Lęk separacyjny u matki i dziecka – jak sobie z nim radzić?
Kiedy mówimy o lęku separacyjnym?
O “lęku separacyjnym” zwykle mówi się jako o naturalnym zjawisku rozwojowym między 7 a 11 miesiącem życia dziecka. Wyraża się on w niepokoju i proteście dziecka czasem już w momencie, gdy matka choćby na chwilę wychodzi z pokoju.
Można nieco żartobliwie powiedzieć, że o lęku separacyjnym wiemy już wszystko, zwłaszcza kiedy przegląda się strony i portale dla młodych mam i popularne czasopisma. Dominują siłą rzeczy analizy problemu niejako “z perspektywy dziecka” i porady “jak sobie z tym radzić”. Mniej pisze się o lękach samych mam i ich otoczenia.
Jeśli uznać, że lęk separacyjny wyraża pośrednio pozytywne przecież zjawisko silnej więzi z matką, to sugerowałoby to zachowanie jak największego spokoju wobec niewątpliwie kłopotliwych dla rodziców i opiekunów zachowań dziecka w tym okresie. O ten spokój jest jednak często bardzo trudno, zwłaszcza przy współczesnym tempie życia.
Jak sobie radzić z lękiem separacyjnym?
Paradoksalnie można powiedzieć, że ważne jest może nie tyle szukanie nowych “sposobów” na dziecko, co “nowych sposobów na życie” na tym etapie jego i naszego jako rodziców rozwoju. Mama zaniepokojona, pełna obaw np. o to, czy jest “dobrą matką”, w źle pojęty sposób współczująca dziecku, które jakoby “opuszcza” wychodząc z domu, otoczona proszonymi i nieproszonymi doradcami i krytykami, wertująca nerwowo poradniki i przeglądająca ciągle Internet – generuje oraz wzmacnia bezwiednie lęk separacyjny u dziecka.
Tak więc warto spojrzeć na zjawisko z perspektywy dojrzałości życiowej mamy. Nasuwa się wówczas pytanie “czyj” bardziej jest lęk separacyjny – czy to bardziej lęk dziecka, czy matki? Znamy przecież zjawisko błędnego koła i wzajemnego “nakręcania się” ludzi w trudnych, nerwowych sytuacjach. Ma to nieraz miejsce i w tym przypadku.
Jak w życiu mamy przejawia się temat “rozstawania się”?
Jeśli samemu ma się problem z byciem “osobno” – zbyt częste telefony, smsy, maile, bycie stale “online”, jak radar skierowany na odbiór sygnałów od “innych”, to podświadomie samemu doznaje się niepokoju i myśli, że naturalny, podstawowy i jedyny stan w relacjach rodzinnych, miłosnych, przyjacielskich a nawet zawodowych to stale być “w kontakcie”, najlepiej w bliskim, bezpośrednim, wręcz fizycznym.
Lęki separacyjne wiążą się z przeżywaniem przez dziecko stopniowo tzw. indywiduacji, czyli nabywaniem poczucia, że się jest w pełni kimś innym niż mama i że to nie zagraża bezpieczeństwu ani wzajemnej więzi. Radzenie sobie z lękami następuje u dziecka poprzez mentalne przekonanie, że mama nie znika, kiedy jej nie ma (istnieje dalej) i że niebawem wróci, a także przez kojącą obecność innych i własną aktywność np. w zabawie. Kolejne pytanie do mamy: Jak to jest w moim życiu: czy umiem pobyć czasem sama, czy wręcz to lubię, czy rozumiem, że więź z kimś to “powroty i rozstania”……. ?
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!