Jak poradzić sobie z przekroczeniem granic cielesnych w związku?
Mój mąż nie potrafi się normalnie przytulać. Jak tylko jest blisko mnie od razu, jak dziecku podnosi majtki. Dla mnie jest to mega poniżające. Uważa, że skoro to nie obcy facet to dlaczego nie.
Siedzimy przed telewizorem, np. on się położy na moich kolanach, albo podnosi mi spodnie i majtki, żeby tylko zerknąć albo bluzkę albo ociera się jak ślimak. A ja się czuje z tym okropnie, źle. Jak tłumaczę, żeby tak nie robił to dla niego sypie się już cały związek i obraża się na mnie.
Odpowiedź psychologa
Droga Pani Elu,
po zapoznaniu się z opisem Pani historii, postaram się omówić przyczyny i skutki problemu, który dotyczy konkretnych zachowań kierowanych w Pani stronę przez męża.
Przestrzeń cielesna
Każdy człowiek ma nieco inne poczucie swojej przestrzeni cielesnej, inaczej może rozumieć, jaki gest czy zachowanie jest dla niego zagrażające. Nie wynika to z różnicy płci, a z temperamentu, charakteru oraz przyjętych norm społecznych.
Bez wątpienia zaglądanie Pani w dekolt czy podnoszenie majtek przez męża jest wprost przekraczające Pani przestrzeń cielesną, świadczą o tym towarzyszące Pani emocje – irytacja, poczucie poniżenia. Tłumaczenie jakie Pani słyszy w tych sytuacjach, mógłby wskazywać na problem z uszanowaniem Pani zdania, dostrzeganiem co można a czego nie, jeżeli chodzi o Pani przestrzeń cielesną.
Kiedy mówimy o nadużyciu?
Czy każdy dotyk, gest w sferze erotyki i seksu jest nadużyciem? Oczywiście, że nie. Dopóki obie strony zgadzają się na pewne gesty, zachowania i nie ma w tym poczucia bycia przymuszanym/ą, szantażowanym/ą, robienia czegoś wbrew swojej woli – nie mówimy o nadużyciu.
W Pani historii, z którą się zapoznałam jasno wybrzmiewa, że zachowania Pani męża spotykają się z Pani niezgodą. Czuje się Pani z tym źle, a mimo to dochodzi dalej do powtarzania tych zachowań przez męża. Jest to forma nadużycia seksualnego.
Jak radzić sobie z naruszeniem granic cielesnych?
Przede wszystkim – reagować. Należy zacząć od komunikatów werbalnych, np. „Czy wiesz, co robisz?” , „Czy wiesz, że takim zachowaniem powodujesz, że czuję się niekomfortowo?” „Nie podoba mi się to, co robisz”. Warto od tego zacząć. Reagowanie pozwala odzyskać kontrolę nad sytuacją. A to z kolei daje poczucie sprawstwa, wpływu oraz obronę własnych potrzeb. Tego typu asertywność jest przejawem bronienia swoich granic.
Idąc dalej, kiedy te komunikaty nie przynoszą rezultatów, można zastosować bardziej zdecydowaną i stanowczą interwencję. Ważne jest, aby nazywać rzeczy po imieniu. Przykładem takich komunikatów w Pani sytuacji mogłyby być np.: „Nie dotykaj moich majtek”, „Nie ocieraj się o mnie”.
Pani Elu, jeżeli powyższe działania nie będą przynosić oczekiwanych rezultatów, proponuję rozważyć konsultację wspólnie z mężem u psychoterapeuty par. Oczywiście aby do takiego spotkania doszło, Pani mąż będzie musiał wyrazić zgodę i pojawić się osobiście.
Bez względu na to – polecam Pani zaopiekowanie się sobą, swoimi emocjami i potrzebami w bezpiecznej przestrzeni, jaką jest gabinet psychoterapii i rozmowa ze specjalistą.
Trzymam mocno kciuki za Panią.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!