Mój chłopak ciągle gra w gry. Czy powinniśmy zgłosić się na terapię?
Mój chłopak woli gry niż mnie
Dzień dobry, chciałam się poradzić – czy powinnam działać czy przesadzam. Mój chłopak często gra w gry przez internet. Na początku nie byłam do tego zrażona. Myślałam, że to hobby i cieszyłam się tym. Jednak kiedy zamieszkaliśmy razem zaczęło mnie to bardzo denerwować i smucić. Musi codzienne grać, najlepiej przez cały wolny czas. Życiowe rzeczy oraz czas ze mną woli „odwalić” szybko, żeby móc spokojnie usiąść i grać…
Wie, że to mnie bardzo frustruje, rozmawialiśmy o tym wiele razy. Lecz gra dalej. Jak jestem na granicy płaczu, to na chwilę ogranicza granie – gra codziennie ale mniej, potem nagle się przeziębi, bierze L4 i całe dnie gra. Potem już jest tak wciągnięty, że nie może tego ograniczyć. Często, gdy już wie, że jestem u kresu, a proszę żeby zrobił coś innego, to odrywa się od grania, ale szuka jakiejś gierki na komórce albo włącza film.
Jego tata jest taki, że idzie do pracy ale w domu tylko gra w gry albo ogląda TV, codziennie też pije alkohol :( Mój chłopak na szczęście ma zdrowe podejście do alkoholu ale gra sporo. Bardzo też przytył. W ogóle się nie rusza, waży dobrze ponad 100 kg. Lubił zawsze pływać, ma kartę multisportu już od roku i cały czas mówi, że jeszcze tam pójdzie. Jednak zawsze kończy przed komputerem, choć cały czas go motywuję. Na basen nie ma czasu.
Powinniśmy zgłosić się na terapię?
Czy to moje wyobrażenie, że coś jest nie tak? Czy moje uczucia są przesadzone? Jestem osobą spokojną, stabilną – tak o sobie zawsze myślałam, znajomi też tak mówią. Jednak w tej kwestii to uczucie w środku nie daje mi spokoju. Czuję jakbym przez niego nie mogła być w 100% sobą. Bardzo mnie to męczy. Nie wiem, czy to uczucie to czerwone światło, które daje mi znak, że coś jest nie tak, czy przesadzony alarm?
Co powinnam zrobić – zgłosić się na terapię ze swoimi uczuciami? A może razem z chłopakiem? A może po prostu nie jesteśmy dla siebie i pomimo że się kochamy powinniśmy się rozejść, zamiast zmuszać go do zmiany?
Bardzo mnie to męczy już od kilka lat. Chłopak założył wspólne konto i mamy odkładać na mieszkanie. Mnie to przeraża. Boję się, że w końcu kupimy to mieszkanie, a on będzie grał, grał i grał. Natomiast ja będę trwać w tym okropnym uczuciu, które się we mnie rodzi, gdy on siada do grania… Proszę o pomoc/wskazówkę/podpowiedź, cokolwiek.
Odpowiedź psychologa
Szanowna Pani,
w Pani relacji znaleźć można wiele niepokojących wskazówek, świadczących o tym, że zachowanie Pani partnera ma charakter uzależnienia. Koncentracja życia wokół grania (zachęcam do zapoznania się z artykułem, gdzie szerzej został omówiony problem uzależnienia od komputera i gier) powoduje niekorzystne zmiany w Waszej relacji, ograniczając czas i zaangażowanie emocjonalne, które powinniście oboje wkładać w związek.
Wydaje się, że sytuacja wymaga interwencji. Pozostawienie jej w obecnym kształcie będzie coraz trudniejsze do zniesienia, także dla Pani partnera. Jeśli ma Pani wątpliwości co do swojego odbioru sytuacji, gorąco zachęcam do konsultacji u psychoterapeuty pary. Zdystansowana osoba powinna szybko zracjonalizować opisywany problem i bezpośrednio wskazać jego skalę oraz możliwe kierunki rozwoju.
Konieczne stawianie granic
Niezależnie od tego, Pani trudności emocjonalne wskazują na konieczność postawienia granic wobec konkurencyjnej dla związku aktywności partnera. Przydatne wskazówki znajdzie Pani w naszym artykule na temat stawiania granic.
Jeśli czuje Pani, że może mieć problem z konsekwentnym i jasnym wyrażaniem swoich oczekiwań, terapia indywidualna na pewno byłaby dla Pani pożądanym wsparciem.
Bardzo dziękuję za ten artykuł!