Wpisy

Dlaczego warto nauczyć się słuchać, co mówi Twoje ciało

Jak poznać siebie samego i mądrze o siebie zadbać?

Aby poznać siebie warto nauczyć się słuchać własnego ciała.

Człowiek to nie tylko umysł, psychika, emocje, ale również ciało. Ciało to ważna część. Kiedy zaczynamy słuchać naszego organizmu, czyli kontaktujemy się z własnym ciałem, to często coś co było dla nas niezrozumiałe, staje się oczywiste. Problem w tym, że w codziennym życiu przestajemy ufać naszym ciałom, robimy z naszego mózgu niekwestionowany autorytet w każdej dziedzinie życia.

Ludzie, którzy są odcięci od własnego ciała, zablokowani, usztywnieni mają kłopot ze znalezieniem swojego miejsca na świecie, ponieważ nie dopuszczają do siebie swoich prawdziwych pragnień. Osoby te koncentrują się jedynie na swoim umyśle tzn. myśleniu, planowaniu, logice, itd. Nie mają świadomości, co ciało do nich mówi i jakie są jego potrzeby. Z reguły odczuwają ciało dopiero wtedy, kiedy coś ich boli albo kiedy są spięci.

A czy Ty masz świadomość posiadania głowy, kiedy Cię ona nie boli? Czy wiesz kiedy Twoje ciało chce odpocząć, a kiedy ćwiczyć? Kiedy pracować do późna, a kiedy zasnąć, a nie pić kawę dla sztucznego pobudzenia? Kiedy zjeść? Kiedy zrobić coś dla przyjemności, a nie dla osiągania celu?

Co to znaczy słuchać naszego ciała?

To znaczy spojrzeć na cały obraz naszego ciała, na to jak się czujemy w danej chwili – TU i TERAZ, zrozumieć co w związku z tym nasze ciało chce nam przekazać.

Oto sygnały naszego ciała, których należy słuchać każdego dnia:

  • Czujemy energię, czy zmęczenie?
  • Jak śpimy? Jesteśmy senni, czy wyspani?
  • Czy odczuwamy jakieś bóle głowy, kości, stawów, itp.?
  • Jaki jest nasz oddech? Głęboki i świadomy, czy płytki i przyspieszony?
  • Jak czujemy się psychicznie? (Jakie czujemy emocje? Jaki mamy nastrój? Motywację? Co z naszą koncentracją uwagi?)
  • Czy czujemy jakieś napięcie, stres? (nerwowe odruchy, bóle serca, uczucia gorąca, napady głodu, itp.)
  • Czy jesteśmy zrelaksowani i czujemy spokój?
  • Jakie jest nasze spojrzenie na świat?

Nasze doświadczenia od narodzin do dziś są nie tylko osadzone w naszym umyśle, ale też w ciele, to tak zwana pamięć ciała. Na przykład jeśli byliśmy karani w dzieciństwie to nasze ciało jakoś na to reagowało – uginało się, oddech się zmieniał, krew zaczynała szybciej krążyć. To wszystko ukształtowało naszą sylwetkę, ruch, gestykulację, ekspresję. Chcąc odkryć prawdę o nas samych, czyli zrozumieć skąd się biorą nasze reakcje somatyczne i fizyczne, warto jest nauczyć się słuchać własnego ciała. W ten sposób dowiemy się jak umiejętnie o siebie zadbać. 

Ciało w procesie psychoterapeutycznym. Dlaczego warto “pracować” z ciałem?

Główna zaleta pracy z ciałem to możliwość kontaktu ze sobą, korzystanie z całego swojego potencjału (a nie tylko z myślenia i przeżywania), dzięki czemu możemy dążyć do harmonijnego, pełnego rozwoju. Dzięki temu, że słuchamy własnego ciała, poznajemy siebie, swoje potrzeby, zaczynamy ufać sobie, dajemy sobie prawo do bycia sobą  oraz uczymy się jak dbać o siebie we właściwy sposób.

Szanowanie własnego ciała jest konieczne, aby reagować na sygnały wysyłane przez organizm, tym samym prowadzić zdrowe i świadome, czyli szczęśliwe życie.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Jak być kobietą renesansu i pogodzić ze sobą wszystkie obowiązki?

Jak być kobietą renesansu, czyli jak pogodzić wszystkie obowiązki i nie zwariować?

Praca, dom, czas dla siebie…

Trochę dużo tego, ale warto się wysilić i pogodzić wszystkie te sfery ze sobą. To naprawdę może się udać! Posłuchaj moich rad i od razu wprowadź w życie. Najważniejsze są chęć, zdecydowanie oraz umiejętność zarządzania własnym czasem.

Dziel obowiązki

Pamiętaj, że nawet jeśli Twój mąż jest przyzwyczajony do tego, że w domu zawsze wszystko robiły kobiety, a mężczyźni zarabiali na ten dom, to nie musisz kontynuować tej tradycji. Tym bardziej, jeśli sama również chcesz pracować. Nigdy nie bierz na siebie zbyt wiele. Odpuszczaj i nawet, gdy uważasz, że Ty najlepiej posprzątasz, uprasujesz, zajmiesz się dzieckiem, czy ugotujesz – odstępuj pola innym!

Zrób zebranie rodzinne i wspólnie ustalcie podział obowiązków. Możesz nawet pokusić się o zrobienie grafiku i powieszenie go w widocznym miejscu. Niech znajdą się na nim dni kiedy Ty odprowadzisz dziecko do przedszkola i te kiedy będzie robił to mąż, wyznaczcie dni, gdy jedno zajmuje się dzieckiem, by drugie miało czas na zrobienie zakupów itp.

Gdy zaczniesz delegować obowiązki to uda Ci się wypełnić wszystko, co założyłaś, dodatkowo unikniesz poczucia porażki, że z czymś nie nadążasz, że zbyt wiele masz na głowie, że czujesz się przygnieciona. Takie zmiany dobrze zrobią również rodzinie – mężowi oraz dzieciom, jeśli są już na tyle duże, by angażować je w codzienne zawiadowanie domem. To będzie uczyć ich odpowiedzialności za wasze wspólne funkcjonowanie, dawać poczucie bycia potrzebnym, sprawczym. Współpraca będzie was do siebie zbliżać, sprawiać, że wszyscy w domu będziecie czuć się potrzebni. I nie przejmuj się, jeśli na początku będą się bronić przed dodatkowymi zajęciami i będą próbowali z powrotem zrzucić je na Ciebie – wciąż uparcie pilnuj sprawiedliwego podziału. Po pewnym czasie nowe obowiązki wejdą im w krew.

Spędzaj czas z dziećmi

To nie znaczy bądź przy nich jak oglądają bajkę w telewizji. Naprawdę się nimi zajmuj – baw się z nimi, graj w gry, pomagaj w nauce, poświęcaj im uwagę. Pamiętaj, że dużo cenniejszy dla nich i dla Ciebie jest czas dobrze wykorzystany. Lepiej być z nimi krócej, a intensywniej, niż być obok (tylko w charakterze pilnującego policjanta) i pozwalać im, by zajmowały się sobą.

Będziesz miała wiele satysfakcji z przebywania z dziećmi, będziesz budowała ścisłą więź z nimi i czuła się potrzebna. A to z kolei zaowocuje tym, że nie będzie Cię łatwo nakłonić do zmiany planów, które zrobiłaś tylko dla siebie. Nie będzie się w Tobie budziło bowiem poczucie winy, że zbyt mało dajesz z siebie swoim dzieciom.

Gotuj na zapas

By oszczędzić czas oraz uniknąć konieczności codziennego długiego ślęczenia przy garach – gotuj z głową. Raz na jakiś czas przygotowuj większą ilość pierogów, bitek, rosołu, krokietów czy innym półproduktów. Potem wszystko dziel na mniejsze porcje i mróź, a kiedy przyjdzie potrzeba rano wyjmij specjał z lodówki. W porze obiadu wystarczy, że podgrzejesz jedzenie. W tej sposób przygotowanie posiłku zabierze Ci tylko chwilę.

Pracuj efektywnie

Staraj się efektywnie wypełniać czas w pracy, jednak nigdy nie daj się w niej nadużywać. Nawet, jeśli szef będzie Cię nakłaniać do siedzenia, asertywnie odmawiaj. Sama też nie dawaj mu powodów do tego, żeby mógł od Ciebie tego wymagać. Umów się na wstępie z szefem, że będziesz wychodzić do domu o 17:00 i za wszelką ceną staraj się nie odwlekać tego czasu.

Dobrze wykorzystuj czas w pracy, wtedy nie będziesz miała poczucia winy, ani wewnętrznego nakazu, że wypada siedzieć po godzinach. Jak to zrobić? Unikaj ploteczek pracowych, tracenia czas na picie kawki w kuchni, które zazwyczaj odwlekają zabranie się do pracy i zbyt “rozluźniają”. Staraj się przychodzić do pracy w gotowości do niej. Prowadź kalendarz i rób harmonogramy, Poprzedniego dnia napisz sobie zadania do zrobienia i zaczynaj od tych, które wymagają najwięcej wysiłku (nie odkładaj ich na potem). Rano masz najbardziej wypoczęty umysł i zrobienie nawet najtrudniejszej pracy, lepiej pójdzie Ci właśnie o tej porze dnia.

Rób plany

Dobrze planuj codzienne zadania (czy to w pracy, czy domu). Wyznaczaj sobie zadania i czas, w którym powinnaś je wykonać. Wykonywanie codziennych czynności (np. o godzinie 17:00 będę wypełniała raport dzienny, a o 19:00 się gimnastykowała – ani wcześniej ani później) sprawi, że twój mózg będzie tworzył konstrukt – specjalnie przystosowaną sieć neuronów, która będzie odpowiadała za tę czynność, nauczysz się nowego wzorca myślowego.

Jak to zrobić? Powtarzać, powtarzać, powtarzać. U każdego sprawdzi się inna ilość powtórzeń pewnej czynności, zanim na dobre “wejdzie w krew” i stanie się niemal automatyczna. Początkowo zadbaj o to, by sprowadzać swoją uwagę do zaplanowanego działania np. nastawiając sobie “przypominajkę” w telefonie, czy zegarku. I nawet, jeśli na początku będziesz szukała w myślach, czemu sygnał ten ma służyć, po kilku dniach przekierowanie uwagi nastąpi automatycznie, niemal poza świadomością.

W ten poznawczo-behawioralny sposób można korygować i wprowadzać w życie każde działanie – od jedzenia dokładnie co trzy godziny, poprzez niespóźnianie się do pracy, aż do osiąganie zamierzonej efektywności. Po odpowiednim treningu twój mózg będzie działał jak szwajcarski zegarek.

Czas dla siebie

Walcz o niego jak lwica. Wiedz o tym, że własna przestrzeń jest niezbędna do tego, by czuć się szczęśliwą i spełnioną. Nie rezygnuj zatem z hobby, ulubionych zajęć (comiesięcznych babskich spotkań, wypraw do teatru, wypadów na siłownię, czy kilku godzin z ulubioną książką w ciszy własnego pokoju). Rodzina, która zapewne będzie miała pokusę, by zagarniać Twój czas i uwagę dla siebie, może starać się Ci to odebrać, ale nie daj się. Oni też się świetnie uczą i jeśli im wytłumaczysz, że potrzebujesz czasu dla siebie, na coś co kochasz, spokoju w domu między 18:00 a 19:00 – to się w końcu tego nauczą i to zaakceptują.

Na świecie są inni ludzie – korzystaj z tego

Nigdy o tym nie zapominaj. Postaraj się znaleźć czas na spotkania z innymi ludźmi. W te dni, kiedy szybko uporasz się z obiadem, bo sięgniesz po to co ugotowałaś wcześniej, a według harmonogramu mąż zajmie się dziećmi – wychodź do ludzi! To niezwykle ważne dla zdrowia i higieny psychologicznej.

Życzliwym znajomym będziesz mogła się wygadać, opowiedzieć o codziennych troskach “dzieląc je tym samym na pół” (obgadanie trudności zmniejsza napięcie, pozwala zobaczyć inną perspektywę i zdystansować się do problemów). Wówczas łatwiej znajdziesz rozwiązania i zmniejszysz poczucie frustracji.

Cały czas pracuj nad swoim związkiem

Nie zaniedbuj swojego małżeństwa! W planach i harmonogramach zawsze zawieraj czas, który będziesz spędzać tylko z partnerem. Organizujcie opiekę dla dzieci i wychodźcie do kina, na spacery, do znajomych, przygotowujcie wspólnie romantyczne kolacje, czy krótkie wypady na łono natury.

Dzięki temu nie tylko mąż nie będzie się czuł przez Ciebie zaniedbywany, ale również chętniej będzie uczestniczył w życiu rodziny (w końcu jego też obowiązuje harmonogram) i bez narzekania Cię wspierał. Harmonia w związku powoduje, że bez obaw będziesz w stanie powierzać mężowi sprawy, które – myślałaś – są wykonalne tylko dla Ciebie. Będziesz czerpać z pracy zespołowej i wspólnoty.

Jeśli założysz sobie jakieś działania, dąż do ich realizacji

Nie bez kozery istnieje powiedzenie, że im więcej robisz, tym więcej zdążysz. Nigdy nie popełniaj tych błędów, bo to zburzy każdy misterny plan:

  • Nie przekładaj nic na potem.
  • Zaczynaj od najtrudniejszych działań, a na czas, gdy już jesteś zmęczona pozostaw te łatwiejsze – zmniejszysz ryzyko, że nie zrobisz ich wcale.
  • Nie daj się namawiać rodzinie na zmianę planów – no chyba, że dzieje się coś naprawę awaryjnego (to raczej rzadkość, nieprawdaż?).
  • Nie wyręczaj innych w wykonywaniu ich obowiązków – nawet jak bardzo proszą i tak strasznie im się nie chce. Gdy raz dasz się “złamać”, będą próbować ponownie.
  • Nie odwołuj spotkań. Jeśli umówisz się na miłe spotkanie z koleżankami, nie wykręcaj się z niego. Powtarzanie takich uników to łatwa droga do izolowania się i tracenia własnej przestrzeni.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Rezygnacja z własnych potrzeb jako koszt bycia akceptowanym

Czy musisz rezygnować z własnych potrzeb, żeby być akceptowanym przez innych?

Czym są potrzeby?

Każdy z nas zna słowo: “potrzeba”. Mówimy, że potrzebujemy odpocząć, gdy jesteśmy zmęczeni, napić się, aby zaspokoić pragnienie, potrzebujemy spotkać się z lekarzem, kiedy źle się czujemy. Część potrzeb zaspokajamy sami, a do niektórych potrzebujemy innych. Każdy z nas dąży do zaspokojenia swoich potrzeb, różnimy się jednak sposobem osiągania tego celu.

Potrzeba to coś niezbędnego do życia oraz rozwoju każdego człowieka. Z reguły potrzebę odczuwamy jako brak czegoś i wtedy pojawia się motywacja, żeby ten brak wypełnić, żeby coś zdobyć. Możemy podzielić potrzeby na biologiczne i psychiczne.

Jak wygląda piramida potrzeb według Maslowa?

Zagadnienie potrzeb bardzo dobrze przedstawił amerykański psycholog Abraham Harold Maslow tworząc tzw. piramidę potrzeb. Na samym dole umieścił te najbardziej podstawowe, czyli potrzeby fizjologiczne (tlen, woda, jedzenie, sen, seks), które determinują zachowanie człowieka oraz dominują nad wszystkimi innymi potrzebami.

Następnie pojawiły się potrzeby bezpieczeństwa tj. opieki, zależności, spokoju, pomocy, wygody, wolności. Trzeci poziom ludzkich potrzeb został powiązany z miłością i przynależnością: potrzeba bycia kochanym, więzi, akceptacji w grupie. Kolejna bardzo silna potrzeba dotyczyła szacunku innych oraz poczucia własnej wartości, typowe pragnienie związane z uznaniem ze strony innych, ale też z zaufaniem do siebie. Na samej górze znalazła się potrzeba samorealizacji, wyrażająca się w dążeniu człowieka do rozwoju swoich możliwości (w obszarze poznawczym- wiedza i estetycznym- piękno, harmonia), spełniania swojego potencjału, jak również posiadania celów.

Czy jesteś świadomy swoich potrzeb?

Samoświadomość to zdolność do rozpoznawania oraz oddzielania swoich potrzeb, uczuć, myśli od emocji, myśli i potrzeb innych ludzi. To tak naprawdę umiejętność stawiania granic oraz bycia w zgodzie ze sobą. Problem polega na tym, że często nie jesteśmy świadomi swoich potrzeb, bądź rezygnujemy z nich z powodu różnorodnych lęków.

Rezygnacja z własnych potrzeb jako koszt bycia akceptowanym.

Podczas sesji psychoterapeutycznych zadaję pacjentom różne pytania, które mają na celu skupienie uwagi na nich samych. Może wydawać się to dziwne, bo przecież, gdy ktoś decyduje się na terapię, to dlatego, żeby opowiadać o sobie… No tak, ale niejednokrotnie tylko nam się wydaje, że mówimy o sobie, lecz tak naprawdę mówimy o innych tzn. o oczekiwaniach innych wobec nas samych. Kiedy zwracam na to uwagę, widzę zaskoczenie, ale i trudność z odpowiedzią na pytania odnoszące się do naszego Ja.

Pytania, które zadaję brzmią następująco: Co pomyślałeś/łaś w danej sytuacji? Co poczułaś/eś? Jak zareagowało Twoje ciało? Jak się zachowałeś/łaś w związku z tym? Niby banalne, a tak naprawdę, często na początku procesu terapeutycznego nie do przeskoczenia. O co chodzi? Dlaczego tak się dzieje?

Żyjemy w świecie, który pędzi i chcąc za nim nadążyć dostosowujemy się do otoczenia. W jaki sposób? Nieświadomie, a czasami świadomie rezygnując z siebie, z własnych potrzeb, na rzecz podporządkowywania innym (często tłumaczymy to różnymi powinnościami). Wydaje nam się, że to jedyna droga, żeby być akceptowanym, lubianym, odnosić sukcesy zawodowe, itp. Niestety płacimy za to wysoką cenę, którą jest utrata kontaktu z samym sobą. Paradoks jest taki, że staramy się dbać o relację ze wszystkimi innymi, pomijając tę najważniejszą, z samym sobą.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Jaka jest różnica między osobą ambitną a perfekcjonistą

Jaka jest różnica między osobą ambitną a perfekcjonistą?

Kim jest perfekcjonista?

Perfekcjonista to osoba, która stawia sobie bardzo wysokie wymagania oraz rzadko jest zadowolona z efektów swojej pracy. Kluczowe przekonanie perfekcjonisty to „bycie wciąż niewystarczająco dobrym”. Taki człowiek mówi: powinienem zrobić to jeszcze lepiej, szybciej, bardziej się wysilić, sprawić innym większą przyjemność, bardziej kogoś zadowolić, itp.

Jaka jest różnica między osobą ambitną (dążacą do celu, dbającą o jakość swoich dokonań) a „niezdrowym” perfekcjonistą?

Pierwsza różnica dotyczy realistycznego oraz idealistycznego podejścia do życia. “Zdrowy” perfekcjonista koncentruje się na rzeczach, które są dla niego możliwe do osiągnięcia, które da się zrealizować. Zaś ten drugi będzie starał się za wszelką cenę sprostać oczekiwaniom często przekraczającym jego umiejętności, czyli dąży do niemożliwego.

Co ciekawe, osoba ambitna będzie z reguły zakładała powodzenie, skupiając się na procesie prowadzącym do wyznaczonego celu. W odróżnieniu od niej, “niezdrowy” perfekcjonlista będzie z reguły skupiony na możliwych błędach, które są dla niego wyznacznikiem porażki, świadczącej o tym, że nie jest najlepszy (a przecież musi taki być!). Dlatego tak mocno przeżywa popełnienie każdego błędu oraz boi się, że będzie to przedmiotem krytyki i złej oceny.

Pierwszy typ chce działać jak najlepiej potrafi, dlatego życie odbiera jako wyzwanie, w przeciwieństwie do drugiego, dla którego życie to w pewnym sensie zagrożenie związane z obawą przed nieodpowiednią oceną innych. Pierwszy przyjmuje informację zwrotną i potrafi wyciągnąć z niej konstruktywne wnioski, drugi każdy feedback odbierze jako krytykę.

Osoba ambitna ceni to kim jest. Natomiast “niezdrowy” perfekcjonlista ocenia siebie według tego, czego dokonał, dlatego tak bardzo koncentruje się na tym jak postrzegają go inni, chce cały czas spełniać ich oczekiwania. Pierwszy typ potrafi uczyć się na błędach w przeciwieństwie do drugiego, który mocno je przeżywa oraz często traktuje jako dowód na to, że wciąż nie jest wystarczająco dobry.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Czy wybór zawodu wiąże się z szansą na szczęśliwe małżeństwo

Czy wybór zawodu wiąże się z szansą na szczęśliwe małżeństwo?

Czy Twój zawód może być związany z szansą na trwałe małżeństwo?

Okazuje się, że tak. Takie wnioski wyciągnięto na podstawie analizy danych zebranych przez amerykański urząd statystyczny. Porównywano dane dotyczące wykonywanej pracy ze stanem cywilnym ludności na przestrzeni 60 lat, od 1950 do 2010 roku.

Jak zmieniały się zawody z największą liczbą małżonków na przestrzeni 60 lat?

W Stanach Zjednoczonych w latach 50. najwyższy odsetek małżeństw był wśród: inżynierów, matematyków, geologów, denstystów oraz pracowników fizycznych. Od lat 90. na szczycie listy zawodów przodujących w zwieraniu małżeństw znaleźli się lekarze: pediatrzy, dentyści, okuliści. Od 2000 do 2010 roku na pierwszym miejscu znajdowali się dentyści, którzy w ciągu 60 lat konsekwentnie utrzymywali miejsce w czołowej dziesiątce, natomiast na drugim miejscu pojawiła się kadra zarządzająca.

Z badań wynika, że na przestrzeni 60 lat w Stanach Zjednoczonych najwięcej małżeństw zawierali dentyści – 81 procent dentystów stanowiły osoby będące w związku małżeńkim. Ciekawa zmiana, która następowała od lat 90., to pięcie się w górę lekarzy i inżynierów sprzedaży oraz pojawienie się na czele statystyk kadry zarządzającej.

Branże, które najliczniej reprezentowali małożnkowie to: służba zdrowia, inżynieria, pracownicy naukowi, transport, zarządzanie i sprzedaż.

Jakie zawody były najbardziej narażone na ryzyko rozwodu?

O ile w latach 50. na czele listy rozwodników znajdowały się zawody kreatywne: artyści, aktorzy, tancerze, pisarze, projektanci, to latach 90. te profesje praktycznie zniknęły z pierwszej dziesiątki.

Barmani wiedli prym wśród rozwodników w Stanach Zjednoczonych przez pięć dekad (1970-90 na pierwszym miejscu oraz w 1960 i 2000 na drugim miejscu). W latach 1950 – 1980 wysoko w rankingu znajdowały się także takie profesje jak: pielęgniarki, terapeuci, tapeciarze, pracownicy opieki społecznej.

W 2010 roku sytuacja rozwodników wyglądała zupełnie inaczej. Na czele znaleźli się pracownicy sektora produkcji oraz operatorzy maszyn. Zawody kreatywne, takie jak: aktor, projektant, pisarz, praktycznie zniknęły z listy rozwodników. Ustąpiły miejsca branżom produkcyjnym, urzędnikom pocztowym oraz pracownikom opieki społecznej.

Branże, które najliczniej reprezentowali rozwodnicy na przestrzeni 60 lat to: branża kreatywna, opieka społeczna, usułgi, produkcja, administracja.

A co z osobami, które nie były w związku, ani nie stanęły na ślubnym kobiercu? Jeśli chodzi o singli, to od 1990 roku były to najczęściej osoby pracujące w sektorze usług ochronnych oraz… kinooperatorzy.

__

Tekst opracowała Agata Baca

*na podstawie artykułów: Dorothy Gambrell, Don’t Take These Jobs If You Want to Get Married, bloomberg.com, 07.01.2015, Lois M. Collins, People with this profession are most likely to be married, national.deseretnews.com, 13.01.2015

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Czy masz poczucie bycia niezastąpionym?

Cztery filary życia, o które musisz zadbać, aby być szczęśliwym człowiekiem

Skąd bierze się nasza bezradność?

Spotykam się z ludźmi, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Mówią, że przechodzą kryzys – kryzys w związku, w pracy, z dziećmi, itp. Niejednokrotnie uważają, że jest tak beznadziejnie, że tracą nadzieję na lepsze życie, na jakiekolwiek zmiany i mądre rozwiązania. Słyszę ogromną bezradność.

Kiedy zaczynamy rozmawiać, okazuje się, że ta niemoc jest związana z brakiem wsparcia oraz nieposiadaniem innych, równie istotnych elementów składowych naszego życia. Można powiedzieć, że często stawiamy wszystko na jedną kartę np. bezgranicznie poświęcamy się pracy i nie mamy już czasu na rodzinę albo poświęcamy się bliskim zapominając o realizacji własnych potrzeb. To trochę jak gra w ruletkę – ryzykowne.

W pracy, kiedy nie mamy jak odreagować emocji, z czasem dochodzi do wypalenia zawodowego. W domu, kiedy tylko skupiamy się na spełnianiu oczekiwań innych, zaczynamy czuć się niepotrzebni, gdy nasi najbliżsi mają swoje zainteresowania nie związane z nami.

W życiu ważna jest harmonia

To bardzo ważne, aby w życiu dążyć do równowagi, czyli do rozwoju osobistego w paru ważnych obszarach. Każdy z nas powinien sam przeprowadzić taki rachunek sumienia oraz zdecydować gdzie ma braki, które ogniwo warto zbudować od nowa.

Warto zadać sobie parę pytań dotyczących naszego zaangażowania w poszczególnych dziedzinach. Oto cztery filary życia, o które powinniśy zadbać w zbliżonym stopniu, abyśmy czuli się spełnieni:

1. Rodzina, przyjaciele

Jak wyglądają nasze relacje z najbliższymi? Czy możemy na nich polegać? Jeśli nie, czy można to zmienić? Jakich mamy znajomych, przyjaciół? Jak dbamy o kontakt z nimi?

2. Zdrowie

Jak dbamy o zdrowie? Jak często się badamy? Jak się odżywiamy? Czy uprawiamy jakieś sporty?

3. Pasje/Duchowość/Rozwój osobisty

Co ostatnio zrobiliśmy dla siebie? Co nas motywuje do działania? Jak się relaksujemy?

4. Życie zawodowe/Finanse

Jak wygląda nasza sytuacja materialna? Czy mamy pracę? Czy lubimy swoją pracę? Co zrobić, żeby sprawiała nam przyjemność? Czy mamy oszczędności? Jak wyobrażamy sobie swoją sytuację finansową w dojrzałym wieku?

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Zaprzyjaźnić się ze sobą Sensity.pl

Sześć prostych zasad, aby zaprzyjaźnić się ze sobą

W pracy terapeuty często spotykam się z osobami, które cierpią z powodu braku satysfakcji w życiu. Bywa, że teoretycznie wszystko jest dobrze: rodzina, mąż/ żona, dzieci, niezła praca, a jednak jest coś, co nie pozwala czuć pełni szczęścia.

Często poświęcając się innym, zapominamy zadbać o siebie

Czujemy się zmęczeni, osłabieni, bez energii, niezadowoleni z siebie, a przecież tak bardzo się staramy, by wszyscy wokół byli zadowoleni…

Jeśli zauważymy, że codzienne obowiązki zaczynają nas przytłaczać i czujemy, że „coś jest nie tak”, warto, aby każdy z nas zadał sobie pytania: Czy w codziennej gonitwie zostawiłem czas dla siebie i swoich marzeń? Czy chcąc zadowolić wszystkich nie za bardzo odsuwam się od siebie? Czy moje wymagania wobec siebie nie są zbyt wygórowane?

Od dzieciństwa wpajano nam, że należy wystrzegać się egoizmu, że nasze działania powinny być kierowane dla dobra innych, a poświęcanie się zasługuje na szczególny szacunek. I tak „poświęcamy się” małżonkowi, dzieciom, pracy…  i zapominamy o sobie. Tak, jakby dbanie o siebie było równoznaczne z zaniedbywaniem innych. Często okazuje się, że jest odwrotnie! Wydaje się, że nawet biblijne przykazanie „będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” powinno stać się dla nas wezwaniem do rozwijania pozytywnej postawy wobec nas samych.

Jak polubić siebie – sześć „prostych” zasad:

1. Przestań się krytykować, swoje porażki staraj się traktować jako lekcje na przyszłość, zamiast się za nie karać.

2. Daj sobie prawo do słabości.

3. Zaobserwuj, jakimi słowami opisujesz samego siebie i w jaki sposób o sobie myślisz. Spraw, by były to słowa oraz myśli pełne serdeczności i ciepła.

4. Zacznij traktować siebie jako Kogoś dla siebie ważnego i kochanego.

5. Bądź otwarty na doświadczanie własnych emocji, przyjmuj je bez względu na ich ładunek. Pamiętaj, że nie ma złych emocji, wszystkie są dobre i potrzebne – posłuchaj, co Ci chcą powiedzieć.

6. Bądź dla siebie dobry i wspierający zwłaszcza w trudnych chwilach.

Warto odpowiedzieć na pytania: czy lubię siebie, czy jestem dla siebie dobry?

W czasie pracy, jako terapeuta, mam okazję, aby poznać myśli, jakie na własny temat mają Pacjenci. Zdarza się, że nie są ich nawet świadomi. Przecież nieczęsto udaje nam się zastanowić: czy lubię siebie, czy jestem dla siebie dobry?

Niejednokrotnie okazuje się, że nasze myśli są krytyczne, przepełnione wrogością i niezadowoleniem m.in.: „za gruba”, „za mało zarabiam”, „nie potrafię przemawiać”, co w konsekwencji daje niezwykle częste przekonanie: „nie jestem wystarczającą dobry!”.

Nie odkładajmy Siebie na później!

W czasie różnych rozmów, które odbywam (w gabinecie i poza nim) okazuje się, że wiele osób czuje, że „coś” z tym trzeba zrobić. Ciągły pęd, by udowadniać innym, że zasługujemy na ich uznanie, zaczyna męczyć. Czujemy, że nadszedł już czas na realizację własnych marzeń. Szybko jednak pojawiają się przeszkody, odkładamy Siebie na później, często słyszę m.in.: „jak dzieci będą starsze”, „jak awansuję” , „ jak schudnę”, „ jak kupię mieszkanie”, „jak skończę szkołę”.

Poznanie, pokochanie siebie bywa trudne, wymaga od nas zaakceptowania własnych niedoskonałości oraz ograniczeń, ale trzeba spróbować. Relacja z samym sobą to najważniejsza relacja, jaką mamy i jaka będzie nam towarzyszyć do końca życia! Dopóki nie dogadamy się ze sobą, trudno nam będzie w sposób autentyczny otworzyć się na innych. Będziemy czuli się samotni, a nasi bliscy będą na tym tracić.

Autor: Lidia Kowalska – Surowy

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Otwartość na psychiczne zranienia

Otwartość na psychiczne zranienia – co to znaczy?

Cierpieć z sensem lub bez sensu?

Wbrew temu, co może sugerować tytuł artykułu, nie będzie to tekst o “nadwrażliwcach”, ani osobach mających za sobą “trudne dzieciństwo”, czy różne traumy. Tematem są urazy, zranienia i traumy nie do uniknięcia, towarzyszące życiu. Freud zauważył, że infantylne marzenie o życiu bez cierpień i życie zgodne z “zasadą przyjemności” (Lustprinzip), to główni odpowiedzialni za nasze cierpienia i do tego na ogół bezsensowne. Uniknąć po prostu się nie da, mimo że nasze “wewnętrzne dziecko” bardzo by chciało. Mamy więc niejako do wyboru: cierpieć z sensem lub bez sensu.

Co oznacza ciepieć “z sensem”?

Takie cierpienie “z sensem” towarzyszy  przede wszystkim każdej sytuacji, w której prawdziwie otwieramy się na innych. Taką najważniejszą sytuacją egzystencjalną “otwarcia się” jest miłość. Miłość wystawia jednak na ryzyko zranienia, a praktycznie na jego pewność. Jeśli kochasz – wystawiasz się na ryzyko zranienia. Sporo pisze o tym John Eldridge. Przypomina, że zakochanie się, miłosny związek, małżeństwo, posiadanie dzieci, rodziny, zaangażowanie emocjonalne w działalność na rzecz innych w sposób naturalny pociągają za sobą niepokój, obawy, niespełnione nadzieje, tęsknotę. A jeszcze do tego możliwość zdrady, rozstania, choroby, wypadki, etc.

O tym, dlaczego cierpienia nie da się unkinąć

Strategia ciągłego “zabezpieczania się” nigdy się nie sprawdza. Eldredge przytacza przykład małżeństwa, które za wszelką cenę chciało uniknąć ryzyka cierpienia w swoim życiu. Nie zdecydowali się na dzieci, bo mogą chorować, umrzeć, mieć wypadek, a jak dorosną – opuszczają rodziców. To może pies lub kot? Nie, bo też kłopoty, choroby… Poza tym zwierzę żyje krócej niż człowiek, więc potem pozostaje smutek, bo piesek zdechł. Więc skoro pies nie, to może ogród i kwiaty, krzewy i drzewa? Ale to tyle pracy, tak długo się czeka na efekty, a poza tym te szkodniki, grad i przymrozki… Skończyło się na samotnym szarym życiu w czterech ścianach smutnego, pustego domu bez życia.

Gdy już mamy dzieci, chcemy wszystko zaplanować, zaszczepić na wszystkie możliwe choroby, dawać wszystkie potrzebne odżywki, witaminy, zapewnić najlepsze przedszkola i szkoły, zajęcia pozalekcyjne, rozrywki, wyjazdy, gażety, studia i pracę. Mit zaspakajania potrzeb i racjonalności oparty jest na iluzji , że “Ja” mogę, powinienem i MUSZĘ zabezpieczyć, zapewnić, przewidzieć, zaplanować, zrealizować, przejmować się. Wtedy uniknę ryzyka …. (?!). Narasta nerwicowe napięcie, brak czasu dla dzieci, przemęczenie i niepokój.

Warto przyjąć ryzyko, otworzyć się na niepewność, otworzyć na tę drugą osobę, którą przecież kochamy. Kłopoty i tak przyjdą – może lepiej nie koncentrować większości życia wokół ich unikania. To oczywiście nie jest zachęta do bezmyślności i braku starań o najbliższych. To zachęta do pogodzenia się z życiem i skupienia na tym, co ważne.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Zdrowie emocjonalne Sensity.pl

Zadbaj o siebie – 11 aktywności, które wzmocnią Twoje zdrowie emocjonalne

Dlaczego zdrowie emocjonalne jest tak ważne?

Zdrowie emocjonalne wypływa na sposób, w jaki myślisz o sobie, w jaki radzisz sobie z emocjami, trudnościami, wyzwaniami życiowymi oraz na jakość relacji, które tworzysz. Warto więc zadbać o siebie pod tym względem. Efekty podjętej pracy wpłyną na poprawę nastroju, samooceny, satysfakcji z życia oraz wzmocnią Twoją odporność psychiczną m.in. na stres.

Zadbaj o siebie, aby wzmocnić swoje zdrowie emocjonalne

Każdy jest inny. Niektórzy powinni nieco zwolnić, aby mieć więcej czasu na relaks, zaś inni potrzebują więcej aktywności, które dodadzą im pozytywnej energii. Dlatego zacznij od tego, aby lepiej poznać siebie oraz swoje potrzeby. Dzięki temu wkrótce znajdziesz działania, które będą dla Ciebie odpowiednie. Oto kilka prostych aktywności, które mogą to ułatwić:

1. Zwracaj więcej uwagi na własne potrzeby i uczucia

Naucz się dostrzegać własne potrzeby oraz uczucia. Nie pozwól, aby stres i negatywne emocje gromadziły się w Tobie. Unikaj myślenia o sobie w negatywny sposób, gdyż takie zachowanie pozbawia Cię energii i wywołuje uczucie niepokoju. Zamiast tego, skupiaj się na swoich możliwościach oraz pozytywnych stronach.

2. Pozwól sobie popełniać błędy

Jak każdy człowiek możesz być omylny, zaakceptuj to. Przestań oczekiwać od siebie perfekcji i unikaj osądzania się na każdym kroku.

3. Zrozum, że nie da się uniknąć rozczarowań

Nawet ludzie, którzy odnoszą największe sukcesy muszą się zmierzyć z rozczarowaniami. Zamiast załamywania rąk, warto wyciągnąć wnioski, a następnie podjąć nowe działania.

4. Staraj się zachować równowagę

Zachowaj równowagę pomiędzy codziennymi obowiązkami, a aktywnościami, które sprawiają Ci przyjemność, które po prostu lubisz. Szczególnie, gdy jesteś zmęczony, zestresowany, to po prostu pozwól sobie na to, czego potrzebujesz w danej chwili, aby poczuć się lepiej.

5. Zadbaj o aktywność fizyczną

Na poprawę samopoczucia wpływają ćwiczenia fizyczne, podczas których uwalniane są endorfiny.

6. Rób rzeczy, które pozytywnie wpłyną na innych ludzi

Przekonasz się, że poczucie bycia potrzebnym i cenionym pomoże Ci w budowaniu pozytywnej samooceny.

7. Ćwicz samodyscyplinę

Samokontrola w naturalny sposób może Ci pomóc przezwyciężyć bezradność oraz negatywne myśli.

8. Przełam rutynę

Odkrywaj nowe rzeczy. Dołącz do klubu książki, odwiedzaj muzea, naucz się nowego języka lub po prostu odwiedzaj nowe miejsca.

9. Odwołaj się do zmysłów

Słuchaj muzyki, która poprawia Ci nastrój, przynieś do domu świeże kwiaty, pozwól sobie na masaż, w chłodny dzień wypij ciepły, aromatyczny napój itd. Ciesz się kontaktem z przyrodą – badania udowodniły, że zwykły spacer po parku lub ogrodzie, może obniżyć ciśnienie krwi oraz zmniejszyć poziom stresu.

10. Pozwól sobie na czas wolny

Wykorzystaj go na rzeczy, które masz ochotę zrobić np. obejrzyj zabawny film, idź na spacer, podziwiaj zachód słońca, przeczytaj dobrą książkę. Poświęć chwilę, aby zastanowić się nad tym, co jest pozytywne w Twoim życiu.

11. Poszukaj wsparcia

Jeśli nie radzisz sobie m.in. ze zbyt niską samooceną, stresem i zmęczeniem, to pomocne mogą się okazać spotkania z terapeutą Sensity. Psychoterapia jest jedną z najbardziej podstawowych oraz skutecznych form pomocy w problemach związanych ze zdrowiem emocjonalnym.

__

Tekst opracowała Agata Baca

*na podstawie artykułów: Melinda Smith, Robert Segal, Jeanne Segal, Improving Emotional Health, helpguide.org, Henrik Edberg, How to Improve Your Self-Esteem: 12 Powerful Tips, positivityblog.com, Barton Goldsmith, 10 Ways to Feel Better About Yourself, psychologytoday.com

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Dlaczego warto być optymistą Sensity.pl

Dlaczego warto być optymistą? Oto 5 powodów.

Optymiści to ludzie, którzy są bardziej zaangażowani w swoje zajęcia, częściej osiągają zamierzone cele, są bardziej zadowoleni z życia, mają lepsze zdrowie psychiczne i fizyczne. Dlaczego? Ponieważ uważają, że przyszłość przyniesie im coś dobrego, więc wkładają więcej wysiłku, by to rzeczywiście osiągnąć.

Oto 5 powodów, dlaczego watro być optymistą:

1. Optymiści są zdrowsi

Podobne badania przeprowadzono w 142 krajach, wszędzie rezultat był ten sam – optymiści lepiej oceniają swoje zdrowie fizyczne i samopoczucie. Co więcej wyniki udowodniły, że pozytywnie nastawieni ludzie naprawdę są zdrowsi. Mają mniej problemów z sercem, układem krążenia oraz cholesterolem. Optymiści łatwiej zwalczają infekcje i żyją dłużej niż pesymiści.

2. Optymiści rzadziej się denerwują

Optymiści rzadziej się stresują, nie przejmują się drobnostkami. Ich ciała produkują mniej kortyzolu (hormonu stresu), dzięki czemu w trudnych sytuacjach doświadczają mniej negatywnych skutków stresu.

3. Optymiści lepiej sobie radzą w związkach

Badania potwierdziły, że pozytywnie nastawieni ludzie i ich partnerzy są zazwyczaj bardziej szczęśliwi w związku niż przeciętne pary. Statystyki sprawdzają się nawet, gdy tylko jedna osoba w związku to optymista.

4. Optymiści są bardziej zadowoleni z pracy

Ludzie o pogodnym usposobieniu wyżej oceniają swoją satysfakcję z pracy, zgłaszają mniej skarg. Inna, ważna prawidłowość – optymiści częściej awansują oraz częściej dostają nowe oferty pracy.

5. Optymiści to lepsi sportowcy

Nie chodzi tu o aspekty fizyczne, lecz o zapał i chęć zdobywania kolejnych osiągnięć. Badanie przeprowadzone na pływakach przez Martina Seligmana z Uniwersytetu w Pensylwanii stanowi interesujący przykład. Grupa sportowców została poproszona, aby popłynęła najszybciej, jak potrafi. Po przepłynięciu basenu sportowcom podano fałszywe czasy, dodając kilka sekund. Optymiści poczuli się zmotywowani i przy kolejnej próbie osiągnęli jeszcze lepsze czasy, zaś pesymiści popłynęli wolniej niż za pierwszym razem.

Co zrobić, aby patrzeć na życie optymistycznie?

Nad tą postawą można pracować. Powinniśmy postępować jak osoba o pozytywnym nastawieniu, nawet gdy nasz nastrój podpowiada co innego. Badania Suzanne Segerstrom z Uniwersytetu w Kentucky udowodniły, że dzięki trwaniu w tej postawie, będziemy mogli czerpać profity z optymizmu – satysfakcję i korzyści zdrowotne.

Tekst opracowała Agata Baca

*na postawie artykułu: Jessica Cassity, Happify.com

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.