Statystyki na temat depresji w Polsce i na świecie
Depresja to choroba wieloczynnikowa. Wśród różnych czynników psychologicznych wymieniane są między innymi przedłużający się stres, presja społeczna czy środowiskowa.
Ostatnie badania dotyczące wpływu pandemii na zdrowie psychiczne pokazują, że na depresję może chorować już co czwarta osoba na świecie. W Polsce w 2020 r. ten problem dotyczył już 3,8 mln ludzi.
W niniejszym artykule postaram się zebrać w jednym miejscu wyniki badań, które dadzą obraz kondycji psychicznej ludzi w Polsce i na świecie w czasie stanu wyjątkowego jakim jest pandemia, który jeszcze nie minął.
Ile osób choruje na depresję w Polsce i na świecie?
W roku 2017 szacowana częstość występowania depresji wynosiła 3,44%. Natomiast w roku 2020 – liczba jest 7 razy wyższa i średnio wynosiła 25%.
W Wielkiej Brytanii odsetek osób przejawiających objawy depresji podwoił się w czasie pandemii (19% vs. 10% sprzed pandemii). W USA dla porównania aż 42% ludzi przejawia objawy depresji, gdzie przed pandemią było to 11%.
Polskie badania również potwierdzają ten trend. W badaniu Babickiego i Mastalerz-Migas z 2020r. 77% badanych wyrażało obawę przed zachorowaniem na Covid-19, 23% miało wysoki poziom lęku. Natomiast aż 45% osób cierpiało z powodu lęku uogólnionego.
Badanie psychologów z Uniwersytetu Łódzkiego pokazało, że 53% osób badanych miało poziom stresu powyżej 7 stena, co jest wysokim poziomem.
Z kolei w maju 2020r. zespół dr hab. Małgorzaty Gambin przeprowadził badanie, którego wynik wskazał, że 36,6% badanych w wieku 18-34 lata znalazło się w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji. Wynik ten jest o tyle niepokojący, że jest ponad dwukrotnie wyższy niż przed wybuchem pandemii.
Kto najczęściej choruje na depresję?
Jak podają statystyki, kobiety są bardziej podatną grupą na depresję niż mężczyźni.
W Polsce zapada na depresję dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn (4% vs. 1,9%). Również kobiety stanowią prawie 74% zdiagnozowanych pacjentów na depresję – czynnikami ryzyka wymieniane są czynniki społeczne, wygórowane oczekiwania, presja, ciążąca odpowiedzialność.
Chorowanie a leczenie – co mówią liczby?
Badania przeprowadzone przez UCE Research pokazały, że pandemia znacząco wpłynęła na obniżenie nastroju wśród ankietowanych. Z czego na miejscu pierwszym jako powód został podany zły wpływ izolacji (49,2%). Następnie obawa przed zachorowaniem najbliższych (42%) i obawa że sam zachoruję (34%). Mimo tak widocznego negatywnego wpływu pandemii na samopoczucie ankietowanych, prawie ¾ z nich nie myślało o zasięgnięciu pomocy u psychiatry.
W przeciwieństwie do korzystania z pomocy lekarzy przy chorobach ciała, jeżeli chodzi o pogorszenie zdrowia psychicznego, Polacy nadal niechętnie udają się po pomoc do specjalistów. Z czego to może wynikać? Można zakładać, że nadal niski poziom wiedzy występuje wśród społeczeństwa o tym, czym jest depresja, jak się przejawia i jak się ją leczy. Podobnie bywa z korzystaniem z leków antydepresyjnych, gdzie nadal pokutuje przekonanie, że ten rodzaj leków uzależnia, otumania, a przyjmują je tylko osoby „chore psychiczne”.
Dzieci i młodzież w czasach pandemii
Najgorzej pandemię znieśli nastolatkowie i młodzi dorośli. Badacze niemieccy (Ravens-Sieberer i in., 2021) szacują, że 24% nastolatków cierpi z powodu zaburzeń lękowych (przed pandemią około 14%), a ponad 60% dzieci i młodzieży mogę zmagać się z depresją.
Na początku 2021 r. badania zespołu DSW wykazały, że objawy depresyjne miało 37% nastolatków w wieku 18 lat, z czego ponad 17% deklarowało pragnienie bądź zamiar popełnienia samobójstwa.
Ten bardzo niepokojący rezultat pokazują dane Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, zgodnie z którymi samookaleczało się 9,2% adolescentów (vs. 6% przed pandemią), a próbę samobójczą podjęło 2,9% nastolatków.
Statystyki policyjne 2020 r. pokazują, że ten rok był rekordowy pod kątem ilości samobójstw nieletnich – życie odebrało sobie 116 dzieci. Ta liczba przeraża, aczkolwiek należy pamiętać, że może być mimo wszystko zaniżona ze względu na interpretację samobójstw np. jako wypadki komunikacyjne.
Jakie są koszty leczenia depresji?
Szacuje się, że ekonomiczne koszty depresji w ujęciu rocznym w Europie mogą wynosić nawet 170 mld euro. Natomiast w Polsce koszt ten oscyluje między 1 a 2,6 mld zł.
Jak wynika z raportu Uczelni Łazarskiego, NFZ na leczenie depresji rocznie wydaje 170 mln rocznie, a ZUS 762 mln zł. Według ekspertów depresja dotyczy przede wszystkim osób w wieku 20-40 lat, czyli osób w wieku produkcyjnym.
Niestety sytuacja w polskiej psychiatrii jest dramatyczna – w budżecie na 2021 rok psychiatria dostała o 100 mln zł mniej. Szacuje się również, że brakuje około 300 lekarzy tej specjalizacji.
***
Podsumowując, depresja jest chorobą dotykającą coraz większej liczby osób zarówno w Polsce, jak i na świecie. Nieleczona – nabiera na sile.
Wielu badaczy zwraca uwagę na długofalowe skutki po pandemii w kontekście zdrowia psychicznego – szczególnie na zespół stresu pourazowego i depresję. W związku z tym wydaje się być pilnym zadaniem w najbliższym czasie opracowanie zasad i wytycznych do pracy z pacjentami doświadczonymi pandemią.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!