Kiedy mężczyzna czuje się niepotrzebny…
… usuwa się na margines życia rodzinnego, albo wnosi pozew o rozwód. W pierwszym przypadku żona przyprowadza męża na terapię małżeńską, w drugim… żona przyprowadza męża na terapię małżeńską. Mężczyzna inicjuje wizytę w poradni małżeńskiej w przypadkach 1/10.
Mężczyzna radzi sobie sam, albo…umiera
Większość mężczyzn nie lubi korzystać z niczyjej pomocy, bo mają zakorzenione głębokie przekonanie o tym, że sami powinni sobie poradzić, a jeśli sami sobie nie radzą, to już nikt nie jest w stanie im pomóc. Wielka szkoda, bo takie przekonania okazują się zazwyczaj błędne. Tym większa szkoda, bo na trwaniu w poczuciu bezradności i bezsilności traci nie tylko mężczyzna, ale także jego żona, a przede wszystkim jego dzieci.
Związek nie generuje problemów, tylko je pokazuje
Mężczyźni zwykle twierdzą, że winę za taki stan rzeczy ponosi despotyczna żona, bo przed małżeństwem ich relacje z kobietami wyglądały inaczej. Nieprawda. Panowie, sami się oszukujecie. A to samooszukiwanie się nic dobrego nie przyniesie. Może przynieść jedynie porażkę w postaci rozwodu i jeszcze silniejsze przekonanie o Waszej słabości. Decyzja o rozwodzie, to decyzja o ucieczce. Serio, chcecie przeżyć resztę życia udowadniając sobie i innym, że nie jesteście słabi? Oj, chyba nie chcecie.
Sami najlepiej wiecie, że łatwiej jest znaleźć wytłumaczenie na zewnątrz, niż poszukać w samym sobie. Autorefleksja może doprowadzić do przykrych wniosków, dlatego jej unikamy. Każdy to robi. To podstawowy mechanizm obronny. Jednak, stosowany na dłuższą metę, doprowadza do osamotnienia, zgorzknienia i jeszcze większej słabości.
Problemy rzadko pojawiają się w trakcie trwania związku. Związek jest lustrem, pokazuje problemy, które były od zawsze. To my wchodzimy w związki z problemami i jeśli nie chcemy przyjąć tego do wiadomości, czujemy coraz większą bezsilność.
Spodnie nosi mężczyzna
Kobiety pragną, żeby mężczyźni byli głową rodziny, co nie oznacza, że oddadzą tę rolę bez walki. Im mniej poczucia bezpieczeństwa dostają od męża, tym bardziej będą walczyły o tę rolę. To naprawdę proste. I rozwiązanie też jest proste.
Mężczyzna musi dobrze rozumieć swoją rolę w rodzinie i często musi umieć o nią zawalczyć. Butą, siłą fizyczną i arogancją z pewnością przegra. To są atrybuty słabości. Mężczyzna ma być silny mądrością, wrażliwością na potrzeby rodziny, wolą walki o jej bezpieczeństwo, niezłomnością. To nie są cechy, z którymi się rodzimy. To jest postawa, którą możemy, a wręcz powinniśmy wypracować.
Jak to zrobić?
Można samemu, czytając książki, rozmawiając z mądrymi ludźmi, wsłuchując się w potrzeby własne i próbując zrozumieć potrzeby bliskich. Można też skorzystać z fachowej wiedzy np. psychoterapii. Obie metody są dobre, choć druga prawdopodobnie szybsza i pewniejsza.
Panowie, mężczyzna musi walczyć. Mężczyzna, który nie walczy gubi męską tożsamość. Pilot i fotel w kącie pokoju to zaraza, która może Was doprowadzić do depresji.
Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!