Skąd się biorą nasze kompleksy?
Kompleksy są wytworem naszej psychiki
Problem polega na zaburzonym sposobie myślenia na swój temat. Do pewnych cech naszego wyglądu, charakteru przywiązujemy dużą wagę i nadajemy im olbrzymie znaczenie, dlatego często czujemy się beznadziejni, niepotrzebni, brzydcy, pozbawieni poczucia własnej wartości… W ten sposób budujemy swoją niskią samoocenę. Kompleksy najczęściej dotyczą: wyglądu, urody, pozycji społecznej, stanu portfela, braku pewnych zdolności lub umiejętności.
Aby móc ujrzeć siebie w innym świetle, aby wykształcić postawę wiary, zaufania i szacunku do samego siebie ważna jest praca nad sobą oraz własnym obrazem siebie. Nie chodzi o to, aby tę lub inną cechę zmienić, gdyż na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale by zmienić jej znaczenie dla siebie – mamy wpływ np. jaką wagę nadajemy określonym opiniom, cechom, atrybutom.
Skąd się biorą nasze kompleksy?
Za powstawanie naszych kompleksów chciałoby się zrzucić winę na przykład na nierealne kanony piękna szerzone przez media. Przecież 100% społeczeństwa nie może spełniać tych samych wymogów, ponieważ nie jesteśmy produkowanymi taśmowo Lalkami Barbie. I chyba nie chcielibyśmy być?
Kompleksy/ niska samoocena z reguły zaczynają się dużo wcześniej, przed naszą świadomością kanonów mody. Same kanony piękna nie są winne, lecz sposób w jaki do nich podchodzimy oraz jak odnosimy je do siebie. Najgłębiej siedzące w nas kompleksy zakorzeniły się już w dzieciństwie i zakorzenili je w nas inni.
Jak wygląda droga ich powstawania?
Pewność siebie, samoocena, poczucie własnej wartości wiążą się z naszą historią, z tym jak komunikowano się z nami oraz z naszą własną aktywnością, czyli tym jak myślimy o sobie, naszymi przekonaniami, uczuciami, czy wartościami:
1. Dzieciństwo, przedszkole, szkoła – etykiety, oceny, wyśmiewanie
Dzieci nie mają hamulców, często osądzają po wyglądzie tych, którzy w jakiś sposób się wyróżniają np. dzieci otyłe, noszące okulary, rude, piegowate, niskie, wysokie. Jeśli chcą kogoś wykluczyć pokazują palcami, wyśmiewają, obgadują i przyklejają tak zwane łatki (etykiety, których ciężko jest się pozbyć) np. kujon, głupek. Kompleksy z tego okresu są najtrwalsze. Doświadczenie otwartego wyśmiewania ma duży wpływ na kształtowanie się samooceny.
2. Rodzina, rodzice – warunkowa akceptacja, naśladowanie zachowań, wygórowane wymagania
To, co sprzyja poczuciu pewności siebie to poczucie bezpieczeństwa w domu oraz bezwarunkowa miłość rodziców. Uczymy się akceptować siebie w sposób bezwarunkowy za niepowtarzalność i unikalność. Gdy w naszej rodzinie tego nie doświadczymy, to wykształca się warunkowa akceptacja zależna od atrakcyjności fizycznej i sukcesów. Co skutkuje tym, że gdy nastąpi zmiana sytuacji (porażka, utrata urody, itp.), odbieramy sobie prawo do miłości własnej, a nasza konstrukcja poczucia własnej wartości zaczyna się chwiać.
To od rodziców w dużej mierze zależy, czy będziemy niewierzącym w siebie człowieczkiem, czy pewnym siebie obywatelem. Dzieci przede wszystkim uczą się przez modelowanie, czyli obserwację, naśladowanie zachowań. Warto się zastanowić, jakie komunikaty przekazują dorośli dzieciom: Jak mąż zwraca się do żony i na odwrót? Jakie normy występują w domu? Co jest dopuszczalne, a czego się kategorycznie zabrania?
Dodatkowo, to, co obniża wiarę we własne możliwości, to wygórowane wymagania rodziców – ich częste niezadowolenie, oczekiwania wobec wyników w nauce bądź w sporcie, które są niemożliwe do osiągnięcia dla dziecka. Równocześnie w takich sytuacjach to, co często słyszymy, to porównywania do innych, lepszych dzieci, rodzeństwa, kuzynów, koleżanek. Zdanie, które skutecznie odbiera pewność siebie dziecku to: „Tylko 4? A Kasia pewnie jak zwykle dostała 5…”.
3. Okres dojrzewania – kopalnia kompleksów
Będąc nastolatkiem sami zaczynamy się porównywać (wcześniej robili to zamiast nas inni, więc się nauczyliśmy), interesować się kanonami piękna oraz do nich dążyć. Jednocześnie burza hormonów podwyższa rangę każdego problemu i sama czasem coś dorzuci np. trądzik. To także jest czas, kiedy nasze ciało zaczyna się zmieniać, nie idąc zawsze w kierunku, w którym byśmy chcieli (m.in. mania chudości). Pojawiają się także pierwsza miłość i pierwsze rozczarowania.
4. Dorosłość – ciągłe porównywanie siebie do innych
Obserwujemy wszystko i wszystkich, dostrzegamy sukcesy innych. Dla jednych jest to podstawą nauki, motywuje do dążenia do celu, jednak drudzy widząc urodę, sukcesy innych czują, że nigdy im nie dorównają, a stąd już prosta droga do kompleksów…
Jaki wpływ mają kompleksy na funkcjonowanie człowieka? Ogromny!
Z kompleksami trzeba walczyć, eliminować je! Raz wytworzony kompleks zaczyna powoli kiełkować, przejmować nad nami kontrolę. Przestajemy czuć się dobrze w swoim ciele, czy nawet w swoim towarzystwie. Jesteśmy niezadowoleni i krytyczni względem siebie. Dostrzegamy tylko minusy. Kompleksy skutecznie utrudniają nam życie, hamują inicjatywy i działania z naszej strony: „bo pewnie to, co myślę jest bezwartościowe”. Powodują, że tak bardzo przejmujemy się opiniami innych, że z obawy przed wyśmianiem nawet nie zgłaszamy naszych pomysłów w grupie.
Zakompleksieni ludzie stoją z boku, nie wierzą w komplementy, sukcesy przypisują szczęściu, a porażki swojej nieudaczności. Są bardzo surowi oraz niesprawiedliwi dla siebie. Kompleksy wpływają również bardzo destruktywnie na życie społeczne – trudno jest nawiązywać nowe znajomości, przezwyciężyć nieśmiałość, zwłaszcza względem płci przeciwnej.
W kolejnym artykule Jak pozbyć się kompleksów: jak budować motywację do pracy nad sobą? opisałam wskazówki, jak zacząć pracę nad sobą, aby pozbyć się kompleksów.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!