Wpisy

Dorosłe dzieci nadopiekuńczych rodziców

Dorosłe dzieci nadopiekuńczych rodziców – dlaczego są niezaradne życiowo?

Przychodzi rodzic do psychologa i zgłasza problem z dzieckiem, które nie chce uczyć się, mimo że ma do tego świetne warunki, wsparcie, żadnych obowiązków oprócz nauki, a wciąż ma słabe wyniki w szkole.

– Ile dziecko ma lat? – pyta psycholog.

– 26 i jest dopiero na 3. roku studiów  – odpowiada rodzic.

Mimo że brzmi to jak anegdota czy dowcip, to jest to historia prawdziwa. Zarówno w życiu, jak i w gabinecie, spotykam się z sytuacjami, w których dorośli ludzie trwają w roli dziecka, a ich rodzice stale narzucają im swoją pomoc oraz opiekę.

Oto kilka innych przykładów stosowanego przez rodziców nadopiekuńczego stylu wychowania dzieci:

  1. Trzydziestopięcioletni mężczyzna mieszka z rodzicami, nie ma żony, ani dzieci. Mama codziennie prasuje synowi koszule, pierze ubrania, podaje obiad, gdy “dziecko” wraca z pracy. Tata chodzi po zakupy, ale najpierw pyta syna, co sobie życzy do kanapek do pracy, które tata zrobi mu jutro. Przecież i tak od lat wstaje rano, i tak robi sobie kanapki, to może wstać 10 minut wcześniej, aby zrobić je także dla syna. A gdy trzeba pomalować ściany w mieszkaniu, to tata i mama, mimo że mają już koło sześćdziesiątki, malują sami, bo nie chcą fatygować syna, który przecież wraca zmęczony z pracy (sami również pracują), z resztą oni zrobią to lepiej. A syn, ich zdaniem, jeszcze coś popsuje.
  2. Rodzice jadą do tej samej miejscowości, w której ich dziesięcioletnie dziecko jest na zielonej szkole, wynajmują sobie niedaleko pokój, chcąc być blisko dziecka, aby w każdej chwili móc przyjść dziecku z pomocą.
  3. Rodzice kupują mieszkanie swojej trzydziestoletniej, niepracującej zawodowo córce, po to, aby się usamodzielniła. Ale zanim to nastąpi, wspierają ją finansowo płacąc rachunki i zapraszając do siebie na obiady, dając kieszonkowe. Na wizycie u psychologa mówią, że nie wiedzą, dlaczego córka nie może ułożyć sobie życia.
  4. Do psychologa zapisany jest dwudziestotrzyletni mężczyzna, ale na wizytę przychodzi z nim jego mama, przekonana, że syn nie opowie wszystkiego tak dobrze jak ona. Nadmieniam, że mężczyzna ten jest zdrowy fizycznie i sprawny intelektualnie, nie ma problemów z opowiadaniem o sobie.
  5. Mama uzupełnia piętnastoletniemu synowi zeszyt szkolny, tłumacząc, że syn wolno pisze, a ona zrobi to dużo szybciej i dokładniej. Syn w tym czasie leżąc na łóżku ogląda kreskówki w telewizji.

Dlaczego rodzice są nadopiekuńczy?

Przyczyny mogą być różne, na przykład:

  • rodzic nie radzi sobie z nadmiernym lękiem o dziecko w obliczu wszelkich możliwych niebezpieczeństw,
  • rodzic chce zrekompensować dziecku trudne doświadczenia, np. rozwód,
  • rodzic jest bardzo zaradny i nadodpowiedzialny, bo np. pochodzi z rodziny, w której musiał z jakiś przyczyn opiekować się innymi, np. po stracie któregoś ze swoich rodziców,
  • rodzic nie wierzy w zaradność dziecka, ma przekonanie, że dziecko samo z niczym sobie nie poradzi, podświadomie nie akceptuje dziecka w pełni,
  • rodzic chce czuć się cały czas potrzebny, mimo upływających lat i dorastania jego dziecka,
  • rodzic potrzebuje być najważniejszy dla swojego dziecka, chce być ciągle w roli mentora, prowadzącego swoją pociechę przez życie,
  • rodzic nie ma satysfakcjonującego prywatnego życia, czyli dobrej więzi z partnerem/ką, więc przelewa wszystkie uczucia na dziecko, przeżywa też lęk przed samotnością,
  • rodzic nie ma satysfakcjonującego życia zawodowego, czyli poczucia zawodowego spełniania się, więc ten deficyt zastępuje spełnianiem się w roli rodzica,
  • rodzic nie ma swoich zainteresowań, więc żyje życiem dziecka, kolejnymi etapami jego życia, sukcesami,  decyzjami i rozterkami dziecka.

Czym się kierują nadopiekuńczy rodzice?

Nadopiekuńczym rodzicom wydaje się, że kierują się dobrem dziecka, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że tak naprawdę zaspakajają własną potrzebę bycia autorytetem, bycia potrzebnym, ważnym, mądrzejszym i wiedzącym zawsze lepiej niż dziecko.

Przy takim wszechwiedzącym rodzicu dziecko czuje się głupsze, słabsze, mniej zaradne, nie dostaje szansy, aby przekonać się o własnych możliwościach. Jaki jest przekaz od rodzica przy częstym pouczaniu dzieci? – “Nie poradzisz sobie beze mnie, nie wiesz nic o życiu. Jesteś bezmyślny, jesteś głupi.” Jaki jest przekaz od rodzica przy częstym wyręczaniu dzieci? – “Zrobisz to gorzej ode mnie, nie poradzisz sobie  z tym. Niczego nie umiesz zrobić dobrze. Jesteś mało zaradny, słaby.”

Nadopiekuńczy rodzice podcinają skrzydła swoim dzieciom

Nadopiekuńczy rodzice myślą za dziecko, bo uważają, że wszystko wiedzą lepiej, po prostu znają już życie. Przeżyli swoje lata, wiedzą, co jest dobre, a co złe. Pouczając chcą, aby dziecko nie popełniło “tych samych” błędów, co oni.

Nie pozwalają dzieciom popełnić ich własnych błędów, do których dzieci mają prawo, które w sposób naturalny mogą im pokazać, co jest dla nich korzystne, a co szkodliwe. Odbierają możliwość przekonania się, że nawet, gdy popełni błąd, to dziecko sobie poradzi, weźmie za siebie odpowiedzialność.

Dziecko nadopiekuńczego rodzica zatrzymuje się mentalnie na poziomie nastolatka, mimo że biologicznie jest człowiekiem dorosłym

Ciągłym wyręczaniem, nie tylko zwalnia się dziecko z obowiązków, ale i z samodzielnego myślenia, z wypełniania swojej roli, z dorastania emocjonalnego i społecznego. 

Taki człowiek nie chce wchodzić w rolę dorosłego, bo:

  • boi się, że sobie nie poradzi,
  • boi się odpowiedzialności za swoje decyzje,
  • nie wierzy w siebie,
  • kontynuuje myślenie nadopiekuńczego rodzica o nim, że jest słaby i niezaradny i nic nie wie o życiu.

Zaburzenia, które mogą wykształcić się u dorosłych dzieci nadopiekuńczych rodziców:

Niezaradność dzieci na “życzenie” rodziców

Nadopiekuńczy rodzice nie mają świadomości, że swoim postępowaniem wyrządzają dziecku krzywdę. Żyją jednocześnie w głębokim przekonaniu, że robią to dla jego dobra.  Skutki takiego wychowywania w postaci np. zaburzeń osobowości u dziecka, czy bardzo niskiej samooceny, a w konsekwencji zaburzeń lękowych uniemożliwiających samodzielne, dorosłe życie, powodują utwierdzanie się rodzica we własnej prawdzie, że dziecko jest bardzo nieporadne i wciąż trzeba mu pomagać.

Często prowadzi to do sytuacji, w której na skutek nadopiekuńczości rodziców dziecko staje się faktycznie niezaradne życiowo i zarówno ono, będąc już dorosłe, trzyma się roli małego dziecka, jak i rodzice będący w roli stałych opiekunów utrwalają takie relacje. Rodzice i dzieci przyzwyczajają się do swych ról, ponieważ nie potrafią albo nie chcą już ich zmienić.

Pozwólmy dzieciom odlecieć z gniazda

Pamiętajmy jako rodzice, że dzieci wychowujemy po to, aby jak najlepiej poradziły sobie we własnym życiu. Budujmy w nich poczucie, że są w stanie same kierować swoim życiem, że dadzą sobie radę z porażkami.

Pomóżmy naszym dzieciom zbudować mocne skrzydła (pozytywną samoocenę opartą na doświadczeniach), pozwólmy w pełni je rozłożyć (nabrać wiary w siebie i własne możliwości) i na nich odlecieć z rodzinnego gniazda. Niech założą swoje rodzinne gniazda – to będzie ich a także nasz sukces.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Moja córka przestała wychodzić z domu

Moja córka przestała wychodzić z domu. Czy powinnam pójść z nią do psychologa?

Witam! Mam córkę w wieku 13 lat i od jakiś 3 miesięcy zauważyłam, że coś zaczyna się z nią dziać. Zaczęła się inaczej zachowywać. Przestała wychodzić z domu, potrafi cały dzień przesiedzieć w swoim pokoju, zaczęła się zamykać w sobie. Gdy się pytam co się dzieje, to odpowiada, że wszystko jest w porządku. Wczoraj ją trochę “przycisnęłam”. Powiedziałam, że nie wyjdę z jej pokoju dopóki nie powie mi co jest grane. I udało mi się, powiedziała mi, że jest jej źle, że nie wychodzi z domu, bo boi się ludzi. Wydaje jej się, że wszyscy się na nią patrzą i mają ją za dziwaka. Boi się rozmawiać z ludźmi. Męczy ją to, że nie ma żadnej przyjaciółki, z którą mogłaby porozmawiać o wszystkim. Ona jest bardzo inteligentną dziewczynką, wydaje mi się, że nawet bardzo dorosłą i rozważną jak ma swój wiek. Bardzo dużo czyta książek. W jaki sposób mogę jej pomóc? Może powinnam iść z nią jak najszybciej do poradni psychologicznej?

Joanna

Pani Joanno,

Skrótowy opis problemu i bardzo ogólna charakterystyka córki nie pozwalają na szczegółową odpowiedź.

Ogólnie, w pierwszej fazie okresu dorastania tego rodzaju zachowanie oraz reakcje lękowe są stosunkowo częste i mają czasem charakter rozwojowy tzn. są przemijającym wyrazem przeżyć i procesów psychicznych naturalnych w tym wieku. Jakąś rolę mogą odgrywać też napięcia związane z początkiem roku szkolnego, czy innymi, czasem nie znanymi rodzicom, wydarzeniami w życiu dziecka.

Jeśli opisane trudności osiągają duże nasilenie, a seria serdecznych rozmów z mamą, rodzicami, czy innymi bliskimi osobami nie wystarczy, to warto zasięgnąć porady doświadczonego specjalisty, pedagoga lub psychologa, nie tworząc przy tym atmosfery jakiś poważnych zaburzeń.

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Nasz syn jest dręczony przez dzieci z klasy.

Nasz syn jest dręczony przez dzieci z klasy. Co mamy zrobić?

Dzień dobry, mam problem z synem. Jest gnębiony i dręczony przez dzieci z klasy. Ostatnio został wrobiony w pisanie do koleżanki brzydkich słów. Nie zrobił on tego, jednak psycholog szkolny uwierzył dwóm 12-letnim chłopcom i sprawa zakończyła się wezwaniem do kuratora. Chłopcy przyznali się, że mój syn jest niewinny, że został wrobiony. Niestety wezwania nie można cofnąć i syn musi jechać do sądu rodzinnego bezpodstawnie. Dodatkowo koledzy straszą go, że go zabiją, szantażują go, biją, plują do piórnika. Obrażają syna, mnie i męża. Szkoła nic z tym nie robi, boi się rodziców tych dzieci, ponieważ są oni bardzo wpływowi. Co mam zrobić, aby mój syn nie był traktowany w ten sposób?

Anna

 

Pani Anno,

W przypadku opisanej sytuacji warto wyróżnić parę aspektów tej przykrej sprawy i wynikających z nich pytań:

  1. Czy Państwo mają rzeczywistą możliwość wpływu na szkołę, aby takie sytuacje się nie powtarzały? Mają Państwo pełne prawo jako Rodzice wymagać stanowczo od szkoły oraz władz szkolnych zaradzenia temu problemowi – jest to statutowy obowiązek szkoły, ale wymagać to będzie energicznych działań z Waszej strony.
  2. Od szkoły: dyrekcji, nauczycieli, wychowawcy i pedagoga (psychologa) szkolnego należy oczekiwać dwóch rodzajów działań: doraźnej skutecznej interwencji, żeby uniemożliwić tego typu zachowania oraz wdrożenia długofalowej pracy wychowawczo- profilaktycznej w klasie i szkole we współpracy z rodzicami dzieci, aby tego typu zachowania i postawy się nie nasilały, a z czasem ustały. Obowiązkiem szkoły w takich sytuacjach jest poinformować Rodziców o wdrożonych działaniach i ich skutkach.
  3. Trzeba koniecznie popracować w domu z synem tak, aby możliwie osłabić w nim skutki tych trudnych przeżyć.
  4. Pytanie czy syn jest na tyle odporny psychicznie, aby radzić sobie emocjonalnie w tej klasie i szkole? Jak głęboko to wszystko przeżywa? Zgodnie z Pani opisem, brutalność kolegów i bezradność szkoły wskazuje na to, że syn może z trudem radzić sobie w klasie nawet po ewentualnym ustaniu tych szykan: koledzy tak od razu nie zmienią postępowania, nawet jeśli będą do tego skłonieni.
  5. Opisane postępowanie chłopców oraz szkoły wobec syna może być przedmiotem Państwa rozmowy z dyrektorem oraz ewentualnej skargi i wniosku do władz oświatowych, kuratora i sądu przeciwko rodzicom tych chłopców oraz przeciw szkole. Musi to być wtedy dobrze (rzeczowo) umotywowane. Państwo jako rodzice są suwerenni w sprawach dzieci wobec szkoły i mają nadrzędne prawa zagwarantowane odpowiednimi przepisami konstytucji oraz ustawy o systemie oświaty. Warto  o tym pamiętać. Funkcjonuje prawny obowiązek szkolny, ale szkoła jest prawnie zobligowana do zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa oraz odpowiednich warunków edukacji.
  6. Psycholog szkolny i dyrekcja wykazali w tej sprawie prawdopodobnie zbytnią pochopność, to może niestety nie wróżyć na przyszłość  dobrej współpracy.
  7. Być może należy rozważyć przeniesienie syna do innej szkoły lub klasy. Życie jest życiem i czasem, jeśli nie ma dużych szans rozwiązania problemu, trzeba dla dobra dziecka pomyśleć o takiej zmianie.
  8. W razie dalszych wątpliwości zachęcam do odbycia bardziej szczegółowej konsultacji psychologiczno- pedagogicznej u nas lub innej placówce oraz zasięgnięcia porady już w bezpośredniej rozmowie.
Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Nie umiem rozmawiać z rodzicami. Jak to zmienić?

Dorastanie – czym się charakteryzuje ten etap rozwoju dziecka?

Piąty okres rozwoju dziecka to DORASTANIE. Czym się charakteryzuje?

Z bogatej problematyki piątej fazy rozwoju wg Eriksona jaką jest dorastanie, warto zwrócić szczególną uwagę na istotę formowania się nowej tożsamości u nastolatków. Burzliwym zmianom na poziomie biologicznym oraz społecznym (przejście do szkoły ponadpodstawowej, ogromna rola grupy rówieśniczej), towarzyszą zmagania w ramach kryzysu „tożsamość vs dyfuzja ról”. Testowane są w tym okresie nowe role, zwłaszcza w grupie.

Wielkiej potrzebie swobody i poczucia wolności wewnętrznej (autonomii) towarzyszy pragnienie już „bycia kimś”. Własne znaczenie, poczucie ważności i wartości wobec innych staje się naczelnym tematem przeżywania, nowych doświadczeń i marzeń. Nie tyle chodzi o osiągnięcia szkolne, czy inne akceptowane przez dorosłych, ale o własne cechy, sprawności, atrakcyjność w oczach własnych i innych. Porównywanie nie tylko osiągnięć, ale atrakcyjności fizycznej, ogólnego „ogarnięcia”, siły, niezależności w relacjach.

Samoocena oraz poczucie wartości, a co za tym idzie także nastrój, podlegają ciągłym, skrajnym wahaniom, które są jednak często zaprzeczane przed samym sobą i ukrywane przed innymi. Odczuwana niestabilność wewnętrzna i towarzyszący jej niepokój domagają się uśmierzenia przez szybkie satysfakcje towarzyskie, erotyczne oraz szybkie zidentyfikowanie się z nowymi wartościami, autorytetami. Stare muszą być z przyczyn rozwojowych skrytykowane, częściowo lub bezpowrotnie odrzucone. Inne wrócą – może po latach, ale już jako przyjęte w autonomiczny, dobrowolny sposób.

Pojawia się potrzeba identyfikacji z gwiazdami popkultury, bunt i opór wobec autorytetów, demonstracyjne pozy i stroje. Wzrasta krytycyzm, ale zarazem naiwność w identyfikowaniu się z rożnymi autorytetami uznanymi w środowisku. Wezwaniom do tolerancji ze strony dorosłych towarzyszy często skrajna nietolerancja wobec inności rówieśników i dorosłych.  Z jednej strony jest wart szacunku i wspierania idealizm, z drugiej kwestionowanie powszechnie uznanych norm i zasad. Skrajność ocen wynika w znacznej mierze z niewielkiej ilości doświadczeń życiowych. 

Ponieważ poziom lęków społecznych i niepewności w relacjach z ludźmi wzrasta – bywa kompensowany przesadnym demonstrowaniem siły, swobody i nonszalancji. Imprezowanie, swoboda erotyczna, używki stają się powszechnie wykorzystywanym sposobem przeżywania i radzenia sobie na tym nowym etapie. 

Osiągnięcia, chociaż już na inny sposób, stają się jeszcze ważniejsze niż w okresie szkoły podstawowej. Od decyzji się niejednokrotnie ucieka, lecz zarazem chce się decydować samemu. Często widzi się w wokół tylko fałsz,  zakłamanie i konformizm, a samemu bezwiednie wykazuje się skrajny konformizm w naśladowaniu i uleganiu innym w grupie, czy wobec haseł popkultury oraz wpływu medialnych idoli.

Ambicje są często przesadne lub rezygnuje się z nich z obawy przed porażką. Swego rodzaju „narcystyczne” zapatrzenie w siebie i „obrażanie się” zaczyna być czasem trudne dla otoczenia. Jednocześnie wzrasta tak naprawdę chęć bliskości z ważnymi dorosłymi, ale na nowych zasadach, których rodzice nie bardzo są w stanie zaakceptować. Jak zawsze, w ramach wewnętrznych konfliktów rozwojowych, Erikson zauważa, że optymalne jest znalezienie swoistego złotego środka, którego osiągnięciem w przypadku kryzysu tożsamości jest według autora wierność pewnej stopniowo wypracowywanej linii działania i drodze życiowej oraz wybranym osobami, wartościom i autorytetom.

Jakie zadanie rozwojowe przypada na ten etap?

Zadaniem jest zbudowanie takiej tożsamości, która będzie jednocześnie stabilna, silna i wierna swoim identyfikacjom, ale także wystarczająco elastyczna, by móc zmieniać się w miarę rozwoju i kolejnych zdarzeń. Jest to czas coraz dojrzalszej identyfikacji nieopartej na introjekcji (jako bezrefleksyjnym, głównie nieświadomym przyswajaniu zewnętrznych treści pochodzących od innych, głównie bliskich osób), pozwalającej dostrzec i zachować stałość wobec obserwowanych u siebie zmian.

Jest to w ogóle przyjęcie zmiany jako naturalnego i pożądanego zjawiska, co możliwe jest poprzez rosnącą stałość doświadczania siebie jako osoby. Łączy się z tym coraz większe dostrzeganie świata w kategoriach konsekwencji własnych działań i celów, wynikających z rosnącej świadomości czego (JA) chcę, a czego nie, co jest dobre, a co może przynieść złe owoce etc.

Zainteresowanie seksualnością jest podstawowe i naturalne dla tego okresu rozwoju.

Coraz bardziej szuka się w tym okresie realnej osoby, obiektu miłości i przywiązania. W związku z tym pojawiać się mogą pierwsze miłości romantyczne, już dojrzalsze niż te we wczesnej adolescencji, choć nadal nacechowane silną idealizacją partnera.

Aby te nowe związki mogły się pojawić, potrzebny jest rozwój seksualny tzn. rozwój identyfikacji z płcią, a także coraz szersze i bardziej złożone oraz nabierające istotności (między innymi przez zmiany fizyczne) postrzeganie siebie jako kobiety lub mężczyzny. Wczesna inicjacja seksualna nie sprzyja jednak pogłębieniu tych związków. To, co w dzieciństwie było wyróżnikiem innych, teraz staje się chyba najbardziej podstawowym obszarem postrzegania siebie jako indywidualności. 

Jakie pojawiają się zagrożenia?

Zagrożeniem tej fazy jest niezbudowanie stałej, stabilnej, rzeczywiście swojej tożsamości. Może to zaowocować niezdolnością do dojrzałej identyfikacji, a więc wierności partnerowi czy partnerce, przyjaciołom, ale także wierności swoim wizjom świata i ludzi, zobowiązaniom, pomysłom na przyszłość, projektom i możliwej ich realizacji. W efekcie jednostka może być niezdolna do określenia i realizacji swoich planów życiowych w sferach osobistych, zawodowych, społecznych. Może wchodzić w kolejną fazę z nieumiejętnością trwałego zaangażowania się w relację miłosną.

Cechą dojrzałej osobowości, która uporała się z adolescencyjnym kryzysem tożsamości jest przede wszystkim powiązanie swojego  szczęścia ze światem zewnętrznych celów oraz relacji. Do tego niezbędne jest przejście od płaskiego zaspokojenia w fantazji, gdzie wszystko jest możliwe, do poszukiwania spełnienia w świecie, gdzie nie wszystko jest możliwe. Nie da się mieć wszystkiego naraz („zjeść ciastko i mieć ciastko”) i nie da się być wszystkimi osobami naraz. Rozwój tożsamości  następuje w dwóch głównych kolejnych fazach – najpierw eksploracji różnych ról i doświadczeń, a potem przyjęcia pierwszych poważnych, względnie dojrzałych zobowiązań.

Jak rodzice i opiekunowie mogą wspierać rozwój nastolatka?

Rodzice i wychowawcy powinni w tym okresie przede wszystkim starać się zrozumieć nastolatka nie rezygnując z wytyczania granic, egzekwowania obowiązków i wymagań. Co konkretnie znaczy “zrozumieć”?

Rozumieć, to znaczy przede wszystkim nie interpretować lękowo jego zachowań oraz trudności i nie interpretować ich przeciwko sobie – nie obrażać się, że nie jest już dzieckiem. Jednocześnie pamiętać, że rodzice są nadal bardzo potrzebni i “chciani”, pomimo pozorów, lekceważenia, nie szukania kontaktu z nimi. Więź nie słabnie, lecz się zmienia. Zawsze będą ważni i pozostaną punktem odniesienia.

Nastolatek potrzebuje rozmowy z opiekunami oraz kontaktu budowanego we współdziałaniu. Warto uczyć się budować na nowo ten kontakt z już nie dzieckiem, a jeszcze nie dorosłym, w różnych sytuacjach. Jest tak mimo tego, że konieczne dla rozwoju dziecka przejawy jego oporu, krytycyzmu, a nawet buntu przybierają często irytującą, gwałtowną, niepokojącą, a nawet groźną formę. To bywa bardzo trudne i wymaga od rodziców „dorastania” razem z dzieckiem.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Wychowanie dzieci – co robić, gdy mąż się ze mną nie zgadza?

Wychowanie dzieci – co robić, gdy mąż się ze mną nie zgadza?

Mój dwuletni synek, zazdrosny o siedzącą na kolanach siostrę, pociągnął ją mocno za włosy. Z mężem ostro daliśmy mu do zrozumienia, że tak nie wolno. Za sekundę ponowił próbę. Mąż oczywiście skończył na samym ostrzeżeniu “bo pójdziesz do kąta”, mimo że dziecko zrobiło to samo przewinienie. Za chwilę kolejny raz mały złapał włosy córki. Posadziłam go na schodach w naszym stałym miejscu (zawsze ja). Po chwili kazałam mu wyjsć, ucałować siostrę w główkę i przeprosić. W tym samym momencie mąż wyciągnął serowe paluszki, którymi poczęstował obie córki oraz syna. I tu właśnie powstaje mój problem. Według mnie dziecko całkiem przestało myśleć o karze i skupiło uwagę na jedzeniu. Moim zdaniem mąż niepotrzebnie wyciągnął rękę do syna, bo wydaje mi się, że dziecko zamiast lekcji pokory dostało nagrodę. Mąż natomiast uważa, że nie powinnam karać oraz żałować dziecku jedzenia. Według niego to wcale nie była nagroda, bo to nie cukierek, tylko jedzenie. I z tym się nie zgadzamy. Według mnie dwulatek nie rozróżnia czy ser jest jedzeniem czy nagrodą. Suma sumarum, poróżniliśmy sie z mężem. Odesłał mnie do psychologa, bo źle postąpiłam. Więc pytam kto ma rację? Powiedziałam mężowi, że podważa moje decyzje, a potem ma pretensje, że dzieci się nie słuchają. Dziecko oczywiście za nic nie przeprosiło. Proszę o pomoc. Pozdrawiam,

Ania

 

Pani Aniu,

myślę, że poruszony problem wymaga raczej przyjrzenia się temu, jak przebiega Państwa współpraca jako rodziców w wychowywaniu dzieci oraz wzajemne relacje w małżeństwie. Większe, czy mniejsze niekonsekwencje w postępowaniu wychowawczym znacznie mniej odbijają się na dziecku niż kontrowersje między rodzicami, sprzeczki przy dziecku oraz utrzymujące się w domu napięcie.

Sądząc z opisu sytuacji Państwa rodzina będzie się mierzyć z zadaniami wynikającymi z okresu rozwojowego dzieci. Konfrontowanie się, pewien opór i konflikty (rozwojowo potrzebne) są nieuniknione i warto je spokojnie rozwiązywać w porozumieniu. Dlatego zachęcam do lektury artykułów o etapach rozwojowych dzieci oraz sposobach postępowania z nimi.

Na blogu poradni Sensity.pl zamieszczałem materiały o kolejnych fazach rozwoju dziecka i związanych z nimi „zadaniach rozwojowych”. Zachęcam do lektury.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Czy psycholog może wydać opinię, że matka ma towarzyszyć dziecku podczas spotkań z ojcem?

Boję się zostawić dziecko pod opieką jego ojca.

Witam, mam ośmiomiesięcznego synka, wychowuję go sama. Jego ojciec jest nieodpowiedzialną osobą. Pewnego dnia po prostu kazał mi się wyprowadzić z jego mieszkania, argumentując, że się nie dogadujemy i że nam nie wyszło. Od dwóch miesięcy mieszkam u rodziców. W tym czasie ojciec widział synka 4 razy po godzinie, brał go na spacer. Teraz chce go zabrać na cały dzień do siebie. A ja po prostu się tego boję. On nie ma pojęcia o swoim dziecku, nie zna jego rytmu dnia. Nawet nie wiem jak synek na niego reaguje, przecież jest taki malutki. Nie pamięta, że mieszkał gdzie indziej. Oczywiście nie zabraniam mu kontaktów z dzieckiem, ale obawiam się tego rozstania na cały dzień. Jak sobie z tym poradzić?

Ela

 

Pani Elu,

Napisała Pani o niepokoju związanym z pozostawieniem dziecka z ojcem na cały dzień. Opisuje go Pani jako nieodpowiedzialnego. Nie znam szczegółów Państwa relacji, dlatego też nie wiem na ile uzasadniona jest obawa dotycząca tego, że ojciec nie podoła opiece nad synem, że zachowa się w sposób nierozsądny. Dla mnie sam fakt związany z chęcią przebywania ojca z dzieckiem, nauczenia się zajmowania nim, jest pozytywny. Dlatego uważam, że problem dotyczy Pani separacji z synem.

Jeśli jest to możliwe mogą Państwo ustalić jak taki dzień będzie wyglądał. Może Pani opowiedzieć (byłemu?) partnerowi o przyzwyczajeniach oraz rytuałach dziecka, a może nawet sporządzić mu ściągawkę, ustalić grafik dnia. Jeśli chce się Pani czuć spokojniej warto też ustalić dokładne godziny, w których syn przebywa z ojcem.

Jeśli w związku z tą sytuacją będzie Pani doświadczała nieprzyjemnych emocji takich jak lęk, złość, smutek, itp., to warto porozmawiać o tym ze specjalistą. Może Pani także skorzystać z porady psychologa rodzinnego na temat kompetencji rodzicielskich.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

rudności i problemy w okresie dorastania

Trudności i problemy w okresie dorastania: kryzys tożsamości

Dorastanie –  trudności i problemy

Dla dorastania charakterystyczne jest stopniowe przechodzenie z tzw. fazy latentnej (późne dzieciństwo) do fazy wczesnej dorosłości, której największym osiągnięciem jest wierność sobie, rozumiana jako przyjęcie pewnej konsekwentnej linii życiowej i związanej z nią tożsamości.

Wcześniej, na etapie szkoły podstawowej, chłopak czy dziewczyna doświadczają swojej sprawczości przyswajając różne umiejętności: liczenie, czytanie, pisanie, rysowanie, opanowanie dłuższych tekstów z podręcznika, pracy z komputerem – to tylko niektóre z nich. Uczą się myślenia symbolicznego, przyswajają pojęcia abstrakcyjne. Wzbogaca się ich słownictwo. Wytrwałość, koncentracja uwagi, cierpliwość, ćwiczenie pamięci – to inne podstawowe umiejętności i zdobycze tego okresu. Wzbogaca się zakres umiejętności praktycznych, pojawia się duma z osiągnięć, ambicja, motywacja osiągnięć, porównywanie i rywalizacja z innymi. Ważny staje się status w grupie budowany przez osiągnięcia, oceny w szkole, w sporcie. Porażka w nauce szkolnej, sporcie, czy w innych dziedzinach utrudnia integrację z grupą.

Jak przebiega rozwój dziecka w fazie wczesnej dorosłości?

Rozwój społeczno-seksualny przebiega niejako w ukryciu, wyraża się przede wszystkim w przyjemności czerpanej z osiągnięć. Wysoka ocena ze strony innych, pozycja w grupie oraz uznanie w oczach dorosłych stają się bardzo ważne. Współpraca w grupie, zabawy tematyczne oraz rozgrywki sportowe stanowią osnowę relacji emocjonalno-społecznych, rozwoju erotycznego i tożsamości.

W tej fazie kształtują się:

  • stosunek do ludzi,
  • umiejętność współpracy,
  • przyszły stosunek do pracy,
  • stosunek do planów życiowych,
  • potrzeba kształcenia oraz dążenia do sukcesu.

Konstruktywne rozwiązanie konfliktu między wytrwałą pracowitością a paraliżującym poczuciem niższości, wyraża się poprzez satysfakcję z własnych rzeczywistych kompetencji, uwolnienie od ciągłego porównywania się z innymi, „sprawdzania się” oraz narcystycznego lęku przed porażką. Kształtuje się umiejętność rzeczowej, zadaniowej komunikacji i współpracy w grupie. Planowanie własnej aktywności i motywacja uczenia się „dla siebie” wzmacniają samoocenę, poczucie autonomii oraz pewności siebie.

Niepomyślne przejście tej fazy może skutkować: trudnościami w identyfikowaniu się z grupą i z własna pracą, poczuciem niższości, wycofaniem z realizacji swoich pragnień i potrzeb, ograniczeniem horyzontów życiowych i zawodowych, pracoholizmem. Mogą pojawić się narcystyczne tendencje do ciągłego oceniania siebie i innych oraz lęku przed oceną ze strony innych.

Jak przedstwia się problem z tożsamością u nastolatka?

Sprawnością ego (cnotą), jaka krystalizuje się w okresie dorastania jest według Eriksona wierność sobie, rozumiana przede wszystkim jako stałość tożsamości, więzi i relacji. Z reguły młody człowiek nie jest w stanie sam zmierzyć się z trudnościami egzystencjalnymi, jakie pojawiają się na jego drodze życiowej, dlatego szuka innych podobnych sobie młodych ludzi, z którymi wspólnie pragnie odkryć sens życia.

Poczucie uczestniczenia w określonej, grupowej misji, daje młodemu człowiekowi sposobność do ćwiczenia się w wierności sobie. Ważne są również identyfikacje narodowe i kulturowe. Nieraz pojawia się skrajny konformizm wobec własnej grupy, a z drugiej strony nietolerancja dla choćby tylko inaczej ubierających się kolegów. Opór, brak zrozumienia wobec wymagań rodziny i szkoły – to także sposoby pozwalające chronić się i być wiernym ledwie rysującej się wizji swojego „ja”.

Jakie niebezpieczeństwa kryje w sobie kryzys tożsamości?

Nastolatek, który w głębi siebie nie jest jeszcze pewny swojej kobiecości czy męskości, nie umie panować nad silnymi emocjami i popędami, stale zastanawia się czy jest atrakcyjny fizycznie, inteligentny, sprawny. Czasem wzmacnia swą rozwijającą się tożsamość uciekając się do rozwiązań skrajnych, ideologicznych. Poszukuje absolutnych wartości i absolutnych prawd – bo tylko takie mogą go uchronić przed zamętem tożsamościowym. Nie mając zbyt wielu doświadczeń życiowych, redukuje niepewność szukając jednoznacznych, skrajnych formuł ideowych. Przyjmuje pozy mające sugerować otoczeniu bardzo dobre dawanie sobie rady, pewność siebie lub bunt. Chroniąc swój rodzący się wewnętrzny świat narzeka, że „nikt mnie nie rozumie”. Zarzucając dorosłym nietolerancję sam bywa skrajnie nietolerancyjny.

Niepewność własnej tożsamości jest negatywnym, lecz potrzebnym elementem kryzysu dorastania. Wiąże się z trudnością ustalenia „kim jestem”. Wpływ na rozwiązanie kryzysu tożsamości mają doświadczenia czterech poprzednich kryzysów dzieciństwa, a objawy tożsamości to: rozproszona perspektywa czasowa i nieproduktywność, problemy z budowaniem granic albo wybór tożsamości negatywnej.

Pojawia się poczucie utraty własnych możliwości i utraty wiary, że czas i przyszłość mogą przynieść jakąkolwiek zmianę. Stan taki często wyraża się ogólnym spowolnieniem, trudnościami w przechodzeniu z jednej czynności do drugiej.

Nierzadkie są stany depresyjne, pragnienia pozostania dzieckiem i zarazem byciem dorosłym z pełnią praw, lecz bez brania odpowiedzialności. Ponieważ upływający czas nie wzbudza nadziei, pojawiające się czasem pragnienie by umrzeć, jest swoistą regresją do stanu, gdy czas (w przeżyciach dziecka) nie istniał. Myśli i próby samobójcze są w tym wieku spowodowane przede wszystkim problemami z tożsamością.

Czy kryzys tożsamości może być źródłem siły?

Kryzys tożsamości tylko wtedy może stać się źródłem siły, jeżeli paradoksalnie w pewnych okresach życia pozwoli się człowiekowi na okazywanie braku takiej siły. Potrzebne jest skonfrontowanie się z własną słabością, dezorientacją, bezradnością – swoiste „przetrawienie” doświadczeń i problemów. W swojej koncepcji Erikson nazywa ten okres moratorium psychospołecznym. Według Eriksona, każda epoka czy kultura niesie sobie tylko właściwy wzór moratorium. Może to być czas spędzony na uczelni, w pustelni, na samotnej wyprawie, czy na terapii. Może to być pora ryzykownych przygód, ale i ucieczek z domu. Są osoby, które ten czas wyczekiwania spędzają izolując się od otoczenia, są i tacy, którzy swoje moratoria przechodzą bardzo burzliwie. Sens tego okresu jest zawsze taki sam – to czas dany człowiekowi po to, aby mógł sprawę swojego dalszego rozwoju wziąć w swoje ręce.

Okres ten rzadko młody człowiek spędza wyłącznie sam ze sobą, wręcz przeciwnie – szuka innych, podobnych do siebie ludzi. Stąd tak silne dążenie by stać się członkiem jakiejś grupy czy subkultury. Dążenie to nie wynika tylko z chęci zaspokojenia potrzeby afiliacji, czy wyzwolenia się spod kontroli rodziców, ale z potrzeby odkrycia kim się jest dla siebie, dla innych i w porównaniu z innymi. Tu tkwi niebezpieczeństwo wynikające z podatności młodego umysłu na wszelkie ideologie. Paradoks tkwi w tym, że młody człowiek buntujący się przeciw światu dorosłych, jednocześnie zabiega o uznanie przez ten świat. Pragnienie bycia uznanym jest według Eriksona, jedną z najbardziej podstawowych „potrzeb moratoryjnych człowieka”. Okres moratorium może być szansą młodego człowieka dla odnalezienia swojej tożsamości, ale z drugiej strony jest czasem, który kryje w sobie wiele niebezpieczeństw, podstawowym z nich może być wybór tożsamości negatywnej lub tzw. zamęt tożsamościowy.

W stanie zamętu tożsamościowego, człowiek nie będący w stanie określić kim jest, gubi się w różnych wyobrażeniach o sobie. W rezultacie popada w stagnację uniemożliwiającą jego dalszy rozwój. Główne przyczyny zamętu tkwią w nadopiekuńczym lub opresyjnym otoczeniu społecznym, które tworzy dla młodego człowieka niszę dzieciństwa, uniemożliwiając mu podjęcie wymagających wierności sobie zobowiązań na całe życie. Zobowiązania na całe życie są oznaką wkroczenia w świat dorosłych i wymagają samodzielności w myśleniu, działaniu oraz podjęcia odpowiedzialności za własne wybory.

Jak może zostać rozwiązny kryzys tożsamości?

Kryzys tożsamości może zostać rozwiązany zbyt wcześnie, poprzez wybór tożsamości negatywnej. Polega to na wyborze przez nastolatka tych ról, które były mu przedstawiane jako niekorzystne. Dzieje się tak, gdy dostępne elementy pozytywnej tożsamości wykluczają się i nie tworzą całości. Erikson twierdzi, że łatwiej jest znaleźć w totalnej identyfikacji z narzucaną przez innych rolą, niż walczyć o własne, przez siebie akceptowane role, niemożliwe do osiągnięcia za pomocą posiadanych środków.

Zadaniem jest tu zbudowanie takiej tożsamości, która będzie jednocześnie stabilna, silna i wierna swoim identyfikacjom, ale także wystarczająco elastyczna, by móc zmieniać się w miarę rozwoju oraz kolejnych doświadczeń. Jest to czas coraz dojrzalszej identyfikacji nieopartej na introjekcji (czyli bezrefleksyjnym i nieświadomym przyswajaniu postaw innych, głównie bliskich osób). Refleksja ta pozwala dostrzec i zachować stałość poczucia „ja” wobec obserwowanych u siebie zmian. Jest to w ogóle przyjęcie zmiany jako naturalnego i pożądanego zjawiska, co możliwe jest poprzez rosnącą stałość doświadczania siebie jako osoby.

Dlaczego nastolatek dokonuje wyboru tożsamości negatywnej?

Wybór tożsamości negatywnej nie jest wyborem świadomym, młody człowiek zostaje do tego wyboru niejako przymuszony przez otoczenie. Zadania, które będzie stawiało przed nim życie, mogą pozostać nie podjęte dopóki nie przewalczy on od nowa wielu kryzysów z dawnych lat. Tożsamość negatywna i zamęt tożsamościowy mają według Eriksona w pełni rozwojowy charakter, są wręcz dopełnieniem zdrowej tożsamości. Chwilowe eksperymentowanie z odrzucanymi w danej kulturze rolami, może dopomóc w znajdowaniu odpowiedzi na pytanie „kim jestem” i „jakie jest moje miejsce wśród innych ludzi”.

Smakowanie zakazanego owocu nieakceptowanych społecznie ról spełnia istotną dla okresu dorastania potrzebę inności oraz pozwala je odrzucić na rzecz ideałów aprobowanych społecznie. Moratorium psychospołeczne, choć – jak pisał Erikson – kończy się z chwilą podjęcia zobowiązań na całe życie oraz zbudowania własnej tożsamości, w rzeczywistości nie kończy się jednak wcale. Pytania egzystencjalne towarzyszą człowiekowi przez całe życie. Nigdy nie uwolni się on od poszukiwania na nie odpowiedzi. Dzieje się to tylko w sposób mniej ekspresyjny oraz mniej niepokojący.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Czwarty etap rozwoju dziecka

Jak przebiega czwarty etap rozwoju dziecka?

Czym charakteryzuje się czwarta faza rozwoju dziecka?

Czwarty etap rozwoju to faza latencji. Obejmuje ostatni okres przedszkola i okres edukacji wczesnoszkolnej. Rozwój społeczny oraz emocjonalno-erotyczny przebiegają tu niejako w ukryciu, wyrażają się przede wszystkim w przyjemności czerpanej z osiągnięć oraz porównywania się z innymi.

Tę fazę charakteryzuje kryzys pomiędzy doświadczaniem własnej produktywności i sprawności, a poczuciem niższości, niesprawności, gorszości. Dziecko jako przedszkolak i uczeń doświadcza swojej sprawczości ćwicząc różne sprawności edukacyjne: liczenie, czytanie, pisanie, rysowanie, powtarzanie tekstów i piosenek. Uczy się myślenia symbolicznego, przyswaja pojęcia abstrakcyjne. Wzbogaca się słownictwo. Wytrwałość, koncentracja uwagi, cierpliwość, ćwiczenie pamięci – to inne podstawowe umiejętności i zdobycze tego okresu. Wzbogaca się zakres umiejętności instrumentalnych. Pojawia się duma z osiągnięć, ambicja, motywacja, porównywanie się i rywalizacja z innymi.

Samoocena, pozycja w grupie oraz uznanie w oczach dorosłych są bardzo silnymi potrzebami

Ważny staje się status w grupie budowany przez osiągnięcia, oceny w przedszkolu, w szkole, w domu. Współpraca w grupie, zabawy tematyczne oraz rozgrywki sportowe stanowią osnowę relacji emocjonalno- społecznych i rozwoju erotycznego. Porażki w nauce szkolnej, sporcie, czy w innych dziedzinach utrudniają integrację. Pracowitość i poczucie kompetencji to podstawowe osiągnięcia tej fazy. U dziecka kształtuje się stosunek do ludzi i umiejętność współpracy oraz na przyszłość stosunek do pracy, planów życiowych, potrzeby kształcenia i dążenia do sukcesu.

Co się stanie, gdy czwarta faza rozwoju nie przebiegnie pomyślnie?

Niepomyślne przejście tej fazy może skutkować trudnościami w identyfikowaniu się z grupą i z pracą, na poczuciu niższości lub na wycofaniu z realizacji swoich pragnień, potrzeb, ograniczeniu horyzontów życiowych i zawodowych, pracoholizmie. Mogą pojawić się tendencje narcystyczne do zbyt krytycznego oceniania siebie i innych oraz ciągłego oczekiwania na ocenę ze strony innych.

Natomiast konstruktywne rozwiązanie konfliktu między pracowitością a poczuciem niższości wyraża się poprzez satysfakcję z własnych, rzeczywistych kompetencji oraz uwolnienia od ciągłego porównywania się z innymi, „sprawdzania się” i narcystycznego lęku przed porażką. Kształtuje się umiejętność rzeczowej, zadaniowej komunikacji i współpracy w grupie. Planowanie własnej aktywności, motywacja uczenia się „dla siebie” wzmacnia samoocenę, poczucie autonomii, pewności siebie.

Na czym polega rola rodziców i opiekunów dziecka?

Wspieranie rozwoju dziecka w trzeciej i czwartej fazie, na które przypada okres edukacji przedszkolnej i pierwszych 4-5 lat szkolnej, polega w ujęciu Eriksona i Piageta przede wszystkim na pomocy w możliwie harmonijnym przechodzeniu tych naturalnych etapów rozwojowych.

Wsparcie w znacznej mierze polega na rozumieniu potrzeb dziecka przez rodziców, opiekunów i nauczycieli oraz akceptowaniu tych potrzeb. Użyteczne może być wykorzystanie rekomendacji Gardnera sformułowanych w jego koncepcji inteligencji wielorakich. Wyróżnił poza tradycyjnym podziałem na inteligencję logiczno-matematyczną i słowno-pojęciową kilka innych: językową, intra- i inter- psychiczną (społeczną), emocjonalną, muzyczną, kinestetyczną, ekologiczną i in. Odpowiadają im różne sensoryczne kanały dostępu wrażeń, spostrzeżeń i doświadczeń oraz różne rodzaje myślenia. Wszechstronna diagnoza w tym zakresie umożliwia skuteczne stymulowanie rozwoju dziecka w nawiązaniu do naturalnych potrzeb, uzdolnień i już zdobytych umiejętności.

Dziecko może być „dobre” w różnych, nie zawsze preferowanych przez szkołę, obszarach uzdolnień i inteligencji. Trzeba poszukać dziedzin możliwego sukcesu u dziecka – nie koncentrować się przesadnie na słabych stronach. To oczywiście nie znaczy, aby pozostawić dziecko same z trudnościami np. szkolnymi, jeśli takich doświadcza.

W poprzednim artykule Trzecia faza rozwoju dziecka – dlaczego bywa kłopotliwa dla rodziców? opisałem w zarysie przebieg wcześniejszej fazy rozwoju.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Lęk separacyjny u dziecka - jak mu zapobiegać?

Moje dziecko boi się przebywać samo i ma problemy z zasypianiem.

Moja 5-letnia córeczka od kilku miesięcy boi się sama przebywać w pomieszczeniu. Nawet kiedy biorę prysznic przychodzi do łazienki. Pojawiły się także duże problemy z zasypianiem. Trwa to około godziny, trzeba jej opowiadać bajki lub szeptać coś do ucha. Obydwoje z mężem jesteśmy tym bardzo zmęczeni. Ciągle powtarza, że nie jest zmęczona, nie uśnie, nie potrzebuje spać, przy czym często histeryzuje. Poświęcamy dużo czasu na wspólną zabawę, ale ciągle jest mało. Niechętnie bawi się sama. Czy może to świadczyć o dużej potrzebie zabawy z kimś, czy raczej dziecko wymusza stałe towarzystwo? Dodatkowo córeczka zaczęła odczuwać lęk (okazuje to silnym płaczem) przy rozstaniu w przedszkolu. Uczęszcza tam już trzeci rok i wcześniej nie było tak źle. Przez pierwsze pół roku nawet nie potrzebowała pożegnań z rodzicami. Czy to normalny stan rozwoju dziecka, czy mogły pojawić się zaburzenia lękowe?

Agnieszka

 

Pani Agnieszko,

Lęki dziecięce, jak Pani się domyśla, mogą mieć bardzo rózne przyczyny. Można mówić o różnym stopniu podatności na reakcje i stany lękowe u ludzi, a więc i u dzieci. Niektóre lęki mogą mieć też rzeczywiście charakter rozwojowy. Czasem mają związek z tzw. “fazą ponowego zbliżenia”, kiedy dziecko ponownie lgnie do rodziców, zwłaszca do matki, po okresie jakby większej samodzielności w zabawach oraz poznawaniu świata.

Wasza córeczka jest w wieku, w którym intensywnie kształtuje się osobowość dziecka, między innymi poprzez doświadczenia społeczne. Pojawia się zwiększona wrażliwość w sytuacjach bycia ocenianym przez inne dzieci i dorosłych. Rozwijają się relacje społeczne, przyjaźnie, umiejętność współpracy, wspólnej zabawy, tworzą się dziecięce pary i grupki. Wzmacnia się identyfikacja z własną płcią oraz przyjmowanie stylu bycia oraz ról społecznych typowych dla własnej płci. Dużego znaczenia nabierają rywalizacja i konfrontowanie się. Wzrasta tendencja do ,,gry w odrzucanie”- przezywanie się, wyśmiewanie, ocenianie. Dzieci przeżywają to bardzo intensywnie. Budują swoją pozycję w grupie, uczą się zachowań społecznych i trwałych, nawykowych reakcji w relacjach z ludżmi. Wzmacniają się tendencje do śmiałosci oraz aktywności w kontakcie, otwartości i towarzyskości lub wycofywania się; dominują oczywiście typy mieszane o różnej proporcji obu tendencji.

Lęk przed samotnością, porażką oraz potrzeba bezpieczeństwa mogą się nasilać. Podobnie potrzeba kontroli nad otoczeniem i niepokój. Bywa, że to utrudnia zasypianie. Wzbogacająca oraz rozwijająca się wyobraźnia podsuwa najróżniejsze obrazy i sugestywne wizje. Coraz lepsza pamięć sprawia, że dziecko analizuje wspomnienia, zwłaszcza urazowe. Warto na pewno dociekać głównych przyczyn (mogą być złożone i nakładakłać się na siebie). Ważne jest zachowanie optymizmu i spokoju, nie koncentrowanie się na tych trudnościach – nie etykietowanie dziecka jako “zaburzonego”. Atmosfera w domu oraz nasze lęki, jako rodziców, mają także duże znaczenie.

Rozwijanie mocnych, naturalnych stron osobowości córki ma tu kluczowe znaczenie. Trudności będą, być może, samoistnie przemijać. Warto dużo rozmawiać, bez natrętnego wypytywania, prowokować córeczkę do rysowania lub odtwarzania w formie teatrzyku kukiełkowego różnych sytuacji z przedszkola oraz innych przeżyć dziecka. Jeśli trudnosci nie będą się zmniejszać lub będą się nasilać, warto skosultować się z dobrym specjalistą.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Moje dziecko nie chce chodzić do szkoły

Moje dziecko nie chce chodzić do szkoły. Co robić?

Mam problem z 11-letnim synem. Nie chce chodzić do szkoły. Kiedy mówię mu, że musi pójść, staje się agresywny. Powtarzał pierwszą klasę, bo nie chciał chodzić do zerówki. Przepuszczono go do czwartej klasy, ale on nie potrafi pisać w zeszycie, tylko robi zygzakowate “szlaczki”, których nikt nie umie odczytać, nawet on sam. Nie czyta, bo chyba nie umie (wiem, że to dziwnie brzmi w ustach matki). Nie wiem co robić. Kiedy zmuszam go i na siłę ubieram do szkoły,  syn ucieka. Chowa się i mówi, że nie pozwoli nikomu się zabrać. Nie mam już siły. Co robić?

Barbara

Pani Barbaro,

Napisała Pani, że Pani nie ma już siły. Warto pamiętać, że Pani synek bardzo przeżywa SWOJĄ bezsilność i bezradność wobec tego, czego doświadcza w szkole. Czasem, mając problemy z dzieckiem, zapominamy, że to ono ma problem, który przeżywa tak bardzo, że często z lęku ucieka oraz broni się agresją. Dla nas jest to problem przede wszystkim życiowy, a dla dziecka przede wszystkim problem emocjonalny. Boi się, przeżywa zapewne wstyd i lęk przed odrzuceniem. Nie ucieka z nieposłuszeństwa, czy przekory, ale doświadcza panicznego lęku i broni się jak umie.

Ważne, żeby spojrzeć na sprawę z jego perspektywy. Nie tylko po to, żeby mu współczuć (co też jest bardzo ważne), ale żeby poczuł zrozumienie i znalazł w Pani oparcie. Dziecko musi wiedzieć, że jest kochane i to kochane bez względu na problemy, które przeżywa i trudności, które to nam sprawia. Pozwoli to dotrzeć do jego przeżyć oraz znaleźć odpowiedź na pytanie o przyczyny jego zachowań. Dziecko powinno odczuć, że jest dla Pani nie tylko problemem, ale przede wszystkim Pani synkiem.

Na pewno trzeba wykonać diagnozę w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej oraz wdrożyć terapię według zaleceń specjalistów. Być może poza lękiem przed porażką syn przejawia trudności o charakterze dysleksji czy dysgrafii, a może i innego rodzaju. Trzeba poszukać poradni w miejscu zamieszkania lub w dalszej miejscowości, jeśli ta najbliższa Pani nie odpowiada.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.