Dlaczego coraz więcej par unika bycia tylko we dwoje?
„Żyjemy razem, a jednak osobno”; „Czuję jak się od siebie oddalamy”; „Już nie jest tak, jak na początku”… Coraz więcej par zgłasza się z problemem oddalania się od siebie w związku. Dlaczego tak się dzieje? Jakie są tego powody? Odpowiedź poznasz w dalszej części artykułu.
Kiedy rutyna wkrada się do związku, pora o niego zadbać
Czar par – zakochujemy się, chcemy spotykać się codziennie, spędzać ze sobą jak najwięcej czasu – chemia działa. Nasze hormony szaleją, jesteśmy na miłosnym haju i świata nie widzimy poza tą jedną osobą. Wiele związków takie ma właśnie początki.
A potem dzieje się to wszystko czego w filmie już nie pokazują. Rutyna dnia codziennego. Zakochanie mija, pozostaje codzienna praca. To jest czas kiedy powinniśmy zacząć aktywnie dbać o nasz związek. Jak mawiał mój Tata, miłość jest jak ogród, gdy przestaniemy o nią dbać, uschnie, zarośnie i przestanie być naszą ostoją.
Dlaczego boimy się czasu tylko we dwoje?
Gdy pary trafiają do mojego gabinetu często słyszę:
- „Oddaliliśmy się od siebie.”
- „Przestaliśmy spędzać czas we dwoje.”
- „Każdy sobie, prowadzimy oddzielne życia w jednym domu.”
- „Nawet nie wiem kiedy, ale zabrakło NAS.”
Pary mówią, że nie są w stanie być razem, tylko we dwoje, że to zawsze kończy się kłótnią. Siedzą gdzieś we dwoje i marzą, aby jak najszybciej wrócić do domu i zaszyć się w książce, czy zasiąść przed ekranem. Na myśl o wspólnych wakacjach, mają chęć uciekać jak najdalej. Nie czują się komfortowo w relacji. Dlaczego tak się dzieje? Czego obawiamy się będąc we dwoje?
Choć trudno nam się do tego przyznać, z reguły za niechęcią do bycia we dwoje stoi lęk, obawa. Boimy się, że gdy będziemy sami, okaże się, że niewiele nas już łączy, że nie wiemy o czym rozmawiać – i co wtedy? Nie lubimy zmian, wolimy zostać w tym co znamy.
Dyskomfort w relacji – z czego wynika?
Boimy się:
- bo tyle złych rzeczy zadziało się między nami, że brak nam już do siebie nawzajem życzliwości i gdy jesteśmy sami, szybko zaczynamy się kłócić, bo każdy z nas jest na tyle zraniony, że wiele rzeczy odbiera jako atak;
- ponieważ towarzyszy nam niskie poczucie własnej wartości i przekonanie, że jak będziemy tylko we dwoje to on zobaczy jaka jestem naprawdę i nie będzie mnie chciał;
- że nie zostaniemy zrozumiani tak jakbyśmy potrzebowali, że nie zostaniemy zaakceptowani, więc bezpieczniej jest być daleko.
Moment, w którym zauważamy, że nie potrafimy już być we dwoje, to objaw tego co działo się w związku i podkreślam jak ważne jest zrozumieć dlaczego tak się zadziało. To co widać gołym okiem, to jedynie czubek góry lodowej. Pracując nad kryzysem musimy zajrzeć głębiej i dotrzeć do przyczyn. Każde nasze zachowanie, kryje za sobą konkretną potrzebę emocjonalną.
Bliskość karmi związek
Czytając o cechach udanych związków jedną z najważniejszych wymienianych zasad jest wspólny czas. Szczęśliwe pary potrafią cieszyć się sobą. Lubią być razem, rozmawiać ze sobą, wspólnie coś robić. Mają niepisaną umowę, aby spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, myślą o tym i tęsknią.
Dzięki temu tworzy się więź, poczucie bliskości, zażyłość, intymność – konieczne do budowania związku, dobrego związku.
Miłość jak ogród, potrzebuje uważnej obecności
Wrócę tu do ukochanych słów mojego Taty – miłość jest jak ogród, potrzebuje uważnej obecności, wiedzy co sprawia, że kwiaty będą kwitły, opieki i troski. Nikt nie oczekuje od ogrodu, że sam z siebie będzie idealny. Wiemy dobrze, że rośliny chorują. Czasem pogoda może je zniszczyć lub osłabić. Ale nie kochamy przez to naszego ogrodu mniej i nie przestajemy o niego dbać.
Aby miłość trwała przez całe życie, trzeba ją pielęgnować starannie jak ogród.
Henry Bordeaux
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!