Wpisy

Co robić, gdy teściowej nie podoba się postępowanie synowej?

Co robić, gdy teściowej nie podoba się postępowanie synowej?

Synowa owinęła sobie mojego syna wokół palca

Witam, chciałabym uzyskać poradę odnośnie problemu z synową. Mianowicie chodzi mi głównie o to, że ona jest bałaganiarą i do tego jest uzależniona od portali społecznościowych. W związku z tym, mój syn przychodząc z pracy najpierw zjada obiad (raczej mu coś prostego ugotuje), dwójka dzieci (3 lata i 5,5 roku) zjadają obiad w przedszkolu. Potem bawi się z dziećmi i kąpie je. Sprząta mieszkanie, również zajmuje się praniem i układaniem ubrań w szafie.

Synowa obecnie nie pracuje. Chodziła na różne kursy, ale jak do tej pory nie wie, co by chciała robić w życiu. Jest to osoba, która zawsze ma racje i każdą sytuację potrafi wykorzystać na swoją korzyść.

Mój syn zawsze lubił porządek. Bardzo denerwował się, że jego brat był bałaganiarzem i musiał po nim sprzątać, bo mieli wspólny pokój. Jednym słowem owinęła sobie syna wokół palca. On dwoi się i troi, żeby zaspokoić jej zachcianki, przez co popadają w długi.

Proszę powiedzieć, jak dotrzeć do syna, żeby otworzył oczy i nie pozwolił sobą pomiatać?

Odpowiedź psychologa

Pani Aldono,

rozumiem, że dla Pani jako matki trudno jest patrzeć na problemy i trudności z jakimi boryka się syn. Mimo to, zakładam, że Pani syn jest człowiekiem dorosłym i w związku z tym ma prawo samostanowienia o sobie. Tym samym podejmuje decyzje, za które ponosi odpowiedzialność, podobnie jak jego żona.

Relacja jaka panuje między Pani synem a synową jest kształtowa tylko i wyłącznie przez nich samych. Tak jak chcą i najlepiej potrafią. Sami ponoszą odpowiedzialność za wspólne decyzje. To właśnie w ten sposób mogą uczyć się współpracy i wyciągać wnioski na przyszłość.

Często bywa tak, że obserwując daną sytuację/zachowanie z zewnątrz, nie widzimy całości. Jedynie dostrzegamy wycinek sytuacji, dodatkowo przepuszczony przez filtr np.: poczucia matczynej odpowiedzialności. Najwyraźniej synowi ten stan rzeczy odpowiada na tyle, że sam nie chce tego zmienić. Być może kocha swoją żonę na tyle, że jest w stanie zaakceptować to, co Pani postrzega jako jej wady. Prawdopodobnie on tego tak nie widzi.

W odniesieniu do opisanej przez Panią sytuacji, jakakolwiek interwencja z Pani strony (skierowana do syna lub synowej), może przyczynić się do tego, że narazi Pani swojego syna i jego rodzinę na dodatkowe trudności oraz stres. Synowa może poczuć, że wobec niej budowana jest wroga koalicja syna z matką. Nawet jeśli intencje takiego działania mogą mieć na celu pomoc w ich relacji. Najprawdopodobniej wtedy synowa będzie czuła pretensje, złość i żal do swojego męża. Zacznie zabiegać o większą izolację, co może skutkować budowaniem dystansu między rodziną syna a Panią.

Innymi słowy, jeśli zdecyduje się Pani na podjęcie jakiś działań, ich problemy mogą się nie rozwiązać, ale nawet poszerzyć o kolejny – konflikt na tle syn i matka vs mąż i żona. W związku z tym można się spodziewać, że w przyszłości syn będzie mógł mieć do Pani pretensję o to, że znajdzie się w sytuacji, w której poczuje się zobowiązany do swoistego wyboru: stanąć po stronie mamy czy żony. Jeśli uda mu się rozwiązać – wspólnie z żoną – problemy rodzinne, tym bardziej będzie uważał, że była Pani w tych okolicznościach „złym” doradcą. Pani ingerencja w to jak żyją i funkcjonują, mogłaby zaognić konflikt między nimi. Tym samym przyczynić się w jakimkolwiek procencie do rozpadu ich relacji.

Jeśli zależy Pani na synu i dobrych relacjach z nim, jedyne co warto zrobić to reagować na sytuacje niebezpieczne. Mam tu na myśli reagowanie na jawną przemoc i nieodpowiedzialność w opiece nad dzieckiem (np. pozostawienie dziecka bez opieki). Wszystko inne należy pozostawić ich osądowi. Trzeba zaufać temu, że są to dorośli ludzie. Ludzie, którzy z jakiegoś powodu chcą być ze sobą. Chcą wspólnie tworzyć rodzinę, mierząc się jednocześnie z własnymi problemami i trudnościami życiowymi.

Myślę, że jeśli syn lub synowa poproszą Panią o pomoc, to wtedy ma Pani prawo wyrazić swoje zdanie. Jednakże angażując się w tego typu sytuacje zbyt intensywnie, z założenia naraża się Pani na jedną z wersji tego, co opisałem powyżej.

Warto, aby pomyślała Pani nad tym dlaczego tak się dzieje, że tak bardzo zajmuje się Pani funkcjonowaniem syna w relacji. Być może byłoby łatwiej, gdyby pomyślała Pani o sobie. Pozwoliła Pani sobie na zadbanie o własne potrzeby, na organizacją własnego wolnego czasu. Wierzę, że wówczas poczułaby się Pani lepiej.

Jeśli okaże się, że z jakiegoś powodu nie potrafi Pani odpuścić potrzeby pomocy, czy interwencji w związek syna, warto byłoby, aby podjęła Pani konsultację psychologiczną w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie: dlaczego nie potrafi Pani zdystansować się do tego co dzieje się u syna i dlaczego tak bardzo Pani to przeżywa?

Jego relacja z żoną jest dynamiczna i będzie się zmieniać, w zależności od tego na ile sami będą o nią dbać i regulować. Relacja w związku to ich wspólna odpowiedzialność.

Skutecznie pomagamy rozwiązać problemy rodzinne. Skontaktuj się z Nami!

Kacper Fic - psycholog, psychoterapeuta
Specjalizuje się w terapii zaburzeń lękowych i zaburzeń nastroju, z uwzględnieniem ich w przebiegu zaburzeń osobowości. Pomaga w rozwiązywaniu problemów związanych ze stresem w pracy i wypaleniem zawodowym. Pracuje też z osobami mającymi trudność z budowaniem i utrzymaniem bliskich relacji. Czytaj więcej…
Co zrobić, gdy toksyczna teściowa wtrąca się w małżeństwo?

Co zrobić, gdy toksyczna teściowa wtrąca się w małżeństwo?

Teściowa wtrąca się w nasze życie

Nie wiem, co robić. Zastanawiam się nad rozstaniem z mężem. Jesteśmy ze sobą od 5 lat, rok po ślubie. Mamy 2,5 letnią córkę i następne dziecko w drodze. Problem polega na tym, że w naszym życiu jest ktoś jeszcze, a nie powinien być – jego matka.

Od samego początku wtrąca się w nasze życie. Wyzywała mnie, poniżała. Mąż nie reagował na to. Po wielu rozmowach o tym, zaczął mnie bronić. Nasze relacje się zmieniły na lepsze. Szybko zamieszkaliśmy razem, ponieważ dosłownie uciekł z domu rodzinnego. Były z tego powodu kłótnie oraz manipulowanie mojego męża przez teściową.

Po długim czasie mąż powiedział swojej matce, że jeżeli nie będzie mnie traktować z szacunkiem to nas nie zobaczy. Przez około pół roku nie mieliśmy kontaktu z teściową. Potem wróciła, jako ta odmieniona, życzliwa kobieta.

Niestety zauważyłam u męża, że zaczyna być pod wpływem matki. Robi to, co ona chce, planuje naszą przyszłość z matką. Mąż nie interesuje się naszymi dziećmi. Interesuje go tylko wprowadzenie się do domu rodzinnego, do jego matki. Namawia mnie na to, lecz ja się sprzeciwiam. Nie obchodzi go moje zdanie.

Jestem załamana. Myślę o rozwodzie. Czy mój mąż kiedykolwiek odsunie się od tej chorej relacji z matką?

Odpowiedź psychologa

Pani Marzeno,

budowanie związku to nie lada wyzwanie. Jednym z ważniejszych zadań jakie stoją przed parą, to stworzenie wzajemnej lojalności, która będzie silniejsza od tej łączącej nas z naszą rodziną pochodzenia. Dla jednych jest to naturalna kolej rzeczy, ale dla niektórych to nie lada wyzwanie.

Z Pani opisu wnioskuję, że tak właśnie było w przypadku Pani męża. Z jakiegoś powodu mamie trudno było puścić syna w dorosłe, samodzielne życie. Czasem tak się dzieje, gdy dzieci spełniają jakieś silne emocjonalne potrzeby rodzica i w momencie, gdy dziecko zaczyna się separować, rodzic traci siebie. Wtedy często dochodzi do całkowitego zerwania więzi.

To co ważne w Pani liście to fakt, że mąż umiał zbudować taką lojalność z Panią i przeciwstawić się matce. Pytanie: jak na ten moment Państwo komunikujecie się w tej sprawie? Czy rozmawiacie o tym ze sobą? Czy mąż wie o Pani odczuciach i rozważaniach o rozwodzie?

Kontakt z rodzicami jest ważny, jednak warto ustalić jasne granice jak powinien on wyglądać i to jest właśnie zadanie dla małżonków. Mieszkanie z teściami, rzadko kiedy dobrze działa na małżeństwo.

Tworzycie Państwo rodzinę, macie małe dziecko i niebawem na świecie pojawi się kolejne. Warto zawalczyć o związek. Jeżeli czuje Pani, że rozmowa z mężem jest niemożliwa, warto udać się na wspólną terapię. Możliwe też, że terapeuta pary skieruje męża do pracy indywidualnej pod kątem jego relacji z mamą. Namawiam i trzymam kciuki, bo myślę, że warto.

Skutecznie pomagamy rozwiązać problemy rodzinne. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców - z jakimi problemami muszą się zmierzyć?

Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców – z jakimi problemami muszą się zmierzyć?

Czasami rozwód rodziców boli bardziej niż zdrada partnera. Tracisz wtedy wszelkie nadzieje na idealny związek…

Coraz więcej psychoterapeutów obserwuje u swoich pacjentów zachowania, które składają się na syndrom DDRR (Dorosłe Dzieci Rozwiedzionych Rodziców). Literatura specjalistyczna zwraca uwagę na występujący u osób, których rodzice rozwiedli się w okresie ich dzieciństwa:

  • lęk przed wchodzeniem w relacje intymne,
  • strach związany z rodzicielstwem,
  • ograniczone zaufanie,
  • trudność z okazywaniem emocji,
  • zaniżoną samoocenę i związaną z tym ogromną potrzebę bycia akceptowanym,
  • częstsze występowanie depresji.

Dziecko w kryzysie – jak działają jego emocje?

Rozwód plasuje się w pierwszej piątce najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, a dane te dotyczą osób rozwodzących się, a nie ich dzieci. Gdy para jest w kryzysie, doświadcza bardzo silnych emocji, a dzieci w takim kryzysie parokrotnie silniejszych – dlaczego? Ponieważ czują wszystko to co dorośli, a nie mają wiedzy i wpływu na to co się wydarzy. Czują, że jest źle, ale dostają informację, że wszystko jest w porządku. Więc już na wczesnym etapie uczą się nie ufać swoim emocjom i odczuciom.

Nieraz gdy konflikt jest otwarty i nie da się mu zaprzeczyć, dziecko przejmuje odpowiedzialność za stan emocjonalny rodziców. Często słyszę w gabinecie od nastolatków, że mogliby podzielić się z rodzicem swoim kłopotem, ale nie chcą mu dokładać zmartwień. Mniejsze dzieci uciekają w magiczne myślenie – jeśli będę grzeczna i nie będę sprawiała kłopotów, rodzice się pogodzą. Biorą na siebie ciężar utrzymania związku czy pogodzenia rodziców.

Gdy jest już po rozwodzie, dzieci stają przed ogromnym wyzwaniem jakim jest konflikt lojalności wobec rodziców – przecież kocham ich tak samo, ale oni się nie dogadują, więc co mam robić? Boją się mieć własne, wyraźne zdanie, bo może to się spotkać ze złością, zazdrością, żalem czy smutkiem rodzica. Starają się być neutralni, niestety kosztem siebie.

DDRR a związek

Nietrudno sobie wyobrazić, że takie doświadczenia wyniesione z dzieciństwa, mają istotny wpływ na to, jak wchodzimy w relacje intymne w dorosłym życiu.

Gdy do mojego gabinetu trafia para w kryzysie i w trakcie zbierania wywiadu pytam o rodzinę pochodzenia i słyszę, że był rozwód rodziców, zawsze pochylam się nad tym chwilę dłużej. Dlaczego? Ponieważ nasi rodzice są naszą „matrycą” rozumienia związku – czym on jest, na czym polega, w jaki sposób rozwiązuje się konflikty, jak pokazuje się sobie uczucia. Dlatego też tak często pokazuje parom, że być blisko siebie to jedna z najlepszych inwestycji w przyszłość naszych dzieci. Wówczas dajemy im wzór do którego będą mogły dążyć w swoim dorosłym życiu.

Jeżeli związek rodziców się rozpadł, to wchodząc w relacje w dorosłym życiu często stosujemy różne strategie, aby nie powtórzyć ich błędu. Najczęściej:

  • Unikamy bliskości, boimy się zaangażowania emocjonalnego. Nie pozwalamy sobie na to, żeby się przed kimś otworzyć, zbliżyć, zaufać. Boimy się słowa miłość, nie decydujemy się na małżeństwo (po co się pobierać, skoro wszyscy się rozwodzą). Obawiamy się zostania rodzicem (nie chcę, żeby dzieci cierpiały tak jak ja, a przecież rozstania są nieuniknione).
  • Rozpoczynając dorosłe życie stawiamy sobie za cel nie powtórzyć historii rodziców. Dążymy do stworzenia związku idealnego, co na wstępie jest pułapką, bo takowe nie istnieją. Ale pamiętając jak trudne było to doświadczenie, staramy się za wszelką cenę unikać konfliktów. Kłótnia potrafi wywołać panikę czy reakcje wręcz histeryczną. Rezygnujemy z siebie, aby tylko zadowolić drugą osobę, żeby nie miała powodu nas zostawić.

Nieufni w relacjach bądź angażujący się od razu, dążący do akceptacji za wszelką cenę, unikający konfliktów, nieraz rezygnujący z siebie. Boją się wziąć odpowiedzialność za bliską, głęboką więź, ze strachu przed jej stratą.

Warto jednak pamiętać, że rozwód rodziców nie musi definiować naszych dorosłych relacji. Wiadomo, że to doświadczenie zostawia w nas silny ślad emocjonalny. Jeśli świadomie i uważnie zatrzymamy się na chwilę nad tym czym jest dla nas dobry związek i jak możemy go stworzyć, jeżeli zbudujemy własne silne ego, oparte na poczuciu wartości, będziemy w stanie wejść w dobry, satysfakcjonujący związek. Dobrze jest pamiętać, że trudne doświadczenia wpływają na nasze życie, ale nie muszą go definiować.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Wstydzę się swojego ojca. Nie wiem, jak reagować na jego zachowanie

Wstydzę się swojego ojca. Nie wiem, jak reagować na jego zachowanie

Witam, mam problem z ojcem. Wstydzę się go. Nie ma szacunku do nikogo, nawet do własnej żony, matki i mnie – córki. Nie wspiera, potrafi tylko wyzywać i krytykować, a w dodatku jest zboczony. Wypisuje na gg do dziewczyn jakieś zboczone rzeczy i okłamuje mamę. Nie wiem, co mam zrobić. Boję się jej o tym powiedzieć, boję się jak zareaguje, bo dużo cierpiała w życiu, a ja mam dosyć ojca.

Szanowna Pani,

to bardzo trudna sytuacja. Rozumiem, że czuje się Pani odpowiedzialna za dobro mamy i nie wie jak reagować na opisywane problemy. Zdaję sobie sprawę, że nie może Pani zdystansować się od nich, ale trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie jest Pani rolą regulowanie relacji pomiędzy rodzicami. Po pierwsze ma Pani na nią bardzo ograniczony wpływ, a po drugie prowadziłoby to do zamiany ról, co jest zdecydowanie niewskazane.

Powinna Pani wyraźnie zakomunikować rodzicom, że oczekuje Pani od nich skutecznego rozwiązania problemów, bez obciążania Pani ich efektami. Jeśli mają trudność z porozumieniem się mogą przecież szukać pomocy na zewnątrz, np. u terapeuty. Pani nie powinna pełnić tej roli.

Skutecznie pomagamy rozwiązać problemy rodzinne. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Agresja męża zdominowała nasze życie. Co robić?

Agresja męża zdominowała nasze życie. Co robić?

Witam, mój mąż staje się agresywny z powodu parcia na karierę. Krzyczy na mnie i córkę z powodu ciągłego stresu. Prowadzimy wygodne i dostatnie życie, ale jest to okupione przemocą psychiczną.

Mąż jest człowiekiem bardzo autokratycznym, wręcz despotą. Nie słucha żadnych argumentów, bo uważa, że zawsze ma rację. Boję się o córkę, która ma dopiero 9 lat, ponieważ staje się coraz bardziej smutna i zestresowana, zamknięta w sobie.

Często myślę o rozwodzie, ale jestem osobą niepełnosprawną i w dużym stopniu zależną od męża. Co robić? Nie mam już siły walczyć z chorobą i mężem tyranem.

Szanowna Pani,

z listu, który Pani przysłała wynika, że zachowania agresywne męża wynikają ze stresu i napięcia związanego z pracą. Postawa jaką prezentuje, czyli trudności z przyjęciem odmiennych argumentów, przekonanie o własnej słuszności, utrudniają komunikację i obciążają Panią, jak również Państwa 9-letnią córkę.

Martwi Panią, że w wyniku tej sytuacji córka stała się smutna, zestresowana i zamknięta. Relacja między Panią, a mężem bezwzględnie wpływa na kondycję psychiczną dziecka. Prawdopodobnie córka nie rozumie co jest źródłem Państwa napięć i nieporozumień. Warto pamiętać, że dzieci mają tendencję do obwiniania się za nieporozumienia rodziców. Bywają zagubione i przestraszone. Często nie znają sposobów na to, by zakomunikować inaczej swoich obaw. W konsekwencji stają się smutne, pozbawione energii, spontaniczności czy dziecięcej radości.

Z pewnością te symptomy wskazują, że sytuacja musi ulec zmianie, a córka wymaga pomocy ze strony rodziców. Jesteście Państwo wspólnie odpowiedzialni za swoje dziecko.

Rozumiem, że postawa męża nie daje przestrzeni do dialogu i odzyskania równowagi zarówno jemu samemu, jak i Pani oraz dziecku. Dodatkowo wskazuje Pani na własną chorobę/niepełnosprawność, która jak rozumiem jest dodatkowym obciążeniem.

Rozumiem, że podejmowała Pani próby rozmowy z mężem, lecz nie słuchał Pani argumentów. Z pewnością warto kolejny raz podzielić się własnymi obawami wynikającymi z tej sytuacji. W atmosferze spokoju warto komunikować, co w związku z tą sytuacją Pani czuje oraz myśli. Warto poruszyć temat córki i Pani obaw z tym związanych.

Niezależnie od stanowiska męża zachęcam Panią do podjęcia kontaktu z psychologiem/psychoterapeutą, celem przyjrzenia się niniejszej sytuacji oraz temu, jakie rozwiązania będą najlepsze dla Pani oraz córki.

Biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja dotyczy relacji małżeńskiej właściwą decyzją będzie podjęcie kontaktu z terapeutą małżeństw. Może być to bardzo pomocne w rozpoznaniu przyczyn oraz mechanizmów podtrzymujących trudności w relacji Pani i męża, wprowadzeniu niezbędnych zmian tak aby uzyskać rozwiązanie problemu.

Droga Pani, jeśli z powodu niepełnosprawności kontakt osobisty jest niemożliwy proponuję kontakt ze specjalistą, który pracuje również online. Aktualnie wiele poradni w swojej ofercie posiada konsultacje online. Każda, nawet najbardziej skomplikowana sytuacja ma szansę się zmienić jeśli szukamy na to sposobów. Dodatkowo każdy krok w stronę zmiany daje szansę na przywrócenie ładu i spokoju.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Co zrobić, gdy teściowa wtrąca się w wychowanie dziecka?

Co zrobić, gdy teściowa wtrąca się w wychowanie dziecka?

Witam, mam problem. Wychowuje 13-miesięcznego synka. Mieszkamy z partnerem u jego rodziców i tu właśnie zaczynają się schody. Matka mojego chłopaka ciągle mi „doradza”. Na każdym kroku mówi mi, co mam robić z dzieckiem, co mam mu gotować, jak go ubierać. Z racji tego, iż mieszkamy blisko rodziny męża to tego typu rady słyszę prawie codziennie, od każdego członka ich rodziny.

Kiedyś mój syn zachorował. Miał gorączkę i bardzo płakał. Postanowiłam, że jedziemy do lekarza. Z racji tego, iż nie posiadam prawa jazdy, zawieść nas miała ciotka. Okazało się, że fotelik jest w samochodzie, którym mój partner pojechał do pracy. Postanowiłam więc, że nie mam zamiaru narażać życia mojego dziecka i jechać 15 km bez fotelika, że zaczekam aż wróci partner z pracy i pojedziemy na pogotowie. Wtedy rozpętała się burza. Najpierw teściowa wpadła z pretensjami, jak tak mogę, przecież dziecko jest chore i natychmiast powinnam jechać z nim do lekarza, a nie wymyślać, że nie pojadę bez fotelika.
Potem zadzwoniła do mnie jej matka z płaczem, żebym jechała z małym do lekarza, bo przecież jest chory. Mogę go trzymać na kolanach, a nie w jakimś foteliku. I tak jest w każdej sprawie.

Każda moja decyzja jest obgadana przez całą ich rodzinę. Nic nie przechodzi bez echa. Jestem już tym wszystkim naprawdę zmęczona. Coraz szybciej się denerwuje i niestety tracę cierpliwość też do mojego synka.

Moje pytanie brzmi, jak sobie z tym radzić? Co mam zrobić, żeby się tym wszystkim tak nie przejmować? Nadmienię też, że rozmowa z teściową jest bezskuteczne. Ona tylko na chwilę przestaje się wtrącać, a potem znowu zaczyna swoje. Zresztą jest typem człowieka, który wszystko wie najlepiej i na wszystkim zna się najlepiej, a cała reszta świata to banda kretynów i idiotów.

Dzień dobry,

opisana przez Panią sytuacja musi być bardzo trudna. W psychologii dotyczącej rodziny wiele się pisze i mówi o tym, jak ważne jest, aby młoda para miała szansę stworzyć swoją rodzinę niezależnie i po swojemu. Jeśli mieszka się z rodzicami jednej ze stron, zadanie to jest utrudnione, ponieważ równocześnie jest się w roli dziecka, partnera i rodzica. Dochodzą tzw. konflikty lojalnościowe, czyli po czyjej stanąć stronie – swojej, partnerki czy mamy?

Dodatkowo moment urodzenia dziecka często jest chwilą, gdy mamy, babcie i inni członkowie rodziny z dobrych chęci doradzają nam. Nie dają szansy odnaleźć się w roli mamy. Jest to moment, kiedy warto zacząć stawiać jasne granice w asertywny sposób.

Pytanie jak w tej niełatwej sytuacji odnajduje się Pani partner – czy rozmawiacie Państwo ze sobą o tym? Czy macie wspólne założenia, jak sobie z tym radzić? Czy może jest to źródłem konfliktów między Państwem, albo jest Pani z tym sama? To ważne, żeby jako para i rodzice umieć stawiać granice bliższej i dalszej rodzinie w kwestiach wychowania dziecka. I bardzo ważne, aby robić to wspólnie. Omówić jakie jest Wasze stanowisko wobec wychowania dziecka i konsekwentnie przedstawiać je rodzinie. To jest zadanie dla pary – dla Pani i partnera, nie jedynie dla Pani.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Nie chcę mieszkać z teściami. Popadłam w depresję. Co robić?

Nie chcę mieszkać z teściami. Popadłam w depresję. Co robić?

Witam, może zacznę od początku. Od sierpnia 2018 roku jestem mężatką. Mieszkamy z rodzicami mojego męża. Już w czasie narzeczeństwa mieszkaliśmy z jego rodzicami.

Niestety, po ślubie jest coraz gorzej. Popadłam w depresję, wylądowałam u psychiatry, uczęszczam na psychoterapię i nie chcę już tu mieszkać. Nie radzę sobie z mieszkaniem pod jednym dachem z teściami. Z pogodnej dziewczyny, stałam się zapłakana, smutna. Mąż uważa, że przesadzam.

Dzień dobry,

z treści Pani listu trudno wnioskować o przyczynach kryzysu – rozumiem jednak, że relacje z teściami powodują u Pani znaczne obciążenia emocjonalne. Domyślam się także, że konsultacja i diagnoza psychiatryczna oraz uczestnictwo w terapii potwierdzają wagę problemu.

W tym świetle stwierdzenie męża o „przesadzaniu” jest niepokojące, bo może oznaczać niechęć do konfrontacji z trudnym tematem. Relacje z rodzicami jednego z małżonków, szczególnie jeśli para mieszka razem z nimi, nierzadko są obciążające. Konieczność zaakceptowania granic małżeństwa własnego dziecka, utraty dużej części wpływu na niego, czy wreszcie pogodzenie się z odmienną perspektywą na wiele spraw, może być dla rodziców ogromnym wyzwaniem i przerodzić się w trwały konflikt, rywalizację, itp.

Kluczowe dla uregulowania takich kwestii jest wypracowanie wspólnego stanowiska małżonków. Wyprowadzka może oczywiście bardzo pomóc w zmniejszeniu codziennych napięć, ale sama w sobie nie rozwiąże wszystkich problemów. Dlatego sugerowałbym Państwu zmierzenie się z Waszymi oczekiwaniami wobec związku, wyznaczenie granic i określenie potrzeb co do fundamentów relacji, jeszcze przed koncentrowaniem się na konflikcie z teściami.

Jeśli uda się Wam ustalić stawkę Waszego małżeństwa, czy to w samodzielnej rozmowie, czy też z pomocą terapeuty na sesjach psychoterapii par, łatwiej będzie ustalić trwałe, bezpieczne dla obu stron zasady. Na ich podstawie będziecie skuteczniej mierzyć się z wyzwaniami, nawet tak trudnymi jak spór z rodzicami.

Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy. Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Nadmierna odpowiedzialność za całą rodzinę. Co robić?

Nadmierna odpowiedzialność za całą rodzinę. Co robić?

Witam, mam 33 lata, syna i męża. Wychowałam się w rodzinie, w której ojciec nadużywał alkoholu. Zaś mama całe życie walczyła z nim o to, żeby był “normalny”. Od pewnego czasu, mimo że jestem po terapii dla DDA odczuwam odpowiedzialność za moją rodzinę – za babcię, mamę i siostrę (mieszkają obok siebie). Choć mieszkam od nich 15 km, codziennie jestem z nimi w stałym kontakcie. Martwię się, wydzwaniam – czy wszystko w porządku lub czy nie popadły w konflikt. Mam już tego dość. Bo niestety zaniedbuję swoją rodzinę, ciągle myśląc o nich. Od paru miesięcy leczę się na depresję.

Szanowna Pani,

nadodpowiedzialność i nadkontrola są charakterystyczne dla osób, które dorastały w warunkach, gdzie przynajmniej jedno z opiekunów czy rodziców nadużywało alkoholu.

Praca terapeutyczna z tytułu DDA z pewnością zwiększyła Pani świadomość i dała nowe spojrzenie na własne dzieciństwo. Jak również pozwoliła zrozumieć, jak doświadczenia z tego okresu wpłynęły na rozumienie siebie, świata oraz podejmowane decyzje.

Niezbędne jest jednak, aby doświadczyła Pani tego co nowe, zdrowe i korzystne dla Pani w życiu. To dobrze, że “ma Pani dość”. Warto zadbać o swoje zdrowie i własną rodzinę. Depresja i zaniedbania wobec najbliższych to ważne sygnały, które należy czytać jako konieczność zmiany własnego funkcjonowania. Utrzymywanie starych schematów będzie wzmacniać negatywne konsekwencje w Pani życiu.

Wspomina Pani również o depresji. Zatem pomoc psychoterapeutyczna w połączeniu z farmakoterapią może przynieść najbardziej pożądane efekty.

Warto pamiętać, że terapia DDA jest skierowana do osób, które dorastały w domu, gdzie jedno z rodziców, czy opiekunów nadużywało alkohol. Na skutek dorastania w domu alkoholowym osoby te (określane mianem dorosłych dzieci alkoholików – skrót DDA) borykają się w swoim dorosłym życiu z rozmaitymi problemami emocjonalnymi oraz trudnościami w relacjach z innymi ludźmi (syndrom DDA).

Syndrom DDA nie jest chorobą, a zespołem nabytych cech, które w dysfunkcyjnym domu pozwalały na wytworzenie strategii umożliwiających przeżycie. Powyższe okoliczności pretendują do podjęcia terapii z tytułu DDA. W wielu przypadkach, podjęcie terapii DDA jest pierwszym krokiem do akceptacji siebie samego.

Kolejnym krokiem w celu poprawienia jakości własnego życia bywa podjęcie psychoterapii, która pozwoli szerzej przyjrzeć się występującym trudnościom, czy kłopotliwym objawom.

Psychoterapia najczęściej jest definiowana jako metoda leczenia dla wszystkich osób, które zmagają się z różnorodnymi problemami natury psychologicznej. Do psychoterapeuty trafiają osoby z kłopotliwymi zachowaniami, przekonaniami, obsesjami, myślami, trudnościami, czy zaburzeniami. Celem psychoterapii jest usunięcie zaburzeń psychicznych będących źródłem cierpienia pacjenta, a tym samym poprawienie funkcjonowania psychofizycznego pacjenta. Psychoterapia służy poprawie dobrostanu i zdrowia psychicznego.

Potrzebujesz pomocy psychoterapeuty? Skontaktuj się z Nami!

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Zazdrość dziecka o mamę - jak reagować?

Zazdrość dziecka o mamę – jak reagować?

Witam, chciałabym zasięgnąć opinii na temat zazdrosnego syna. Mój syn ma 16 lat i ma duży problem z „trzymaniem nerwów na wodzy”.

Jestem po rozwodzie już 4 lata. Przez ten czas byłam ciągle w domu i byłam sama. Ostatnio zaczęłam spotykać się z kolegą. To nie jest nic poważnego ale tak dla towarzystwa i miłego spędzenia czasu. Mój syn nie może tego zaakceptować. Nie poznał mojego kolegi ale wie, że się z kimś spotykam (nie ma powodu, żeby go poznawał, bo jak wyżej napisałam to nic poważnego).

Syn robi mi wyrzuty, krzyczy. Jest bardzo zazdrosny, wyzywa, że go nie kocham, że go zastawię, że nie mogę mieć innego mężczyzny, bo to jest nieetyczne. Zachowuje się jakby był moim mężem lub ojcem. Bardzo brzydko się do mnie wyraża, oskarża o wszystko. Mówi, że go zostawię teraz dla niego.

Nie umiem mu wytłumaczyć, że to nie jest nic złego. Zapewniam go, że go kocham i nigdy bym mu nie zrobiła niczego złego. Bardzo dużo z nim rozmawiam ale nie ma wyników. Ciągle jest obrażony i nic do niego nie dociera.

Czy może jest jakiś sposób o którym jeszcze nie wiem? Co mogłoby go przekonać, że to jest w porządku, że mama ma kolegę i nikomu tym krzywdy nie robi? Dziękuje bardzo za wszelkie podpowiedzi.

Dzień dobry,

Gdy czytam opisaną przez Panią sytuację to myślę o kilku sprawach.

Po pierwsze rozwód rodziców dla dziecka, niezależnie od jego wieku, jest ogromnym przeżyciem. Nie wiem jak przebiegało Państwa rozstanie. Jednak przypuszczam, że pozostawiło w synu duży poziom lęku dotyczącego porzucenia czy bycia mało ważnym. Bardzo często takie lęki pojawiają się w dzieciach nawet jeśli rozwód przebiegał pokojowo. Jednak na tyle zaburzył poczucie bezpieczeństwa, że pojawia się teraz w takich jego słowach i obawach co się stanie, gdy w Pani życiu pojawi się nowa osoba.

Druga sprawa to Pani prawo do ułożenia sobie życia i Pani przekonanie, że to jest w porządku. Nawet jeśli ta relacja rozwinie się w coś poważnego – to dalej jest w porządku. Ma Pani prawo do ułożenia sobie życia i wejścia w nowy związek. Tu ważnym aspektem byłoby umiejętne stawianie swoich granic.

Trzeci aspekt to agresja słowna syna wobec Pani, na którą nie może się Pani zgadzać, ale też dobrze byłoby ją zrozumieć.

Czyli podsumowując – dobrze byłoby pochylić się nad emocjami syna. Dowiedzieć się czego on się obawia, pomóc mu to ponazywać. Nastawić się tylko na wysłuchanie go. I dopiero potem powiedzieć o swoich potrzebach. To co może Pani pomóc to literatura Jespera Juula, który w bardzo przystępny sposób pisze zarówno o rozumieniu agresji wśród dzieci, układaniu relacji z nastolatkiem czy stawiania swoich granic dziecku („Nie z miłości”, „Agresja nowe tabu”, „Nastolatki – gdy kończy się wychowanie”)

Gdyby to wciąż wydawałoby się trudne lub nie przynosiło efektów, może Pani umówić się na konsultację z psychologiem, podczas której można uważnie przyjrzeć się Państwa sytuacji.

Czujesz się bezsilny jako rodzic? Chcesz rozwijać swoje kompetencje rodzicielskie? Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.

Odrzucenie rówieśnicze - czemu spotyka to moje dziecko?

Odrzucenie rówieśnicze – czemu spotyka to moje dziecko?

Mam niespełna 5-letnią córkę. Jest ona bardzo otwartym dzieckiem lubiącym towarzystwo innych dzieci. Z racji tego, że często chorowała, sporadycznie zdarzało się jej chodzić do przedszkola, mimo to ma swoją ulubioną koleżankę. Córka z racji opóźnionego rozwoju mowy jest pod opieką logopedy. W tym momencie bez problemu komunikuje się z dzieciakami.

Problem polega na tym, że dzieciaki z osiedla zaczęły wykluczać ją z towarzystwa. Naśmiewają się z niej. Nie pozwalają nawet na to, żeby mogła usiąść obok nich, często uciekają od niej. Córka płacze z tego powodu. Mówi, że nie chce przebywać na osiedlu z kolegami i koleżankami. Sama wtedy proponuję wyjście na plac zabaw, zmianę otoczenia, gdzie nie ma w ogóle problemów z nawiązaniem kontaktów. Bawi się z dziećmi, nikt jej nie odpycha ani nie poniża.

Co mam robić w takiej sytuacji? Córka bardzo bierze do siebie te negatywne doznania. Rozmawiam z nią, próbuję tłumaczyć. Efekt jest słaby, gdyż ta sytuacją powtarza się non stop. Czy powinnam porozmawiać z rodzicami tych dzieci? Obawiam się, że córka w końcu zamknie się w sobie i będzie unikać kontaktu z dzieciakami.

Szanowna Pani,

Doświadczenie odrzucenia rówieśniczego jest niezwykle trudne i rozumiem doskonale Pani obawy i lęk. To co niezwykle ważne to fakt, że córka ma w Pani wsparcie, ale też, że poza osiedlem ma pozytywne kontakty z dziećmi i nie doświadcza dyskryminacji.

Jakie ma Pani możliwości działania w danej sytuacji:

  1. Pokazać córce np. poprzez zabawę z jabłkami o różnym kolorze skórki na czym polega dyskryminacja – jabłka mają różne kolory, ale wszystkie smakują dobrze. Można też sięgnąć po bajki czy opowiadania terapeutyczne. Pokazać, że ludzie sięgają po stereotypy i uprzedzenia z niewiedzy i lęku. Aby wzmocnić córeczkę, może Pani wraz z paniami z przedszkola zaplanować zajęcia, podczas których córka będzie mogła zaprezentować swój talent, hobby czy zainteresowanie.
  2. To co również jest ważnym zadaniem dorosłych w życiu dzieci to pokazanie, że na dyskryminację nie mamy zgody. Warto porozmawiać z rodzicami dzieci, które takie zachowania prezentują. Przedstawić sytuację i to co ważne w tak delikatnej sprawie – ustawić się z rodzicami na równi – to znaczy zaprosić ich do wspólnego zastanowienia się, co można zrobić, żeby dzieci nie wykluczały się wzajemnie i nie wyśmiewały z siebie. Poprosić, żeby rodzice dopytali swoje dzieci czy się śmieją z Pani córeczki i jeśli tak, to dlaczego. Zastanowić się, co można wspólnie zrobić, żeby takim zdarzeniom w przyszłości zapobiegać.

Czujesz się bezsilny jako rodzic? Chcesz rozwijać swoje kompetencje rodzicielskie? Skontaktuj się z Nami!

 

Logo Sensity.pl

Sensity.pl to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. Sensity.pl nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.