Dlaczego odkładamy podjęcie decyzji? Jakie są tego konsekwencje?
Masz czasem poczucie, że nie możesz podjąć decyzji i żaden wybór nie będzie dla Ciebie wystarczająco satysfakcjonujący? Co wtedy się dzieje? Zostawiasz sprawy takimi jakie są, nie zmieniając nic w swoim życiu? Czekasz aż same się poukładają? A może wmawiasz sam sobie, że generalnie jest dobrze, że nie potrzeba nic więcej, że zawsze przecież może być gorzej…?
Lęk przed zmianą
Lęk przed podjęciem decyzji pojawia się często. Jest to lęk przed zmianą. Nawet jeśli wiemy, że zmiana jest nam potrzebna, boimy się. Zmiana bowiem prowadzi nas do czegoś nowego, nieznanego. Stare schematy muszą ustąpić miejsca nowej rzeczywistości. Być może zmieni się nasze otocznie, pojawią się nowe osoby, konieczne będą nowe umiejętności, będziemy musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność itd. Może okazać się, że to nowe, będzie wymagać od nas większego wysiłku, wyrzeczeń, podejmowania kolejnych trudów.
Podjęcie decyzji jest wyzwaniem
Stawia przed nami pytanie: czy dam radę, czy nie będę żałować, czy oby na pewno warto podejmować ryzyko? Kuszącą perspektywą wydaje się pozostanie w tym, co może nie jest szczególnie satysfakcjonujące, ale jest znane i wiemy czego możemy się spodziewać, w końcu „lepszy wróg znany niż nieznany”.
Tak więc pozostajemy w pracy, która nas nudzi i przytłacza, zostajemy z tym partnerem, którego może nie kochamy i nie spełnia naszych oczekiwań, ale jest i nie trzeba wkładać wysiłku w budowanie relacji, nie zmieniamy miejsca zamieszkania, bo tak wygodniej, mimo, że przebywanie w studenckim mieszkaniu już dawno przestało być komfortowe. Wmawiamy sobie, że nie potrzebujemy od życia nic więcej, że tak jak jest nie jest źle, że to, co mamy musi wystarczyć. W konsekwencji tak długo zwlekamy z konkretnym wyborem, aż sprawy same się rozwiążą, życie samo napisze scenariusz, albo ktoś inny weźmie sprawy w swoje ręce.
Wybory nas kosztują
Próba podjęcia decyzji budzi niechęć, pojawiają się w nas obawy i lęk. Lęki, które nas stopują bywają różne: lęk przed zranieniem własnych ambicji, przed popełnieniem błędu, przed ujawnieniem swojej niewiedzy, przed oceną, przed ośmieszeniem, lęk przed utratą określonej pozycji i dóbr.
Unikamy podejmowania decyzji, starając się, w miarę możliwości, zrzucić z nas ten ciężar i przerzucić odpowiedzialność za wybór na kogoś innego. Pozwalamy innym decydować za nas, jeśli coś nie wyjdzie, wtedy możemy zrzucić winę na kogoś innego. Wtedy możemy narzekać, wyładowywać swoje emocje na drugiej osobie. Nie bierzemy życia w swoje ręce. Pojedziemy na urlop tam, gdzie chce mąż, kupimy samochód, jaki on chce, zamieszkamy w dzielnicy, jaką on wybierze, a jeśli pojawią się kłopoty, to nie będzie nasza wina, pretensje powędrują pod wiadomy adres.
Jest też inna strategia – zwlekanie z dokonaniem wyboru tak długo, aż życie samo podejmie za nas decyzję. Odkładamy wiecznie nasze “tak” lub “nie” na później, udając, że nie dostrzegamy wiszącego w powietrzu znaku zapytania.
Brak decyzji jest najgorszą decyzją
Warto jednak pamiętać, że brak decyzji jest najgorszą decyzją. Zbyt częste uchylanie się od odpowiedzialności ma swoje konsekwencje, podważa nasze zaufanie do samych siebie, popadamy w marazm, bierność, poczucie rozgoryczenia i niezadowolenia z siebie. Zwlekając często zmniejsza się też liczba dostępnych opcji, aż w końcu zostaje jedna i nie ma już mowy o wyborze, zostaje raczej konieczność.
Wybory bywają trudne, nie raz zdarzą się nam błędne decyzje. Dajmy sobie do nich prawo. Skonfrontujmy się z własną omylnością, bezradnością, niewiedzą. Nie spinajmy się, że musimy to i tamto. Nie uda mi się – trudno. Dajmy sami sobie zaufanie i wsparcie.
Autor: Lidia Kowalska – Surowy
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!