Kobiecy alkoholizm – 6 najczęściej zadawanych pytań
W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że problemy alkoholowe mogą mieć przede wszystkim mężczyźni. Że alkoholikami są Ci, którzy piją ciągle, mają zrujnowane życie i pozostawiają po sobie tylko zgliszcza. Tymczasem uzależnienie od alkoholu może mieć różne twarze, może być niejawne, ukrywane przez wiele lat. Czasem trudno je sobie uświadomić i trudno się do niego przyznać.
Alkoholizm może w równym stopniu dotyczyć kobiet, co mężczyzn, “niszczyć” życie ich i życie ich rodzin. Dlatego warto przyjrzeć się temu problemowi i w razie konieczności jak najszybciej działać.
Poniżej odpowiem na najczęściej zadawane pytania w tym temacie.
1. Czy rzeczywiście coraz więcej kobiet pije? Czy tylko więcej się o tym mówi?
Badania pokazują, że istotnie coraz więcej kobiet boryka się z problemem alkoholizmu i coraz więcej kobiet z jego powodu umiera. Wbrew temu, co można by sądzić, alkoholiczkami wcale nie stają się częściej kobiety z tzw. nizin społecznych, ale właśnie te dobrze sytuowane, robiące karierę zawodową, często pracoholiczki.
Wśród nich bardzo często są osoby samotne – poświęcanie pracy niemal całego czasu i trudności z odgrywaniem ról w rodzinie (żony, partnerki, opiekunki matki) uniemożliwia tworzenie albo utrzymanie trwałych relacji. To z kolei rodzi poczucie osamotnienia, lęku przed przyszłością i niespełnieniem się jako matka, żona. Jak mówią psychologowie to właśnie jedna z przyczyn sięgania po alkohol. Napoje wyskokowe bowiem zmieniają stan świadomości, “łagodzą” poczucie nieprzystawania, odrętwiają, dają chwilowy dystans do rzeczywistości. Niestety, zbyt częste “znieczulanie” się czy to w towarzystwie, czy w samotności, prowadzi do dramatycznych konsekwencji – uzależnienia od alkoholu, bez którego nagle nie można się obejść, który sam w sobie staje się jednym z celów w życiu.
2. Piłam przez wiele lat. Potem się otrząsnęłam, przeszłam terapię i na rok przestałam pić. Kilka dni temu, na imieninach koleżanki pozwoliłam sobie na wypicie lampki wina i od tej pory znów nie mogę żyć bez alkoholu. Czy to oznacza, że terapia nie pomogła?
Niestety alkoholizm to choroba nieuleczalna. Można jedynie nauczyć się nad nią panować. Niestety niewielu to się udaje – jak podają badania Instytutu Psychologii Zdrowia – niemal 80 procent alkoholików po abstynencyjnej przerwie wraca do picia.
Terapia antyalkoholowa uczy pilnować swojego niepicia, szukać motywacji, by odmawiać, brać odpowiedzialność za siebie i swój nałóg. Terapia obejmuje odtrucie organizmu (okres detoksykacji), a potem pomaga zmienić przekonania i zachowania związane z piciem. Alkoholizm bowiem często jest określany chorobą duszy – alkohol bowiem, jako substancja psychoaktywna i zmieniająca stan świadomości, sprawia, że osoby pijące coś sobie nim rekompensują. Tu nie chodzi jedynie o szum w głowie, a o coś innego, co daje picie.
Niektórzy – być może tak jak Twoja przyjaciółka – piją, bo nie potrafią bez alkoholu się zrelaksować, bo nie chcą czuć smutku, chcą choć na chwilę zapomnieć o kłopotach, z którymi sobie nie radzą. Musisz wiedzieć jednak, że Twoja przyjaciółka może pić z różnych powodów i terapia, którą przeszła była niewystarczająca, by ze wszystkimi sama sobie poradziła.
3. Co to jest metoda 12 kroków. Czy to pomoże mi rzucić picie raz na zawsze?
Metoda, o której mówisz to tzw. Model Minnesota. Stanowi on wykaz 12 wytycznych dla osoby uzależnionej, których w czasie trwania terapii musi pieczołowicie przestrzegać.
Metodę 12 kroków opracowało zrzeszenie Anonimowych Alkoholików w 1940 roku. Od tamtego czasu do dziś jest stosowana w wielu ośrodkach leczenia alkoholizmu. Niestety Model Minnesota ma tyleż zwolenników co przeciwników. Dlaczego? Ze względu na duży odsetek nawrotów picia. Program 12 kroków każe przyznać się do bezsilności wobec uzależnienia, a to jak twierdzą przeciwnicy tego sposobu leczenia, uniemożliwia trwałe poradzenie sobie z pokusą picia.
4. Codziennie wieczorem piję kilka lampek wina do kolacji. Czy to oznacza, że jestem uzależniona?
By uchwycić moment uzależnienia musisz świadomie się obserwować. Jeśli żaden wieczór nie może obyć się bez wina – jest niedobrze, jeśli brak wina do kolacji sprawia, że zaczyna czuć się źle i czegoś ci brakuje – uważaj, masz problem, jeśli bez butelki wina na podorędziu czujesz się podenerwowana – z pewnością jesteś uzależniona.
Przyjrzyj się również temu czy ilość wypijanego przez ciebie alkoholu zwiększa się, czy aby poczuć się lepiej potrzebujesz więcej lampek wina niż kiedyś. Tolerancja organizmu na alkohol rośnie. Po pewnym czasie trzeba wypić więcej, by pojawił się szum w głowie i poczucie odrętwienia.
5. Słyszałam, że kobiety są bardziej wrażliwe na działanie alkoholu od mężczyzn. Dlaczego?
Niestety kobiecy organizm jest mniej odporny na działanie alkoholu. Z jego powodu umiera cztery razy więcej kobiet niż mężczyzn. A wszystko za sprawą innego metabolizmu alkoholu. Kobiece wątroby dużo gorzej radzą sobie z jego przemianą, dlatego poważne konsekwencje zdrowotne picia u kobiet pojawiają się dużo szybciej i bywają dużo groźniejsze niż u panów.
Po spożyciu takiej samej ilości alkoholu u kobiet stężenie alkoholu jest prawie o 40 procent wyższe, organizm dłużej się z niego oczyszcza, a długotrwale działająca trucizna agresywniej działa na wątrobę (upośledza jej czynność i prowadzi do marskości), trzustkę (sprzyja rozwojowi cukrzycy), układ krwionośny (rozrzedza krew, prowadząc do nadciśnienia), mózg (zmienia chemię mózgu, może prowokować rozwój depresji oraz wybuchy agresji) oraz inne organy.
6. Po trzeci trafiłam na odwyk. Ciągle wracam do picia. Przeczytałam, że dużo skuteczniejsza jest terapia trzeciej fali? Co to znaczy?
Masz zapewne na myśli tzw. trzecią falę terapii poznawczo-behawioralnej, która pomaga nauczyć się świadomego kontrolowania nałogu, zamiast przykazania całkowitej abstynencji. Ale nie myśl, że programy te zachęcają do picia. Nie! Namawiają do unikania go, jednak uczą, by nie panikować, gdy zdarzy się “złamać” i wypić kieliszek alkoholu, uczą wyrzekania się poczucia porażki na rzecz poczucia władzy nad własnym organizmem i alkoholem.
To podejście pomaga uświadomić, że złamanie abstynencji nie jest jednoznaczne ze zrujnowaniem terapii. Chory potrafiący kontrolować swój nałóg będzie potrafił “zatrzymać się” w piciu, np. wypije jednego drinka i na tym skończy, bez uczucia utraty sukcesu jakim było niepicie przez dłuższy czas (tak jak to się najczęściej dzieje u osób, które miały nakaz zachowania całkowitej abstynencji). Jak twierdzą znawcy tej terapii osoby świadomie kontrolujące nałóg, a nie ciągle walczące z tym, by nie wypić ani kropelki, mają dużo większe szanse, by zostać abstynentami.
Pamiętaj, że skutki alkoholizmu mogą dziedziczyć twoje dzieci!
Dzieci wzrastające w rodzinie alkoholicznej, uczą się w niej “odnajdować”. Oznacza to, że w przyszłości mogą podświadomie powielać wyuczone wzorce i wchodzić w znane z domu rodzinnego relacje.
Udowodniono, że dzieci, z domów gdzie jedno z rodziców było alkoholikiem, bardzo często w przyszłości same sięgają po alkohol i wpadają w szpony niszczącego nałogu albo wiążą się z alkoholikami, tworząc podobny system rodzinny, w jakim same zostały ukształtowane.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!