Mama i córka – więź wyjątkowa, ale też trudna
Relacja matka córka – dlaczego jest wyjątkowa i jednocześnie bywa trudna?
Relacja matki i córki to wyjątkowy rodzaj więzi. Obie są ze sobą blisko. Kochają się, wspierają. W pewnym sensie są od siebie wzajemnie uzależnione, ale także silnie rywalizują ze sobą.
W dojrzałych relacjach matek i córek, ta więź jest rozwojowa. Pozwala matce czuć się potrzebną, a córce umożliwia rozwinąć skrzydła. Niestety, doświadczenie terapeutyczne pokazuje, że w tej ważnej relacji jest często dużo niezdrowych emocji, oczekiwań, lęku. Matki bywają zaborcze, córki zbuntowane. Najczęściej zgłaszanym problemem przez córki jest potrzeba odseparowania się od matki, którą blokuje poczucie winy – z jednej strony chęć życia po swojemu, z drugiej silna potrzeba akceptacji własnych wyborów przez matkę. Matki natomiast często zgłaszają niezrozumienie dla dużej ilości złości skierowanej w ich stronę przez córki, a także niemożność pogodzenia się z tym, że córka chce z nimi spędzać mniej czasu, nie zwierza się, jak kiedyś i ma tajemnice.
Warto podkreślić, że ważna jest nie tylko relacja z realną matką, ale też z matką wewnętrzną każdej córki, jakąś o niej opowieścią, klimatem emocjonalnym, silnym wspomnieniem. Bo choć możemy mieć w głowie obraz idealnej matki, to w realnym świecie jesteśmy skazani na rozczarowanie, gdyż oczekiwanie jakie mamy w stosunku do niej jest nierealistyczne. Często chcemy bowiem jednocześnie rzeczy, które są nie do pogodzenia, a wtedy już łatwo o żal, złość i rozczarowanie.
Przykładem może być nastoletnia córka, która z jednej strony chciałaby, żeby jej matka była mądrym oparciem, autorytetem, wiarygodnym drogowskazem, a z drugiej – żeby w nic się nie wtrącała, zostawiła jej całkowitą wolność.
Trudność w relacji może pojawić się również wtedy, gdy córka czuje presję ze strony matki – „Bądź taka jak ja, tylko lepsza”, „Bądź tym, kim mnie się nie udało być”. Może to oznaczać, że matka ma poczucie niespełnienia i może chcieć, by dziewczynka była taka, jaka ona chciała być, albo, żeby naprawiła jej błędy. Taka sytuacja nie jest rozwojowo korzystna dla dziecka. Utrudnia mu kontakt z samym sobą, a tym samym dotarcie do własnych pragnień i aspiracji.
Relacje z perspektywy mamy
W relacji matki z córką bardzo wiele zależy od osobistej dojrzałości matki, jej poczucia spełnienia w związku małżeńskim oraz integracji płciowej. Wpływ na stosunek matki do córki może mieć również to, czy córka była dzieckiem chcianym i oczekiwanym, czy też przyjętym niechętnie, z lękiem i złością, w poczuciu zagrożenia/zniszczenia swoich planów życiowych. Czy chciała mieć córkę czy syna. Czy była otwarta na obie możliwości.
W toksycznej relacji matki z córką, starsza kobieta traktuje młodszą jako swoje przedłużenie, czyli nieświadomie pragnie, by młodsza była lepszą wersją jej samej. To, czego nie zrobiła matka w swoim życiu, chce aby dokonała jej córka.
Nie jest też dobrze dla córki, gdy matka, sama niepewna siebie i swojej kobiecości, oczekuje zachwytu dziewczynki jako czegoś, czym sama się karmi. Jeżeli zacznie tego wymagać, jako czegoś oczywistego, trudno jej będzie znieść czas, gdy córka zacznie się buntować.
Nie będzie potrafiła dostrzec, że ten okres buntu jest potrzebny, by córka mogła doświadczyć swojej odrębności, by mogła zdobyć własną przestrzeń życiową i będąc tej samej płci, zróżnicować się od matki. W optymalnych warunkach, nastolatka, balansując między pragnieniem, by zadowolić matkę, i by się od niej uwolnić, wchodzi w dorosłość. To prawidłowe i zdrowe dla rozwoju nastolatki. Bardzo trudne natomiast dla matki, jeśli jest niedojrzała, jeśli nie ma własnych przyjaciół i marzyła o przyjaźni z córką, jeśli nie żyje w satysfakcjonującym związku z mężczyzną. W tym czasie, trudnym dla obu kobiet, warto by obie uczyły się swojej różnorodności i nowej, bardziej realistycznej bliskości.
Relacje z perspektywy córki
Dla małej dziewczynki mama jest zawsze kimś wspaniałym, pięknym i posiadającym cechy i umiejętności, których ona jeszcze nie ma. Wzbudza tym samym podziw. Dla większości córek, matka pozostaje najważniejszym punktem odniesienia przez większość dzieciństwa, a często również dorosłego życia. Dziewczynki w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym chcą być takie jak ich mamy: ubierać się podobnie, zachowywać się jak one. To w tym wieku jedną z najprzyjemniejszych zabaw jest przebieranie się w ubrania i buty mamy, używanie jej kosmetyków, zabawy w dom i bycie mamą dla swoich lalek – a wszystko po to, żeby móc naśladować swoją ukochaną mamę. Dzięki takim zabawom i obserwacjom dziewczynka uczy się siebie, swojej płci i swojej roli życiowej. To bardzo ważny okres rozwojowy.
Z czasem jednak pojawia się coraz większa potrzeba odkrycia i pokazania własnej indywidualności. Często pierwszym objawem tego jest zanegowanie częściowe lub całkowicie wizerunku matki i swojego do niej podobieństwa, co nierzadko spotyka się z krytyką i niezrozumieniem rodzica. Może dojść do sytuacji, w której córka w taki sposób buduje swoją tożsamość, że stara się być odwrotnością matki. Jeżeli np. matka zajmowała się domem, to córka będzie robić karierę, a o dzieciach pomyśli potem. Może mieć poczucie, że żyje swoim życiem, ale tak naprawdę wciąż jest uzależniona od matki, tylko w negatywie. Optymalne byłoby wówczas spojrzenie z dystansem na matkę, jaką widzimy realnie i wybrać, co nam się podoba, a czego na pewno nie chcemy. Odróżnić to, co matka mówi, od tego, jak prowadzi swoje życie.
Relacje matki z córką – w jaki sposób je poprawić?
W miłości matki do córki niezbędny jest zdrowy dystans, aby córka mogła się rozwijać. Symbioza matki i córki, zawsze naturalna z dzieckiem w pierwszym roku życia, nie powinna trwać dłużej, mimo pokusy by ta symbioza trwała.
A zatem to, co matka może zrobić najlepszego dla córki, to kochać ją bezwarunkowo, otwarcie i ufnie, pozwalać podejmować własne decyzje. Oprócz tego dodatkowym zadaniem jest zaprosić ją do swego kobiecego świata. Pomóc kształtować jej osobowość jako kobiety, przyjąć seksualność, dbać, troszczyć się i pielęgnować jej niepowtarzalność i indywidualność.
Warto być blisko tzn. szczerze, w dialogu. Bez autorytatywnych wymagań, bez sterowania. Szanować jej odrębność, a nie lepić na własny obraz i podobieństwo. Warto zrezygnować z irracjonalnego lęku o córkę podobnie jak zwyczaju usuwania wszelkich kłód spod nóg, gdyż to nie chroni, a jedynie podcina skrzydła.
Podobnie z wpędzaniem dziecka w poczucie winy, gdyż sprawia to jedynie, że córka odsuwa się od matki, przez co obie czują się samotne. Matka nie przeżyje życia za córkę, ani też córka nie zrobi tego w imieniu matki. Młoda kobieta musi sama odnaleźć się w swoich rolach kobiety, żony, matki.
To co matka i córka mogą zrobić dla dobra ich relacji to:
- Pogodzić się z tym, że nie zawsze się zgadzają.
- Komunikować się szczerze, przyznawać się do błędów.
- Znaleźć złoty środek między bliskością, a indywidualnością.
- Zmieniać siebie, a nie tylko próbować zmieniać drugą stronę.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!