Odkąd pojawiły się dzieci, brakuje mi czułości w związku. Co robić?
W związku małżeńskim jesteśmy od 2011 roku. Mamy dwoje dzieci w wieku przedszkolnym. Obydwoje są nadpobudliwi i wymagają dużo uwagi. Chodziliśmy na spotkania w szkole dla rodziców, ale okazuję się, że problem tkwi w nas.
Odkąd pojawiło się drugie dziecko w związku zaczęło robić się chłodno. Może i ja nie wyglądam już tak jak przed porodem, ale bez przesady. Mąż obecnie uczęszcza na terapię z powodu agresji, bo dzieci wyprowadzają go z równowagi. Jako dziecko był bity przez ojca alkoholika. Wczoraj rozwalił front od kuchni, ponieważ zdenerwowałam się na niego, bo zmieszał emolium z mydłem.
Czuję się bezsilna i bezradna. Oboje pracujemy i rzadko gdziekolwiek wychodzimy, bo nie ma z kim dzieci zostawić. Faktem jest też to, że mąż nie chce za bardzo spędzać wspólnie czasu. Nawet nie mogę się do niego przytulić, bo tego nie lubi. Jak chodziłam na fitness, to córka robiła straszny lament, że ja wychodzę z domu. Podejrzewam, że boi się zostawać z ojcem, on faworyzuje syna.
Najgorsze są weekendy, bo albo śpi albo siedzi przed komputerem, a ja nie mam siły non stop zajmować się tylko dziećmi, domem i pracą. Też potrzebuje odpocząć. Czasem nie robię po prostu nic i czekam aż on się ruszy. Czuję się ciągle zmęczona.
Chciałabym zmienić swoje życie ale nie wiem jak. Samej z dwójką rozbrykanych dzieci jest mi trudno gdziekolwiek wyjść, trudno ich ogarnąć. Każde z nas ma też inne zasady wychowawcze. Nie możemy dojść do porozumienia. Mąż rozmawia ze mną przeważnie tylko przez SMS, inaczej nie potrafi. Tylko jak wraca z terapii to jest ok. Brakuje mi czułości, wspólnego spędzania czasu. Nie wiem, co robię nie tak i jak mam postępować.
Witam Panią bardzo serdecznie,
rodzinę można traktować jako system, całość wzajemnie powiązanych ze sobą elementów. System charakteryzuje się tym, że między elementami systemu zachodzą interakcje. Trudności wychowawcze wpływają na Waszą małżeńską relację, to co dzieje się między Wami wpływa na relacje z dziećmi, a jednocześnie wpływa na każdego z Was osobno.
Sposób pełnienia przez rodzinę funkcji wychowawczych oraz wynikające stąd skutki oddziaływań na dziecko zależą w dużej mierze od postaw ojca i matki w stosunku do dziecka. Dlatego bardzo ważne jest, że Pani mąż rozpoczął swoją terapię, zwłaszcza że przejawia zachowania agresywne.
Napisała Pani o swojej bezsilności. Może to jest ten moment, aby zrobić coś dla siebie? Poszukać grupy wsparcia dla kobiet lub podjąć własną terapię. Nawet jeżeli nie jest Pani przekonana co do tego rozwiązania, warto umówić się na konsultację i sprawdzić, co jest możliwe i w jakiej perspektywie. Własna terapia stwarza przestrzeń, aby przyjrzeć się samej sobie, nazwać to co się przeżywa, odkryć schematy swoich zachowań, znaleźć w sobie siłę, a następnie szukać rozwiązań.
Brakuje Pani czułości ze strony męża, co oznacza że Pani potrzeby pozostają niezaspokojone. Ciekawe jak to wygląda ze strony męża, jak on czuje się w Waszej relacji i co o niej myśli. Ten aspekt można poruszyć na terapii pary i tutaj widzę duży obszar do pracy. Pytanie jakie trzeba sobie zadać to, czy Pani i mąż jesteście na to gotowi?
Jeżeli jeszcze nie, to warto, aby na tym etapie zadbała Pani o siebie, tj. w postaci grupy wsparcia lub terapii własnej. Aby miała Pani miejsce, gdzie czuje się Pani ważna i zaopiekowana.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!