Wpisy

Kiedy mężczyzna czuje się niepotrzebny Sensity.pl

Kiedy mężczyzna czuje się niepotrzebny…

… usuwa się na margines życia rodzinnego, albo wnosi pozew o rozwód. W pierwszym przypadku żona przyprowadza męża na terapię małżeńską, w drugim…  żona przyprowadza męża na terapię małżeńską. Mężczyzna inicjuje wizytę w poradni małżeńskiej w przypadkach 1/10.

Mężczyzna radzi sobie sam, albo…umiera

Większość mężczyzn nie lubi korzystać z niczyjej pomocy, bo mają zakorzenione głębokie przekonanie o tym, że sami powinni sobie poradzić, a jeśli sami sobie nie radzą, to już nikt nie jest w stanie im pomóc. Wielka szkoda, bo takie przekonania okazują się zazwyczaj błędne. Tym większa szkoda, bo na trwaniu w poczuciu bezradności i bezsilności traci nie tylko mężczyzna, ale także jego żona, a przede wszystkim jego dzieci.

Związek nie generuje problemów, tylko je pokazuje

Mężczyźni zwykle twierdzą, że winę za taki stan rzeczy ponosi despotyczna żona, bo przed małżeństwem ich relacje z kobietami wyglądały inaczej. Nieprawda. Panowie, sami się oszukujecie. A to samooszukiwanie się nic dobrego nie przyniesie. Może przynieść jedynie porażkę w postaci rozwodu i jeszcze silniejsze przekonanie o Waszej słabości. Decyzja o rozwodzie, to decyzja o ucieczce. Serio, chcecie przeżyć resztę życia udowadniając sobie i innym, że nie jesteście słabi? Oj, chyba nie chcecie.

Sami najlepiej wiecie, że łatwiej jest znaleźć wytłumaczenie na zewnątrz, niż poszukać w samym sobie. Autorefleksja może doprowadzić do przykrych wniosków, dlatego jej unikamy. Każdy to robi.  To podstawowy mechanizm obronny. Jednak, stosowany na dłuższą metę, doprowadza do osamotnienia, zgorzknienia i jeszcze większej słabości.

Problemy rzadko pojawiają się w trakcie trwania związku. Związek jest lustrem, pokazuje problemy, które były od zawsze. To my wchodzimy w związki z problemami i jeśli nie chcemy przyjąć tego do wiadomości, czujemy coraz większą bezsilność.

Spodnie nosi mężczyzna

Kobiety pragną, żeby mężczyźni byli głową rodziny, co nie oznacza, że oddadzą tę rolę bez walki. Im mniej poczucia bezpieczeństwa dostają od męża, tym bardziej będą walczyły o tę rolę. To naprawdę proste.  I rozwiązanie też jest proste.

Mężczyzna musi dobrze rozumieć swoją rolę w rodzinie i często musi umieć o nią zawalczyć.  Butą, siłą fizyczną i arogancją z pewnością przegra. To są atrybuty słabości. Mężczyzna ma być silny mądrością, wrażliwością na potrzeby rodziny, wolą walki o jej bezpieczeństwo, niezłomnością. To nie są cechy, z którymi się rodzimy. To jest postawa, którą możemy, a wręcz powinniśmy wypracować.

Jak to zrobić?

Można samemu, czytając książki, rozmawiając z mądrymi ludźmi, wsłuchując się w potrzeby własne i próbując zrozumieć potrzeby bliskich. Można też skorzystać z fachowej wiedzy np. psychoterapii.  Obie metody są dobre, choć druga prawdopodobnie szybsza i pewniejsza.

Panowie, mężczyzna musi walczyć. Mężczyzna, który nie walczy gubi męską tożsamość. Pilot i fotel w kącie pokoju to zaraza, która może Was doprowadzić do depresji.

 

Masz podobny kłopot? Skutecznie pomagamy parom i rodzinom pokonywać kryzysy!

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Marta Mauer-Włodarczak w Radio Plus

Co pomaga, a co przeszkadza w budowaniu trwałego związku? Marta Mauer-Włodarczak w audycji “Nocne Światła”

Zapraszam do wysłuchania audycji “Nocne Światła”, w której rozmawiam z redaktorem Pawłem Krzemińskim na temat budowania szczęśliwego związku. W audycji mówimy o tym co zagraża, a co wspiera zdrową relację, o wpływie naszego domu rodzinnego na związki, jakie tworzymy. Poruszamy temat trudnych relacji rodzinnych, jak sobie z nimi radzić, jak je rozumieć oraz niezmiennie tematy dotyczące wychowywania dzieci.

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Psychoterapia indywidualna w Warszawie

Dobry psycholog, czyli kto?

Szukam dobrego psychologa w Warszawie

Zdarza się, że napotykamy w życiu trudności, z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. Wtedy pojawia się pytanie, co z tym fantem zrobić? Czy zgłosić się do psychiatry, psychoterapeuty, czy psychologa. Wybór pada zwykle na psychologa.

Jak już szukać psychologa, to dobrego. Wpisujemy więc w wyszukiwarkę internetową hasło “dobry psycholog” i… I wyskakują nam setki stron, portali, ogłoszeń,  forów internetowych… Przytłoczeni ogromem informacji, czujemy, że utknęliśmy w punkcie wyjścia.

Czytaj dalej

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Dlaczego inni ludzie nas drażnią Sensity.pl

Dlaczego inni ludzie nas drażnią?

Inni ludzie często irytują nas  nie z powodu ich niedociągnięć, ale właśnie dlatego, że odsłaniają nasze własne problemy i nasze własne niedociągnięcia.

Nie jest tak?

Ile razy złościliśmy się na kogoś, że przekroczył nasze granice? Powiedział coś, co nas zraniło, spóźnił się kolejny raz na spotkanie, nie oddał pożyczonych pieniędzy… Tak naprawdę złościliśmy się na siebie samych, bo nie potrafiliśmy poradzić sobie w tych sytuacjach, obronić naszych granic i czuliśmy się wykorzystani.

Terapeuta zadałby pytanie: “Jakie to ma dla Pani/Pana znaczenie? Co ta sytuacja o Pani/Panu mówi?”. Pytanie wydaje się banalne, ale spróbujcie je sobie zadać, kiedy ktoś nadepnie Wam na odcisk. Dowiecie się, co tak naprawdę Was boli.

Łatwiej jest wytłumaczyć sobie, że jesteśmy źli na kogoś innego, bo wtedy nie musimy z tym nic robić. Gdybyśmy natomiast przyznali, że jesteśmy źli na siebie samych, wtedy musielibyśmy coś z tym zrobić. A zazwyczaj nie wiemy co.

I tak tkwimy w punkcie wyjścia. Pozwalamy innym się ranić, utwierdzając się w ten sposób w przekonaniu, że ludzie są źli, a my słabi. Błędne koło. Idealny przepis na niskie poczucie własnej wartości.

To co? Może warto jednak zacząć od siebie?

Zmierzenie się z własnymi słabościami daje ogromną siłę i spokój. Mało kto znajduje na to odwagę. Większość z nas ucieka od własnych słabości i perfekcyjnie je maskuje. Ale to powoduje tylko coraz większy lęk przed tym, że ktoś odkryje jacy jesteśmy naprawdę.

Kropka.

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Osobowość narcystyczna Sensity.pl

Osobowość narcystyczna – wiecznie nie wystarczająco dobry

Najwięcej osób o silnych rysach narcystycznych można spotkać w pokoleniu dzisiejszych 30 latków. Są to ludzie, którzy od najbliższych osób doświadczyli najwięcej uwielbienia, ale i odrzucenia jednocześnie.

Sukces za wszelką cenę

Urodzili się na przełomie dwóch epok – żelaznej kurtyny i niemal nieograniczonych możliwości. Ich rodzice rzucili się w pogoń za pieniądzem, który miał nadać nową jakość ich życiu. Ale dzieci co dzień przegrywały z pracą i rozwijającą się karierą rodziców. Dla wielu rodziców, w tamtym czasie, najważniejszą wartością stał się pieniądz, a szczytem marzeń kariera w korporacji. Tego też chcieli dla swoich dzieci. Dlatego podnosili im coraz wyżej poprzeczkę wymagań, hartowali, przygotowywali do wyścigu szczurów, w którym dzieci miały rychle wystartować. Dzieci miały osiągać stale sukcesy, miały być najlepsze.

Rodzice uczyli je bycia silnym, nie okazywania słabości, osiągania celów bez względu na poniesione rany. “Masz być twardy, inaczej nie poradzisz sobie w życiu”. Wieczne porównywanie z rówieśnikami, wygórowane oczekiwania, którym nigdy nie można było sprostać, bo rodzic zwykł mówić “stać Cię na więcej”. Ciągle za mało, ciągle nie tak, ciągle syn sąsiada był w czymś lepszy…

Miłość to dla dziecka uwaga i akceptacja ze strony rodzica. Dla poczucia bycia kochanym zrobi wszystko.

W ten sposób dziecko uczyło się, że jedyną drogą do zaskarbienia sobie miłości rodzica, było osiąganie kolejnych sukcesów. Nie mogło być po prostu dobre, musiało być najlepsze. Brak sukcesu był porażką, która wiązała się z odrzuceniem przez rodzica. Nierzadko słyszało: “Nie postarałeś się, sądziłam, że jesteś bardziej odpowiedzialny/a”, czyli znowu nie sprostało oczekiwaniom, znowu zawiodło.
Tą metodą dziecko wyrobiło w sobie przekonanie, że aby być kochanym musi być idealne, jego życie musi być niekończącym się pasmem sukcesów. Jeśli nie odnosi sukcesów, nie może liczyć na akceptację rodzica. To oznacza, że samo w sobie jest nic nie warte. Jedyną jego wartością są sukcesy, które osiąga. Dlatego nie może sobie pozwolić na nieosiąganie sukcesów.

Ja się dla Ciebie tak poświęcam, a Ty…

Pół biedy, jeśli odrzucenie miałoby miejsce tylko w sferze naukowej, czy zawodowej. Niestety dzieci narcystyczne są zazwyczaj wychowywane przez narcystycznych rodziców. Ci rodzice nie potrafią tworzyć bliskich więzi z partnerem, przez co odczuwają wielką samotność, lęk i pustkę. Mają ogromną potrzebę bycia ważnym. Dlatego oczekują od swoich dzieci, że one zaspokoją im tę potrzebę, ukoją lęk przed odrzuceniem i ból samotności. Z tego powodu często odnoszą brak sukcesów dziecka np. w nauce do swojego poczucia bycia lub nie bycia kochanym i ważnym.

Niejedno dziecko usłyszało od swojego rodzica: “Ja się tak dla Ciebie poświęcam, a Ty nawet tak niewiele nie możesz dla mnie zrobić”. Jest to kolejny komunikat dla dziecka – jeśli nie odnoszę sukcesów, to nie tylko jestem bezwartościowy i nie godny miłości, ale również jestem złym synem/córką bo ranię i zawodzę swojego rodzica, który dla mnie tak dużo poświęcił. To początek emocjonalnej smyczy, która w przyszłości stanie się przekleństwem dziecka, kiedy będzie próbowało uniezależnić się od swoich rodziców np. zakładając własną rodzinę. Bo nowa rodzina będzie konkurencją dla rodzica, dlatego ilekroć rodzic będzie czuł się zagrożony, wywoła w dziecku poczucie winy i w ten sposób przyciągnie go do siebie.

Wiecznie nie wystarczająco dobry, ale wyjątkowy

Narcyz otrzymuje od narcystycznego rodzica podwójny komunikat: “ciągle mnie zawodzisz” i “jesteś wyjątkowy”. Te dwa przekazy nijak nie mogą iść w parze. Dlatego dziecko ma ogromną trudność z ustaleniem swojej wartości. Tego samego dnia jest stawiane na piedestale i wychwalane, odrzucane, poniżane i zawstydzane. Zadaje sobie więc pytanie: Jakim dzieckiem, człowiekiem jestem – wyjątkowym, czy beznadziejnym?

Ponieważ zyskuje aprobatę rodzica tylko w tym krótkim momencie, kiedy uda mu się zaspokoić rodzicielskie oczekiwania, dochodzi do wniosku, że jest całkowicie bezwartościowe i niegodne wszystkiego co ma. Dlatego silnie koncentruje się na zaspokajaniu rodzica i odczuwa ogromny lęk, przed odniesieniem porażki w tej kwestii. A rodzic bywa kapryśny i to, co zaspokajało go wczoraj, dziś już nie wystarcza. Dzieciństwo narcyza to taniec na linie. Jedyną pewną rzeczą jest to, że może spaść.

Bycie na równi z innymi oznacza bycie gorszym

W ten sposób dziecko wchodzi w dorosły świat z przekonaniem, że jest nic nie warte i aby było cokolwiek warte, musi być najlepsze. Nigdy nie może być równe komuś innemu, zawsze musi być lepsze. Bycie równym oznacza bycie gorszym.

Osoby narcystyczne bardzo często robią karierę w życiu zawodowym, ale żyją w ciągłym lęku, że ktoś odkryje jacy naprawdę są. A w ich przekonaniu są przecież bezwartościowi. Dlatego zrobią wszystko, aby nikt nie odkrył prawdy. Żyją w ciągłej kontroli, kontrolują prawie każdy aspekt swojego życia, aby przypadkiem się nie potknąć. Nie wchodzą w bliskie związki bo w takiej relacji łatwo zostać odkrytym. Cały czas odgrywają rolę pani/pana perfekt.

Osobowość narcystyczna-piękno czy brzydota?

Obserwując osoby narcystyczne odnosimy często wrażenie, że są bardzo pewne siebie, mają wysokie poczucie własnej wartości. Nic bardziej mylnego. Choć na zewnątrz pięknie się prezentują, same uważają siebie za bezwartościowe. Dla nich każdy dzień to walka. Nie mogą zaznać spokoju, bo cały czas muszą sobie i innym udowadniać swoją wyższość. Inwestują w to całą energię, każdego dnia się spalając i wyniszczając. Dla pochwały gotowi są poświęcić bardzo wiele.

Osoby narcystyczne nie robią niczego dla siebie, dla własnej przyjemności. Wszystkie ich działania mają jeden cel-osiągnąć akceptację otoczenia. Są jak studnia bez dna. Potrzebują stałej dawki pochwał i uznania. Ale pochwały muszą płynąć z nowych środowisk, bo poprzeczka jest stale podnoszona.

Błędne koło – czy zaburzenie osobowości o typie narcystycznym można wyleczyć?

Tragedia osobowości narcystycznej polega na tym, że nigdy nie będzie w stanie osiągnąć spokoju, do którego tak usilnie dąży. Nigdy nie osiągnie stanu zaspokojenia, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie od niej lepszy.

Zdobywanie akceptacji otoczenia działa jak narkotyk – uzależnia, ale nie zaspokaja. Osoba narcystyczna nie przerwie tego wyścigu, dopóki sama siebie nie zaakceptuje. Bo źródło niskiego poczucia własnej wartości leży w niej samej, nie w otoczeniu . Ważne jest zrozumienie sposobu myślenia na swój temat i zbudowanie stałego poczucia własnej wartości, niezależnego od czynników zewnętrznych.  To trudna praca, ale możliwa w drodze psychoterapii.

 

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Marta Mauer-Włodarczak w Radio TOK.FM

Czy pornogafia uzależnia, czy wpływa na relacje w związku? – Marta Mauer-Włodarczak w radio Tok FM

01.06.2012 na antenie radia TOK.FM Marta Mauer-Włodarczak rozmawiała na temat pornografii. W programie między innymi:

  1. Uzależnienie od pornografii a uzależnienie od seksu,
  2. Wpływ pornografii na relacje w związku, małżeństwie i rodzinie?
  3. Czym naprawdę jest pornografia i czy wszystkie dzieci są na nią narażone?
  4. Czy trudniej jest znaleźć pornografię czy się przed nią obronić?
  5. Wpływ pornografii na poczucie własnej wartości.
  6. Czy pornografia pomaga rozniecić ogień pożądania w związku, czy przeciwnie, niszczy życie seksualne?
  7. Czym jest pornografia dziś, czym była kilkanaście lat temu?
  8. Czy pornografia uzależnia?
  9. Czy pornografia niszczy związek, czy pomaga przełamać rutynę?
  10. Czy większość dzieci ma kontakt z pornografią i jaki wpływ ma pornografia na sposób rozumienia przez dzieci bliskich relacji?
  11. Jak pornografia wpływa na poczucie własnej wartości i atrakcyjności?

Zapraszamy do wysłuchania audycji z udziałem Marty Mauer-Włodarczak

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Terapia indywidualna Sensity.pl

Depresja – objawy i leczenie

Objawy depresji

Wachlarz rodzajów i objawów depresji jest szeroki, zależny od temperamentu, płci, czy strategii radzenia sobie ze stresem. U jednych może się ona objawiać spowolnieniem psychoruchowym, u innych nadmiernym pobudzeniem.

Czy masz objawy depresji?

Depresja jest jak okulary ze smutnym filtrem. Kiedy zakładasz takie okulary, przestajesz dostrzegać pozytywne rzeczy, ale wychwytujesz każde nawet najmniejsze potwierdzenie swoich negatywnych przewidywań. Z każdym dniem czujesz coraz większą pustkę i zniechęcenie. W takim stanie nie masz ochoty podejmować jakiegokolwiek działania. Im bardziej wycofujesz się z aktywności, tym mniej masz siły i motywacji. W ten sposób wpadasz w błędne koło objawów.

  • Czujesz się przygnębiony, smutny notorycznie zmęczony?
  • Najchętniej przespałbyś cały dzień, lub odwrotnie, masz problemy z zaśnięciem, a Twój sen jest płytki?
  • Nie cieszy Cię to, co wcześniej sprawiało przyjemność – relacje z innymi, praca, seks?
  • Unikasz spotkań towarzyskich, czujesz się bezwartościowy?
  • A może jesteś pobudzony, impulsywny, drażliwy?
  • Masz trudności ze skupieniem uwagi, problemy z podejmowaniem decyzji?
  • Jeżeli choć na kilka z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to jest prawdopodobne, że chorujesz na depresję.

Leczenie depresji

Depresja jest chorobą, którą można wyleczyć, ale nieleczona pogłębia się. Podstawą leczenia jest psychoterapia. W trakcie terapii nauczysz się, jak przerwać błędne koło objawów i jak odzyskać radość i czerpać satysfakcję z życia. To naprawdę da się zrobić! Im wcześniej podejmiesz leczenie, tym będzie ono krótsze, a konsekwencje choroby mniej dotkliwe.

Zajmujemy się leczeniem depresji różnego rodzaju:

  • depresja sezonowa,
  • depresja poporodowa (baby blues),
  • depresja nerwicowa (depresja lękowa),
  • depresja reaktywna,
  • depresja maskowana,
  • depresja jednobiegunowa (depresja endogenna, melancholia),
  • depresja dwubiegunowa (choroba afektywna dwubiegunowa, depresja maniakalna, psychoza maniakalna, zaburzenie afektywne  dwubiegunowe),
  • hipomania, mania,
  • dystymia, cyklotymia.

Skutecznie leczymy depresję! Sprawdź opinie naszych pacjentów.

Zapraszamy na naszej poradni w Warszawie. Nasza poradnia znajduje się w Warszawie, na Żoliborzu. Bliskość stacji metra Marymont gwarantuje łatwy dojazd zarówno z Bielan, z Centrum Warszawy, jak i z Ursynowa.

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…

Leczenie nerwicy lękowej Sensity.pl

Zespół Lęku Uogólnionego, czyli życie w ciągłym lęku

Zwyczajny pesymizm czy Zespół Lęku Uogólnionego?

Notoryczne przygnębienie, zmartwienie, napięcie, drażliwość. Ten problem dotyka bardzo wiele osób. Potocznie mówimy o nich – pesymiści. Jednak za tym negatywnym sposobem postrzegania rzeczywistości kryje się często dużo poważniejszy problem. Jeśli negatywistyczne myślenie jest permanentne i dotyczy bardzo wielu sfer życia, może być ono objawem zespołu lęku uogólnionego. 

Zespół lęku uogólnionego to zaburzenie psychiczne charakteryzujące się ciągłym napięciem, nieustannym martwieniem się, ciągłym spodziewaniem się nieszczęścia. Osoba nim dotknięta myśli dużo o tym, co złego już się wydarzyło oraz co wydarzy się w przyszłości jej i jej rodzinie. Lęk odczuwany przez te osoby jest nierealistyczny, gdyż nie ma żadnych przesłanek o mogącym nastąpić nieszczęściu. Jego poziom jest wysoki, nieadekwatny do sytuacji. Idąc do pracy dobry specjalista będzie zastanawiał się, czy poradzi sobie z danymi przez szefa zadaniami, wygłaszając referat dobry mówca będzie denerwował się tym, że z pewnością nie zdoła zainteresować słuchaczy, czy też wybierając się na piknik zdrowy człowiek będzie denerwował się, czy na pewno przygotował się na każde warunki pogodowe, które mogą nieść zagrożenie dla jego zdrowia itp.

Skąd bierze się u ludzi taki lęk, który nie ma określonych przyczyn?

Mogą go wywoływać czynniki biologiczne i psychologiczne. Biologiczne przyczyny lęku wiązane są z neuroprzekaźnictwem (niedobór neuroprzekaźnika gaba), a także z pobudzeniem części mózgu odpowiedzialnej za odczuwanie strachu. Gdy lęk występuje bardzo często, coraz mniejsze bodźce są potrzebne do jego wywołania.

Co może być źródłem lęku?

  • Nierealistyczny obraz samego siebie – jestem gorszy od innych, dlatego nic mi się nigdy nie udaje, jestem mało interesujący i dla tego nikt nie chce ze mną rozmawiać itp.
  • Brak poczucia kontroli – wszystko wymyka mi się z rąk, nie mam żadnego wpływu na to, co się ze mną stanie.
  • Myślenie o nieprzewidywalności – światem kieruje przypadek, życie jest grą, a my pionkami.
  • Nieadekwatny odbiór rzeczywistości  – ocenianie jako zagrożenia czegoś, co tego zagrożenia nie niesie – zbliżająca się burza mimo istnienia piorunochronów, czy choroba zakaźna mimo istnienia szczepionek.

Bardzo ważną rolę w powstawaniu zespołu lęku uogólnionego odgrywa także środowisko, w jakim żyjemy. Może się on wytworzyć przez nadmierne reagowanie strachem rodziców na poczynania dziecka. Z lęku o to, by nic mu się nie stało rodzice przez swoje zakazy i nakazy hamują jego naturalny rozwój i powodują, że zaczyna ono od nich uciekać. Jednak może zdarzyć się, iż przejmie ono ten sam wzorzec zachowania i także zacznie się bać wszystkiego i wszystkich, gdy będzie pozostawało samo. Charakterystycznym dla zespołu lęku uogólnionego jest rozluźnienie w obecności osób bliskich. By móc normalnie funkcjonować muszą czuć się bezpiecznie, a to daje im tylko bliskość np. rodziców, którzy przyzwyczaili ich do tego, że usuną wszelkie zagrożenia.

Jak objawia się zespół lęku uogólnionego?

Oprócz stałego napięcia oraz zamartwiania się wszystkim, co najgorsze może się stać dla tego zespołu charakterystyczne są takie objawy jak: bóle głowy, brzucha, nudności, zaburzenia snu, uczucie zmęczenia, kłopoty z koncentracją, drażliwość, napięcie mięśniowe, stałe poirytowanie.

Objawy te mogą w bardzo poważny sposób naruszyć funkcjonowanie osoby dotkniętej tym rodzajem zaburzenia. Bojąc się, że cały czas jej coś zagraża może przestać pełnić swoje role. Często może zamykać się w domu, nie być w stanie załatwić żadnej sprawy, nie pójść do pracy, rezygnować ze spotkań z przyjaciółmi, spacerów, wizyt w kinie czy teatrze. Każda z tych sytuacji może wydawać się jej niebezpieczna.

Nie można cieszyć się życiem, gdy cały czas myśli się o tym, że katastrofa jest tuż, tuż. Smutkiem napawa fakt, że zostaje się coraz bardziej osamotnionym. Trudno jest widzieć swoje możliwości, zasoby, gdy obraz zasłania ciągły lęk. Odczuwanie lęku, smutku, fatalistyczne myśli, wypadanie z ról społecznych, nasilające się objawy fizjologiczne – to wszystko może doprowadzić do depresji.

Czy można temu zaradzić?

Często ludzie, którzy są cały czas zdenerwowani, mają trudności z zasypianiem, łatwo się męczą, odczuwają stałe napięcie nie rozpoznają w tych objawach zaburzeń lękowych utożsamiając swój stan z sytuacją zewnętrzną. Mówią sobie, że jak pozażywają trochę leków uspakajających, to im przejdzie. Leki uspakajające jednak nie dość, że nie dają pełnego uwolnienia się od rzeczywistych problemów, to uzależniają. Działają one tylko przejściowo na objawy lęku, nie likwidując jego przyczyny.

 

Jeśli chcemy pozbyć się podłoża naszego lęku musimy najpierw je zobaczyć! Taką szansę znajdziemy właśnie u terapeuty, który pomoże nam krok po kroku zrozumieć co się z nami dzieje i dlaczego. Z pomocą terapeuty, możemy przyjrzeć się sobie i swoim doświadczeniom obiektywnie. Zmiana myślenia będzie szła w kierunku urealniania go. Nauczymy się rozróżniać sytuacje zależne od nas i te, na które nie mamy wpływu, co automatycznie zmniejszy poziom lęku. Ucząc się adekwatnie oceniać siebie i rzeczywistość, przestajemy się jej bać, w konsekwencji podejmujemy nowe wyzwania, zaczynamy żyć pełnią życia – wracamy do zdrowia i zadowolenia z codziennego funkcjonowania.

 

Marta Mauer-Włodarczak - psychoterapeuta par

Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…