Wpisy

Mój związek rozpadł się przez moją chorobliwą zazdrość. Co robić?

Mój związek rozpadł się przez moją chorobliwą zazdrość. Co robić?

Podobne pytała zadała nam p. Ewelina, tutaj.

Dzień dobry, mój związek rozpadł się po 2 latach przez moją chorobliwą zazdrość. Byłam zazdrosna o wszystko i wszystkich, przeważnie o piękne kobiety, które mój mężczyzna oglądał na Tik Toku, YouTube.

Przez moją zazdrość rozstaliśmy się…

To były jakieś tańce ale ja byłam o nie zazdrosna – zostawiał polubienia pod tymi filmikami. Pisał pod nimi: fajna z ciebie kicia, apetyczna laska z ciebie – a mi to przeszkadzało i powiedziałam mu o tym.

Na chwilę był spokój, nawet Tik Toka usunął dla świętego spokoju ale ukradkiem oglądał na YouTube. Zaczęłam mu przeglądać telefon i choć obiecywał, że nie będzie oglądać to nadal to robił. Wkurzał się, że przeglądam mu telefon i tak nasze sprzeczki ciągle narastały, aż nie wytrzymał i się wyprowadził ode mnie. On tłumaczył, że to tylko filmiki pustych lasek i tak sobie oglądał, bo go bawiły, a mnie szlag trafiał, bo myślałam, że mu się podobają. Byłam też zazdrosna o jego koleżanki. O nie też się kłóciliśmy.

Jak nakłonić partnera do powrotu?

Wiem, że robiłam źle bo powinnam była mu ufać, teraz to wiem. Ale jest już za późno bo odszedł. Od rozstania minęło dopiero 2 tygodnie, a ja tęsknię za nim. Bardzo chciałabym żeby wrócił do mnie, ale nie wiem jak go przekonać do powrotu.

Pisałam do niego, przepraszałam, tłumaczyłam że wiem, że go krzywdziłam tą zazdrością, że to wszystko moja wina. Pisałam codziennie do niego o tym jak bardzo wszystkiego żałuję, że nie miałam do niego zaufania, przepraszałam i że mi go brakuje i że tęsknię.

Wczoraj się spotkaliśmy. Powiedział, że na dzień dzisiejszy nic się między nami nie zmieni i że nie wróci, bo potrzebuje czasu do zastanowienia się, bo ma mętlik w głowie. Widział, że cierpię i nawet powiedział, że mnie rozumie i widzi, że jest mi ciężko i że jemu też nie jest lekko ale wszystko musi się uspokoić, a on musi się wyciszyć. Kazał mi się trzymać, bo mam dzieci. Głowa do góry, będzie dobrze ale nie obiecuję, że wrócę. Powiedział, że jestem silna i dam sobie radę, żebym się nie załamywała. Nawet mnie kiła razy przytulił.

Teraz to ja mam mętlik w głowie, bo nie wiem co mogę jeszcze zrobić żeby go do siebie przekonać. Czy może poczekać i dać mu czas do zastanowienia się? Pomóżcie, bo nie wiem co robić. Czuję się jak w zawieszeniu. Nie mogę jeść, nie mogę spać, bo ciągle o nim myślę, o tym co postanowi. Czy robić sobie nadzieję czy poddać się? Jestem załamana :(

Odpowiedź psychologa

Pani Danuto,

cała sytuacja jest bardzo świeża i można się jedynie domyślać, jak trudne emocje w Pani powoduje. Opisywana dezorientacja jest na pewno wyczerpująca, ale wydaje się odzwierciedlać stan, w jakim znalazła się Wasza relacja.

Pisze Pani o nadmiernej zazdrości – na pewno kontrolowanie telefonu oraz konflikty o nawyki partnera nie poprawiały kondycji związku. Z drugiej strony przytoczone komentarze pod filmami mogą być dużym obciążeniem samopoczucia i stawiać pod znakiem zapytania bezpieczeństwo relacji.

Wydaje się, że ten temat rzeczywiście potrzebował wyjaśnienia i znalezienia komfortowego dla obu stron rozwiązania. Dobrze aby obecna sytuacja nie przysłoniła całkowicie tej kwestii – pytanie o zasady związkowe, które Pani akceptuje zawsze jest aktualne i dzisiejsze samopoczucie oraz pragnienie powrotu do partnera nie powinno go przysłonić. Być może otwarta rozmowa o Waszych wzajemnych oczekiwaniach, nawet jeśli może odsłonić trudne konflikty, jest lepszym pomysłem niż wzajemne przekonywanie się do odtworzenia związku bez rozwiązania tak ważnych kwestii.

Skutecznie pomagamy w walce z chorobliwą zazdrością. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Jak wygląda przemoc ekonomiczna w związku?

Jak wygląda przemoc ekonomiczna w związku?

Mówi się o tej formie przemocy – przeźroczysty problem. Dlaczego? Ponieważ na wierzchu nie widać ran, podbitego oka tak jak w przypadku przemocy fizycznej. Problem jest dużo bardziej ukryty, często niewidoczny na wejściu, kiedy para pojawia się w gabinecie psychoterapeutycznym, zgłaszając np. problem z komunikacją.

Czym w związku z tym jest przemoc ekonomiczna i jak ją rozpoznać? Zapraszam do dalszej części tekstu.

Przemoc ekonomiczna – definicja

Przemoc ekonomiczna jest formą przemocy psychicznej. Definiuje się ją jako „zachowania mające na celu kontrolę, zdolność jednego partnera wobec drugiego do nabywania, utrzymywania i korzystania z zasobów gospodarstwa domowego. To nadużycia ekonomiczne, których celem jest utrzymanie dominacji i kontrola partnera”.

Przemocą ekonomiczną jest też kontrolowanie dostępu do opieki zdrowotnej, zatrudnienia, edukacji. Wyłączenie z podejmowania decyzji finansowych, brak uprawnień do posiadania, korzystania oraz rozporządzania rzeczami z zakresu prawa własności.

Kluczowe są tu pojęcia kontroli i dominacji. Jeżeli jedna osoba w związku zarządza finansami, nie daje możliwości drugiej do wglądu i podejmowania decyzji odnośnie wydatków (mimo zgłaszanych chęci tej drugiej osoby), to jest to bardzo krótka droga do pojawienia się przemocy ekonomicznej. Finanse są potężnym narzędziem oddziaływującym na relacje, dlatego staram się przyjrzeć tej kwestii podczas spotkań z parami, o czym będzie poniżej.

Na naszym blogu powstał też oddzielny wpis opisujący przemoc psychiczną – czym jest, rodzaje, pomoc. Zachęcam również do zapoznania się i z tym tekstem.

Przejawy przemocy ekonomicznej w związku

W trakcie pierwszych spotkań z parą, podczas diagnozy problemów w związku, pytam obie osoby o sytuacje finansowe. Jeżeli jest mowa o niezależności, partnerskim podejściu do zarządzania budżetem domowym – przechodzimy dalej.

Natomiast inne sytuacje mogą świadczyć o występowaniu przemocy ekonomicznej w związku.

Poniżej przedstawię przykłady przemocy ekonomicznej w relacji:

  • Wydzielanie środków i skrupulatne kontrolowanie wydatków.
  • Uniemożliwianie/ograniczanie dostępu do rodzinnych środków finansowych np. konta bankowego.
  • Zmuszanie do składania fałszywych zeznań podatkowych
  • Ograniczanie możliwości podjęcia pracy zarobkowej.
  • Zmuszanie do podpisywania zobowiązań finansowych np. pożyczka, kredyt.
  • Zmuszanie partnera/kę o proszenie się o pieniądze.
  • Odmawiania prawa posiadania własnych środków finansowych na własne wydatki.
  • Zabieranie wynagrodzenia, dostępu do konta, kart bankowych.
  • Zmuszanie do pracy w firmie rodzinnej bez otrzymywania wynagrodzenia.
  • Zakaz wykonywania pracy zawodowej.
  • Niszczenie rzeczy osobistych.
  • Ukrywanie informacji o sytuacji finansowej rodziny.
  • Kontrolowanie dostępu do opieki zdrowotnej.
  • Zakazywanie lub utrudnianie dostępu do edukacji.
  • Wyłączenie z podejmowania decyzji finansowych.
  • Uchylanie się od płacenia alimentów.

Przemoc ekonomiczna nie zna ani płci, ani statusu majątkowego – jest stosowana zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn. W domach, w których zarówno rodzina może osiągać niewielkie dochody, jak i w takich gdzie osoby są bardzo majętne.

Na zewnątrz można powiedzieć – rodzina jak z obrazka. Piękny dom, partner i partnerka są dobrze ubrani, dobrej marki samochód. Natomiast może się okazać, że np. partnerka nie ma wpływu na kluczowe decyzje finansowe dla rodziny, nie ma kontroli nad budżetem domowym.

Sprawca lub sprawczyni przemocy ekonomicznej często uzależnia od siebie drugą osobę, zaniżając jej poczucie własnej wartości mówiąc, że jest bezwartościowa, że sobie sama nie poradzi, że nie jest w stanie sama się utrzymać.

Z przemocą ekonomiczną mamy do czynienia w związku również wtedy, kiedy partner/ka wykorzystuje pieniądze jako kartę przetargową, uzależnia przekazanie środków na potrzeby drugiej osoby i prowadzenie domu od spełnienia jego/jej warunków, szantażem zmuszając do posłuszeństwa.

Jak sobie poradzić z tym problemem?

Pierwszym krokiem jest nazwanie problemu – że w związku jest stosowana przemoc ekonomiczna.

Natomiast podjęcie pracy nad tym problemem, nie jest skierowany w pierwszej kolejności na finanse. Należy rozpoznać, kto stosuje przemoc, a kto jest jej ofiarą.

Na naszym blogu powstał też bardzo pomocny wpis o tym, jak pomóc osobie doświadczającej przemocy?

Myślę, że tkwiąc w pętli przemocy może być trudno samodzielnie poradzić sobie zmienić tę sytuację.

Z pomocą przychodzą tutaj grupy wsparcia dla osób wobec których stosowana jest przemoc, oraz praca własna w terapii indywidualnej.

W trakcie spotkań z terapeutą można popracować nad odbudowaniem sprawczości i wpływu na podejmowane decyzje. Zbudować plan usamodzielniania się finansowego i uczenia się funkcjonowania w sposób partnerski w związku.

Przeciwdziałamy przemocy w związkach i rodzinach. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Jak odbudować szacunek w związku?

Jak odbudować szacunek w związku?

Szacunek to postawa wobec ludzi lub rzeczy, akceptacja ich odmienności, uznawanie ich za godne i wartościowe.

Encyklopedia PWN szacunek określa jako: „pokrewna życzliwości postawa akceptacji dokonań, dążeń i poglądów drugiego człowieka oraz czci dla tego, co w nim wielkie”.

Szacunek wyraża się w geście, słowie czy zachowaniu. To umiejętność przyjmowania z uznaniem poglądów odmiennych od naszych, wyrażanie swojego stanowiska z dbałością o emocje drugiej strony. Szacunek nie oznacza, że wszystko należy akceptować, czy przemilczeć. Jednak odmowa, bądź niezgoda może zostać wyrażona również z poszanowaniem dla drugiej osoby, czyli bez obrazy, kpiny, czy agresji.

W dalszej części, przybliżę Państwu na czym polega szacunek w związku i czy można go na nowo odbudować, jeśli został on nadszarpnięty w relacji.

Trzy postawy w komunikacji

Podczas rozmowy z drugim człowiekiem słuchając opinii, z którą się nie zgadzamy możemy przyjąć postawę:

  • Unikania – wówczas nie wyrazimy swojego zdania. Będziemy unikać jakiejkolwiek konfrontacji. Często ulegamy tzw. podporządkowaniu – dla dobra relacji nie wyrażamy swojego zdania, co często budzi złość na siebie samego, lub wobec rozmówcy. Często złość wyrażoną nie wprost poprzez złośliwość, czy kąśliwość.
  • Zachowanie agresywne, które z góry zakłada wykorzystanie siły, pozycji czy władzy wobec drugiej osoby. Często niesie konflikt i nieporozumienie, a zatem trudno mówić o szacunku wobec rozmówcy.
  • Asertywność to trzecia i najbardziej oparta na szacunku postawa. To sposób komunikacji polegający na tym, iż wyrażamy swoje stanowisko, jeśli odmienne to z uznaniem poglądów i opinii naszego rozmówcy. Ta postawa zakłada umiejętność zarządzania własnymi emocjami, empatię wobec drugiej osoby. Zgodę na to, że wszyscy nie musimy mieć takich samych poglądów, opinii, czy potrzeb.

Szacunek możemy okazywać w każdej życiowej sytuacji. Zarówno wobec rzeczy jak i osób, które spotykamy w swoim życiu, od pierwszych lat życia po ostanie chwile.

Szacunek może uznać za nasz sposób komunikowania się ze światem i ludźmi, których spotykamy w życiu, począwszy od rodziców, rodziny, przyjaciół, znajomych czy innych ludzi.

Wydaje się, że najprościej okazywać szacunek wobec osób, które darzymy ciepłymi i troskliwymi uczuciami, tych których kochamy i wiążą nas głębokie i cenne więzi bliskości. Okazuje się jednak, że bliskie relacje są tymi, w których najprościej utracić szacunek i doświadczyć zranienia czy krzywdy.

Na czym polega szacunek w związku?

Pierwszemu zauroczeniu towarzyszy wzajemna fascynacja, zachwyt, pożądanie. Wspomnienia pierwszych spotkań z mężem czy żoną łączą się z poczuciem wyjątkowości. To co powoduje dobre samopoczucie to uwaga drugiej osoby, jej docenianie nas, troska, opieka, czułość. Gotowość słuchania tego co mamy do powiedzenia, a jeśli mamy odmienne stanowiska to jeszcze większe zaciekawienie i chęć do dalszego, wzajemnego poznawania się. Wyrażamy się życzliwie i z sympatią, a w sytuacji nieporozumienia, czy odmiennego zdania szukamy porozumienia, rozwiązania, które da zadowolenie obu stron. Czujemy, że druga osoba obdarza nas szacunkiem. Ona czuje dokładnie to samo. Szacunek.

Szacunek jest niezbędny, aby chcieć przebywać w towarzystwie drugiej osoby. Czuć, że nasze potrzeby i uczucia są brane pod uwagę. Kiedy tak się nie dzieje najczęściej dochodzi do rozpadu relacji.

Rozpad relacji następuje często powoli i przechodzi przez kolejne trudne wydarzenia.

Czterej jeźdźcy apokalipsy, czyli oznaka braku szacunku w relacji i rozpadu relacji

Krytycyzm – rozpoznamy po ciągłej krytyce i niedocenianiu partnera. Awantury, zarzuty, pretensje w zasadzie o wszystko. Rodzi poczucie bycia nieważnym, niedocenionym. Towarzyszą uczucia odrzucenia, bycia niekochanym, stłamszonym, bezradny. W poczuciu niesprawiedliwości i krzywdy.

Pogarda – przejawia się w sarkazmie, wyśmiewaniu, kpinach wobec partnera. Długotrwale przeradza się w przemoc emocjonalną.

Defensywność (inaczej postawa obronna) – bycie poddanym ciągłej krytyce czy pogardzie powoduje, że człowiek zaczyna się bronić i przyjmuje postawę defensywną. Często obrona wywołuje atak i umacnia negatywne wzajemne postawy.

Obojętność – pomaga wycofać się z konfliktu poprzez unikanie przykrych sytuacji, jak również trudnych, bolesnych emocji. Z jednej strony chroni przed zranieniem, z drugiej utrudnia odbudowywanie dobrych emocje wobec partnera.

Jak odbudować szacunek w relacji?

To co najtrudniejsze, to odbudowanie szacunku, kiedy wiele trudnych i bolesnych wydarzeń miało już miejsce. Padło szereg bolesnych słów czy gestów a emocje, które towarzyszą partnerom to ból, cierpienie, żal, poczucie krzywdy.

Zawieszenie broni

To co ważne na początku to… – „zawieszenie broni”. Wypracowanie przekonania, że intencje każdej ze stron są uczciwe i dobre.

Prostym ćwiczeniem może być skupienie uwagi na pozytywnych gestach drugiej osoby. Przekierowanie uwagi na gesty życzliwości. Zbudowanie motywacji do podjęcia dialogu jest niezbędnym krokiem do odbudowywania szacunku w relacji. Chęć wyrażania się z szacunkiem wobec drugiej osoby jest decyzją podobnie, jak wycofanie szacunku z relacji.

Czasami na początku wystarczy motywacja zewnętrzna (np. wiele lat spędzonych razem, wspólne zobowiązania, posiadanie dzieci). Warto pamiętać, iż zmiana nie jest zależna od początkowej motywacji. Z czasem jest szansa na zbudowanie motywacji wewnętrznej.

Komunikat JA, a nie komunikat TY

Komunikat Ja pozwala na wyrażanie swoich myśli, czy uczuć bez ataku, czy pretensji wobec drugiej osoby. Mów: Ja myślę….; Ja czuje…; Ja chciałabym/nie chciałabym…

Żeby Twój partner nie zarzucał Ci skupienia tylko na sobie, pytaj go o zdanie: Co Ty o tym myślisz?; Jakie jest Twoje zdanie?

Panuj nad emocjami

Żeby panować nad emocjami, trzeba rozpoznać jakie emocje nam towarzyszą i z czego wynikają. Co je wywołuje? Każdy z nas ma tzw. „czerwone punkty”, czyli najbardziej wrażliwe punkty, które wzbudzają złość, lęk, smutek i inne trudne uczucia.

Postaraj się rozpoznać, nazwać i zapisać najtrudniejsze uczucia: Uczucie – Sytuacja, czyli towarzyszy mi złość, gdy – słyszę/widzę itp.

Kolejnym krokiem to spróbuj nad nimi zapanować – zastosuj technikę STOP (np. wyjdź na kilka minut na spacer, zanim powiesz coś przykrego swojemu partnerowi ). Odseparowanie się od źródła złości na kilka minut daje szansę na opanowanie tego uczucia.

Wysłuchaj do końca, nawet jeśli masz odmienne zdanie

Nie przerywaj swojemu rozmówcy, nie zaprzeczaj, nie mów: tak, ale... Spróbuj dopytać skąd takie stanowisko. Nauczcie się wyrażać swoje opinie uznając, że każdy człowiek ma prawo do odmiennego stanowiska. Jednocześnie winien szanować innych i nie krzywdzić swoją postawą.

Unieważnianie

Deprywacja emocjonalna inaczej unieważnianie polega na tym, że nie uznajemy uczuć, które towarzyszą drugiej osobie. Jest czymś co nie pozwoli na satysfakcjonujący dialog.

Jeśli Twój partner mówi, że jest zmęczony – nie podważaj tego. Nie pytaj z przekąsem: co go tak zmęczyło? Jeśli Ty jesteś zmęczona to oznacza, że OBOJE jesteście zmęczeni i prawdopodobnie oboje potrzebujecie wsparcia i odpoczynku.

Okazuj docenienie

Nie ma takiego człowieka, który nie potrzebowałby akceptacji i docenienia. Każdy z nas potrzebuje słowa uznania i życzliwego gestu.

Każdy ma swoje potrzeby i uczucia

Towarzyszy przekonanie, że każdy człowiek jest inny i ma prawo do realizacji swoich potrzeb. Tak naprawdę wszyscy potrzebujemy bardzo podobnych potrzeb, szczególnie:

  • bezpieczeństwa (troski, opieki, wsparcia, miłości, stabilizacji, przewidywalności, spokoju, pomocy);
  • autonomii (możliwości rozwoju swoich kompetencji, zaznaczania własnej tożsamości, odrębności, sukcesu, sprawczości czy wpływu na swoje życie );
  • kontaktu z samym sobą, z innymi ludźmi i światem;
  • wyrażania potrzeb i uczuć (przeżywania i wyrażania smutku, złości, radości czy wielu innych uczuć).

Warto pamiętać o tym, że mamy prawo do odmienności, czy inności. W dobrej relacji należy dbać o wspólną przestrzeń, wspólne plany, cele, zobowiązania, wspólne przeżycia. Również ważne jest pielęgnowanie tej przestrzeni indywidualnej, w której każdy może realizować się indywidualnie co w połączeniu daje człowiekowi satysfakcję i zadowolenie oraz poczucie bycia szanowanym.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Mąż nie może zapomnieć o pierwszej miłości. Czy nasz związek przetrwa?

Mąż nie może zapomnieć o pierwszej miłości. Czy nasz związek przetrwa?

Dzień dobry, bardzo proszę o radę. Jesteśmy małżeństwem od 19 lat. Wszystko układało się dobrze, zawsze mogłam liczyć na męża, miałam w nim oparcie. Przez przypadek dowiedziałam się, że mąż próbował zdobyć numer telefonu do swojej byłej dziewczyny z którą rozstał się w 1996 r., gdyż zostawiła go dla innego, mieli wówczas po 17 lat. Bardzo to przeżył, gdyż była to jego pierwsza miłość.

Mąż chciał odnowić kontakt z byłą dziewczyną

Poznaliśmy się 7 lat później i pobraliśmy. Mamy 18-letniego syna. Wszystko układało się dobrze, do momentu gdy mąż dowiedział się, że jego była rozwiodła się. Zaczął wydzwaniać do znajomych, aby dostać do niej numer. Twierdzi, że nie udało mu się. Gdy się dowiedziałam, że próbował się z nią kontaktować, zrobiłam awanturę i pytałam się dlaczego to zrobił. Mówił mi raz, że chciał porozmawiać, później że chciał się zapytać jak smakuje porażka, a niedawno wyciągnęłam od niego, że chciał z nią iść do łóżka.

Gdy pytam się co do niej czuje twierdzi, że nic, że nie myśli o niej ale ja mu nie wierzę. Nawet ostatnio przy kłótni powiedział, że była lepsza w łóżku. Było mi bardzo przykro. Przepraszał mnie później ale takie słowa trudno zapomnieć. Nie daje mi to spokoju, bo wydaje mi się, że jeśli nic by do niej nie czuł to na pewno by tak nie zrobił.

Nasz związek zdominowały kłótnie

Nie umiem mu wybaczyć, chociaż twierdzi, że mnie nie zdradził. Ale wydaje mi się, że gdyby mu się udało z nią porozmawiać toby to zrobił. Przez to ciągle się teraz kłócimy i nie wiem czy za jakiś czas nie zrobi tego sam, chociaż twierdzi, że nie bo bardzo mnie kocha. Nie rozumiem tego – twierdzi, że nie myśli o niej i nic do niej nie czuje – dlaczego tak się zachowuje. Ciągle robię mu o to awantury. Wiem, że nie powinnam ale on nie chce ze mną rozmawiać i wtedy wybucham. Przez to o mały włos nasze małżeństwo prawie się rozpadło.

Jak mam o tym zapomnieć, żebym mogła normalnie funkcjonować? . Zrobiłam się bardzo zazdrosna, bo bardzo go kocham. Bardzo proszę o radę za co z góry dziękuję.

Odpowiedź psychologa

Droga Pani Beato,

wyobrażam sobie, że zachowanie męża mogło wzbudzić w Pani sporo niepokoju. Próba nawiązania kontaktu z byłą sympatią, poprzez poszukiwanie numeru telefonu, rozmowy ze znajomymi na jej temat, z pewnością będzie wzbudzać niepokój i poczucie zagrożenia. Naturalnie pojawiają się pytania: po co/dlaczego mąż to robi?

W konsekwencji będziemy obserwować w reakcji Pani zachowania, o których napisała Pani: podejrzliwość, nerwowość, wybuchy złości. Wszystko spowodowane zagrożeniem i lękiem przed stratą.

Jesteście Państwo małżeństwem od 19 lat, do tej pory otrzymywała Pani wiele wsparcia i mogła  liczyć na swojego męża. Relacja z mężem jest zatem dla Pani ważna i wartościowa. Zachowanie męża jest labilne, zatem można wnioskować, że towarzyszy mu sporo skrajnych emocji.

Co zrobić kiedy związek doświadcza kryzysu?

Zapomnienie o całej sytuacji nie jest dobrym rozwiązaniem. Z pewnością nie odzyskacie Państwo w ten sposób spokoju a trudne emocje będą się pojawiać w najmniej oczekiwanych sytuacjach. Z tego co Pani opisuje, należy stwierdzić, iż relacja Państwa przeżywa aktualnie kryzys. W związku z tym należy podjąć interwencję.

Po pierwsze – rozpoznanie problemu

To co ważne to rozpoznanie problemu, co jest jego źródłem, przyczyną, co go podtrzymuje i wzmacnia. Nasuwa się pytanie: w jaki sposób przez lata rozwiązywaliście Państwo swoje problemy, różne życiowe trudności? Co było pomocne?

Każdy człowiek posiada charakterystyczny dla siebie zbiór sposobów myślenia o sytuacjach (m.in. problematycznych), uczuć, które mu najczęściej towarzyszą oraz strategii radzenia sobie z problemami. Również istotna jest znajomość własnych potrzeb oraz wzajemne ich zaspokajanie.

Po drugie – praca nad odbudowaniem relacji

Praca nad odbudowaniem równowagi i harmonii w relacji wymaga bez wątpienia udziału obu małżonków.

Warto pamiętać, iż ewentualna zdrada w relacji nie jest przyczyną kryzysu, a jego konsekwencją. Kryzys natomiast jest procesem, który trwa czasami długie lata, a udział każdego z małżonków w nim jest równy.

Pani zazdrość w tej sytuacji wydaje się naturalną reakcją. Obawia się bowiem Pani, że była sympatia może zaoferować mężowi coś bardziej atrakcyjnego. Tym bardziej, że mąż przyznał, że myślał o podjęciu kontaktu fizycznego z byłą sympatią.

Pomoc psychoterapeuty – dlaczego jest przydatna dla związku?

Ważne, abyście stawili Państwo czoła tej trudnej sytuacji i byli gotowi porozmawiać spokojnie i uczciwie o tym, co się dzieje aktualnie w relacji. Kryzys choć jest trudnym doświadczeniem, daje nowe perspektywy i pozwala zbudować nową jakość relacji.

W sytuacji, w jakiej Pani/Państwo się znaleźli bardzo pomocny będzie kontakt z terapeutą pary. Obecność terapeuty może pomóc zbudować bezpieczną atmosferę a tym samym zapewnić Państwu spokojną pracę nad rozpoznaniem problemów oraz odbudowaniem i wzmocnieniem więzi w relacji.

W przypadku, gdyby mąż nie był gotowy do podjęcia wspólnej pracy zachęcam, aby podjęła Pani kontakt z terapeutą w trybie indywidualnym. Pozwoli to Pani, w atmosferze spokoju i zrozumienia przyjrzeć się swoim uczuciom, odzyskać spokój oraz możliwość podejmowania konstruktywnych decyzji. Być może w tym czasie mąż zbuduje gotowość do dialogu.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Dlaczego idealizowanie partnera może być groźne dla związku?

Dlaczego idealizowanie partnera może być groźne dla związku?

Melanie Klein, brytyjska psycholożka i psychoanalityczka, w jednej ze swoich prac napisała o idealizowaniu: „im bardziej świat wydaje nam się zagrażający, uszkodzony i niedoskonały, tym większa jest skłonność do idealizacji – czyli obrony przed lękiem, wstydem, zazdrością czy pogardą”.

Jak ten mechanizm obronny może wpływać na postrzeganie partnera i funkcjonowanie w związku ? Przybliżę ten temat w dzisiejszym artykule, rozszerzając spojrzenie poza nurt poznawczo-behawioralny, który jest mi bliski w pracy terapeutycznej.

Idealizowanie – jako przykład zniekształcenia rzeczywistości

Idealizacja jest mechanizmem obronnym składającym się z dwóch etapów. Pierwszy to rozszczepienie obiektu idealizacji na dwie części: dobrą i złą. Drugi etap z kolei wiąże się z zaprzeczaniem istnienia złej części i wyolbrzymianiem tej dobrej części. W skrócie polega to na umniejszaniu wad i dostrzeganiem tylko zalet drugiej osoby.

Pierwszymi obiektami procesu idealizowania są rodzice, opiekunowie, nauczyciele a później partnerzy, w których się zakochujemy. Wiąże się to z postrzeganiem szczególnej więzi i mocy u osób, od których w jakiś sposób jesteśmy zależni emocjonalnie.

Warto wspomnieć, że idealizacja pojawia się w pierwszych etapach zakochania, kiedy to osoby zakochane idealizują swoje połówki. Sskupiają się na zaletach partnera, tworzy się pewne wyobrażenie – jaki chciałabym żeby mój partner był? Owszem, możemy dostrzegać wady, ale ignorujemy je lub uznajemy za mniej istotne.

Dlaczego idealizujemy partnera?

Kiedy może dochodzić do nadmiernej idealizacji w związku? Otóż według psychologów ma to miejsce wtedy, kiedy to jak postrzegamy partnera znacząco przekracza naszą własną pozytywną samoocenę. Podział ról w takim związku może wyglądać wówczas tak, że jedna osoba idealizuje drugą, a ta wiąże ze sobą partnera jakąś formą zależności i przejmuje kontrolę nad związkiem.

Idealizacja zatem jest powszechna wśród osób o zaniżonym poczuciu własnej wartości. Jeśli ktoś czuje się „niewystarczająco dobry” w czymś, może mieć tendencję do wyolbrzymiania pozytywnych cech u innych. Brzmi to mniej więcej tak jak: „jeśli jestem niewiele wart, zakocham się w kimś, kto będzie miał to, czego ja nie mam”.

Idąc dalej, idealizowanie partnera będzie polegało na dopasowywaniu cech partnera do własnych oczekiwań – może to pomóc w zagłuszeniu własnych niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Idealizowanie nie dopuszcza do świadomości tego, że partner ma jakieś wady. Takie podejście daje tzw. dobrostan psychiczny. Jest to poczucie, że nie ma powodów do niepokoju, że nic nie może zburzyć „idealnej” relacji.

Niestety, w sytuacji konfliktu czy kryzysu w związku, osoba idealizująca partnera może nawet popaść w depresję.

Kiedy idealizowanie partnera staje się groźne?

Okazuje się, że nadmierne idealizowanie partnera przynosi szkody zarówno osobie idealizującej, jak i idealizowanej. Dlaczego?

Osoba idealizowana ma stale wrażenie, że musi sprostać oczekiwaniom swojego partnera. Może sobie nawet zdawać sprawę, że wcale nie jest taka idealna, ale kocha swoją drugą połówkę i chce być dla niej tym najlepszym partnerem. Zaczyna się wchodzenie w rolę osoby z wyobrażenia partnera. Wiąże się to z ciągłym napięciem, uczuciem presji. Może powodować również zamykanie się w sobie, tęsknotę za byciem kochanym takim, jakim jest się w rzeczywistości.

Idąc dalej, idealizowany partner zaczyna wątpić w to, jaki jest naprawdę i zaczyna rozważać, czy nie powinien być w ogóle kimś innym. Jaki jestem? Jaka jest prawda o mnie? Idealizowany partner, który jest świadomy swoich zalet i wad, zaczyna czuć się samotny w relacji.

Z kolei z perspektywy osoby, która idealizuje partnera, takie postrzeganie go przez różowe okulary może prowadzić do porównywania się z nim, wyszukiwania swoich niedoskonałości. Często taki osoby w gabinecie terapeutycznym mówią: „ ja nie wiem dlaczego on ze mną jest, nie zasłużyłem/am na to by z nim/nią być”.

Idealizujący partner ma poczucie, że musi zrobić wszystko żeby zatrzymać partnera, zatracając siebie i rezygnując ze swoich potrzeb. Związek zaczyna mieć charakter wdzięczności za to, że idealny partner chce być w takiej relacji.

Idealizujący partner może przeżywać lęk przed odrzuceniem. Boi się, że zostanie kiedyś sam. W związku z tym podejmuje wszelkie próby by zatrzymać swojego partnera. Nie chce dopuścić do przeżywania przykrych emocji.

Idealizowanie nie pozwala wyłapać niepokojących sygnałów w związku. Skupianie się tylko na pozytywach, oddalanie świadomości wad czy słabości może zaburzyć pełny obraz tego, co się dzieje w relacji. Idealizujące osoby mogą wchodzić w toksyczne związki, nie zauważając że mogą być wykorzystywane.

Jak przestać idealizować?

Zachęcam Cię do wypisania na kartce sytuacji, w których czułaś/eś się źle w relacji (np. ostatni konflikt):

  • Czego dotyczyła sytuacja, co zrobił partner, jakie Ty podjąłeś/aś działanie?
  • Czy dostrzegasz w tym tylko pozytywy? Czy są jakieś zachowania/reakcje partnera, które byś zmienił?

Spojrzenie na to, co się dzieje w związku z szerszej perspektywy może złagodzić oczekiwanie, że partner powinien być idealny. Jeśli osłabimy idealizację, pojawi się przestrzeń na obiektywne spojrzenie na to, co się dzieje w związku.

Najczęściej jednak zrozumienie indywidualnych mechanizmów idealizacji może wymagać podjęcia psychoterapii. Jeśli masz wrażenie, że ten problem Ciebie dotyczy, zachęcam Cię do kontaktu z psychoterapeutą.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom rozwiązywać konflikty. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Partner/partnerka ma konto na portalu randkowym – jak reagować?

Partner/partnerka ma konto na portalu randkowym – jak reagować?

Coraz częściej tematem konfliktów między parami jest odkrycie konta partnera/partnerki na portalu randkowym. Portale randkowe z sukcesem zastąpiły bary czy kluby, jako miejsca umożliwiające poznanie innych osób i nawiązanie romansu czy zwykłe poflirtowanie.

Co więc zrobić, jak zareagować gdy odkryjemy, że nasz partner/ka ma konto na portalu randkowym? Czy to już zdrada? Jak zareagować? Zapraszam do dalszej lektury.

Portale randkowe już nie tylko dla singli

Statystyki mówią, że w Polsce z portali randkowych korzysta obecnie ok. 4 mln ludzi. Co ciekawe, właściwie wszystkie portale zanotowały znaczny wzrost aktywności w ciągu ostatnich dwóch pandemicznych lat o ponad 20%. Z aplikacji korzystają głównie mężczyźni; kobiety to 35% użytkowników. Największą grupę stanowią osoby w wieku między 25 a 34 lat.

Łatwość dostępu powoduje, że także osoby będące w stałych związkach, które normalnie nie nawiązałyby żadnej relacji pozazwiązkowej, tutaj wchodzą. Często z czystej ciekawości, albo, żeby sprawdzić czy wciąż mogą być jeszcze dla kogoś atrakcyjni. Czyli to wszystko co kiedyś wymagało wyjścia, umiejętności nawiązania rozmowy i znalezienia jakiejś niezłej wymówki naszego wyjścia, teraz możemy zrobić dosłownie wszędzie. A od zwykłego flirtu do zdrady – cienka granica.

Zdrada, czyli co?

Zastanawiam się czy jest coś w dynamice związku, co tak bardzo zmieniło „objętość znaczeniową” w ciągu ostatnich kilkunastu lat, jak zdrada. Kiedyś zdrada była jednoznacznie związana z kontaktem fizycznym. Nawet jeśli nie było zbliżenia, to dwoje ludzi musiało się gdzieś w rzeczywistości spotkać. Takie jej rozumienie pozostało wciąż w wielu osobach. Chociaż możliwości nawiązania kontaktu z innymi ludźmi już dawno nie opierają się jedynie na „realu”. Czemu więc zdrada miałaby się do niego zawężać?

No właśnie, to co właściwie możemy zaliczyć jako zdradę, a co nie? Czy są tu jakieś jasne granice, wytyczne, jednoznaczna, nie pozostawiająca wątpliwości definicja?

Czy rozmawianie z kimś w necie to zdrada? A przesyłanie swoich zdjęć? Albo oglądanie zdjęć roznegliżowanych kobiet, albo nagiej kobiety na live w komputerze?

Coraz więcej pojawia się w gabinecie par, gdzie jedna osoba uważa, że doszło do zdrady, czuje się zdradzona. Druga strona twierdzi, że to była tylko niewinna rozmowa, albo tylko zdjęcie, że nie miała intencji skrzywdzenia czy zranienia drugiej osoby.

Pracując z tematem zdrady sama często zastanawiam się, jak można by zdefiniować co nią jest, a co nie. Przemawia do mnie taki jej opis, który rozumie ją jako złamanie zasad panujących w związku, poważne naruszenie związku i bliskości dwojga osób, naruszenie oczekiwań wobec związku czy nadszarpnięcie więzi. Zdrada to świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania bliskiej osoby.

Zasady panujące w związku

W tym ujęciu niezwykle ważny jest dla mnie fragment dotyczący złamania zasad panujących w związku. Bardzo często, gdy pracuję z parami pytam czy kiedykolwiek rozmawiali ze sobą na takie tematy jak: wartości w życiu, podejście do finansów, co jest dla każdego z nich ważne w bliskiej relacji, jakie zachowania u partnera/ki byłyby trudne do zaakceptowania.

W zasadzie wszystko wydaje się oczywiste, przecież każdy to wie, prawda? I tu właśnie jest ta pułapka, na której potem nie jedna para się rozjeżdża – założenie, że każdy z nas tak samo postrzega i rozumie świat i pewne rzeczy, jak np. związki są oczywiste dla wszystkich.

Dlaczego o tym pisze? Bo wiem, że są osoby, którym nie przeszkadza fakt, że druga osoba w związku flirtuje. Mają do siebie zaufanie, że granica np. kontaktu fizycznego nigdy nie zostanie przekroczona i czują się z tym bezpiecznie. Natomiast dla innych jest to nie do pomyślenia. Gdy zapytałam męża, co by zrobił, gdyby odkrył, że mam konto na portalu randkowym, spojrzał na mnie i mruknął „Dobrze wiesz…” ;) – no wiem, absolutnie by tego nie zaakceptował i potraktowałby to jako zdradę. Ale wiem to, ponieważ często rozmawiamy o znaczeniu konkretnych wartości dla każdego z nas, co za nim stoi, na co się zgadzamy, a jaka granica jest dla nas nie do przekroczenia.

Co zrobić, gdy odkryjemy, że partner/partnerka ma konto na portalu randkowym?

Nie napiszę tu nic odkrywczego, ale prawda jest taka, że jest tylko jeden sposób na rozwiązywanie trudnych dla nas sytuacji – rozmowa. Tylko taka prawdziwa, która oparta jest na wzajemnej ciekawości, chęci zrozumienia siebie wzajemnie, umiejętnym mówieniu o swoich potrzebach, emocjach, stawianiu granic.

Jeśli odkrywamy, że nasz partner/ka posiada konto na portalu randkowym i prowadzi tam rozmowy spróbujmy o tym porozmawiać. Powiedzieć o swoich emocjach, co naprawdę czujemy i myślimy, że odkrywając to, czuję, że nasza relacja dla Ciebie nie jest tak ważna, jak dla mnie.

Nie wiem jaka będzie reakcja drugiej osoby, nie wiem jakie były jej motywacje, nie wiem jakie są Twoje granice. Ale o tym wszystkim warto rozmawiać, ustalić jaki jest „status” naszego związku, bo tu opinie, też bywają rozbieżne. Nawet jeśli odpowiedzi nie będą takie jak byśmy chcieli, to przynajmniej wiemy na czym stoimy. Możemy zastanowić się czy chcemy być w takiej relacji czy nie. I mamy pełne prawo powiedzieć, że nie chcemy tego.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Związek z mamisynkiem – czy taka relacja może przetrwać?

Związek z mamisynkiem – czy taka relacja może przetrwać?

Każdy z nas zna określenie „mamisynek”. Czasem stosowało się je na podwórku, gdy inne dzieci, nieświadome jeszcze co tak naprawdę oznacza ten termin, wołały tak na kolegę, biegnącego do mamy, gdy ma otarte kolano i łzy w oczach. Tymczasem w wieku dziecięcym, aż do okresu dojrzewania, silne przywiązanie do matki jest sytuacją w pełni naturalną. Wiek nastoletni jednak cechuje się już sporą dozą samodzielności i przejawami (nierzadko nawet nadmiernymi) brania odpowiedzialności za własne decyzje i zachowania.

Kiedy ukochany syn staje się samodzielny, wiele matek doświadcza poczucia straty, ponieważ pełniły one pierwszoplanową rolę w życiu własnego dziecka. Zdarza się, że role przypisane w dzieciństwie są utrzymywane i przenoszone do codziennego dorosłego życia. Warto zaznaczyć, że nie każdy mężczyzna, który posiada silną relację z matką, jest mamisynkiem. Szacunek dla osoby, która go wychowała, chęć pomocy i kulturalne zachowanie wobec matki są oznaką dojrzałości partnera.

Gdzie leży więc granica kończąca zachowanie świadczące o szacunku do matki, a gdzie zaczyna się chorobliwe wręcz przywiązanie, cechujące mamisynka? Zapraszam do dalszej lektury.

Czy mój partner jest mamisynkiem?

Istnieją pewne zachowania, które mogą wskazywać na to, że twój partner jest mamisynkiem. Zaliczają się do nich:

  • niemożność podjęcia decyzji bez uzyskania aprobaty ze strony matki;
  • stawianie potrzeb i problemów matki, nawet błahych, najwyżej w hierarchii;
  • wyręczanie syna z codziennych obowiązków przez matkę: gotowanie, prasowanie, pranie oraz oczekiwanie, że partnerka przejmie tę rolę po matce;
  • porównywanie partnerki do matki, ustalenie wzorca, w którym postępowanie matki jest ideałem, do którego partnerka może tylko dążyć;
  • kontrola syna przez matkę, dociekanie informacji z kim wychodzi, na jak długo, w jakim celu;
  • obsługa syna przy stole, noszenie za niego talerzy z jedzeniem, sprzątanie po nim papierków, okruchów;
  • drapanie syna po plecach przez matkę, czesanie go;
  • ciągłe telefonowanie do matki w celu wytłumaczenia się z każdego ruchu;
  • robienie synowi kanapek, przynoszenie mu potraw do pokoju;
  • sabotowanie przez matkę każdej pracy syna, aby się nie zmęczył;
  • krytyka każdej wybranki syna, ponieważ żadna kobieta w mniemaniu matki nie zasługuje na jej syna, a mamisynek akceptuje taki stan rzeczy.

Te i podobne zachowania świadczą o tym, że partnera i matkę łączy niezdrowa więź, która może rzutować na jego relację z inną kobietą.

Związek z mamisynkiem – dlaczego taka relacja może stanowić wyzwanie?

Życie z mamisynkiem jest wymagające. Sprostanie rzeczywistości, w której w związku jesteś ty, twój partner i jego matka, może okazać się bardzo trudne.

Pierwszym odruchem może być niechęć do matki partnera, chęć zerwania kontaktu, przekonanie partnera na temat zupełnego porzucenia relacji z matką na rzecz wspólnego związku. Takie zero-jedynkowe podejście może jednak nie sprawdzić się, dopóki nie wynika z inicjatywy samego partnera.

Po postawieniu sprawy na ostrzu noża osoba, która wykazuje cechy mamisynka, może obwiniać cię o zazdrość i chęć osłabienia relacji z matką, nawet jeśli początkowo był zdeterminowany, aby stać się bardziej niezależny.

Jak żyć z mamisynkiem?

Kluczem do porozumienia jest zdrowa komunikacja w związku oraz chęć partnera do pracy nad sobą. Na naszym blogu powstał oddzielny wpis na temat tego, jak właściwie komunikować swoje potrzeby w związku.

Ważne jest stawianie granic oraz jasne prezentowanie swoich oczekiwań. Przyda się na pewno delikatność oraz zachowanie spokoju podczas tak trudnej rozmowy. W takiej sytuacji, by partner przyjął dobre intencje partnerki, może być potrzebna pomoc doświadczonego specjalisty. Terapia dla par oraz psychoterapia indywidualna mogą być wielkim krokiem rozwojowym dla osoby z dużym przywiązaniem do matki. Psychoterapeuta potrafi dobrać język i sposób pracy nad danym problemem do konkretnej osoby. To pomoże pozbyć się stresu i otworzyć się na możliwości pracy nad sobą i związkiem.

Związek z mamisynkiem może przetrwać, jeśli każda ze stron wykaże swoje zrozumienie i zaangażowanie. Przede wszystkim syn, który wykazywał cechy nadmiernego przywiązania do matki, nauczy się identyfikować toksyczne aspekty relacji, ale również zdobędzie wiedzę, jak wzmacniać oznaki zdrowej więzi. Wzmocni poczucie wiary w siebie i poczucie sprawczości we własnym życiu. Nauczy się wziąć odpowiedzialność za swoje wybory i wyzbyć się wstydu, być może nieuświadamianego, a który wpływa na jego zachowania.

Każdy człowiek może żyć pełnią życia, jeśli tylko sobie na to pozwoli. Dzięki pomocy psychoterapeuty i pogłębionej pracy nad sobą, każda z poruszanych relacji może stać się trwalsza i bardziej satysfakcjonująca.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Różnica wieku w związku - z jakimi problemami muszą mierzyć się partnerzy?

Różnica wieku w związku – z jakimi problemami muszą mierzyć się partnerzy?

Gdy do mojego gabinetu wchodzi para na pierwszą wizytę, jednym z elementów zbierania wywiadu wstępnego, jest pytanie o wiek. Większość par jest albo w tym samym wieku, albo z niewielką różnicą ok. 2-3 lat. Ale zdarzają się pary, gdzie różnica wieku jest dużo większa – 10, 15 czy nawet 20 lat różnicy między partnerami i wcale nie zawsze jest tak, że to mężczyzna jest tym starszym; coraz częściej to kobieta jest starsza od partnera.

Czy taka różnica wieku w związku to jest temat? Czy może stwarzać problemy? Oczywiście wszystko zależy od pary. To zawsze są kwestie bardzo indywidualne. Ale spróbuję opisać kilka tematów, które się powtarzają i wchodząc w relacje, gdzie jest spora różnica wieku, na pewno warto się im uważnie przyjrzeć.

Chcemy czy potrzebujemy być razem?

Pracując z parami w kryzysie czy nawet z osobami w terapii indywidualnej często pojawia się temat – czy w związku jesteśmy z potrzeby czy z chęci. Może się wydawać, że to żadna różnica, a jednak według mnie zasadnicza. Andrzej Wiśniewski – terapeuta par, pisał w jednej ze swoich książek, że miłość jest wtedy gdy mówimy: „Nie potrzebuję ciebie, ale chcę z tobą być”. Bo to, co ludzie sobie nawzajem dają, ma wartość tylko wtedy, gdy dają z własnej, nieprzymuszonej woli. Powinniśmy dążyć do tego, aby wchodzić w relacje jako świadome siebie, odrębne jednostki, które spotkały na swojej drodze osobę, z którą chcą być.

Jednak dużo częściej zdarza się, że wybieramy partnera, który w jakiś sposób koi nasz głód niezaspokojonych w dzieciństwie potrzeb emocjonalnych. Wtedy w naszym związku nie spotykają się dwie dojrzałe osobowości, a wytworzone w domu rodzinnym mechanizmy obronne, które wtedy pozwalały przetrwać, ale teraz w dorosłym życiu powodują, że wciąż chodzimy niespełnieni. Bo wchodząc w dorosłe życie, jedynymi osobami, które mogą nas nakarmić emocjonalnie jesteśmy my sami.

I to jest jedno z pierwszych pytań, które zadaje pracując z parą, gdzie różnica wieku jest wyraźna – dlaczego młodszy/starszy; dlaczego młodsza/starsza? Czasem pary mówią, że nie ma to żadnego znaczenia, że tak wyszło, że pokochali się i już. Ale często okazuje się, że stoją za tym pewne konkretne motywy czy potrzeby.

Równolatkowie są nieciekawi

„Mężczyźni w moim wieku mnie nie interesują”; „Moi rówieśnicy są tacy niedojrzali emocjonalnie; nie są w stanie zapewnić mi bezpieczeństwa” – to częste słowa kobiet będących w związkach ze starszymi od siebie mężczyznami. W pogłębionym wywiadzie pokazuje się wyraźnie postać ojca – albo wspaniałego, idealizowanego w oczach córki – wtedy kobieta będzie poszukiwała mężczyzny podobnego. Albo wręcz na odwrót – ojca nieobecnego, niespełniającego swojej roli, unieważniającego, a czasem i przemocowego – wtedy tęsknota za prawdziwą, bliską i bezpieczną relacją z ojcem staje się motywem przewodnim w poszukiwaniu partnera.

To niestety ślepy zaułek. Relacja rodzic-dziecko jest unikatowa. Rodzic powinien kochać bezwarunkowo, rozumieć i zaspokajać potrzeby dziecka, po to, aby w dorosłym życiu osoba znała siebie, wiedziała co chce, a przede wszystkim umiała to wprost wyrażać. Jeśli wchodzimy w relacje z dominującym głosem naszego wewnętrznego dziecka, będziemy oczekiwać, że partner odgadnie nasze potrzeby, a nie jest to jego zadaniem.

Dziecko i co dalej?

Nieraz pojawia się też lęk dotyczący posiadania dzieci. Z początku niewidoczny, ale gdy dziecko pojawia się na świecie, a jedno z rodziców jest znacznie starsze od drugiego, zadajemy sobie pytania o stan zdrowia i zaczynamy patrzeć w przyszłość – „Gdy nasze dziecko będzie miało 18 lat, ja będę miał 70, czy dożyje jego matury, ślubu, wnuków? W jakiej będę formie, na ile będę mógł się tym cieszyć i towarzyszyć mojemu dziecku?”.

Gdy osobą starszą w związku jest kobieta, czasem pojawiają się problemy z płodnością. Wtedy kobiety borykają się z poczuciem winy – „Gdybym była młodsza, nie byłoby problemu”; „On może mieć jeszcze dzieci, może powinien związać się z kimś w swoim wieku”.

Wygląd – czy nadal jestem atrakcyjna/y?

Kwestia wyglądu – niezależna od płci. Osoba starsza bardzo stara się zachować jak najmłodszy wygląd, ponieważ nieraz towarzyszy jej lęk, że w oczach partnera/partnerki przestanie być atrakcyjna. Czasem za tym lękiem idzie nadmierna kontrola i zazdrość, co z reguły prowadzi do kryzysu w relacji.

Nieakceptacja rodziny

Zdarza się także, choć z mojej perspektywy coraz rzadziej, że rodzina nie jest w stanie zaakceptować tak dużej różnicy wieku. Przyczyny tego bywają różne, jak różni są ludzie, ale jest to czynnik obciążający emocjonalnie dla pary. Bo tak uwagi czy komentarze znajomych czy nawet przyjaciół mogą być przykre, tak brak akceptacji ze strony rodziny odbieramy jako formę odrzucenia przez najważniejsze dla nas osoby i szczęście w związku zostaje obciążone żałobą po stracie relacji z rodziną.

Dobry związek nie widzi wieku

Prawda jest jednak taka, że dobry związek to nie kwestia wieku, a dojrzałości emocjonalnej. A dojrzałość, jak wiemy, niewiele ma wspólnego z metryką.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami.

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Brak szacunku w związku – kiedy reagować i gdzie szukać pomocy?

Brak szacunku w związku – kiedy reagować i gdzie szukać pomocy?

Każdy chciałby żyć w związku pełnym szacunku i wzajemnego zrozumienia. Zazwyczaj wchodząc w relację czujemy się szczęśliwi i pełni nadziei na wspaniałe, wspólne życie.

Bywa, że po jakimś czasie, przyglądając się własnej codzienności zauważamy, jak związek nie daje nam już tyle radości i satysfakcji co kiedyś. Czujemy się przytłoczeni, sfrustrowani, dochodzi do częstych nieporozumień. Wspólne wyzwania życiowe z zasady rodzą takie trudności. Jednak czasami to zachowanie partnera, który nie przejawia szacunku, jest problemem wpływającym na jakość relacji.

O tym, jakie zachowania mogą wskazywać na brak szacunku w związku i gdzie szukać pomocy, opiszę w dalszej części tekstu.

Czy odnosimy się do siebie z szacunkiem?

Warto zastanowić się, najlepiej wspólnie, czym cechuje się postawa szacunku do drugiego człowieka i w jaki sposób definiujemy ją dla samych siebie. Każdy związek może i powinien wytworzyć własny, odpowiadający obu stronom sposób uznania i wyrażania wartości, jest jednak kilka uniwersalnych wskazań.

Szacunkiem jest z pewnością traktowanie drugiej osoby jak równej sobie jednostki. Uznanie jej wolności w decydowaniu o sobie, a także postrzeganie różnic jako czegoś naturalnego, uzasadnionego i uprawnionego. Dopiero przy takim podejściu, pełnym akceptacji dla drugiej strony można rozpocząć poszukiwanie konstruktywnego rozwiązania jakiegokolwiek konfliktu.

Zachowania, które wskazują na brak szacunku w związku

Brak szacunku oznacza więc przede wszystkim przekroczenie granic drugiej osoby, zaprzeczanie lub odmawianie jej prawa do własnej perspektywy.

Może dziać się to na wielu płaszczyznach – warto reagować, gdy zauważy się następujące sygnały.

Wyśmiewanie

Granica pomiędzy humorem a szydzeniem z drugiej osoby czasem jest cienka. Jeśli czujesz, że jesteś regularnie wyśmiewany przez drugą osobę – czy to w czterech ścianach, czy publicznie – nie wahaj się podjąć stosownej reakcji.

Wytykanie błędów w codziennych sytuacjach

Jeśli partner nie szczędzi negatywnych komentarzy, wykorzystuje każdą możliwą okazję, aby dopiec – jest to niewątpliwie alarmujący sygnał. Takie zachowanie prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości, która konieczna jest do zachowania zdrowej więzi.

Zamykanie partnera w ramach określonych ról społecznych

Często jest to przekonanie wyniesione z domu rodzinnego, polegające na umieszczeniu danej osoby w schemacie utrwalonym przez określone wzorce, np. uznanie, że kobieta powinna zajmować się wyłącznie domem i lekceważenie jej ambicji zawodowych jako coś niewartego uwagi; analogicznie – przekonanie, że mężczyzna nie powinien być wrażliwy, powinien utrzymywać całą rodzinę. Jest to sprowadzenie danej osoby, pełnej marzeń, planów, ambicji i ciekawości świata do wykonywania szeregu określonych czynności, składających się na wyimaginowany obraz powinności społecznych.

Stosowanie wulgarnych określeń

Wielu osobom zdarza się w ferworze kłótni wypowiedzieć słowa, które nie powinny paść. Takie sytuacje jednak nie powinny występować na porządku dziennym, a co więcej – da się ich całkowicie uniknąć. Wulgarne określenia nigdy nie budują więzi, a obniżają jedynie poziom obustronnego zaufania i intymności.

Uniemożliwianie obustronnej komunikacji

Na przykład poprzez ignorowanie. Jest to bardzo ważna kwestia, o której niestety nie mówi się wiele. Tak cenna dla budowania wspólnej więzi obustronna komunikacja jest podstawą zdrowego związku. Tylko w sytuacji zaangażowania obu stron możliwe jest wypracowanie solidnych fundamentów relacji.

Sytuacje, gdy partner regularnie odmawia podjęcia współpracy, ignoruje wielokrotne próby porozumienia się czy stosuje słowne manipulacje, są oznaką braku szacunku do drugiej osoby i powinny zostać skonfrontowane.

Uniemożliwianie rozwoju drugiej osobie

Każdy ma prawo do rozwoju osobistego, własnych pasji i ambicji, dopóki nie szkodzą one innym. Jeśli druga osoba blokuje cię, umniejsza twoim potrzebom i ogranicza dostęp do możliwości wzrastania, jeśli czujesz się jak w potrzasku, znaczy to, że nie jest to postawa pełna szacunku i zrozumienia. Pozostawienie przestrzeni niezbędnej do odkrywania świata i siebie samego jest przejawem szacunku dla drugiej osoby.

Znęcanie się psychiczne oraz fizyczne

Do znęcania się psychicznego można zaliczyć wszystkie powyższe kwestie mające charakter stały. Warto również wspomnieć o próbach odseparowania drugiej osoby od znajomych, rodziny i blokowanie czynnego udziału w życiu społecznym.

Niewątpliwie znęcanie psychiczne i fizyczne odciska długotrwałe piętno na osobie poszkodowanej, a obie formy przemocy są nadużyciem, a nawet przestępstwem. Warto reagować jak najszybciej. Dostępne są telefony zaufania, sytuacje takie można zgłosić w odpowiednich instytucjach.

Na naszym blogu pisaliśmy na temat szczególnej formy przemocy, jaką jest gaslighting – Gaslighting, czyli najgroźniejsza forma przemocy. Jak się przed nią bronić?

Gdzie szukać pomocy?

W przypadku, gdy czujesz, że partner cię nie szanuje – nie pozostawiaj tego problemu bez reakcji. Tylko działanie sprawi, że wyjście z takiej sytuacji będzie możliwe.

Istnieje wiele możliwości pomocy, między innymi psychoterapia par, umożliwiająca wspólne rozpoznanie i określenie problemu oraz odnalezienie bezpiecznego sposobu jego rozwiązania.

Jeśli czujesz, że problem braku szacunku w związku dotyczy twojego zachowania wobec innych i chcesz o nim porozmawiać ze specjalistą – nie wahaj się skontaktować z psychologiem, który pomoże odnaleźć źródło problemu z uwzględnieniem perspektywy rodziny i partnera. Warto przepracować ten temat, by wspólne życie mogło być satysfakcjonujące i pełne wzajemnego wsparcia.

Masz podobny problem w związku? Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Rozpamiętywanie przeszłości w związku – dlaczego ma zły wpływ na relację?

Rozpamiętywanie przeszłości w związku – dlaczego ma zły wpływ na relację?

Przeszłość. Myślę sobie, że zdarza się każdemu z nas wracać w myślach do sytuacji, które już minęły. Trudność pojawia się wtedy, gdy utkniemy w takim rozmyślaniu o przeszłych wydarzeniach, odtwarzając wiele możliwych scenariuszy. Nie posiadamy takiej mocy, aby za pomocą czarodziejskiej różdżki przenieść się do przeszłości i zmienić bieg wydarzeń.

Zwłaszcza wydarzenia trudne, które zostawiają w nas ślad, możemy nosić przez wiele lat, pielęgnując je od środka jak roślinę. A to z kolei niesie wiele konsekwencji w teraźniejszości, co może odbijać się na aktualnej relacji z partnerem/ką.

Czym jest rozpamiętywanie, skąd się bierze i dlaczego nie jest tak łatwo zerwać z przeszłością? O tym będzie ten artykuł, zapraszam do lektury.

W pętli negatywnych myśli

Czym jest rozpamiętywanie?

W tym miejscu uważam że ważne jest zwrócenie uwagi na różnicę pomiędzy rozpamiętywaniem, a np. wspominaniem, przypominaniem sobie czegoś. Nazwy wydają się podobne, ale diabeł tkwi w szczegółach.

Rozpamiętywanie to tendencja do nieustannego wracania do bolesnej przeszłości. Problem polega na tym, że takie ciągłe wracanie do przeszłości nie daje nam jasności sytuacji ani nie rozwiązuje bieżących problemów. Potrafi doprowadzić natomiast do poczucia poniesienia porażki. Powoduje unieruchomienie i poczucie odbierania siły do działania.

Spotkałam się z ciekawym porównaniem rozpamiętywania do noszenia płaszcza przeciwdeszczowego, kiedy świeci dziś słońce. Lub też do burzy, która przeszła i połamała gałęzie. Rozpamiętywanie to te porozrzucane gałęzie, które widzimy, że leżą i psują widok, ale nic z tym nie robimy, nie sprzątamy ich.

Rozpamiętywanie może dotyczyć fundamentalnych kwestii – dlaczego taka/i jestem? Dlaczego spotyka mnie tyle nieszczęścia? Co ja zrobiłam/em ze swoim życiem? Dlaczego tak zostałam/em potraktowany?

Rozpamiętywanie – co mówią badania?

Jak pokazują badania, poprzez rozpamiętywanie sieć połączeń pomiędzy pesymistycznymi myślami i wspomnieniami wzmacnia się. W ten sposób odczuwane jest więcej niepokoju, wstydu, gniewu. A to z kolei powoduje pogarszający się nastrój.

Badania przeprowadzone przez Susan Nolen-Hoeksema

Potwierdzeniem tego założenia jest wieloletnie badanie prowadzone przez psycholog Susan Nolen-Hoeksema na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Yale. W badaniu udział wzięło około 1300 osób dorosłych i osób starszych (powyżej 65 r.ż.). Badanie wykazało, że ponad 73% członków z grupy pierwszej i 52% z grupy drugiej można było zakwalifikować jako rozpamiętywaczy.

Oznacza to, że u tych osób zaobserwowano znaczny wpływ negatywnych myśli i uczuć. Pojawiały się rozmyślania o tym kim są, co zrobili ze swoim życiem, dlaczego czują się nieszczęśliwi.

Odpowiedzi na te pytania nie przychodzą łatwo, dlatego osoby te analizowały i martwiły się coraz bardziej. Z kolei jak zaczyna się pogarszać nastrój, zaczynamy dostrzegać coraz więcej problemów.

Badania przeprowadzone przez Thomasa Joiner i Jamesa Coyne

Warte uwagi są również badania przeprowadzone przez psychologów Thomasa Joiner z Uniwersytetu Stanowego Florydy oraz Jamesa Coyne z Uniwersytetu Pensylwanii. Badacze opisali negatywne cykle interakcji, do których dochodzi, gdy jedno z partnerów nieustannie domaga się otuchy od drugiego.

Niepewna siebie partnerka ciągle prosi o zapewnienia, że partner ją kocha i rozumie. Jej partner stara się dodać jej otuchy, ale to jej nie wystarcza. To może być dla niego źródłem frustracji i irytacji, a to z kolei napędza jej niepokój. W efekcie ona pyta go w kółko, czy na pewno ją kocha.

On zaczyna się nad tym zastanawiać, może czuć się winny i przysięga, że ją kocha. Ona dostrzega jego irytację i ewentualne poczucie winy. Martwi się jeszcze bardziej i wytyka mu, że jej zdaniem on jej jednak nie kocha. On irytuje się jeszcze bardziej i albo się wycofuje, albo wybucha. Cała rozmowa to dla niej doskonała pożywka do rozpamiętywania.

Po co są nam nieprzyjemne myśli i wspomnienia?

Posiadamy w pamięci mechanizm, który funkcjonuje jak światełko ostrzegawcze. Jeżeli spotkało Cię coś złego, zdarzyło się coś, co Cię zabolało – musisz o tym pamiętać. Dlaczego? Aby ten mechanizm mógł zapobiec kolejnym podobnym zagrożeniom. To jest dobre i zdrowe.

Przykładem może być przebiegnięcie na czerwonym świetle i uniknięcie o mały włos wpadnięcia pod samochód. To powinno wpłynąć jak to „światełko ostrzegawcze”, aby następnym razem poczekać na pojawienie się zielonego światła na przejściu dla pieszych.

Problem może się pojawić wtedy, gdy sytuacja zdarzyła się raz, natomiast ja zaczynam rozpamiętywać ją w myślach, wracać do tego wydarzenia. A w efekcie powoduje to, że np. przestaję coraz rzadziej wychodzić z domu lub wyprowadzam się z dala od dróg miejskich. To jest już nadmiarowe i niezdrowe.

Pułapka rozpamiętywania w związku

Okazuje się, że jednym z częstszych tematów rozpamiętywania są relacje prywatne – z małżonkami, partnerami, sympatiami. Jest to logiczne, zważywszy na to, że relacje prywatne leżą w centrum poczucia naszej tożsamości. Przynajmniej w części patrzymy na siebie oczami naszych partnerów, a oni świadczą o nas. Zrozumiałe jest zatem, że martwimy się, co o nas myślą, w jakiej kondycji jest związek, dlaczego partnerzy zachowują się tak, jak się zachowują, jak ich uszczęśliwić etc.

Analizowanie prywatnych relacji jest dobre dopóty, dopóki prowadzi do identyfikacji problemów i podejmowania działań naprawczych.

Rozpamiętywanie może natomiast sabotować związek na każdym kroku – być jak kotwica, którą zarzucamy w przeszłość i nie możemy w związku z tym wykonać kroku na przód.

Zauważalnie większą tendencję do rozpamiętywania w związku mają kobiety. Zdarza się, że potrzebują akceptacji partnera lub trwałości związku, aby mieć o sobie dobre zdanie. Może się to wiązać z trudnością określenia swojej tożsamości poza związkiem. Mówimy tu o zależności. Kobieta monitoruje każdy aspekt relacji – dlaczego on był dziś rano taki zły? Czy zrobiłam coś nie tak? Czy jest szczęśliwy w tym małżeństwie? Jak mogę sprawić, by był bardziej szczęśliwy?

Do jakich szkód w związku może doprowadzić rozpamiętywanie?

Naturalnie warto co pewien czas przyjrzeć się własnemu związkowi. Ale gorączkowa analiza i chroniczne napady rozpamiętywania przynoszą więcej szkody niż pożytku. Przede wszystkim mogą partnera zniechęcić.

Rozpamiętując, można dostrzegać w relacji tylko problemy, a nie jasne strony. To może z kolei wpłynąć na osłabnięcie motywacji do pracy nad związkiem.

Rozpamiętywanie może wiązać się również z obwinianiem siebie oraz pogardą. Mogą pojawić się myśli, że dana osoba jest niegodna miłości i niezdolna do stworzenia dobrego związku. A to może prowadzić do pojawienia się zachowań destrukcyjnych, jak nadmierne picie alkoholu, kompulsywne objadanie się, a nawet myśli samobójcze.

Rozpamiętywanie zdrady w związku

Warto zwrócić uwagę na rozpamiętywanie w związku, w którym doszło do zdrady. Zdrada jest sytuacją traumatyczną dla pary, partnera zdradzonego i zdradzającego. U partnera zdradzonego, mimo upływu czasu i pracy w ramach terapii pary, pojawić się może powracanie do przeszłości, rozpamiętywanie jej.

Może dojść do rozczepienia sfery emocjonalnej od poznawczej. Partner zdradzony pomimo przepracowania powodów, intencji i reakcji partnera, rozumienia swojej woli w powstaniu kryzysu oraz chęci pozostania w relacji przeżywa ból, lęk, rozpacz, złość a nawet odrazę do partnera.

Jak się wyrwać z błędnego koła rozpamiętywania?

Na początek zacytuję amerykańskiego psychiatrę Irvina Yaloma, który powiedział: „Prędzej czy później musisz pogodzić się z brakiem nadziei na lepszą przeszłość”.

Chodzi o to, że możemy wyciągać wnioski z doświadczeń, które miały miejsce w przeszłości, i to jest cenne. Natomiast nie zmienimy już tego, co za nami. Tkwienie w przeszłości odbiera poczucie siły. To, na co mamy wpływ to teraźniejszość i przyszłość.

Jak zatem można poradzić sobie z rozpamiętywaniem?

Metodą, do której zachęcam jest danie własnej głowie chwili wytchnienia od powracających myśli poprzez zaangażowanie się w aktywność fizyczną. Odwrócenie uwagi od rozpamiętywania nawet na kilka minut może poprawić nastrój. Niezależnie, czy będzie to bieganie, szybki spacer, jazda na rowerze, etc. Aktywność fizyczna dostarczy mózgowi biochemiczny zastrzyk optymizmu dzięki produkcji endorfin i pozwala przerwać rozpamiętywanie.

Jeśli zauważysz, że zaczynasz rozpamiętywać w myślach jakąś sytuację, możesz powiedzieć sobie np. : „To tylko myśl, nie pozwolę by kierowała moim życiem”. Pozwala to wyrwać się z błędnego koła myśli i przerwanie rozpamiętywania.

Warto również rozejrzeć się dookoła siebie i docenić dobre rzeczy w swoim życiu. Pozwoli to przekierować uwagę na pozytywne wspomnienia, co z kolei wpłynie na pozytywne emocje.

Pozytywne emocje pomagają nam otworzyć umysł i spojrzeć szerzej na to, w jakim punkcie się znajdujemy. Chodzi tutaj głównie o opanowanie rozpamiętywania po to, aby przejść na grunt „tu i teraz”, łatwiej zrozumieć swoje problemy i poszukać konstruktywnych rozwiązań.

Jeśli mimo tych sposobów, które opisałam wyżej zauważasz nadal problem z rozpamiętywaniem w Twoim związku – zachęcam do kontaktu z terapeutą par. W bezpiecznych warunkach zarówno Ty, jak i Twój partner będziecie mieli okazję stawić czoło minionym wydarzeniom i wyrwać się z myślowego kołowrotka.

Nie potrafisz poradzić sobie z przeszłością? Skontaktuj się z Nami. Pomożemy Ci.

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.