Mieszkanie z rodzicami niszczy nasz związek. Co robić?
Witam,
od 4 lat jestem w związku. Od pół roku mieszkamy razem z jego rodzicami. Nigdy wcześniej nie mieszkaliśmy razem. Teraz zaczęły się problemy. On oczekuje, że będę jak jego matka i ciągle pyta, czy będę mu gotowała, czy zrobię mu kanapeczki… Irytuje mnie, bo zawsze mu powtarzam, że owszem, ale razem, że oczekuję jego pomocy.
Raz się wyprowadziłam na tydzień, żeby przemyśleć. On, gdy się teraz kłócimy zawsze powtarza, że jak mi nie pasuje to mam się wyprowadzić, a jak to zrobię to już nie ma powrotu. Tyle razy mówiłam mu, że potrzebuję czułości, że ważna jest dla mnie gra wstępna, że kobiety tego potrzebują. Chce, żeby mnie przytulał, że gdybyśmy byli sami to byłoby inaczej, bo w ogóle nie spędzamy czasu sami.
Kiedy jeździmy sobie w weekendy do Warszawy na zakupy czuję się szczęśliwa i wiem, że jesteśmy sami, ładuję się… Ale gdy tylko wracamy czuję przygnębienie i chce mi się płakać. Jestem cholerykiem, bo często uciekam się do manipulacji, żeby uzyskać jakiś cel i pożądane zachowanie.
Pochodzę z rodziny, gdzie ojciec bił mamę, a mnie uderzył w twarz. Mama całe dzieciństwo wzbudzała we mnie poczucie winy, że za mało spędzam z nią czasu, jak przyjeżdżam z Warszawy.
Przeszłam kilka epizodów depresyjnych. Dwie próby samobójcze. Przez ostatnie pół roku odstawiłam leki. Czuję się wypalona i zmęczona. Nie mam ochoty na siebie patrzeć, czuję do niego niechęć. Mam wrażenie, że jest mu tak dobrze… Matka podstawi mu pod nos, a ja taka nie będę, bo uważam, że związek to partnerstwo. Chce żebyśmy byli w tym razem, tworzyli team.
Wylicza mi, że mam za dużo ciuchów i że ciągle kupuje. Kupuję maksymalnie 4 rzeczy w miesiącu i nie są to duże sumy, bo wybieram mądrze – całość do 200 zł. Czuję się przez chwilę dowartościowania, że mam coś nowego. Ogólnie patrząc na siebie nie czuję się atrakcyjna ani dla siebie ani dla niego. Już nie patrzy na mnie tak jak kiedyś. Nie mam apetytu, prolaktyna znowu mi przekroczyła normę o 100… Jestem zmęczona. Często myślę, że gdyby mnie tu nie było to wszystkim będzie lepiej, a ja przestanę o tym myśleć i w końcu będę mogła odpocząć.
Pani Katarzyno,
W ciągu ostatnich 6 miesięcy nastąpiły istotne zmiany w Pani życiu. Wraz z partnerem zamieszkaliście Państwo razem, dodatkowo zamieszkaliście Państwo z rodzicami partnera, pojawiły się pierwsze konflikty i nieporozumienia. Odczuwa Pani zmęczenie, zniechęcenie, wypalenie, niechęć do siebie. Dodatkowo odstawiła Pani leki. Szukając rozwiązań podejmowała Pani próby poradzenia sobie z niniejszą sytuacją – prowadziła Pani z partnerem rozmowy, wyrażała Pani prośby, określała własne oczekiwania, potrzeby, podjęła Pani również decyzję o wyprowadzce, jednakże zasadniczo, te zabiegi nie zmieniły Pani sytuacji. Wyobrażam sobie, że to trudny dla Pani czas. Wspomina Pani również o trudnych doświadczeniach z dzieciństwa zarówno ze strony ojca i matki. Doświadczyła Pani w swoim życiu epizodów depresyjnych jak również tendencji samobójczych.
Aktualnie dobrze się Pani czuje jedynie podczas wspólnych z partnerem wyjazdów do Warszawy – gdzie, możecie sobie ofiarować dużo wzajemnej uwagi.
Sytuacja, którą Pani opisuje wygląda na poważną. Dobrze się dzieje, że szuka Pani pomocy. W związku z powyższym zalecam kontakt ze specjalistami – lekarzem psychiatrą i psychoterapeutą. Proszę pamiętać, że samodzielne odstawienie leków może być niebezpieczne dla zdrowia i życia, powinno się odbywać pod okiem specjalisty. Praca terapeutyczna pozwoli zrozumieć, co jest źródłem trudności i jak sobie z nimi poradzić. Rozpoznanie, zrozumienie schematów własnego funkcjonowania pozwoli również na wprowadzenie korekty na bardziej adaptacyjne, pożądane i efektywne. W konsekwencji pozwoli Pani na wyjście z poczucia bezsilności, poprawienie jakości własnego życia, odzyskanie spokoju i wewnętrznej harmonii.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!