Złość u dziecka. Czy powinnam się martwić w jaki sposób została odreagowana?
Martwi mnie zachowanie synka
Dzień dobry, chciałam zapytać o poradę odnośnie dziecka. Chcę upewnić się, czy jest to sytuacja, która wymaga konsultacji czy nie ma się czym niepokoić.
Synek obraził się na babcię, ponieważ nie umiała znaleźć elementu zabawki. Po chwili przyszedł z rysunkiem i powiedział, że narysował babcię i wybił jej oczy długopisem. Na kartce rzeczywiście w oczach były zrobione dziury. Taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz. Czy jest to powód do niepokoju? Proszę o odpowiedź i pozdrawiam.
Odpowiedź psychologa
Pani Patrycjo,
sytuacja, którą Pani opisała mówi o tym, że synek był w bardzo dużych emocjach, doświadczył złości. I on z tą złością poradził sobie w konkretny sposób, za pomocą rysunku. Był zły na babcię, bo nie spełniła jego oczekiwania, złość na nią przelał na papier.
I fantastycznie sobie z tym poradził! Dlaczego? Ponieważ w swojej złości nie uderzył ani babci ani Pani, a więc nie przekroczył granic, nie zrobił nikomu krzywdy. Poradził sobie ze złością tak jak umiał, co więcej zrobił to w bardzo konstruktywny sposób.
Rozumiem, że treść rysunku (dziury w miejscach oczu babci) mogła Panią zaniepokoić. Każdy człowiek, w tym każde dziecko, ma prawo do przeżywania emocji. Nie ma złych emocji, każda emocja jest potrzebna, bo informuje nas o tym co przeżywamy. Złość może nas informować o tym, że nie zostały spełnione nasze oczekiwania, potrzeby lub że zostały przekroczone nasze granice. Zły może być sposób wyrażania emocji, np. kiedy w złości na kogoś krzyczymy lub kogoś uderzymy.
Jak reagować na złość dziecka?
Złość ma swoje etapy i pierwsze jej objawy można rozpoznać zanim przybierze na sile. Gdy dziecko jest lekko poddenerwowane, można z nim porozmawiać, zabrać na spacer. Kiedy jednak złość jest na tyle duża, że wymyka się spod kontroli, warto ją wyładować, np. skacząc, tupiąc, itp. Oczywiście w inny sposób ze złością będzie radził sobie dwulatek, w inny sposób pięciolatek, itp. Im dziecko jest starsze, tym sposoby radzenia sobie ze złością, będą dojrzalsze. Pani synek złość wyładował na kartce, a więc zrobił to książkowo.
Wspomniany rysunek można wykorzystać do rozmowy o jego złości:
„Widzę, że chyba bardzo zdenerwowałeś się na babcię. Zezłościłeś się, ponieważ babcia nie mogła znaleźć elementu zabawki, prawda? Jak duża była to złość? Tak duża jak mocno napompowany balonik czy taka mała jak piłeczka pingpongowa? A jak już narysowałeś ten rysunek, to czy złość jest mniejsza? Ja czasami też się złoszczę i wiem, że po pewnym czasie ta złość maleje. Spodobał mi się pomysł z rysunkiem. A może następnym razem narysujesz jak wygląda Twoja złość?”
To tylko zarys rozmowy, którą można przeprowadzić z dzieckiem. Rozmowa powinna być dostosowana do wieku dziecka, słownictwo dostosowane do jego możliwości intelektualnych. W takiej rozmowie odzwierciedlamy to co dziecko może czuć, dzięki czemu dziecko uczy się nazywać to co przeżywa. Jeżeli sposób w jaki sobie poradziło ze złością był konstruktywny, koniecznie trzeba to pochwalić (pozytywne wzmocnienie). Jeżeli nie, warto wskazać alternatywne rozwiązania, np. tupanie, rzucanie poduszką, narysowanie złości, a następnie zgniecenie tej kartki lub jej porwanie, itp.
To bardzo duża inwestycja na przyszłość. Radzenie sobie ze złością to umiejętność, która nie przychodzi sama z siebie. Dziecko potrzebuje mądrego przewodnika, takiego który z nim porozmawia, który pokaże różnego rodzaju rozwiązania.
Gorąco zachęcam do takich rozmów! A gdyby nadal Panią coś niepokoiło w zachowaniu synka, wówczas zachęcam do umówienia się do specjalisty. Na ten moment proszę być uważnym, ale i czułym obserwatorem swojej pociechy.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!