Jak być konsekwentnym rodzicem?
Wielu rodziców marzy o tym, aby ich dzieci wyrosły na odpowiedzialnych, skutecznych i tym samym konsekwentnych dorosłych. Często jednak sami mamy problem ze stawianiem dzieciom granic. Nawet jeśli ustalamy jakieś zasady w zderzeniu z dziecięcą złością, frustracją czy smutkiem niejednokrotnie z nich rezygnujemy, naginamy się, a ostatecznie odczuwamy złość zarówno w stosunku do dziecka, jaki i do siebie.
Zanim odpowiemy sobie na pytanie „Jak być konsekwentnym rodzicem?” trzeba się zastanowić, dlaczego warto o to zadbać. Konsekwencja to umiejętność wytrwania w pewnych postanowieniach i dostosowania się do ustalonych wcześniej zasad.
Jakie korzyści płyną z bycia konsekwentnym rodzicem?
Życie w domu, w którym zasady są jasne, pozwala dziecku nabrać przekonania, że świat jest przewidywalny, a tym samym bezpieczny. Natomiast życie w bezpiecznym świecie pozwala dzieciom na swobodne eksplorowanie go, a tym samym zapewnia zdrowy rozwój.
Dziecko (i my również) nabiera nowych, zdrowych nawyków. Powtarzane czynności stają się niejako naturalne, a wykonywanie ich w przyszłości nie stanowi już wyzwania. Jednocześnie wyrobienie w nas konsekwencji i umiejętne stosowanie jej w domu pozwoli lepiej współpracować z dzieckiem też w innych okolicznościach, np. podczas zakupów, wakacji, czy będąc u znajomych. Dzięki temu oszczędzimy dziecku, sobie i otoczeniu niepotrzebnego stresu.
Rodzice, którzy wyznaczają granice, a potem sami je łamią, nie dotrzymują słowa, bywają nieprzewidywalni w swoich reakcjach, sprawiają, że dziecko traci poczucie bezpieczeństwa. W skrajnych przypadkach zaczyna ono funkcjonować w trybie przetrwania, bo nie wie, co się wydarzy. To z kolei utrudnia lub wręcz zaburza rozwój.
Dlaczego dzieci naruszają zasady i testują granice?
O tym, że zasady i konsekwentne się ich trzymanie jest ważne – wiemy my – dorośli. Dzieci natomiast w procesie rozwoju testują granice. W ten sposób sprawdzają na ile my (a tym samym ich świat) jesteśmy stali, czy w sytuacjach kryzysowych będzie można się o nas oprzeć. Testowanie zasad i granic przybiera na sile, kiedy dziecko zyskuje samodzielność, zaczyna się poruszać, uczy się odmawiać, i następnie w wieku dojrzewania. Wtedy również nie jest to przejaw złej woli wobec rodziców, a naturalny etap rozwoju pozwalający młodemu człowiekowi nie tylko testować świat, ale też wytworzyć własną tożsamość
Od czego zacząć?
Ustal z dzieckiem konkretne zasady
Jasne zasady obowiązujące w Waszym domu nie tylko zapewnią poczucie bezpieczeństwa dziecku, ale też ułatwiają Wam funkcjonowanie. Ważne jest jednak to, aby rozmawiać o tym z dzieckiem, a nie tylko narzucać mu listę zadań do wykonania. Oczywiście to rodzic decyduje o tym, kto i za co jest odpowiedzialny, ale jeśli jedynie nakazujemy – wzmocnimy opór w dziecku. Jeśli weźmiemy pod uwagę jego preferencję i pozwolimy uczestniczyć w procesie ustalania zasad – będzie się pod nimi podpisywało i chętniej ich przestrzegało.
Mogą to być stałe zasady typu „po jedzeniu każdy wstawia swój talerz do mycia”, „wieczorem wkładamy brudne ubrania do kosza na pranie”. Mogą to też być całe rytuały, np. poranny – ułatwiający wyjście z domu, lub wieczorny – usprawniający zasypianie. Takie rytuały pozwalają nie tylko zadbać o stały rytm i wykonanie wszystkiego na czas, ale też pozwalają pielęgnować bliskość, np. wspólne posiłki do których siadamy bez telefonów, czy wspólny czas na czytanie.
To co może pomóc w zapamiętaniu a tym samym przestrzeganiu norm – to wszelkiego rodzaju kontrakty rodzinne, lub plany dnia – spisane wspólnie i powieszone w widocznym miejscu.
Omów z dzieckiem, czemu mają służyć zasady
Ustalając zasady warto pomiatać czemu one służą. Dziecko może o to pytać i odpowiedz „bo tak” nie będzie wystarczająca. Jeśli dzielimy się obowiązkami to warto podkreślać, że to nasz wspólny dom i razem o niego dbamy, bo chcemy się w nim wszyscy dobrze czuć. To pozwoli dziecku nauczyć się nie tylko „sprzątania po sobie” ale i brania odpowiedzialności za świat, który tworzy, za relacje w których funkcjonuje.
Podczas ustalania zasad postępowania w domu trzeba także umówić się, co stanie się, jeśli dziecko czegoś nie dopełni. Ważne jest to, aby ustalać to wcześniej i nie dać się potem ponieść emocjom. „Nie zjadłeś obiadu, to za karę nie będzie bajki” – jest okazaniem dziecku swojej frustracji, a nie uczeniem go tego, że wszystko co robimy niesie za sobą pewne konsekwencje. Naturalną konsekwencją nie zjedzenia obiadu jest to, że trzeba zaczekać na kolejny posiłek 2-3 godziny i można w tym czasie być głodnym. Lub np. jeśli idziemy z dzieckiem po zakupy, a ono ociąga się przed wyjściem, odmawia ubierania się itp. – to w konsekwencji czas, który mamy spędzić w sklepie będzie krótszy i zdążymy jedynie kupić jedzenie, a nie pooglądamy zabawek. Dziecko ma wówczas poczucie straty, ale nie obawia się nas i naszych reakcji.
Bądź fair – Ty też przestrzegaj zasad
Jeśli oczekujemy od dziecka przestrzegania zasad – musimy zacząć oczekiwać tego również od siebie. To my modelujemy (kształtujemy) postawy dziecka. Jeśli wymagamy od niego np. jedzenia przy stole, a potem zasiadamy z chipsami przed tv – pokażemy mu z zasady wolno łamać. Oczywiste jest, że rodziców i dzieci nie zawsze obowiązują te same normy. Boprzecież pełnimy inne role i trudno wyobrazić sobie dom, w którym np. rodzice idą spać po dobranocce, jednak warto omówić to z dziećmi.
Warto wyjaśnić dlaczego tak jest, jakie zadania wypełniają rodzice, a jakie dzieci, za co jesteśmy odpowiedzialni i które normy obowiązują wszystkich członków rodziny (to, że odzywamy się do siebie grzecznie, lub że myjemy zęby przed snem), a które są specyficzne (rodzice chodzą do pracy, a dzieci do szkoły).
Nie ulegaj dziecięcym emocjom, a tym samym nie daj się ponieść własnym!
To naturalne, że kiedy odmawiamy, lub wymagamy wykonania czegoś na co dziecko akurat nie ma ochoty – pojawia się bunt. Może to być płacz, krzyk, ataki agresji (np. plucie lub bicie rodzica), czy próba wzbudzenia poczucia winy mówieniem np. „ty mnie nie kochasz”, albo „jesteś okropna/y”.
Bardzo ważne jest nie uleganie takim zachowaniom i nie wycofywanie się z ustalonego planu. W takich sytuacjach należy nazwać emocje dziecka (widzę jak bardzo jesteś zła/zły…), oraz wrócić do ustalonej wcześniej zasady (ale umawialiśmy się, że przed kolacja, nie jemy słodyczy).
W przypadku zachowań agresywny jasno zaznaczamy, że się na nie godzimy – „Tak nie wolno!” Pomocne jest powtarzanie prostych, krótkich zdań, a nie wdawanie się w długie dyskusje. Wtedy zaczynamy się przed dzieckiem tłumaczyć i otwieramy przestrzeń na wzbudzanie w nas poczucia winy. Do omówienia sytuacji można wrócić, kiedy emocje już opadną, ale też w niezbyt odległej perspektywie. Rozmowa po kilku dniach nie przyniesie efektu.
Psychoterapeuta i specjalista od interwencji kryzysowych – prowadzi psychoterapię indywidualną. Wspiera pacjentów w trudnościach wychowawczych, dotkniętych żałobą, zdradą, syndromem DDA. Posiada bardzo bogate, wieloletnie doświadczenie w przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Czytaj więcej…
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!