Żyję w ciągłym stresie. Co robić? Jak pokoanć lęk?
Witam. Mam dwadzieścia lat i piszę do Państwa z problemem, z którym borykam się od dziecka. Dopiero teraz zaczynam dostrzegać, jak bardzo przeszkadza mi on w życiu codziennym. Żyję w ciągłym stresie. Odkąd pamiętam byłam dzieckiem bardzo lękliwym. Nieśmiałość – nawet jeśli teraz już w dużym stopniu zwalczona, zawsze szła ze mną w parze. Dziś stres jest nadal obecny w moim życiu, lecz wszystko zaczyna się na siebie negatywnie nakładać, kumulować.
Nie potrafię opanować swojego lęku. Zwykłe wyjście do sklepu przyprawia mnie o mdłości. Czuję w sobie ten irracjonalny lęk przed ludźmi, przed rozmową, przed otoczeniem. Potrafię spotkać się z przyjaciółką i świetnie się bawić, a kilka minut później czuję nieprzyjemny ucisk w klatce, rosnącą gulę w gardle i zaczynam się denerwować, nawet sama nie wiem czym. Nie ma dnia, w którym nie odczuwałabym lęku.
Zaczynam teraz studia i nie mam pojęcia, jak sobie poradzić. Moja introwertyczna natura w niczym mi tego nie ułatwia. Dom jest jedynym miejscem, w którym czuję się bezpiecznie. Zdarza się tak, że w pewnych momentach odczuwam dziwne kołatanie serca. Przyjaciółka poradziła mi pójście do poradni psychologicznej, lecz ja nie wiem od czego mam zacząć, gdzie szukać. Samo pójście tam będzie wiązało się z ogromnym stresem, który zawsze ma nade mną przewagę. Co ja mam robić? Chciałabym skupić się na swoich wymarzonych studiach, lecz nawet pójście na zajęcia sprawia, że zadręczam się nawet przejazdem tramwajem, ponieważ boję się spojrzeń ludzi, boję się interakcji z nimi.
Nie wiem, co się ze mną dzieje i nie wiem, co robić, by sobie pomóc. Proszę, pomóżcie.
Pani Liliano,
problem, który Pani opisuje, czyli „wyjście do sklepu przyprawia mnie o mdłości, irracjonalny lęk przed ludźmi, rozmową, otoczeniem…zadręczam się przejazdem tramwajem, czuje ucisk w klatce, gulę w gardle, dziwne kołatanie serca itp.’’ dotyczy tzw. lęku społecznego. Jest to taki rodzaj lęku, który związany jest z obecnością innych ludzi, a przede wszystkim z ich tendencją do oceny.
Osoba doświadczająca lęku społecznego jest przekonana o tym, że inni widzą ją w bardzo krytyczny sposób, jako nie spełniającą oczekiwań, nieatrakcyjną, nudną itp. Sytuacje, które najczęściej generują lęk społeczny to publiczne wystąpienia, spotkania, poznawanie nowych ludzi i konfrontowanie się z nowymi sytuacjami, w których nie do końca wiadomo jak się zachować. Również wykonywanie pewnych czynności w obecności innych może napawać lękiem np. jedzenie w restauracji, taniec na imprezie, praca w jednym pokoju. Wykonywanie tych czynności w samotności bądź w otoczeniu bliskich nie będzie już przyczyną do odczuwania dyskomfortu.
Kiedy lęk przybiera skrajną postać, czyli jest obezwładniający podczas interakcji z innymi wówczas mówimy o fobii społecznej. Jest to lęk przed narażeniem się na kompromitację, śmieszność, który nie ma z reguły racjonalnych przyczyn. Konsekwencją nieleczenia lęku jest stopniowe wycofywanie się z życia społecznego, unikanie interakcji z innymi, nienawiązywanie intymnych związków. Postepowanie takie zawęża możliwości rozwoju osobistego i zawodowego.
Człowiek rozwija się przede wszystkim dzięki satysfakcjonującym relacjom. Dlatego też zachęcam do spotkania z psychoterapeutą, który postawi diagnozę na podstawie, której ustali plan pracy mający na celu powrót do satysfakcjonującego dla Pani życia.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!