Wpisy

Dlaczego mój ukochany zawsze stoi po stronie matki?

Dlaczego mój ukochany zawsze stoi po stronie matki?

Dlaczego mój ukochany zawsze broni matki? Nie rozumie mnie i nie próbuje postawić się w moim położeniu. Nieraz próbowałam mu powiedzieć, że źle się czuję u jego matki i że ona zachowuje się nie fair traktując dorosłego chłopaka jak małego synka, którego nie nauczyła życia. Ale do niego nic nie trafia. On ciągle usprawiedliwia matkę i kłóci się ze mną. A mnie nawet nie stara się zrozumieć, ani pomóc, gdy mi ciężko. Mam tego dość. Co powinnam zrobić?

Agnieszka

Pani Agnieszko,

opisuje Pani problem bardzo ogólnie, nie wnikając w szczegóły, które są niezbędne do odpowiedzi na Pani pytania dlaczego partner tak się zachowuje oraz co robić. Dlatego zachęcałabym do wspólnej wizyty u psychoterapeuty zajmującego się terapią małżeńską, dzięki której poznacie przyczyny konfliktu, zaczniecie się lepiej komunikować i w konsekwencji tego rozwiążecie problem.

Opisuje Pani sytuację, z której wynika, że żyje Pani w emocjonalnym trójkącie – partner, jego mama i Pani. Zgadzam się z faktem, że w takim układzie nie da się stworzyć zdrowej małżeńskiej relacji.

Jednak problem ten przede wszystkim dotyczy Pani partnera i teściowej. Mamy najprawdopodobniej do czynienia z toksyczną więzią, polegającą na uzależnieniu dorosłego mężczyzny od matki. Zdrowa relacja syna i matki pozwala na to, aby to żona stała się najważniejszą kobietą w jego życiu. W zaistniałej sytuacji kłótnie nic nie pomogą, wręcz przeciwnie, mogą tylko zbliżać go do mamy.

Powinniście porozmawiać ze sobą o waszych wzajemnych oczekiwaniach i potrzebach w związku (o tym jak czuje się Pani w sytuacjach, w których on “wybiera” swoją mamę). Warto też ustalić gdzie jest granica wpływu innych, w tym rodziny, na Wasze wspólne życie.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Podczas kłótni partner mnie wyzywa i szantażuje rozstaniem. Co powinnam zrobić?

Czym jest przemoc psychiczna? Gdzie szukać pomocy, gdy jesteśmy ofiarami przemocy?

Czym jest przemoc psychiczna?

Przemoc psychiczna jest zachowaniem (lub jego zaniechaniem), którego intencją jest kontrolowanie, powodowanie cierpienia, naruszanie praw i dóbr osobistych ofiary przez osobę silniejszą.

Zachowania, które klasyfikuje się w kategorii przemocowych to głównie:

  • kontrolowanie kontaktów ofiary z rodziną lub znajomymi (tak telefonicznych, jak i osobistych),
  • szkalowanie, szykanowanie i urąganie ofierze,
  • wyzywanie, oskarżanie, a czasem również przedrzeźnianie i wyprowadzanie z równowagi,
  • protekcjonalne, lekceważące, pozbawione szacunku postępowanie i/lub wypowiedzi w stosunku do ofiary przy osobach trzecich,
  • grożenie partnerowi bezpośrednią napastliwością, niszczeniem rzeczy ofiary, wyładowywaniem agresji na przykład poprzez rzucanie przedmiotami, trzaskanie drzwiami czy kopanie w ściany,
  • obarczanie ofiary winą za własne zachowania sprawcy, wywoływanie poczucia odpowiedzialności za relacje w związku i niekontrolowane emocje oprawcy.

Po czym można poznać, że partner stosuje przemoc?

Przemoc psychiczną w związku ciężko dostrzec, a następnie wykazać i udokumentować. Ofiara jest zwykle niemal całkowicie podporządkowana sprawcy, zmanipulowana, odizolowana od społeczeństwa, przekona o byciu winną i nic nie wartą.

Wyjście z takiego stanu jest bardzo trudne, dlatego od początku nie można ignorować zachowań, które mogą nosić znamiona przemocy lub po prostu nią być.

Bardzo ważne jest natychmiastowe reagowanie na niżej wymienione zachowania nie tylko sprawcy, ale również ofiary:

  • ze strony sprawcy
    • wpadanie we wściekłość czy furię bez wyraźnej przyczyny,
    • sztywne przekonania na temat ról i zachowań oraz bezdyskusyjne żądanie podporządkowania się tym przekonaniom,
    • czytanie prywatnej korespondencji partnera, kontrolowanie rozmów i wszelkich interakcji społecznych,
    • grożenie, agresja fizyczna, szantażowanie,
    • przemoc seksualna,
  • ze strony ofiary
    • domyślanie się oczekiwań drugiej osoby i wypełnianie ich za wszelką cenę,
    • ciągłe rozważanie czy jakieś zachowanie lub słowa nie zirytują partnera,
    • fizyczne objawy strachu przed reakcją drugiej osoby (np. ból brzucha, napięcie mięśni),
    • ciągłe i/lub narastające poczucie wyczerpania, lęku czy obniżonego nastroju,
    • rezygnowanie z własnych planów i marzeń,
    • odizolowanie się lub ograniczenie kontaktów z bliskimi osobami,
    • tłumaczenie zachowań i reakcji partnera (lub jego uniewinnianie).

Co można zrobić, gdy dostrzega się przemoc? Gdzie szukać pomocy?

Choć rozmowa o czyichś trudnych doświadczeniach, głównie o doświadczaniu przemocy, jest trudna to jednak niezwykle ważna. Konieczne jest przełamanie tego tematu tabu i tajemnicy, które powodują lęk, wycofanie, a niejednokrotnie również wstyd.

Samemu trudno tej sytuacji zaradzić, warto jednak każdą osobę doświadczającą przemocy skierować do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie lub na Niebieską Linię. Korzystając z tych możliwości każdy może uzyskać pomoc zarówno merytoryczną, psychologiczną, jak i prawną.

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Nasze relacje z mężem są oziębłe. A ja bardzo potrzebuję czułości i rozmowy. Co mam robić?

Nasze relacje z mężem są oziębłe. A ja bardzo potrzebuję czułości i rozmowy. Co mam robić?

Jestem od trzech lat w związku małżeńskim (mamy 1,5 roczną Marysię). Dzisiaj mija nasza trzecia rocznica ślubu. Mąż nawet na mnie nie spojrzał… a tak pragnę, aby mnie przytulił, pocałował. Słowo “kocham” usłyszałam od niego może dwa razy w ciągu całego małżeństwa. Nasze relacje są oziębłe. Prawie wcale ze sobą nie rozmawiamy, chociaż próbuję nawiązać kontakt. Mąż doskonale wie, że jestem bardzo uczuciowa i że bardzo potrzebuję czułości, rozmowy, a mimo to zachowuje się w stosunku do mnie tak jak obca osoba. Co mam robić? Sama nie dam sobie rady.

Anna

Szanowna Pani Anno,

Każdy związek powinien opierać się na dawaniu i braniu. Łączymy się w pary, by nawzajem spełniać swoje potrzeby i zapisywać wspólny życiorys. Jednak, by mogło być to możliwe te potrzeby trzeba partnerowi/partnerce (mężowi/żonie) komunikować. W przeciwnym razie może nie wiedzieć czego od niego oczekujemy i czego potrzebujemy, by poczuć się szczęśliwymi w relacji.

Odpowiadając na Pani pytania, być może właśnie na poziomie komunikacji są w Państwa związku błędy. Nieumiejętność mówienia o swoich emocjach i potrzebach, przy jednoczesnym ich niespełnieniu może prowadzić ogromnej frustracji. Tym bardziej, że oczekiwania nie znikają, mimo ich nie wyrażania. Brak ich realizacji prowadzi do złych emocji w stosunku do partnera – żalu, złości. Stąd często też tworzą się konflikty, które zatruwają wspólne życie.

By rozwiązać problemy Pani związku warto popracować nad sposobem porozumiewania się przez Państwa. Być może należałoby porozmawiać o Państwa uczuciach, odnieść się do podstaw Waszego związku i spróbować wzmocnić to co pozytywne, a zniwelować to co negatywne.

Wyznaje Pani, że sama nie jest w stanie sobie poradzić z trudną sytuacją w jakiej się Pani znajduje. Warto zatem rozważyć skorzystanie z pomocy terapeuty pary. Być może przestrzeń do wyrażenia swoich potrzeb i emocji w obecności neutralnej osoby pomoże Państwu znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia, nabyć umiejętność właściwego komunikowania się oraz ocieplić Państwa wspólne życie.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Mąż się wyprowadził i nie chce wrócić do domu. Czy istnieje szansa na pojednanie?

Mąż wykorzystuje mnie emocjonalnie i ekonomicznie. Dlaczego tak się zachowuje?

Mam 42 lata, mąż 47 lat. Od paru lat zaczęło nam się układać finansowo. Wcześniej budowaliśmy dom, odkładaliśmy każdy grosz, żeby ten dom skończyć. Czasem nawet nie mieliśmy na chleb. Od dwóch lat poprawiło nam się finansowo, kupiliśmy nowe samochody, wyposażenie do domu. Byłam szczęśliwa i dumna (nie wiem czy to ważne, ale to ja zaczęłam więcej zarabiać, mąż jest nauczycielem), że możemy pojechać do galerii i kupić sobie co tylko chcemy. Te pieniądze były nasze, nie moje. Mam odczucie, że mąż zaczął to wykorzystywać, zaczął się zmieniać. Coraz częściej wyjeżdżał na żaglówkę (beze mnie), spotykał się ze znajomymi (beze mnie). Co gorsze wziął się za fotografię i zaczął robić akty. Umawia się z modelkami, one się rozbierają, on robi im zdjęcia, są sam na sam. Potem te zdjęcia lądują w internecie. Była już kłótnia między nami, powiedziałam, że jego postępowanie sprawia mi przykrość, że żyję w lęku, bo nie wiem co znowu wymyśli. Przez miesiąc było dobrze, nawet bardzo. Poczułam się na chwilę szczęśliwa i wtedy… poinformował mnie, że umówił się na kolejną sesję. Czuję, że mąż mnie niszczy. Biorę leki uspokajające i nasenne. Przecież nie zabraniam mu wszystkiego, np. płynie sam na dwa tygodnie na Wyspy Zielonego Przylądka – pomagałam mu kupować bilety, spotyka się ze znajomymi – też mu nie zabraniam. Może powód jest taki, że mnie nie kocha? Dlatego wykorzystuje? Nawet moja mama powiedziała mi, że mąż wykorzystuje mnie emocjonalnie i ekonomicznie. Nie rozmawiam o tym z nikim, bo się wstydzę. Ja po prostu nie wiem czy źle robię. Może wszystko ok? Może to wyolbrzymiam? Potrzebuję rady.

Dorota 

Pani Doroto,

Trudno ocenić sytuację w Państwa związku znając relację tylko z jednej ze stron. Ważne jednak jest, że boryka się Pani z trudnymi emocjami związanymi z Pani małżeństwem, że nie czuje się Pani w nim szczęśliwa oraz ma Pani poczucie krzywdy i nadużycia.

By móc znaleźć rozwiązanie i ukoić Pani cierpienie należałoby dokładniej przyjrzeć się temu, co dzieje się w Państwa relacji. Dlaczego mąż nie bierze pod uwagę tego, że niektóre z jego działań sprawiają Pani ból i nie stara się lub nie chce ich zaniechać. Ważne byłoby poznanie racji i spojrzenia obu stron, znalezienie przestrzeni do rozmowy na ten temat.

Nie mogę tu niczego radzić. Jednak staram się pochylić się nad Pani cierpieniem i jedyne co w tej sytuacji uważam za słuszne, to sugestia, by spróbowała Pani namówić męża na spotkanie z psychologiem, zajmującym się pracą z parami. A jeśli to się nie uda, to proponuję indywidualne spotkania. Być może analiza, eksploracja Pani sytuacji mogłaby dać Pani wzmocnienie, pomóc w znalezieniu innego spojrzenia na Pani związek lub wpłynąć na zmianę Pani funkcjonowania w sposób, który zmniejszyłby przeżywany lęk oraz inne trudne emocje.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Dlaczego moja partnerka nie chce rozmawiać o problemach

Dlaczego moja partnerka nie chce rozmawiać o problemach?

Witam serdecznie. Z moją ukochaną dobrze się układa, gdy jest wszystko ok. Kiedy rozmawiamy na luźne tematy, a także w sferze seksualnej. Gorzej, kiedy pojawiają się problemy. Ona nie chce poruszać trudnych tematów. Nie chce rozmawiać, zmienia temat albo udaje, że nie słyszy. Co mam zrobić w tej sytuacji? Proszę o pomoc, o poradę.
Darek

 

Panie Darku,
unikanie trudnych tematów między partnerami może mieć różne przyczyny. ‎Być może powoduje je indywidualne ograniczenie – ktoś nie radzi sobie z napięciem, naturalnym przy różnicy zdań lub perspektywy. Zamiast zmierzyć się z taką kwestią i szukać rozwiązania, odwraca się od problemu, bo nie jest gotowy ponieść jego konsekwencji. “Wierzy”, że nie nazwany problem nie istnieje. W takiej sytuacji wskazany jest indywidualny proces rozwoju i przekraczania swoich ograniczeń oraz próba wypracowania nowych sposobów reagowania w ramach relacji.

Należy też sprawdzić, czy nie jest to cecha samego związku – czy w Waszej relacji jest miejsce i gotowość na wysłuchanie wzajemnych uwag i przyjęcie nie zawsze łatwych emocji. Jeśli konfrontacje prowadzą regularnie do silnych napięć oraz poczucia krzywdy zmniejsza się otwartość na takie rozmowy. Może pojawić się odruch unikania lub odraczania pewnych tematów w nieskończoność.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Budowanie relacji z ludźmi jest dla mnie trudne. Czuję się samotna.

Mój partner nieustannie mnie krytykuje. Dlaczego tak się dzieje?

Witam! Mój chłopak nieustannie mnie krytykuje… za to, że niedokładnie sprzątam, piorę, źle się ubieram, itp. Chcę mu się podobać, ale on zamiast mnie pochwalić, tylko krytykuje. Dlaczego tak się dzieje? I co zrobić?

Karolina 

 

Pani Karolino,

Trudno na podstawie tych kilku słów domyślić się przyczyn napięć w Państwa związku. Można założyć, że taka totalna krytyka, dotycząca niemal wszystkiego, jest przejawem szerszego niezadowolenia, frustracji, która może, ale nie musi być związana z Panią.

Zachęcam do przyjrzenia się związkowi i otwartej rozmowy z partnerem na temat waszych oczekiwań, planów wobec siebie oraz sposobów odnajdywania radości w byciu razem. Proszę się także zastanowić czy odpowiada Pani taki obraz związku oraz czy wystarczająco jasno określa Pani granice, których przekroczenie wywołuje u Pani nieprzyjemne odczucia i emocje.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Boję się, że teściowa będzie się wtrącać do naszego małżeństwa

Boję się, że teściowa będzie się wtrącać do naszego małżeństwa.

Witam serdecznie! Mam dylemat i kłopot. Kocham swojego parntera. Jestem z nim długo i chcemy założyć rodzinę. Chcę być jego żoną, jednak problemem jest jego mama, która ciągle traktuje go jak małego chłopca. Wmawia mi, że tylko dzieci się liczą. Przez nią boję się mieć własne dziecko. Boję się, że będzie się wtrącać, że zabierze mi męża i dziecko. Oprócz tego obawiam się, żeby partner nie powielał zachowań matki w przyszłości – że będzie liczyć się tylko dziecko, a ja przestanę być dla niego ważna. Jak rozwiązać ten problem? Doradźcie mi proszę,

Aneta

 

Pani Aneto,

z Pani słów wynika, że przyszłej teściowej trudno pogodzić się z tym, że jej syn stał się dorosłym człowiekiem. Trudno jej stanąć w roli matki, która powinna wspierać dorosłe dziecko. Mogę przypuszczać, że sama w swojej relacji małżeńskiej nie ma zaspokojonej potrzeby bycia ważną i właśnie w relacji z synem szuka substytutu takiego poczucia. Jest to sytuacja bardzo trudna dla wszystkich stron:

  • Dla Pani, bo jeśli dobrze rozumiem, czuje się Pani mniej ważna, obecna na „drugim planie”, co powoduje Pani lęk i cierpienie;
  • Dla Pani przyszłej teściowej, bo traci relację, w której nieświadomie szuka realizacji własnych potrzeb. Wydawałoby się, że najprostsze byłoby dla niej skonfrontowanie się ze swoimi emocjami, jednak to powoduje ogromny lęk, opór i najczęściej ucieczkę od takiego jedynego, zdrowego, rozwiązania;
  •  Dla Pani przyszłego męża, któremu mimo budowania bliskiej oraz niezwykle ważnej relacji z Panią, ciężko odseparować się od matki. Możliwe jest to, że w toku wychowania zapisało się w nim przekonanie, że zawsze musi spełniać oczekiwania matki, że przede wszystkim musi się o nią troszczyć, bo inaczej będzie złym i wyrodnym synem – w takiej sytuacji wybierając Panią może nieświadomie pojawiać się w nim lęk przed odrzuceniem matki, przed zostawieniem jej samej.

Co można, a co trzeba zrobić? Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że Pani lęk, że to teściowa będzie decydować o wychowaniu Pani dziecka nie jest bezpodstawny. Jeśli od początku nie postawi się jasnej granicy relacji, to będziecie Państwo żyć nie jako para, ale jako trójkąt.

Polecam Pani udanie się na wspólną konsultację do terapeuty par, który pomoże jasno określić problem oraz wskaże drogę do jego rozwiązania. Najprawdopodobniej Pani przyszły mąż zostanie skierowany na terapię indywidualną i to od niego będzie zależeć czy się na nią zdecyduje. Pani możliwości w tej sytuacji są dość ograniczone, bo konflikt występuje między Pani partnerem i jego matką. „Wtrącanie się” między te dwie osoby będzie powodować większy konflikt między Państwem, a w Pani coraz większy lęk oraz frustrację.

Jeśli Pani partner podejmie terapię indywidualną, Pani obecność oraz wsparcie będą dla niego na pewno bardzo ważne i potrzebne. Ważne też, żeby z jednej strony jasno komunikowała Pani problem, ale jednocześnie z drugiej rozumiała sytuację, w jakiej znajduje się Pani przyszły mąż.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Wychowanie dzieci – co robić, gdy mąż się ze mną nie zgadza?

Wychowanie dzieci – co robić, gdy mąż się ze mną nie zgadza?

Mój dwuletni synek, zazdrosny o siedzącą na kolanach siostrę, pociągnął ją mocno za włosy. Z mężem ostro daliśmy mu do zrozumienia, że tak nie wolno. Za sekundę ponowił próbę. Mąż oczywiście skończył na samym ostrzeżeniu “bo pójdziesz do kąta”, mimo że dziecko zrobiło to samo przewinienie. Za chwilę kolejny raz mały złapał włosy córki. Posadziłam go na schodach w naszym stałym miejscu (zawsze ja). Po chwili kazałam mu wyjsć, ucałować siostrę w główkę i przeprosić. W tym samym momencie mąż wyciągnął serowe paluszki, którymi poczęstował obie córki oraz syna. I tu właśnie powstaje mój problem. Według mnie dziecko całkiem przestało myśleć o karze i skupiło uwagę na jedzeniu. Moim zdaniem mąż niepotrzebnie wyciągnął rękę do syna, bo wydaje mi się, że dziecko zamiast lekcji pokory dostało nagrodę. Mąż natomiast uważa, że nie powinnam karać oraz żałować dziecku jedzenia. Według niego to wcale nie była nagroda, bo to nie cukierek, tylko jedzenie. I z tym się nie zgadzamy. Według mnie dwulatek nie rozróżnia czy ser jest jedzeniem czy nagrodą. Suma sumarum, poróżniliśmy sie z mężem. Odesłał mnie do psychologa, bo źle postąpiłam. Więc pytam kto ma rację? Powiedziałam mężowi, że podważa moje decyzje, a potem ma pretensje, że dzieci się nie słuchają. Dziecko oczywiście za nic nie przeprosiło. Proszę o pomoc. Pozdrawiam,

Ania

 

Pani Aniu,

myślę, że poruszony problem wymaga raczej przyjrzenia się temu, jak przebiega Państwa współpraca jako rodziców w wychowywaniu dzieci oraz wzajemne relacje w małżeństwie. Większe, czy mniejsze niekonsekwencje w postępowaniu wychowawczym znacznie mniej odbijają się na dziecku niż kontrowersje między rodzicami, sprzeczki przy dziecku oraz utrzymujące się w domu napięcie.

Sądząc z opisu sytuacji Państwa rodzina będzie się mierzyć z zadaniami wynikającymi z okresu rozwojowego dzieci. Konfrontowanie się, pewien opór i konflikty (rozwojowo potrzebne) są nieuniknione i warto je spokojnie rozwiązywać w porozumieniu. Dlatego zachęcam do lektury artykułów o etapach rozwojowych dzieci oraz sposobach postępowania z nimi.

Na blogu poradni Sensity.pl zamieszczałem materiały o kolejnych fazach rozwoju dziecka i związanych z nimi „zadaniach rozwojowych”. Zachęcam do lektury.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Teściowie wtrącają się w nasze życie

Teściowie wtrącają się w nasze życie. Czuję się poniżany. Dlaczego to robią?

Bardzo proszę o pomoc, ponieważ mam problem z rodzicami mojej ukochanej. Mieszkamy razem z dziewczyną sami (bez rodziców), ale jej rodzice zachowują się dziwnie. Jej mama przywozi nam jedzenie i chce nam sprzątać mieszkanie, a jej ojciec kupuje jedzenie i różne rzeczy (ale przecież ja mam pieniądze i mogę kupować jedzenie wraz z dziewczyną, bo pracujemy), za nas instaluje komputer. Ostatnio nawet doszło do tego, że jej ojciec chce nas wozić na wycieczki jego własnym autem. Powiedzieliśmy razem, że nie chcemy, bo sami pojedziemy. Zaczęło się obrażanie i argumentacja typu: w busie was okradną, oszukają. Jej mama namawia jej tatę, żeby jeszcze opłacił nam ośrodek i go wybrał. Albo coś takiego: rodzice pytają się dziewczyny czy dać jej pieniądze na ciuchy. Czuję się poniżony. Przecież ja mam pieniądze… O co im chodzi? Czemu oni się tak zachowują? Co to znaczy? I co z tym zrobić?

Patryk

Panie Patryku,

Wygląda na to, że rodzice Pańskiej dziewczyny nie potrafią pogodzić się z tym, że nie są swojej córce już tak bardzo potrzebni jak kiedyś, gdy była małą dziewczynką. Zazwyczaj, takie zachowania przejawiają rodzice, którzy boją się stracić pozycji tej najważniejszej osoby w życiu swojego dziecka. Dotyka to najczęściej osób, które nie mają pomysłu na siebie, boją się samotności, nie potrafią zbudować satysfakcjonującej relacji małżeńskiej, więc potrzebują dziecka jako wypełniacza życiowej pustki i lęku przed samotnością. Taka postawa obnaża niedojrzałość rodziców.

Sytuacje, które Pan opisał wyglądają jak próba usidlenia, której przekaz ukryty brzmi: “bez nas sobie nie poradzisz”, albo “my damy Ci więcej, niż Twój mąż”, lub jeszcze gorzej: “poświęcamy się dla Ciebie, więc Ty musisz robić to, co my chcemy”. Te zachowania wypływają z lęku rodziców, proszę nie odbierać ich osobiście. Rodzice Pańskiej dziewczyny prawdopodobnie zachowywaliby się w podobny sposób w stosunku do każdego innego mężczyzny, który “odbierałby” im córkę.

Jednak mnie w tej całej sytuacji martwi zupełnie inna kwestia. Czytając Pana list rysuje mi się przed oczami obraz dwóch sił, które walczą o zawłaszczenie tego samego obiektu pożądania.  Martwi mnie to, że ten “obiekt pożądania”, czyli Pana dziewczyna pozostaje w tej sytuacji bierny, przynajmniej tak wynika z opisu sytuacji. Tymczasem to nie Pan, a Pańska dziewczyna powinna czuć się odpowiedzialna za rozwiązanie problemu, powinna swoim rodzicom postawić granice. Jeśli tego nie robi pojawia się w mojej głowie pytanie “dlaczego?”. Zachęcam Pana do rozważenia poniższych pytań:

  1. Czy Pańska dziewczyna jest wystarczająco dojrzałą i samodzielną osobą, żeby udźwignąć wymagania dorosłego życia? Jeśli nie, to kto za nią będzie dźwigać ten ciężar?
  2. Czy Pan szuka w związku relacji partnerskiej, czy chce Pan pełnić rolę “drugiego ojca”?

Jeśli ma Pan potrzebę otaczania bliskich nadmierną opieką, warto zastanowić się skąd ta potrzeba się wzięła. W samym opiekowaniu się innymi nie ma nic złego, o ile nie robimy tego, po to, żeby sobie samemu coś udowodnić. Z góry uprzedzam, że wchodzenie w rolę ojca dla własnej partnerki może skończyć się Pana zniechęceniem, poczuciem przeciążenia z powodu dźwigania odpowiedzialności za dwoje, brakiem zaufania, brakiem wsparcia a w konsekwencji rozpadem związku fizycznym bądź emocjonalnym.

Myślę, że w Państwa sytuacji wskazane byłoby spotkanie z terapeutą specjalizującym się w terapii par.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Zakochanie i dojrzała miłość

Zakochanie i dojrzała miłość. Czym się różnią?

Słowa „zakochanie” i „miłość” są często stosowane zamiennie. Czy jednak oznaczają to samo?

Zacznijmy od zakochania, czyli stanu fizjologicznego organizmu oraz emocji z nim związanych. Kto nie zna tego przepełniającego nas uczucia, które powoduje, że roznoszą nas energia i radość, jednocześnie powodując ścisk żołądka, przyspieszone bicie serca czy niemożność jedzenia? Nasz obiekt westchnień widzimy jako najlepszy, najcudowniejszy i bez najmniejszej nawet skazy.

Przez powyższe objawy, a ponadto przez zaburzenia poznawcze, niestabilność emocjonalną i przez nieracjonalne zachowanie osoby doświadczającej zakochania, stan ten jest często nazywany fizjologiczną psychozą. Taki psychotyczny stan, trwa na ogół nie dłużej niż dwa lata i jako jedyny, często zaliczany do chorób psychicznych, przechodzi sam, bez leczenia. Z psychologicznego punktu widzenia, z punktu widzenia potrzeb każdego z nas, w stanie zakochania dostrzegamy głównie te cechy naszego partnera, których doświadczenia nam najbardziej brakowało w życiu, które są zaspokojeniem naszych obecnych pragnień i marzeń. Chociaż jesteśmy gotowi zrobić niemal wszystko dla tej drugiej osoby, to jednak, podświadomie, dążymy do własnego zaspokojenia. To wzajemne przyciąganie uruchamia pierwotną motywację zabezpieczenia siebie samego przed lękiem, osamotnieniem oraz cierpieniem.

Co się dzieje kiedy czas zakochania dobiega końca?

Co się dzieje kiedy motyle z brzucha uciekły, a my zaczynamy widzieć wszelkie niedoskonałości naszego wybranka? Często młode pary mówią „nasza miłość była i minęła”. Nic bardziej mylnego. Dopiero koniec zakochania otwiera drogę do dojrzałej miłości. Dopiero dojrzała miłość jest naszą decyzją, że chcę kogoś kochać takiego jakim jest.

Czym zatem jest „dojrzała miłość”?

To pragnienie i decyzja odpowiedzialnej troski o budowanie oraz rozwój związku. To świadoma i trwała decyzja o rezygnacji z egoistycznego zaspokajania własnych potrzeb, które zostaje zastąpione dbaniem o szczęście drugiej osoby. Chociaż niezaprzeczalnie ważna jest troska o siebie, to jednak w dojrzałym związku przed własnym „chcę” i „potrzebuję” powinno stanąć dobro ukochanej osoby.

Podsumowując, zakochanie przychodzi niespodziewanie, czasem spada na nas „jak grom z jasnego nieba”, zaś o miłość trzeba zadbać i świadomie się zdecydować na jej budowanie.

 

Potrzebujesz pomocy psychoterapeuty? Pomagamy parom i rodzinom w kryzysie!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.