Zdrada emocjonalna męża lub żony – czym jest i jak znów zaufać?
Zdrada emocjonalna, jeszcze do niedawna uznawana za nieistniejącą, dziś zbiera obfite żniwa. AAMFT podaje, że aż 45 procent mężczyzn i 35 kobiet kobiet przyznaje się do zdrady emocjonalnej, podczas gdy tylko 20 procent ogółu badanych przyznaje się do zdrady fizycznej. Nie udało nam się dotrzeć do informacji na temat kryteriów doboru badanej grupy, ale przyjmujemy, że wyniki pokazują ciekawą tendencję rosnącej w popularność zdrady emocjonalnej.
Także z poziomu naszej Poradni obserwujemy, że coraz więcej par zgłasza problem z emocjonalnym zaangażowaniem partnera w relację z inną osobą. Coraz częściej są to kontakty przez internet lub telefon. W tym artykule znajdziesz odpowiedź czym w istocie jest zdrada emocjonalna, na jakie potrzeby kobiet i mężczyzn odpowiada, jak ją rozpoznać, a także czy można ją wybaczyć i odzyskać zaufanie do partnera.
Czym jest zdrada emocjonalna?
Psychologia tłumaczy zdradę emocjonalną (przez niektórych zwaną zdradą psychiczną) jako złamanie zasad lojalności wobec partnera, naruszenie intymnego porozumienia między małżonkami. Gdy w związku dwojga pojawia się ktoś trzeci uwaga osoby zdradzającej w naturalny sposób zostaje rozproszona. Często potrzeby żony czy męża przestają być spełniane i w relacji pojawia się oddalenie, zaniedbanie. Ono z kolei wzbudza poczucie dyskomfortu, frustracji i uruchamia niszczący dla relacji lęk.
Ale czym właściwie jest zdrada emocjonalna? To zaangażowanie często określane jako przyjaźń, “porozumienie dusz”, które prowadzi do zaangażowania, zakochania, miłości, a niejednokrotnie do zdrady fizycznej (3 na 4 mężczyzn, którzy dopuścili się zdrady fizycznej, przez pierwszy miesiąc rozwijali relację emocjonalną).
Jeśli tej ostatniej brak, zdarza się, że zdradzie się zaprzecza. Bo „przecież relacja pozamałżeńska bez seksu nie może być zdradą”. A tymczasem to właśnie ona postrzegana jest jako ta bardziej raniąca, krzywdząca, sprawiająca ból. Bliski związek dwojga ludzi powinien bowiem opierać się przecież na miłości, zaangażowaniu, uważności na drugą osobę, empatii. Gdy „na tapecie” pojawia się inna ważna postać trzeba „odebrać” żonie czy mężowi części z tych wartości i oddać je gdzieś poza relację małżeńską. Trzeba poświęcić uwagę – z założenia należną małżonkowi – dać zainteresowanie, troskę, czas. To może zrujnować poczucie bezpieczeństwa małżonka, odebrać mu wiarę w miłość, wywołać niszczący lęk, uczucie odrzucenia, obniżyć poczucie własnej wartości czy spowodować depresję.
Zdrada emocjonalna a rozwód
Zdrada emocjonalna to sprzeniewierzenie się intymności, bliskości, przywiązaniu, utrata dbałości o drugą osobę, złamanie zasady poufności – to wystarczy, aby osoba zdradzona zdecydowała się wnieść pozew o rozwód. Badania pokazują, że ponad 88% kobiet i ponad 40 % mężczyzn uważa zdradę emocjonalną w porównaniu ze zdradą fizyczną, jako bardziej bolesną i częściej prowadzącą do rozwodu. Z badań wynika również, że osoby, które wcześniej doświadczyły rozwodu dwukrotnie częściej wdają się w zdradę emocjonalną, niż osoby, które nie są rozwodnikami i nigdy nie były w separacji.
Terapia pary po zdradzie emocjonalnej nierzadko bywa trudniejsza, niż terapia po zdradzie tylko fizycznej. Dzieje się tak dlatego, że osoba która dopuściła się zdrady emocjonalnej potrzebuje czasu, żeby wyciszyć emocjonalne zaangażowanie w relację pozamałżeńską a jednocześnie musi znaleźć w sobie motywację do pracy nad uratowaniem małżeństwa. Partner, który został zdradzony nie tylko musi uporać się ze swoim cierpieniem spowodowanym samą zdradą, ale jednocześnie z upokorzeniem związanym z tym, że współmałżonek deklaruje chęć naprawy relacji, ale cały czas emocjonalnie związany jest z kimś innym.
Większość osób nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji zdrady, 68 % badanych jej nie planowało, a ponad 60% osób, które się jej dopuściły, żałują tego co się stało. Miejmy się na baczności, bo również ponad 60% zdrad emocjonalnych zaczyna się w pracy, a zdrada jest główną przyczyną rozwodów na całym świecie.
Zdrada emocjonalna męża, a zdrada emocjonalna żony – czym się różni?
Zdrada emocjonalna męża zwykle polega na zaspokajaniu poczucia bycia docenionym najczęściej w kategoriach mądrości i siły. Dlatego zdrada emocjonalna mężczyzny najczęściej rozgrywa się w relacji z kobietą, która jest w potrzebie i chętnie korzysta z męskiej pomocy. Niezwykle często są to kobiety, które znajdują się w sytuacji okołorozwodowej i szukają ramienia, na którym mogłyby wypłakać swój żal lub takie, które nie potrafią poukładać swojego życia i szukają kogoś, kto będzie się nimi opiekował.
Zdrada emocjonalna żony najczęściej wiąże się z potrzebą bycia zaopiekowaną, wysłuchaną, ważną. Kobiety wdają się w zdradę emocjonalną najczęściej z mężczyznami o wyższym statusie majątkowym, którzy dają im pozorne poczucie bezpieczeństwa, przy których czują się przez chwilę wyjątkowe.
Jakie są oznaki zdrady emocjonalnej? Kiedy zaczynasz zdradzać?
- Mimo, że ktoś staje się dla Ciebie ważny i pochłania mnóstwo Twojej uwagi – Ty nie dzielisz się informacjami o tej o sobie z żoną/mężem, nie mówisz też o tym, ile ta osoba dla Ciebie znaczy i jak czujesz się w jej towarzystwie. Ukrywasz spotkania, zatajasz to, że Twoje myśli uciekają w stronę nowej relacji, cenzurujesz to co mówisz żonie/mężowi.
- Jeżeli zaczynasz tęsknić za osobą spoza Twojej stałej relacji. Wypatrujesz wiadomości, denerwujesz się, gdy zbyt długo ich nie ma, obawiasz się, że ta osoba straciła Tobą zainteresowanie.
- Poświęcasz mnóstwo czasu i energii, by być w jak najczęstszym kontakcie z osobą spoza Twojej stałej relacji.
- Gdy zamiast żonie/mężowi zacząłeś/aś zwierzać się osobie spoza Twojej stałej relacji, żalisz się na współmałżonka i swoje obecne życie, czujesz i dajesz sygnały, że wolisz przebywać w jej towarzystwie niż w towarzystwie żony/męża. Gdy stajecie się powiernikami swoich uczuć, emocji, tajemnic, kłopotów.
- Zaczynasz coraz częściej porównywać bliską osobę spoza trwałego związku z żoną/mężem i to porównanie wychodzi zawsze na niekorzyść stałego partnera. To znak, że zaczynasz powoli „zastępować” partnera nową osobą.
Życie po zdradzie emocjonalnej – jak zaufać i tworzyć szczęśliwy związek?
Największym dylematem w takiej sytuacji jest pytanie jak zaufać po zdradzie emocjonalnej.
Zdrada emocjonalna w małżeństwie zostawia dotkliwe rany, jednak może zostać przekuta w naukę, która w rezultacie wpłynie na umocnienie związku. Jeśli znajdziesz w sobie siłę, odwagę i otwartość na szczerą rozmowę o wzajemnych potrzebach, które zostały zaniedbane, w konsekwencji których pojawiła się zdrada, masz szansę na otwarcie nowego, zdrowszego etapu rozwoju Twojego związku. Rozmowa o wzajemnych potrzebach to absolutna podstawa, jednak wcale nie jest to tak łatwe jak mogłoby się wydawać. Większość zdrad bierze się właśnie z braku wystarczającego zrozumienia własnych potrzeb. Często tylko wydaje nam się, że wiemy, czego potrzebujemy. Jeśli nie rozumiemy własnych potrzeb w wystarczającym stopniu, nie jesteśmy w stanie zrozumieć, a tym bardziej odpowiedzieć na potrzeby partnera, bez względu na to jak bardzo się staramy.
Podsumowując, zdrada emocjonalna to dobry moment, aby zaproponować partnerowi odbycie kilku spotkań z terapeutą małżeńskim, który nauczy Was nie tylko słuchać, ale i słyszeć siebie nawzajem. Doświadczenia wielu małżeństw pokazały, że związek po zdradzie emocjonalnej może stać się silniejszy i dużo bardziej świadomy, tym samym bardziej satysfakcjonujący. Warunek jest jeden: nie możesz zamieść problemu pod dywan. Musisz działać..
Nasz komplety przewodnik po zdradzie w związku
Ten artykuł jest częścią cyklu publikacji na temat zdrady w małżeństwie. Z satysfakcją musimy stwierdzić, że jest on najobszerniejszym zbiorem informacji dotyczących zdrady w Polsce. Dlatego z pewnością zainteresują Cię także:
- Wszystko, co musisz wiedzieć o zdradzie w związku – kompletny przewodnik
- Jak żyć po zdradzie męża lub żony i budować lepszy związek?
- Jakie są konsekwencje i skutki zdrady małżeńskiej?
- Przyczyny zdrady wśród mężczyzn i kobiet – różnice
- Jak wybaczyć zdradę? Czy to możliwe?
- Jak rozpoznać zdradę? 10 sygnałów.
- Czy warto walczyć o żonę, która zdradziła?
Jeśli ten artykuł był dla Ciebie wartościowy, udostępnij go. Chętnie poznamy też Twoją opinię – możesz podzielić się nią w komentarzach poniżej.
Nie warto koncentrować się na samej zdradzie i jej destruktywnym wpływie. To, jak zapewne wiecie, wbija w dół. Wystarczająco sobie już zadaliśmy bólu. Trzeba jak najszybciej zapomnieć i skończyć z torturą emocjonalną. Należy się pozbyć negatywnych uczuć. W przeciwnym razie odbudowa może okazać się małoskuteczna, a czasami wręcz niemożliwa. Chodzi bardziej o świadomy wybór koncentrowania się na pozytywach, jak to miało miejsce w trakcie zaręczyn, kiedy nosiliśmy różowe okulary.
To tak, jakbyśmy byli na dnie. Mamy dwa wyjścia. Utonąć w smutku i rozpaczy, albo obić się od dna i jak najszybciej wypłynąć na powierzchnię.
To będzie wymagać większego zaangażowania w związek. Pomyślmy, ile rzeczy zaplanowaliśmy zrealizować, ale nie było ku temu okacji. Teraz się taka nadażyła, więc jej nie zmarnujmy!
Zdarzyło się to mnie. Moja mam zmarła, miałam trudny czas, w dodatku sporo pracowałam. Mąż od dłuższego czasu był dla mnie niemiły, drażniły go drobiazgi, powiedział mi, że jest ze mną nieszczęśliwy (nie mówiąc czemu). Nawet nie wiem kiedy dostałam wsparcie od kolegi z pracy i on stawał mi się coraz bliższy. Nie chciałam tego, płakałam, z tego powodu, że lepiej mi się rozmawia z kolegą i to on ma dla mnie dobre słowo i wsparcie, a nie mój mąż. Nie dopuściłam do zdrady fizycznej choć były ku temu okazje. Wiedziałam, że to byłby koniec i mój mąż spojrzy na mnie i od razu będzie wiedział. Szybko chciałam poradzić sobie z tym problemem, zrobić z tym porządek i poszłam na terapię. Zrozumiałam, że nie czułam się akceptowana i chciałam zbliżyć sie do męża, zawalczyć o nas. Porozmawiałam z mężem, poszliśmy na terapię małżeńską, a miesiąc wcześniej on rozpoczął terapię indywidualną. Niestety tu sprawy potoczyły się fatalnie. Mąż „postawił na mnie kreskę”, pod wpływem swojej terapii przestał ze mną rozmawiać, wycofał się z relacji, zaczął stawiać coraz to nowe wymagania, by mi wybaczyć, ja je realizowalam, a sytuacja między nami się nie poprawiała. Mąż zaczął wymagać, że mam zrezygnować z pracy (co w moim przypadku wiązałoby się ze zmianą zawodu) wiec nie chciałam się na to zgodzić. On robił mi na złość podczas gdy ja o nas walczyłam i bardzo się starałam, zmieniliśmy terapeutkę, ale ty było jeszcze gorzej, bo stwierdziła, ze skoro mąż jest w terapii to jest o niego spokojna, i skupiła się tylko na wymaganiach wobec mnie, tylko ja miałam iść na ustępstwa. Na żadnej terapii nie przepracowaliśmy powodów dla których zainteresowałam się kimś innym, ani tego jak mąż mnie traktował, tylko ja miałam mu zadośćuczynić za zdradę emocjonalną. Gdy wykazywałam, że nie dopuściłam do zdrady fizycznej to słyszałam, że „nie chcę przyjąć bólu męża” chociaż wielokrotnie go za to wszystko przepraszałem, bo czułam, że jak najbardziej może czuć się zawiedziony, a ja miałam do siebie pretensje i czułam się winna, że zbliżyłam się do kolegi. W pewnym momencie mąż powiedział na terapii, że chce by terapia szła w kierunku rozstania. Nie godziłam się na to, przerwaliśmy terapię, a ja prosiłam go, żebyśmy poszukali jeszcze pomocy u kogoś innego, ale nie chciał. Przez 3 lata każda rozmowa, którą inicjowałam kończyła się tym, że słyszałam, że on nie chce ze mną być i chce się rozstać. On nie rozmawiał ze mną wcale, traktował jak wroga i intruza. Wszystko robiłam nie tak jak trzeba, jego zdaniem źle, a zapytany przez mojego tatę czy istnieje cokolwiek co robię dobrze, odparł po namyśle, że dobrze sprzątam. Żyłam w rozpaczy i ogromnym stresie oczekując właściwie tylko pozwu rozwodowego, bo z jego strony nie było żadnych chęci i prób ratowania naszego małżeństwa. Nie mogłam uwierzyć, że przy pierwszym naszym problemie on już chce się rozstać i przekreślić wszystko co było między nami. Chyba miał satysfakcję, że żyję w niepewności. Miałam coś podobnego do depresji, bardzo często płakałam, nie mogłam spać…W końcu poszłam na swoją terapię i pogodziłam się z sytuacją. Zrozumiałam, że sama jedna tego małżeństwa nie uratuję, gdy on nie chce. Do dziś nie doczekałam się pozwu, bo jemu tak się wygodnie żyje, on kupuje sobie motorki, zajmuje się dbaniem o siebie i swoje zdrowie. On czeka, że jeszcze odwalę za niego tę robotę i to ja złożę pozew rozwodowy, a on wtedy będzie „czysty i niewinny” przed swoją zdewociałą rodziną. Nie robię tego, by to on mógł być odpowiedzialny i jeśli podjął kilka lat temu decyzję o tym, że nasze małżeństwo jest skończone, to powinien doprowadzić sprawę do końca. Taka jest moja smutna historia.
W moim związku takich zdrad emocjonalnych było już kilka, ale mój mąż tego tak nie traktuje. Dla niego zdrada polega tylko na akcie cielesnym, a mi chyba by było łatwiej wybaczyć taką fizyczną zdradę niż tę emocjonalną. Kocham mężą i strasznie to przeżywam, ale jego to nie obchodzi. Uważa, że nic złego nie robi, że traktuje to jako rozrywkę, a że moim kosztem…. A przecież ja widziałam ten czas spędzany z telefonem do ostatnich minut przed snem i pierwszych chwil po przebudzeniu. W telefonie miał folder z jej zdjęciami, w które wpatrywał się wieczorami, a potem kładł się do mnie do łózka… Kiedyś po alkoholu pokazał mi jakąś wiadomość, (pisali ze sobą po angielsku , ja nie znam angielskiego) i było to akurat I’love you i mnóstwo serduszek i buziaczków. Zrobiłam zdjęcia z kilkunastu ostatnich wiadomości, przetłumaczyłam je i mój świat runął. Mój mąż pisał do niej, że jest dla niego najważniejsza, że bardzo kocha ją, przepraszał, że ma teraz dla niej mniej czasu, ale ma gości, że od poniedziałku wszystko będzie jak dawniej, że znów będzie miał dla niej więcej czasu. Dopytywał co lubi w seksie, opisywał jak będzie ją pieścił i całował, że nigdy nikt dla niego tyle nie znaczył, że tęskni za nią itd. Wiem, że przesyłali sobie intymne zdjęcia i filmiki , organizowali videorozmowy. To co zobaczyłam to były wiadomości z kilku dni, a ta znajomość trwała kilka miesięcy. Wykrzyczałam mu wszystko, ale mąż stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia, przecież to tylko pisanie, słowa, nie zdradził mnie. Wg niego nie ma czegoś takiego jak zdrada emocjonalna, to moja chora psychika… Obiecał, że zmieni charakteru tej znajomości, ale nie zrobił tego, jedyne co zrobił to założył hasło na telefon. W przeciągu 4 miesięcy,3 razy udowodniłam mu, że mnie okłamuje, że dalej z nią pisze i dalej wyznają sobie miłość. Nie jestem z siebie dumna, że grzebałam w jego telefonie, ale chciałam żeby wiedział, że wiem, że dalej jestem oszukiwana. Do blokady telefonu dołączył brak wyskakujących powiadomień i uważa sprawę za załatwioną. Uważa, że to ja mam problem, a on nie pozwoli mi się szantażować.
Mam identyczną sytuacje .
Czy rozeszła się ?
Zrób taki eksperyment:
1. Rozbij szklankę o podłogę
2. Przeproś ją za to 1000 razy.
I co? Szklanka wygląda jak nowa?
Niektórych rzeczy nie da się naprawić. Niektórych ludzi się NIE OSZUKUJĘ.Twoje działania to teraz taka “musztarda po obiedzie”.
ZA PÓŹNO!
Ale bzdury! Człowiek to nie szklanka; w takich sytuacjach nikt nie jest bez winy: i zdradzony, i zdradzający. Poza tym – kolesiu czy lasko – dawniej zepsute przedmioty się naprawiało, szklankę czasem można skleić.
Dziękuję za ten artykuł