Związek i trudna przeszłość – jak to wpływa na budowanie relacji?
A gdy się zejdą, raz i drugi,
kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością,
bardzo się męczą, męczą przez czas długi,
co zrobić, co zrobić z tą miłością.
(Agnieszka Osiecka)
Nikt z nas nie jest białą kartą. Już w momencie narodzin piszemy swoją historię i z każdą chwilą staje się ona bogatsza i bardziej wyjątkowa. Gdy w dorosłym życiu wchodzimy w związek z drugą osobą, to chcąc nie chcąc wiążemy się również z jej/jego historią, z jej/jego doświadczeniami, które nie są tożsame z naszymi.
Już przy pierwszym związku nie zawsze jest to łatwe. Choć nie mamy żadnych swoich doświadczeń to pochodzimy z różnych domów, gdzie mogliśmy obserwować różne od siebie związki, różne sposoby okazywania sobie emocji, budowania bliskości czy rozwiązywania konfliktów. Owa „inność” bywa powodem wielu kryzysów, z którymi parom przychodzi się borykać. Nie zawsze udaje się te kryzysy pokonać i dwie osoby podejmują decyzję o rozstaniu. Nieraz z myślą – w kolejnym związku będę mądrzejszy, bogatszy o to doświadczenie. Niestety, nie jest to tak oczywiste. Nasze doświadczenie dotyczy pierwszego związku, a kolejny będzie zupełnie inny, i nasze doświadczenia mogą się okazać nieprzydatne.
Zranienia, a związek
Jeżeli byliśmy w związku, który się rozpadł, niewątpliwie ponieśliśmy rany emocjonalne. Tak jak zwykłe, fizyczne obrażenia tak i te emocjonalne zostawiają po sobie ślady, blizny, które nie pozwalają zapomnieć o bólu, który był naszym doświadczeniem. Nasz organizm uczy się emocji, ma to na celu szybsze, sprawniejsze reagowanie w przyszłości. Z punktu widzenia ewolucji ta nasza umiejętność jest niezwykle przydatna, jeśli człowiek zapamięta emocje i swój stan po zjedzeniu czegoś trującego – więcej po to nie sięgnie.
Z relacjami sprawa ma się nieco inaczej. Jeżeli ktoś doświadczył zdrady, to różne sygnały, które wcześniej wydawały się niegroźne, w kolejnym związku będą sygnałem alarmującym i powodującym silny lęk, niepokój, czy zazdrość. Obok nas jest inny człowiek, nasz związek jest inny, ale ciało pamięta – za dużo czasu spędzanego w telefonie – zdrada; późne powroty z pracy – zdrada, itp. Może to nas oczywiście uchronić, ale równie dobrze może się okazać, że druga osoba nie ma wobec nas negatywnych intencji, a sam fakt, że tak je odbieramy, może doprowadzić do kryzysu. To była dobra nauka, ale do innej osoby.
Jak poradzić sobie z bliznami po przejściach?
Rzadko kiedy jest tak, że od razu po rozstaniu mamy chęć wchodzenia w nowy związek. Potrzebujemy chwili, żeby przeżyć stratę, poukładać różne emocje w sobie. Nie czujemy gotowości, ale też bardzo często w takich momentach towarzyszą nam myśli:
- Czy uda mi się jeszcze komuś zaufać?
- Po czym poznam, że ktoś traktuje mnie na poważnie?
- Czy opłaca się przed kimś otwierać, skoro potem rana boli bardziej?
Dlatego warto, gdy nie jesteśmy jeszcze zaangażowani w kolejny związek, poświęcić swój czas na zrozumienie tego co się właściwie zadziało w związku i z jaką wiedzą o sobie z tego wychodzę. Nawet samo przyznanie się do bycia zranionym, jest ważną informacją dla nas, jak i dla naszego przyszłego partnera.
Co zrobić, co zrobić z tą miłością?
I gdy się zejdzie taka kobieta po przejściach z mężczyzną z przeszłością, to często się męczą i pytają: co zrobić z tą miłością?
Dlaczego bywa trudno?
Każde rozstanie, każda nasza niełatwa przeszłość, która może w sobie zawierać po prostu brak prawidłowej komunikacji, ale również doświadczenie przemocy czy zdrady, jest formą odrzucenia, nieraz przeżywanego w formie myśli: nie nadaję się do związku, nie jestem wart bycia kochanym. Takie przekonanie o sobie nie pomaga w otwartości. Wstydzimy się tego co było, ale też odczuwamy silny lęk przed byciem blisko. Para może chcieć i starać się być ze sobą, ale czują, że jest między nimi jakiś mur. Niestety, żadna ze stron nie rozumie jego konstrukcji.
Magiczna siła rozmowy
Nieraz odkryciem sesji bywa zdanie: ludzie nie potrafią czytać sobie w myślach. Często mają problem z poukładaniem własnych myśli, a co dopiero właściwym odczytaniem myśli drugiej osoby. I tu dochodzimy do sedna – warto rozmawiać. Proste i trudne zarazem. Ale gdy myślę o budowaniu dobrej relacji, to myślę o wzajemnej ciekawości, braku oceny, umiejętności słuchania, mówieniu o emocjach i potrzebach wprost.
Bo gdy zaczynamy w taki sposób rozmawiać, wówczas oczekiwana na terapii magia naprawdę zaczyna się dziać. Okazuje się, że złoszczę się na ciebie, gdy ty czytając książkę, zapominasz o całym świecie. Wówczas pojawia się we mnie myśl, że jestem zbyt mało ciekawa, żeby spędzać ze mną czas. A ta myśl jest zakorzeniona w doświadczeniu z poprzedniego związku, gdzie partner zaczął się ode mnie oddalać. Okazało się, że wdał się w romans, a odchodząc powiedział, że już dawno przestałam go inspirować.
A ja reaguję alergicznie, gdy chcesz mnie odciągnąć od książki. W poprzednim związku to był mój jedyny azyl emocjonalny pomiędzy kłótniami. Dlatego gdy mam przerwać czytanie, boję się, że znowu się zacznie, a ja już nie mam na to siły.
Nie rozmawiając moglibyśmy nigdy tego nie odkryć. Nawet słysząc historię naszego partnera nie zawsze umiemy to połączyć z tym co dzieje się w naszym związku tu i teraz:
– Dlaczego on tak panicznie boi się mojego wyjazdu służbowego? Przecież wie, że jest dla mnie najważniejszy.
– Dla Pani jest – mówię – ale jego doświadczenie utrwaliło w nim negatywne przekonanie na swój temat, że nie jest wystarczająco ważny i nie zasługuje na miłość. A takie myślenie o sobie zawsze wzbudza bardzo silny lęk i szereg niezrozumiałych reakcji silnie nacechowanych afektywnie.
Wzajemnie zrozumienie
Jeśli jednak będziemy interesować się sobą wzajemnie i zechcemy poznać przeszłość partnera/partnerki, podejdziemy do swoich doświadczeń z wyrozumiałością, to jest duża szansa, że będziemy umieli adekwatnie odpowiedzieć na różne potrzeby partnera/partnerki, które kryją się za niezrozumiałymi dla nas reakcjami. I wtedy z każdym takim pozytywnym doświadczeniem, będziemy czuli się ze sobą coraz bezpieczniej, zaufanie zacznie budować swoje fundamenty, a:
(…) miłość to tak jak wieczność
bez przed i potem
(Jan Twardowski)
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!