Widok krwi mnie przeraża. Jak przezwyciężyć ten strach?
Dzień dobry,
Od dzieciństwa odczuwam lęk na widok krwi. Podczas pobierania jej w przychodni, momentalnie robi mi się słabo, mam zawroty głowy i jestem cały blady. Podobnie dzieje się podczas oglądania filmów z krwią. Opisane zjawisko spotkało mnie w szkole i na teoretycznych lekcjach prawa jazdy. Obecnie mam 19 lat i postanowiłem udać się z tym problemem do psychoterapeuty, ponieważ w internecie przeczytałem, że są to objawy hemofobii – lęku przed krwią i da się to wyleczyć.Jednak diagnoza pani psycholog i jej rady przeszły najśmielsze moje oczekiwania. Pani zasugerowała mi, że mam dziecinne myślenie i zachowuje się egoistycznie. Będąc bladym podczas pobrania krwi, chcę wzbudzić tylko troskę i poczucie opieki ze strony pielęgniarki. Jednak gdy stwierdziłem, że nie do końca tak jest, ponieważ powyższe objawy są niezależne ode mnie, to pani psycholog zaprzeczyła i zaczęła narzucać mi, że każdy ma kontrolę nad swoim organizmem. Właściwie to żałowałem, że w ogóle poszedłem na tę terapię, ponieważ usłyszałem jeszcze, że mężczyźni są generalnie egoistyczni i oczekują stałej opieki kobiet. Proszę o poradę. Czy kwestię lęku przed krwią próbować uleczyć u innego psychoterapeuty? Czy może zostawić ten problem “w spokoju”, ze względu na rzadkość jego występowania.
Panie Damianie,
Objawy, które Pan opisuje faktycznie mogą świadczyć o hemofobii, czyli lęku przed krwią i wszystkim co się z nią wiąże. Do stwierdzenia każdego z zaburzeń konieczna jest dokładniejsza weryfikacja przeżywanych trudności dlatego proszę nie traktować mojej opinii jako ostatecznej diagnozy.
Jeśli chodzi o psychoterapię – miał Pan bardzo dobrą intuicję. Hemofobię, jak i wszelkie inne rodzaje fobii, można, a wręcz zaleca się, aby leczyć w procesie psychoterapii. Zachęcam tu do terapii w nurcie poznawczo-behawioralnym, w którym proces leczenia, choć nie należy do najłatwiejszych, jest, zgodnie z wieloma badaniami, najskuteczniejszy.
Chciałabym się jeszcze odnieść do opisanego przez Pana doświadczenia odbytej sesji terapeutycznej. Nie wiem na jakiej podstawie terapeutka wydała swoją opinię, więc trudno mi ocenić zasadność kierunku wyjaśnienia problemu. Przykro mi jednak, że doświadczył Pan dość krytycznej oceny nie tyle problemu, co własnej osoby.
Mam nadzieję, że mimo wszystko znajdzie Pan w sobie przestrzeń i motywację do podjęcia leczenia u innego psychoterapeuty, który w przystępny sposób pomoże Panu zrozumieć problem i zaproponuje sposób jego rozwiązania.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!