Nie wiem, co chcę robić w życiu. Jak to zmienić?
Mam problem z podejmowaniem decyzji, boję się porażki. Nie wiem, co chcę robić w życiu. Mam 21 lat. Niecałe 2 lata temu zdałam maturę, jednak nie poszłam na studia, gdyż nie wiedziałam jaki kierunek wybrać. Moim planem było zrobienie sobie rocznej przerwy i zastanowienie się nad tym, co dalej, jaki kierunek studiów wybrać. Niestety, nie doszłam do żadnych wniosków i nic nie zadecydowałam. Tak jak poszłam po maturze do pracy – tak pracuje do dziś.
Jeszcze 2 lata temu byłam pełną energii, pewną siebie, zadbaną i bardzo wesołą dziewczyną. Jednak nieco od ponad roku, nie mam siły ani ochoty dbać o siebie. Jeśli mam dobry humor to na krótko, a dodatkowo moja pewność siebie spadła poniżej zera. Nie potrafię cieszyć się z tego, że mam kochanego chłopaka i wspaniałych przyjaciół. Z tyłu głowy mam ciągle myśl o tym, że jestem nikim ważnym.
Ciągle myślę, że nic nie osiągnę i jestem do niczego. Bardzo często porównuje swoje życie do życia innych. Dołuje mnie to, że moi rówieśnicy rozwijają się i są szczęśliwi, a ja nic nie osiągam. Bardzo pragnę zmiany ale boję się porażki. Obawiam się tego, że sobie nie poradzę lub okaże się, że wybrana droga nie jest dla mnie i będę musiała zaczynać coś od początku.
Dużo czasu poświęcam na myślenie o tym, co mogłabym robić w przyszłości, kim być. Bardzo mnie to smuci, że nie potrafię sobie wybrać żadnej drogi życiowej. Smuci mnie to do tego stopnia, że nie chce mi się żyć. Ludzie w moim wieku żyją, bawią się i cieszą się młodością, a ja wegetuję i mało co mnie cieszy. Chodzę do psychoterapeuty, który twierdzi, że powodem mojego stanu może być moje trudne dzieciństwo. Tracę siły na to, by zawalczyć o siebie i wziąć się w garść.
Dzień dobry,
z jednej strony Pani dylematy są jak najbardziej zrozumiałe. Wchodzenie w dorosłe życie bardzo często jest obciążone niepewnością. Oto po latach obowiązywania ustalonych zasad i nawyków stajemy przed wyborem drogi, np. zawodowej, która będzie decydować o naszej przyszłości. Jak w takiej sytuacji nie czuć niepokoju? Jego obecność jest uzasadniona i powinna wspierać naszą uważność.
Niemiej w liście ujawnia się problem paraliżującej pętli niezdecydowania i odraczania. Trudno odgadywać przyczyny, ale bez wątpienia kwestią do pilnej zmiany jest sam fakt podjęcia aktywnych działań. Niezależnie od wątpliwości powinna Pani zacząć mierzyć się z wyzwaniami. Celowo piszę tu o „zmaganiu z” a nie o „rozwiązywaniu” problemów. Nikt z nas nie dysponuje gwarantowanym przepisem na sukces, niemniej jego koniecznym czynnikiem jest podjęcie jakichkolwiek działań. Nie mamy obowiązku nieomylnego postępowania. Nie jest nawet w naszej mocy całkowicie unikać błędów – doświadczamy ich wszyscy i są one podstawą naszego doświadczenia (polecam artykuł o uczeniu się na błędach na naszym blogu, który jest dostępny tutaj).
Myślę, że w przełamaniu dręczącego impasu powinien Panią ktoś wspierać. Może to przybrać formę wspólnych działań podejmowanych razem z partnerem lub skoncentrowaniu psychoterapii na mobilizacji do konkretnych działań rozwojowych. Warto też rozważyć jakąś formę pracy grupowej, na przykład terapię, grupę wsparcia lub jakąś formę zaangażowania społecznego. Poczuje Pani większą sprawczość, a przede wszystkim zobaczy jak uniwersalne są opisane dylematy. Wybór drogi życiowej to przede wszystkim doświadczenie życia.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!