Jak ułożyć relacje rodzinne i rozmawiać bez złości?
Witam,
problem jest skomplikowany i dotyczy relacji mojej mamy z resztą rodziny. Moja mama ma ponad 67 lat i jest nieco schorowana, ale na swój stan zdrowia narzeka już ponad 15 lat (odkąd pamiętam, mam 33 lata). Moja mama miała trudne dzieciństwo i może to jest powodem jej zachowania. Bardzo chciałbym jej pomóc.Nigdy w naszym domu nie było żadnej patologii, alkoholu ani bicia itd. Natomiast jest coś innego – mama nie dopuszcza żadnej krytyki i każdy przejaw innego zdania ją denerwuje. Gdy nerwy przekroczą pewną granicę zazwyczaj słyszę, że jest moją matką, wychowała mnie a ja jej nie szanuje. Potem zaczyna płakać i dzwonić do całej rodziny, brata, siostry taty, wujka, kto się nawinie i opowiada SWOJĄ wersję dyskusji. Problem w tym, że ona zdania wyrywa z kontekstu, miesza i dodaje i chyba sama w końcu w nie wieży. Wcześniej robiła to z moją siostrą, byłem jej “POWIERNIKIEM” setki razy i wiem jak to wygląda z drugiej strony. Teraz siostra jest daleko i kontakt jest bardzo ograniczony.
Dodatkowo dochodzi problem faworyzowania jednego dziecka. Mama zawsze faworyzowała mojego starszego brata i jego dzieci. Teraz mam roczną córkę, moja mama wymyśla różne wymówki żeby jej nie odwiedzać zrzucając winę na mnie. Ostatnio zapytałem, czy dorzuci mi się do kupna auta, obróciła to tak, że ciągle coś od niej chce i nie daje jej spokoju. Przez to prawie cała moja rodzina jest teraz na mnie zła, nawet tata, w końcu dał się jej przegadać.
Ja wiem, że to jej minie. Będzie chciała się pogodzić i jak zwykle będzie oczekiwała przeprosin. Ale znowu będzie to samo za jakiś czas, a teraz cała rodzina jest nastawiona przeciwko mnie. Oprócz mojej siostry, która przeżywała to samo wcześniej. Co mam zrobić, czy to moja wina?
Panie Adamie,
Nie wiem, jakimi słowami wyraża Pan swoje zdanie lub krytykę w rozmowach z mamą. Może rzeczywiście momentami okazuje Pan jej brak szacunku? A może to mama jest nadwrażliwa na tym punkcie i reaguje zbyt emocjonalnie wikłając w Wasze sprawy resztę rodziny? Przedstawia Pan sytuację ze swojego punktu widzenia, a ja nie mam możliwości dopytania o więcej szczegółów, niezbędnych do rzetelnej oceny.
Z listu wnioskuję, że ma Pan wiele oczekiwań wobec mamy, np. żeby przyjmowała krytykę, żeby nie faworyzowała brata lub dofinansowała kupno samochodu. Trudno mi stwierdzić, w jaki sposób domaga się Pan spełniania tych oczekiwań. Może jest to zbyt naciskające na mamę i rzeczywiście zakłócające jej spokój? Może prawdą jest, że nie chce ona przychodzić do wnuczki z powodu roszczeń i napiętych stosunków z Panem? Może brat inaczej zwraca się do mamy, więc jest inaczej przez nią traktowany, a Pan interpretuje to jako faworyzowanie go? Uważam, że trzeba przemyśleć to spokojnie, z dopuszczeniem krytyki również wobec siebie.
Proponuję, aby poczekał Pan do momentu, gdy mama będzie chciała znów pogodzić się i wtedy porozmawiał z nią o tym, co jest trudne i konfliktogenne w Waszych rozmowach – zarówno dla niej (może nieodpowiedni ton, czy też słowa, których Pan używa lub roszczenia), jak i dla Pana (np. fakt, że mama upublicznia Wasze rozmowy przed rodziną, przedstawiając siebie w lepszym świetle, nie licząc się z Pana uczuciami). Dobrze byłoby, aby każdy wysłuchał ze spokojem drugiej strony.
Zauważył Pan już, że pewien schemat powtarza się, czyli: najpierw są trudne rozmowy Pana z mamą, potem mama dzwoni do rodziny i nastawia ją przeciwko Panu. Następnie wraz z upływem czasu i uspokojenia emocji ma ona chęć na doprowadzenie do Waszej zgody. Warto wykorzystać wiedzę o tym, jak ten schemat przebiega, jaka jest mama, jakie słowa, czy ton działają na nią negatywnie i unikać takiego sposobu komunikacji, aby nie denerwować siebie nawzajem.
Poza tym korzystne dla Pana byłoby samodzielne finansowanie swoich potrzeb. Proszę zwrócić też uwagę na fakt, że jest Pan mężczyzną w sile wieku, któremu łatwiej jest podjąć pracę zarobkową niż starszej i schorowanej kobiecie. Pan jako dorosły syn mógłby czasem zaproponować pomoc finansową mamie, zamiast oczekiwać tego od niej.
W ten sposób oraz poprzez zmianę komunikacji może Pan naprawdę mamie pomóc – nawiązuję tu do Pana słów z początku listu.
Dziękuję za odpowiedź, ale chyba nie zrozumiała Pani ani trochę mojej sytuacji. Jestem niezależny finansowo i absolutnie niczego nie chcę od swoich rodziców. Ale gdy zdarzy mi się o coś poprosić, jestem atakowany jakby było inaczej. Natomiast słyszę równolegle, jak mój brat otrzymuje kolejne rzeczy. Nigdy, to mi nie przeszkadzało. Ale moja mama coraz agresywnej mnie atakuje – urojonymi argumentami. Ciekawe, że radzi Pani dostosować się do mamy i patrzeć na to wszystko spokojnie. Ja niestety wolę brak kontaktów niż słuchanie wiecznych pretensji do mnie albo innych członków rodziny.
Panie Adamie,
Jako terapeuta staram się pomóc osobom skonfliktowanym znaleźć porozumienie, wczuwając się zawsze w obie strony. Odpowiadając na list starałam się jak najlepiej Pana zrozumieć, mając do dyspozycji jednak ograniczone informacje i wiele niewiadomych, co uniemożliwia rzetelną ocenę sytuacji. Wynika to oczywiście z samej formy komunikacji. Udzielanie porad publikowanych na blogu ma swoje ograniczenia, chociażby to, że nie ma możliwości zadawania niezbędnych pytań uzupełniających przed udzieleniem odpowiedzi – korespondencja listowa nie zastąpi spotkania i rozmowy bezpośredniej, zwłaszcza w sprawie dotyczącej skomplikowanego problemu.
Mając to wszystko na uwadze moja odpowiedź na list zawiera jedynie kilka hipotez zaczynających się od słowa „może”. Nie są to twierdzenia.
Chcę też uściślić, że propozycja spokojnego przemyślenia Pana relacji z mamą oraz podjęcia próby rozmowy z nią o tym, co jest trudne i konfliktogenne w Waszych rozmowach, nie jest zaleceniem dostosowania się do mamy i akceptacji jej stosunku do Pana.
Rozumiem, że trudno jest Panu wielokrotnie znosić pretensje i krytykę od mamy przy równoczesnym patrzeniu na łaskawsze traktowanie starszego brata.
Przyczyny faworyzowania przez matkę jednego z dzieci mogą być różne. Ich podłożem mogą być na przykład:
– nieprawidłowe wzorce wychowawcze w rodzinie matki,
– problemy emocjonalne matki, powodujące jej nieradzenie sobie z różnicami charakterów dzieci,
– niespełnianie określonych przez matkę oczekiwań wobec niefaworyzowanego dziecka,
– narcyzm matki (zapatrzenie w siebie) – jej utożsamianie się z cechami faworyzowanego dziecka, które z tego powodu, w jej ocenie jest „lepsze” od rodzeństwa,
– widzenie u niefaworyzowanego dziecka cech przypominających matce osobę, która skrzywdziła ją w przeszłości.
Podane przykłady przyczyn faworyzowania jednego z dzieci nie wyczerpują wszystkich możliwości. Aby określić właściwy powód zachowania Pana mamy, pomóc go Panu zrozumieć i wskazać dalsze postępowanie, wskazana jest wizyta u terapeuty.
Pozdrawiam
Dorota Braniewska