Wpisy

Mój chłopak ciągle gra w gry. Czy powinniśmy zgłosić się na terapię?

Mój chłopak ciągle gra w gry. Czy powinniśmy zgłosić się na terapię?

Mój chłopak woli gry niż mnie

Dzień dobry, chciałam się poradzić – czy powinnam działać czy przesadzam. Mój chłopak często gra w gry przez internet. Na początku nie byłam do tego zrażona. Myślałam, że to hobby i cieszyłam się tym. Jednak kiedy zamieszkaliśmy razem zaczęło mnie to bardzo denerwować i smucić. Musi codzienne grać, najlepiej przez cały wolny czas. Życiowe rzeczy oraz czas ze mną woli „odwalić” szybko, żeby móc spokojnie usiąść i grać…

Wie, że to mnie bardzo frustruje, rozmawialiśmy o tym wiele razy. Lecz gra dalej. Jak jestem na granicy płaczu, to na chwilę ogranicza granie – gra codziennie ale mniej, potem nagle się przeziębi, bierze L4 i całe dnie gra. Potem już jest tak wciągnięty, że nie może tego ograniczyć. Często, gdy już wie, że jestem u kresu, a proszę żeby zrobił coś innego, to odrywa się od grania, ale szuka jakiejś gierki na komórce albo włącza film.

Jego tata jest taki, że idzie do pracy ale w domu tylko gra w gry albo ogląda TV, codziennie też pije alkohol :( Mój chłopak na szczęście ma zdrowe podejście do alkoholu ale gra sporo. Bardzo też przytył. W ogóle się nie rusza, waży dobrze ponad 100 kg. Lubił zawsze pływać, ma kartę multisportu już od roku i cały czas mówi, że jeszcze tam pójdzie. Jednak zawsze kończy przed komputerem, choć cały czas go motywuję. Na basen nie ma czasu.

Powinniśmy zgłosić się na terapię?

Czy to moje wyobrażenie, że coś jest nie tak? Czy moje uczucia są przesadzone? Jestem osobą spokojną, stabilną – tak o sobie zawsze myślałam, znajomi też tak mówią. Jednak w tej kwestii to uczucie w środku nie daje mi spokoju. Czuję jakbym przez niego nie mogła być w 100% sobą. Bardzo mnie to męczy. Nie wiem, czy to uczucie to czerwone światło, które daje mi znak, że coś jest nie tak, czy przesadzony alarm?

Co powinnam zrobić – zgłosić się na terapię ze swoimi uczuciami? A może razem z chłopakiem? A może po prostu nie jesteśmy dla siebie i pomimo że się kochamy powinniśmy się rozejść, zamiast zmuszać go do zmiany?

Bardzo mnie to męczy już od kilka lat. Chłopak założył wspólne konto i mamy odkładać na mieszkanie. Mnie to przeraża. Boję się, że w końcu kupimy to mieszkanie, a on będzie grał, grał i grał. Natomiast ja będę trwać w tym okropnym uczuciu, które się we mnie rodzi, gdy on siada do grania… Proszę o pomoc/wskazówkę/podpowiedź, cokolwiek.

Odpowiedź psychologa

Szanowna Pani,

w Pani relacji znaleźć można wiele niepokojących wskazówek, świadczących o tym, że zachowanie Pani partnera ma charakter uzależnienia. Koncentracja życia wokół grania (zachęcam do zapoznania się z artykułem, gdzie szerzej został omówiony problem uzależnienia od komputera i gier) powoduje niekorzystne zmiany w Waszej relacji, ograniczając czas i zaangażowanie emocjonalne, które powinniście oboje wkładać w związek.

Wydaje się, że sytuacja wymaga interwencji. Pozostawienie jej w obecnym kształcie będzie coraz trudniejsze do zniesienia, także dla Pani partnera. Jeśli ma Pani wątpliwości co do swojego odbioru sytuacji, gorąco zachęcam do konsultacji u psychoterapeuty pary. Zdystansowana osoba powinna szybko zracjonalizować opisywany problem i bezpośrednio wskazać jego skalę oraz możliwe kierunki rozwoju.

Konieczne stawianie granic

Niezależnie od tego, Pani trudności emocjonalne wskazują na konieczność postawienia granic wobec konkurencyjnej dla związku aktywności partnera. Przydatne wskazówki znajdzie Pani w naszym artykule na temat stawiania granic.

Jeśli czuje Pani, że może mieć problem z konsekwentnym i jasnym wyrażaniem swoich oczekiwań, terapia indywidualna na pewno byłaby dla Pani pożądanym wsparciem.

Masz podobny problem w związku? Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Jak stawiać granice osobie uzależnionej od substancji psychoaktywnych/gier komputerowych/pornografii?

Jak stawiać granice osobie uzależnionej od substancji psychoaktywnych/gier komputerowych/pornografii?

Czym są granice?

Kiedy mówimy o granicach, pierwsze skojarzenie jakie przychodzi na myśl to „granice kraju”. Granice określają teren, obszar, w którym obowiązują pewne zasady, przepisy, reguły. Poza granicami danego kraju zasady się zmieniają, jest inny, drugi świat. To zupełnie jak w relacji z drugim człowiekiem. Dwoje ludzi to dwa różne światy. Jesteśmy różni, mamy inne doświadczenia, inne historie, rozumiemy inaczej, często też czujemy odmiennie.

Granice to inaczej znajomość siebie, swoich potrzeb, ograniczeń, odpowiedzialności za siebie. Znajomość granic pozwala odpowiedzieć na pytania: kim jestem, czym dysponuję i za co biorę odpowiedzialność. Granice kształtują się całe życie.

Tworzą się granice fizyczne i psychologiczne (emocjonalne, intelektualne, duchowe).

Granice fizyczne

Granice fizyczne mają związek z naszym ciałem. Określają odległość na jaką dopuszczamy drugiego człowieka. Z granicami fizycznymi łączą się tzw. dystanse personalne. Są to odległości, w których czujemy się komfortowo w kontakcie z drugim człowiekiem. Warto wiedzieć, że każdy człowiek może wyznaczyć granice w innej odległości.

Granice psychologiczne

Granice psychologiczne są bardziej zróżnicowane i indywidualne. Kształtują się podobnie jak nasza osobowość – od narodzin – i są zależne od warunków wychowania, stylu opieki jaki stosowali rodzice/opiekunowie. Jeśli nasi opiekunowie potrafili w sposób jasny, przejrzysty określać granice własne i robili to z poszanowaniem granic dziecka, to taki dorosły będzie wyznaczał granice w rozumieniu swoich potrzeb, z jednoczesnym poszanowaniem potrzeb drugiego człowieka. Czasami okazuje się, że to trudne zadanie, a granice które wyznaczali rodzice były zaburzone.

Co oznaczają zaburzone granice?

Zaburzone granice występują w sytuacji, gdy jest ich brak, gdy są uszkodzone lub zamiast granic pojawiają się mury. Brak granic oznacza brak ochrony własnej w sferze osobistej z jednoczesnym brakiem poszanowania granic drugiego człowieka. W efekcie pojawiają się trudności w relacjach z innymi ludźmi, naruszanie granic innych, przyjmowanie postawy agresora lub ofiary, poczucie zagrożenia, brak umiejętności odmawiania.

Osoby z uszkodzonym systemem granic prezentują sztywny system, w którym występują „luki”, które narażają „terytorium” na atak innych. Efektem jest wywoływanie konfliktów, częściowa ochrona, przekraczanie granic innych ludzi, zaburzone poczucie bezpieczeństwa, sporadyczne mówienie „nie”.

Mury zamiast granic oznaczają całkowite odgrodzenie się od innych ludzi. Pojawia się wówczas izolacja społeczna, samotność, brak więzi z drugim człowiekiem, mówienie „nie” w każdej sytuacji.

Zdrowy system granic

Zdrowy system granic wskazuje na świadome ale i elastyczne granice. Pozwala na określaniu własnych myśli, uczuć, emocji przekonań czy opinii. Pozwala na świadome wchodzenie w relację z drugim człowiekiem, odczuwanie satysfakcji z przebywania w towarzystwie innych osób. Wpływa na poziom poczucia bezpieczeństwa, z równoczesnym udzielaniem odmowy i poszanowaniem terytorium drugiej osoby (z jej granicami). Towarzyszy naturalny przepływ informacji pomiędzy stronami.

Co z granicami u osoby uzależnionej?

Osoby uzależnione to osoby, które często naruszają system granic w różnych obszarach życia. Mają trudność w przestrzeganiu norm społecznych, zasad, skracają często dystans społeczny. Często mają trudność z rzetelnością, wywiązywaniem się z umów, mają problem z prawdomównością. Często manipulują, kłamią by ochronić swoją reputację, swoje dobre imię. W rezultacie ponoszą ogromne straty, zawodzą. Ich odpowiedzialność i kontrola za własne życie bywa silnie zaburzona lub całkowicie utracona. Towarzyszy im niskie poczucie bezpieczeństwa, często czują się zagrożone, w lęku przed zdemaskowaniem.

Granice u osoby uzależnionej są zaburzone. Przede wszystkim osoba uzależniona ma duży problem w określeniu – „co ma chronić?”. Towarzyszy duża pustka w kwestii rozumienia siebie samego, również trudność w określeniu: kim jestem, jaki system wartości wyznaje, co jest moralne.

W miarę rozwoju uzależnienia wzmacnia się mechanizm rozproszonego „Ja”, który uszkadza zdolność do kierowania własnym postępowaniem i decydowaniem we własnym życiu. Uszkodzenia te dotyczą podstawowych funkcji struktury „Ja”, którymi są utrzymywanie poczucia tożsamości i indywidualności, poczucia kompetencji i wpływu na własne postępowania, poczucia wartości osobistej, sensu życia oraz poczucia moralności.

Następuje pojawienie się dwóch biegunowych wersji „Ja”. Z jednej strony pojawia się myślenie o swoich zaletach, sukcesach a po drugiej stronie bieguna negatywne myślenie o sobie samym, swoich klęskach, porażkach. Zarówno jedno i drugie myślenie jest przesadzone i nadmiarowe, jednak podtrzymuje zaburzony obraz siebie samego. Z upływem czasu powstaje „pustka egzystencjalna”, która pojawia się pomiędzy nieprawdziwymi uczuciami dwóch biegunów. Brak wiedzy o sobie samym, brak wiedzy co jest prawdziwe, a co jest fałszem. Powyższe znacznie utrudnia w wyznaczaniu jasnych granic w kontakcie ze światem zewnętrznym.

Dodatkowo towarzyszą zniekształcenia poznawcze (tutaj aktywny mechanizm iluzji i zaprzeczeń), który wpływa na to, w jaki sposób osoba uzależniona postrzega siebie i otaczający świat. Iluzja służy chronieniu siebie samego. Osoba uzależniona nie kłamie i nie manipuluje, aby świadomie wprowadzić otoczenie w błąd. Manipulacje i kłamstwa wynikają z mechanizmów choroby, najczęściej stosowane są nieświadomie. Nałogowiec ma trudność, aby samodzielnie odkryć, że jego wizja świata dalece odbiega od rzeczywistości. Mechanizm iluzji i zaprzeczeń tworzy „pijane myślenie”. Ma usprawiedliwiać powody przyjmowania środka czy wykonywania czynności i niedostrzeganie destrukcji całego życia.

Mechanizmy obronne, które najczęściej stosuje osoba uzależniona

  • zaprzeczanie – „Ja nie mam problemu”, „Pije, jak każdy inny człowiek”, „Nie jestem uzależniony”
  • minimalizowanie – „Korzystam z komputera tyle ile potrzeba. W dzisiejszych czasach jest to absolutnie konieczne”, „Piłem tylko piwo, piwo to nie alkohol”
  • racjonalizowanie – „Każdy mężczyzna ogląda filmy pornograficzne, nie ma w tym nic złego”

W związku z mechanizmami podtrzymującymi uzależnienie, ważne jest, aby zdrowa osoba wyznaczała jasne i klarowne granice osobie uzależnionej. Tylko wtedy jest szansa, aby osoba uzależniona zderzyła się z rzeczywistością! Stanie się to tylko wtedy, gdy uzależniony poniesie konsekwencje swoich czynów, decyzji, zachowań.

W pewnym sensie to od osoby zdrowej (żony, męża, matki, córki, terapeuty, lekarza, psychologa, itp.) która te granice może postawić, często może zależeć sukces wyjścia z uzależnienia! Stawianie granic we wszelkich uzależnieniach daje szansę na konfrontację z realną rzeczywistością. Uniemożliwia utrzymywanie chorych schematów! Dodatkowo chroni przed współuzależnieniem, natomiast osobie uzależnionej daje szanse na wyjście z uzależnienia.

Jak rozpoznać, że ktoś narusza nasze granice?

Najtrudniej stawia się granice osobie bliskiej, z którą jesteśmy związani emocjonalnie. Ulegamy manipulacji, usprawiedliwiamy, chcemy wybaczać, tłumaczyć, wreszcie pomagać i troszczyć się. Boimy się utraty osoby bliskiej. Towarzyszy nam lęk przed odrzuceniem, przed konfliktem i niezadowoleniem osoby bliskiej. Jednak unikanie konfrontacji niczego dobrego dla nas, czy relacji nie przynosi. Warto pomagać mądrze, czyli w sposób, który realnie może zmienić sytuację naszą i osoby uzależnionej.

Ważnym sygnałem, że ktoś naruszył nasze granice jest odczuwanie dyskomfortu. Dyskomfort może spowodować różne zachowanie drugiej osoby, jej słowo, gest, mimika. Dyskomfort to uczucie napięcia, niepokoju, lęk, strach, podenerwowanie, łzy, poczucie beznadziei, frustracja, poirytowanie, złość, itp.

Warto zakomunikować nasze niezadowolenie, że coś nam się nie podoba, że coś nas zabolało, że ktoś właśnie narusza nasze granice (np. intymności, prywatności, itp.). Warto dać sygnał, że nam się coś nie podoba – możemy to zrobić werbalnie lub niewerbalnie. Należy zadbać, aby komunikaty nasze były spójne, gdy mówimy, że coś nam się nie podoba to wypowiadajmy te słowa z powagą. W sposób czytelny dla rozmówcy.

Co pomoże w stawianiu granic?

To co jest pomocne w stawianiu granic to asertywność. Asertywność jest umiejętnością wyrażania swoich uczuć i emocji, opinii, poglądów z poszanowaniem i wrażliwością wobec drugiego człowieka. Asertywność jest sztuką dbania o granice własne i innych! Jest umiejętnością, którą nabywa się w ciągu całego życia. Można jej się uczyć i doskonalić. Jest sposobem komunikowania się z innymi ludźmi. W sytuacji konfliktu jest umiejętnością prowadzenia dialogu z otwartością wobec stanowiska osoby drugiej, z szacunkiem wobec jego odmienności. Postawa asertywna pozbawiona jest agresji czy wycofania, rezygnacji z siebie, charakterystycznego dla postawy uległej.

Najczęściej spotykaną postawą w relacji z osobą uzależnioną jest postawa uległa, która przejawia się w wycofaniu z własnego stanowiska, rezygnacji z jasnego i wprost wypowiadanego zdania. Brak asertywności powoduje, że inni naruszają przestrzeń w obszarze zarówno granic fizycznych jak i psychologicznych. Powodem bywa niska samoocena, zaburzone poczucie własnej samooceny. Towarzyszy temu lęk, niepewność, bezsilność, brak wiary we własne siły, brak poczucia sprawczości, co dodatkowo sprzyja podtrzymaniu uzależnienia oraz dodatkowo sprzyja rozwojowi współuzależnienia.

Jeśli nie postawisz granicy uzależnienie będzie się rozwijać a Ty prawdopodobnie staniesz się współuzależniona/y!

Pamiętaj, że współuzależnienie to całkowite podporządkowanie swojego życia drugiemu człowiekowi i wynikające z tego cierpienia. Osoba współuzależniona żyje życiem swojego uzależnionego partnera (czy innej bliskiej osoby), a nie własnym. Rytm dnia zostaje podporządkowany osobie uzależnionej (silna kontrola, nadopiekuńczość, poczucie odpowiedzialności za to co robi i czego nie robi osoba uzależniona). Następuje rezygnacja z własnych planów, marzeń, realizacji. Można uznać, że osoba współuzależniona całkowicie rezygnuje z własnego życia, żeby troszczyć się o osobę uzależnioną przez co paradoksalnie podtrzymuje i wzmacnia uzależnienie.

Mądrze pomagać, czyli jak?

Po pierwsze: zmierz się z rzeczywistością. Nazwij rzeczy po imieniu: Mój mąż/moje dziecko jest uzależniony/e od alkoholu/ gier/ pornografii. Powiedz to głośno. Odwagi!

Po drugie: podejmij decyzję – „Nie chcę już udawać, że problem nie istnieje”.

Po trzecie: głośno i wyraźnie powiedz swojemu bliskiemu co Ci towarzyszy w emocjach. Najczęściej jest to miłość wobec osoby bliskiej, troska, chęć pomocy, znalezienie rozwiązania, ale też strach, napięcie, itp.

Wyjaśnij dlaczego podejmujesz działania, dlaczego przestajesz usprawiedliwiać, chronić przed konsekwencjami, tłumaczyć zachowania osoby uzależnionej. Metoda zdartej płyty. Powtarzaj te słowa, tak często jak to jest potrzebne.

Rozmawiaj tylko, gdy uzależniony jest trzeźwy, wtedy gdy nie jest pochłonięty destrukcyjną czynnością. Wyjaśnij, że dłużej nie przyjmujesz tłumaczeń, które są wynikiem mechanizmu iluzji i zaprzeczeń. Mówisz „STOP” iluzji w Twoim życiu.

Jak rozpoznać uzależnienie?

To co utrudnia postawienie granic osobie uzależnionej to najczęściej wątpliwości, czy w ogóle mamy do czynienia z uzależnieniem. A zatem: uzależnienie to silna potrzeba przyjęcia substancji psychoaktywnej lub wykonania jakiejś czynności. Niezależnie czy mówimy o uzależnieniu od substancji psychoaktywnej (alkoholu, leków nasennych i uspokajających, itp.) czy o uzależnieniu behawioralnym (od gier komputerpwych, poronografi, seksu, telefonu, diety, itp.) mamy do czynienia z tak samą dużą koncentracją życia wokół czynnika uzależniającego. W konsekwencji doprowadza to do destrukcji w wielu obszarach życiowych: w sferze emocjonalnej, fizycznej, społecznej, intelektualnej, duchowej.

Wszystko co przyjemne może stać się uzależnieniem, czyli może stać się główną czynnością życiową, do której człowiek dąży pomimo strat w wielu obszarach życia (w relacjach z bliskimi oraz w ogóle ludźmi, nieporozumienia z partnerem, zaniedbywanie obowiązków, brak dbałości o zdrowie fizyczne, zaniedbywanie innych alternatywnych przyjemności).

O uzależnieniu mówimy wówczas gdy diagnozujemy trzy z sześciu poniższych kryteriów w okresie ostatnich 12 miesięcy:

  1. Silna, natrętna potrzeba, zażycia substancji/wykonania czynności np. korzystania z komputera/oglądania pornografii.
  2. Upośledzona zdolność kontrolowania zażywania substancji/wykonywania czynności (trudności w unikaniu rozpoczęcia, zakończenia, czy kontynuowania według własnego planu np. będę grał na komputerze 1 godzinne dziennie, wypije tylko 1 piwo itd.).
  3. Występowanie objawów abstynencyjnych po odstawieniu substancji. Zażywanie substancji w celu uniknięcia lub złagodzenia objawów abstynencyjnych (objawy abstynencyjne w przypadku uzależnień behawioralnych to np. napięcie, pobudzenie, nerwowość).
  4. Zmiana tolerancji na zażywaną substancję.
  5. Zaniedbywanie innych alternatywnych przyjemności, zachowań, zainteresowań.
  6. Zażywanie substancji/wykonywanie czynności pomimo występujących strat (straty mogą dotyczyć wszystkich obszarów życia m.in. sfery emocjonalnej, fizycznej, społecznej, ekonomicznej i wielu innych. Stratą będzie np. pogorszenie relacji z bliską osobą, utrata zdrowia fizycznego, zaniedbywanie innych obowiązków, itp.).

Gdzie szukać pomocy?

Zadbaj o siebie. Chroń swoją przestrzeń. Ucz się i doskonal w określaniu własnych granic. Skontaktuj się z Poradnią Leczenia Uzależnień. Specjalista terapii uzależnień pomoże określić aktualną sytuację, wskaże kierunek dalszych działań.

W określonych okolicznościach można wnosić o przymusowe leczenie z tytułu uzależnienia od alkoholu. Pomocy w tej kwestii może udzielić Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

W sytuacji, gdy destrukcja zagraża dziecku warto podjąć kontakt z Sądem Rodzinnym wnosząc o nakaz leczenia.

Nie oczekuj, że „samo się zmieni”. Uzależnienie samo nie minie, niezależnie od woli i szczerych chęci osoby uzależnionej. Tak długo, jak długo nie postawisz granicy, tak długo koło będzie się kręcić. Warto pamiętać, że szukanie pomocy to często odzyskanie wiary, nadziei w drodze do satysfakcjonującego życia.

Potrzebujesz pomocy psychoterapeuty? Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Mój syn jest uzależniony od komputera. Jak mu pomóc?

Mój syn jest uzależniony od komputera. Jak mu pomóc?

Witam! Mam problem z 24-letnim synem. Jest uzależniony od komputera. Zawsze były z nim problemy. Kiedy miał 3 lata uciekał z przedszkola. Później były problemy w szkole. Nie znosił szkoły i jej nie skończył. W pracy też ma problemy. Brak mu potrzeby bycia z innymi, ma trudności w nawiązywaniu przyjaźni, trudności z przejściem z jednej czynności do drugiej. Nie ma żadnych planów, nie przestrzega żadnych reguł i zasad. Jak mu pomóc i sobie, skoro on nie widzi żadnych problemów? Nie chce jeść i całymi dniami i nocami siedzi przy komputerze… Proszę o pomoc,

Ela

Pani Elu,

Problem, który Pani opisuje, brzmi poważnie. Napisała Pani, że kłopoty z synem są od dawna, zastanawiam się, dlaczego dopiero teraz szuka Pani pomocy?

Dziś jest to dorosły chłopak, a więc możliwości wpływu na niego będą ograniczone. Co nie oznacza, że nie można mu pomóc. Słyszę Pani bezradność, dlatego zachęcam do spotkania z psychologiem czy psychoterapeutą, który zdiagnozuje Państwa sytuację rodzinną i dopasuje do niej możliwe sposoby poradzenia sobie z problemem.

Napisała Pani również o uzależnieniu syna od komputera. Warto wiedzieć, że uzależnienie jest wierzchołkiem góry lodowej, a problem tkwi głębiej. Przyczyny uzależnienia od komputera to między innymi brak umiejętności radzenia sobie z problemami, a nie „komputer” sam w sobie. Internet i gry komputerowe są ucieczką od lęków, niepowodzeń, poczucia bezradności, winy czy problemów w kontaktach interpersonalnych, to sposób na polepszenie nastroju.

W świecie wirtualnym wszystko jest łatwiejsze: jeśli ktoś nas zrani podczas rozmowy to można się wylogować. Można się dowartościować tworząc swój wyimaginowany – często odbiegający od rzeczywistości wizerunek, przecież nikt tego nie sprawdzi. To daje w pewnym sensie poczucie bezpieczeństwa i siły, którego zapewne brakuje w prawdziwym życiu. Co jest tego powodem? Często niska samoocena, nieśmiałość, brak akceptacji ze strony rodziny i rówieśników. Dlatego bardzo ważna jest rozmowa z dzieckiem, a nawet bardziej wysłuchanie i zrozumienie sytuacji drugiej osoby.

Dziecko uzależnione od komputera potrzebuje specjalistycznej pomocy psychoterapeutycznej, ponieważ podlega tym samym mechanizmom, co np. alkoholik. Podczas takiej terapii uczy się jak aktywnie wypoczywać, rozwijać pasje, nawiązywać znajomości, rozmawiać z innymi. Dlatego raz jeszcze zachęcam Panią do spotkania ze specjalistą, który dokładnie zapozna się z Państwa problemem i doradzi najlepsze rozwiązanie.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Ryzyko depresji u dzieci Sensity.pl

Czy u dzieci, które grają w brutalne gry komputerowe występuje większe ryzyko depresji?

Ostatnio wiele uwagi skupia się na związkach brutalności gier komputerowych z agresją wśród młodzieży. Natomiast nowe badanie przeprowadzone wśród piątoklasistów z trzech miast w Stanach Zjednoczonych przez Susan R. Tortolero oraz zespół naukowców z Centrum Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Teksańskiego w Houston skupia się na problemie brutalności gier i ich związku z depresją.

Naukowcy wykazali, że u dzieci, które spędzają czas codziennie grając w brutalne gry komputerowe znacznie wzrasta ryzyko pojawienia się objawów związanych z depresją.

Dzieci, które są świadkami realnej przemocy oraz brutalnych wydarzeń są znacznie bardziej narażone na depresję, niż te, które takich wydarzeń nie doświadczyły. Zdaniem naukowców większość gier zawiera bardzo realistyczne sceny. Dlatego codzienna ekspozycja na przemoc jest związana ze zwiększonym ryzykiem występowania depresji wśród dzieci i młodzieży.

W badaniu wzięło udział 5 147 uczniów piątej klasy. 34,5% dzieci zgłosiło, że gra na komputerze powyżej dwóch godzin dziennie, a 12,9% zgłosiło, że gra w brutalne gry powyżej dwóch godzin dziennie. Znacznie więcej chłopców niż dziewczynek wybiera gry o wysokim poziomie przemocy. Wśród grających powyżej dwóch godzin chłopcy stanowią większą grupę niż dziewczynki – aż 47,6% chłopców gra codziennie powyżej dwóch godzin i 20,8% dziewczynek.

Badacze zarejestrowali znacznie więcej objawów depresji u piątoklasistów, którzy zgłosili, że grają w pełne przemocy gry dwie lub ​​więcej godzin dziennie, niż u pozostałych dzieci. Wyniki były zgodne we wszystkich grupach rasowych i etnicznych. Zaobserwowano także, że czas spędzany na codziennym graniu wśród młodych Amerykanów stale się wydłuża.

—–

Tekst opracowała Agata Baca

*na podstawie artykułu: Mary Ann Liebert, medicalxpress.com

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.