Mój starszy brat jest niezaradny życiowo. Co robić?
Witam,
mój starszy brat (34l.) jest niezaradny życiowo. Od małego miał problemy z nauką. Ojciec go poniżał, dlatego też teraz ma zerowe poczucie własnej wartości. Obecnie nie ma pracy. Pracuje zazwyczaj dorywczo i mieszka z rodzicami. Z tego powodu powstają kłótnie, bo nie dokłada się do życia. Mimo niesienia mu pomocy – dzięki której niejeden raz wyszedł z problemów np. finansowych, mam ochotę powiedzieć dosyć.Jako jedyna w rodzinie mogę pomagać finansowo – ale sama mam 30 lat i chciałbym skupić się na sobie. Jestem zmęczona byciem opiekunką starszego brata – który wywołuję we mnie poczucie winny – „bo nie daję mu kasy, pisze że skończy ze sobą…”. Przeraża mnie to, a z drugiej strony wiem, że pomoc na którą zawsze mógł liczyć przyzwyczaiła go do bycia ofiarą, bo tak mu jest wygodnie.
Co robić? Jak mam go traktować? Mój stosunek do niego nie wynika z egoizmu, ale chciałbym, żeby w końcu sam wziął odpowiedzialność za swoje życie a nie liczył wiecznie na czyjąś pomoc. Z drugiej strony serce mi pęka, bo nie ma dziewczyny (nigdy nie miał), nie ma znajomych, jest nieśmiały. Bardzo liczę na Państwa wskazówki. Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Szanowna Pani,
Faktycznie sytuacja, w której się Pani znajduje nie jest łatwa. Cieszy mnie, że zauważyła Pani, że nie jest ona dobra ani dla Pani ani dla nikogo innego wokół. Podstawową rzeczą jaką należałoby zrobić jest jasne postawienie granicy bratu i nie branie za niego odpowiedzialności. Choć jemu może się to nie spodobać i, jak Pani napisała, może stosować różne metody szantażowania Pani, to jednak nie należy temu ulegać. Rozumiem, że może się Pani bać, że brat nie tylko będzie groził popełnieniem samobójstwa, ale też poczyni jakieś kroki w tym kierunku. Proszę pamiętać, że jeśli istnieje uzasadniona obawa, że ktoś zrobi sobie krzywdę ma Pani prawo (a wręcz obowiązek) wezwać karetkę, po to, aby danej osobie mógł pomóc ktoś, kto na udzielaniu takiej pomocy się zna.
W mojej ocenie jednak sytuacja, którą Pani opisuje wymaga analizy też na innych płaszczyznach. Po pierwsze co się takiego stało, co było powodem tego, że zgodziła się Pani na taki rodzaj układu? Czemu zdecydowała się Pani wziąć odpowiedzialność za brata i w taki a nie inny sposób mu „pomagać” (a raczej wyręczać)? Z tego krótkiego opisu Państwa relacja wygląda tak, jakby była Pani bardziej matką lub opiekunką brata, a nie jego siostrą. Warto się zastanowić skąd się wzięła u Pani taka potrzeba nadodpowiedzialności i niejako kontroli, jak to w sobie zmienić oraz jak wyglądają Pani relacje z innymi ważnymi osobami.
Napisała Pani, że „serce Pani pęka, bo on nie ma dziewczyny, znajomych, jest nieśmiały” jednocześnie zaznacza Pani, że ma Pani 30 lat i przyszedł czas (dopiero teraz) na zajęcie się swoim życiem. Jak dotychczas wyglądało Pani życie? Czy to znaczy, że na Pani życie nie było wcześniej miejsca? Czy Pani jest w jakimś związku, a jeśli tak to jak ten związek wygląda? Nie napisała Pani wiele o swojej codzienności obecnej i przeszłej. Jednak to, co Pani zawarła w pytaniu pozwala mi sądzić, że relacja z bratem i odpowiedzialność za niego paradoksalnie chroniła Panią przed byciem reżyserem, scenarzystą i głównym aktorem własnego życia.
Na koniec chciałabym wrócić do tematu szantażu. To oczywiście bardzo agresywna forma manipulowania drugą osobą. Jednocześnie chciałabym się zastanowić jaką pełni to funkcję dla Pani. Z jednej strony brat jest zależny od Pani. Jednak z drugiej podporządkowuje się Pani pod jego zachowania, żądania czy oczekiwania godząc się tym samym na własną zależność. Deklaratywnie złości Panią ta sytuacja, ale realnie nie podejmuje Pani konsekwentnych kroków w stronę wolności. Może zatem są jakieś aspekty tej sytuacji, które są dla Pani wygodne i potrzebne?
Zachęcam Panią do głębszej analizy (samodzielnej lub z pomocą psychoterapeuty) i zastanowienia się dlaczego tak się dzieje. Znalezienie przyczyn i ich przepracowanie może się okazać dla Pani pomocne i otwierające nie tylko w opisanej sytuacji z bratem, ale generalnie, w ważnych relacjach międzyludzkich teraz i w przyszłości.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!