Nie radzę sobie z wychowaniem córki. Czy jestem dobrą matką?
Witam serdecznie. Mam chyba problem ze sobą. Jestem strasznie nerwowa. Mam prawie 3-letnią córkę, ale nie radzę sobie z jej wychowaniem. Być może to taki wiek i dlatego jest taka niegrzeczna. Jeśli mojej córce coś się nie podoba, od razu reaguje krzykiem, podnosi na mnie rękę, itp. Sama nie miałam łatwego dzieciństwa i nie chciałabym żeby w mojej rodzinie było podobnie. Mój mąż ciągle pracuje, spędza praktycznie cały dzień w pracy, dlatego całe wychowanie spada na mnie. Ja już nie daję sobie rady. Jak mam chwilę spokoju, bo np. moja córka śpi to siadam i płaczę i zastanawiam się nad tym, czy ja jestem dobrą matką? Proszę o jakąś poradę.
Droga Pani,
Z opisu wnioskuję, że jest Pani bardzo zmęczona. Zajmowanie się małym dzieckiem pochłania wiele energii. Dodatkowo gdy, nie mamy wsparcia z otoczenia i musimy rezygnować z siebie na rzecz dziecka, może pojawić się smutek, rozczarowanie, zmęczenie, ale też irytacja i gniew.
Gdy nasze wzorce z domu rodzinnego są negatywne, dużo trudniej jest wejść w role rodzica. Pojawiają się tu dalsze pytania:
- Czy decyzja o pozostaniu z dzieckiem była podjęta przez Panią i męża, czy sytuacja życiowa do tego Państwa zmusiła?
- Czy ma Pani możliwość/chęć powrotu do pracy choćby na część etatu?
- Czy ma Pani chwilę dla siebie? Czy macie Państwa chwile spędzane we dwoje?
Pisze Pani, że córeczka wykazuje wiele niełatwych zachowań – z jednej strony dzieci w wieku trzech lat sprawdzają na co mogą sobie pozwolić, co jest akceptowane społecznie, ale jest też tak, że dziecko, które dużo czasu spędza z mamą, bardzo współodczuwa jej nastroje. Mówi Pani o nerwowości oraz smutku – córeczka pokazuje podobne emocje.
W takiej sytuacji niezwykle ważne jest wsparcie i współpraca męża. Jeśli jednak negatywne nastroje będą się utrzymywały – warto skorzystać ze wsparcia psychologa.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!