Celem tego cyklu felietonów jest zorientowanie czytelnika–niefachowca w problematyce diagnozy i leczenia nerwic. Czteroczęściowy szkic zawiera odniesienia do potocznie funkcjonujących w życiu społecznym pojęć takich jak: nerwica, choroba psychiczna, czy tzw. psychopatie. Opis i omówienie zaburzeń oraz terapii są ujęte z perspektywy przeżyć pacjenta. Używana tu terminologia naukowa została przystosowana do odbioru przez czytelnika nie będącego psychologiem, ani psychiatrą.
Zachęcam do posłużenia się niniejszym tekstem jako wprowadzeniem do pogłębionej lektury literatury przedmiotu. Może być użyteczny zarówno dla osób pragnących lepiej rozumieć siebie i innych, przeżywających różne kryzysy psychiczne oraz trudności w rozwoju, jak i dla rozwijających swoje zainteresowania problematyką psychoterapii na “przedwstępnym” etapie. Polecam rozwijanie tych zainteresowań poprzez lekturę klasycznych, a zarazem przystępnie napisanych, prac uznanych autorów takich jak: Antoni Kępiński, Martin Seligman czy Erich Fromm.
Nerwica, a inne rodzaje zaburzeń – podstawowe rozróżnienia
Jak to często bywa, tak i w tym przypadku, termin “nerwica” oznacza w nauce w znacznej mierze coś innego, niż gdy jest używany w języku potocznym. Potoczne określenie, że ktoś “jest znerwicowany” lub “ma nerwicę”, nie musi oznaczać, że rzeczywiście cierpi na nerwicę w sensie psychologiczno-psychiatrycznym. Często wiele obaw i nieporozumień narasta wokół zbyt łatwego oraz pochopnego używania takich określeń.
W sytuacjach takich jak: zdrada, kryzys w małżeństwie, związku czy w rodzinie, choroba, śmierć lub odejście bliskiej osoby, kłopoty w pracy, kryzys finansowy, konieczność nagłej zmiany życiowej, mogą wystąpić w sposób naturalny bardzo podobne przeżycia i symptomy jak w nerwicy. Takie normalne oraz różnorodne gwałtowne reakcje i bardzo przykre stany psychiczne w ramach przeżywania silnej frustracji i stresu jakby odrywają się w nerwicy od pierwotnej przyczyny i dalej “żyją już niejako własnym życiem”.
W diagnozie nerwicy kluczowym kryterium różnicującym jest zatem stwierdzenie utrwalenia się objawów, ciągłego lub okresowego nasilania się ich, zwłaszcza, jeśli już dawno ustała sytuacja życiowa, która je wywołała.
Nerwice, a choroby psychiczne – psychozy
Na początek: czym nerwica nie jest? Nerwica nie jest chorobą psychiczną, czyli psychozą taką jak np. schizofrenia, choć są takie rodzaje nerwic, które mogą przypominać swoimi objawami psychozy czy depresje.
Objawy nerwicowe mogą współwystępować z depresjami i na odwrót. Smutek, przygnębienie lub chorobliwa nadaktywność są bowiem naturalnymi składnikami wielu nerwic. Podobnie w poważnych, trwałych zaburzeniach osobowości i charakteru zwanych dawniej ogólnie psychopatiami mogą występować objawy charakterystyczne dla niektórych nerwic np. nasilona drażliwość, czy długie zaleganie i rozpamiętywanie przykrych wspomnień.
Od choroby psychicznej różni nerwicę zwłaszcza to, że świadomość i w zasadzie prawidłowe rozumienie rzeczywistości nie są w nerwicy naruszone. Nerwicowiec ma niezmienione poczucie tożsamości. Wie kim jest i w większości w pełni “zdaje sobie sprawę” ze swoich przeżyć. Doświadcza cierpień psychicznych jako czegoś, czego chciałby się pozbyć, co utrudnia mu normalne życie. Na ogół chciałby się leczyć, choć odkłada to czasem w nieskończoność.
Choroba psychiczna natomiast jest zaburzeniem samej struktury osobowości, a więc i poczucia tożsamości – chory psychicznie czuje, że jego osobowość i świat jakby rozpada się (derealizacja), czuje się “kimś innym” niż myślał dotychczas (depersonalizacja), czasem zaczyna być owładnięty jakąś prawdą czy kosmiczną ideą, którą niczym w olśnieniu odkrył, poznał i zgłębił. Towarzyszy temu bardzo silny lęk, czasem o wręcz paraliżującej sile. Osoba w stanie psychozy (np. schizofrenik) na ogół nie ma poczucia swojej choroby – ma wrażenie, że to inni są jacyś chorzy, zwariowali, nic nie rozumieją.
Nerwicowiec przeciwnie – raczej zazdrości innym zdrowia, spokoju i beztroski (zresztą często egocentrycznie nie dostrzega, że ci inni, zwłaszcza najbliżsi, też mają swoje nieraz poważne troski, zmartwienia i problemy). Osobowość w nerwicy nie “rozpada się” jak np. u schizofrenika. Człowiek dotknięty nerwicą i my, jako obserwatorzy, nie mamy wrażenia, że stał się jakby “zupełnie inną osobą”. Utrzymane, choć utrudnione, są też w nerwicy na ogół pozytywne kontakty i więzi z innymi w rodzinie, życiu towarzyskim i zawodowym, choć zostają przesycone przewrażliwieniem, pretensjami oraz napięciem.
Zaburzenia nerwicowe nie dotyczą więc samych podstaw psychiki, jak to się dzieje w psychozach i w innych głębokich zaburzeniach osobowości. W nerwicy nie ma więc omamów, halucynacji i urojeń tzw. objawów wytwórczych – poznawczych zniekształceń rzeczywistości, charakterystycznych dla wielu psychoz. Zdarzają się jednak w nerwicy uporczywe, trudne do wykorzenienia przekonania, że jak to bywa choćby w nerwicy natręctw np. higiena i właściwe odżywianie to absolutna podstawa i główny warunek spokoju, równowagi życiowej, powodzenia życiowego.
Nerwica jest procesem – ma swój początek i koniec
Ważnym kryterium diagnostycznym odróżniającym nerwice od tzw. zaburzeń osobowości i charakteru, jest dynamika ich przebiegu w czasie. Nerwica, jako zaburzenie, jest swego rodzaju procesem: da się wyróżnić jej początek, fazę nasilania się i szczytu objawów oraz fazę zdrowienia aż do pełnej lub częściowej remisji (wyleczenia).
Tak więc na nerwicę “się zapada” i potem na ogół się “z niej wychodzi”. Ma w zasadzie podobną dynamikę przebiegu jak na przykład zakaźne choroby somatyczne.
Nerwice, a zaburzenia charakteru i osobowości
W przypadku tzw. zaburzeń osobowości i charakteru (dawniej nazywanych psychopatiami) nie mamy takiego przebiegu jak w nerwicach. Zaburzenia te mają postać zespołu stałych cech osobowości o względnie niezmiennej dynamice i stałym poziomie obserwowalnym w przebiegu czasem niemal całego życia. W tym sensie osobowość jest tu bardziej i głębiej zmieniona niż w nerwicy, choć w zupełnie inny sposób niż w psychozach. Poczucie tożsamości nie jest naruszone, natomiast jest ona sztywna, a życiem osoby zaburzonej “rządzi” tu jakaś stała tendencja i przymus wewnętrzny np. nadmiernej kontroli nad sobą i innymi, manipulacji, czy stałego potwierdzania swojej wartości i znaczenia w kontaktach z innymi.
Poziom doświadczanego, a zwłaszcza uświadamianego sobie lęku, jest u tych osób niski, a sztywność postępowania nadaje ich życiu pozory stabilności, siły i zdecydowania. Podobnie jak psychotycy nie mają poczucia swojego zaburzenia, w przypadku osób z zaburzeniami typu masochistycznego, narcystycznego, czy histeryczno-histrionicznego, osób z tzw. problemem zależnościowym, czy paranoidalnym (jest kilka głównych klasyfikacji tych zaburzeń), mamy do czynienia z charakterystyczną sztywną niezmiennością cech osobowości i schematów postępowaniu w relacjach z ludźmi.
Przykładowo: osoba z rysem histeryczno-histrionicznym stara się wciąż popisywać i zjednywać sobie innych przerysowanymi, emocjonalnymi, aktorskimi pozami, przynoszeniem sensacyjnych wieści i plotek, snuciem nierealnych, wielkościowych planów i składaniem obietnic bez pokrycia. Przeżywa czasem lęki i złość podobne do osób z nerwicą, ale zajęta jest przede wszystkim manipulowaniem innymi, prawie niezdolna do głębokich opartych na empatii relacji. Świadomość i tożsamość nie są tu ograniczone, podobnie jak w nerwicy, ale praktyczny brak empatii i słabość więzi sprawiają, że brak jej wyczucia i samoświadomości emocjonalnej oraz poczucia winy. Oczywiście trudności te mogą występować w różnym nasileniu i rzadko zdarzają się tu typy skrajne. Rzucające się w oczy otoczeniu cechy takiej osoby są stałe, choć mogą mieć różne przejawy i nasilenie. Jej egocentryzm i posługiwanie się presją, agresywność, przemocowość wbudowane są trwale w strukturę osobowości.
Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.