Życie ze złością – dla jakich emocji stanowi przykrywkę?
W życiu codziennym nieustannie towarzyszą nam różne emocje. Emocje są w nas zawsze aktywne, nawet jeśli o nich nie myślimy i nie dostrzegamy tego faktu świadomie.
Poprzez uczenie się wglądu w siebie możemy nauczyć się rozpoznawać emocje i świadomie je przeżywać. Dzięki temu, możemy lepiej sobie poradzić w różnych sytuacjach stresowych. Możemy również nauczyć się jakie sytuacje są dla nas łatwe i dobre, a jakie trudne i szczególnie szkodliwe. Bywa też tak, że sytuacje dla nas trudne, są obiektywnie wbudowane w życie i z konstruktywnych względów niemożliwe lub niewarte unikania, np.: stres egzaminacyjny lub stres związany z pracą, itd.
Emocje – jaką pełnią funkcję w codziennym życiu?
Aby lepiej zrozumieć swoje emocje posłużę się uproszczonym modelem przedstawiającym ich zadanie w codziennym funkcjonowaniu człowieka.
Cztery bieguny odczuwania
Złość
W największym uproszczeniu złość możemy identyfikować wtedy, gdy się na coś nie zgadzamy. Czujemy sprzeciw wobec tego, co nam się nie podoba. Czujemy się sfrustrowani, przyparci do muru, postawieni w trudnej sytuacji. Brak kontroli nad złością to agresja, która nierzadko prowadzi do przemocy. Natomiast nadmierna kontrola to tłumienie emocji, które może prowadzić do autoagresji (np.: obwinianie się) lub biernej agresji (np.: obrażanie się). Złość wyrażana w konstruktywny sposób pozwala się ochronić, tj. stawiać granice i obronić się przed atakiem.
Lęk
Lęk pozwala identyfikować zagrożenie, przewidywać konsekwencje pewnych działań i unikać takich, które postrzegamy jako zagrażające. Najbardziej przejawia się w sytuacjach realnego zagrożenia, w których jesteśmy narażeni na utratę życia lub zdrowia. Lęk pozwala nam przetrwać, poprzez unikanie niebezpiecznych miejsc i sytuacji.
Nadmierny lęk występuje wtedy, gdy unikamy wielu sytuacji, które realnie nie mogą wyrządzić nam krzywdy. Odbieramy je jako trudne do zrealizowania w obawie przed, np.: negatywną oceną środowiska lub przed odrzuceniem (np. unikanie kontaktów, ponieważ obawiamy się braku akceptacji). Gdy czujemy, że lęk uniemożliwia nam w pełni korzystać z życia, może stać się powodem frustracji (złości na siebie lub innych z braku zaspokojonych potrzeb).
Smutek
Smutek jest identyfikowany ze stratą. Dzięki tej emocji jesteśmy w stanie wartościować to co jest dla nas ważne. Lęk przed stratą pozwala zreflektować o co warto dbać i jednocześnie cieszyć się z doświadczanych relacji i sytuacji. Nadmiar smutku będzie zakłócał poczucie szczęścia. Silny smutek przeżywamy szczególnie w obliczu głębokiej straty – żałoby. Smutek przewlekły może zdezorganizować życie i funkcjonowanie człowieka. Tym samym narażając go na apatię i wycofanie z życia czy utratę poczucia satysfakcji z życia (może prowadzić do depresji).
Radość
W największym uproszczeniu radość pozwala budować poczucie własnej wartości i stabilizować samoocenę. Realizacja zadań i aktywności pozwala odczuwać satysfakcję. Natomiast dzielenie się radością z doświadczania życia w relacjach z ludźmi, daje poczucie akceptacji i prowadzi do pełni szczęścia. Nadmiar radości może z kolei prowadzić do utraty kontroli oraz czujności. Może narazić na kosztowne (zwłaszcza emocjonalnie) konsekwencje (np.: moralny kac).
Emocje są ze sobą powiązane
Z przedstawionego powyżej opisu można zauważyć, że różne emocje nie muszą być odseparowane. Emocje są ze sobą powiązane. Mogą przechodzić płynnie jedna w drugą i tworzyć stany pośrednie.
Przykładowo w sytuacji konfrontacji mogę najpierw odczuwać lęk przed czyjąś agresją. Jednak będąc coraz bardziej „przypartym do muru”, moja złość może narastać i w pewnym momencie doprowadzić do wybuchu agresji. Pomimo tego, że ciągle towarzyszy mi lęk, kiedy złość weźmie górę nad nim, mogę (czasami tracąc kontrolę) zacząć się bronić.
Zagrożenie
W sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia wydaje się to być zupełnie zrozumiałe. Gdy atakuje nas wilk przecież nie odczuwamy radości, ani smutku – tylko lęk (gdy uciekamy) i złość (wyrażona agresją, gdy musimy walczyć o przetrwanie).
Na poziomie reakcji fizjologicznej – to jak nasze ciało reaguje na lęk i złość – odczucia pojawiające się w naszym ciele mogą być do siebie zbliżone. Dzieje się tak, gdyż zarówno ucieczka, jak i walka wymagają adaptacyjnego przygotowania organizmu do wysiłku fizycznego (wyrzut adrenaliny; wzrost tętna i ciśnienia krwi; odczuwalnie szybsza praca serca; przyspieszony oddech w wyniku którego do krwi dostarcza się więcej tlenu, a z krwią do mięśni, które muszą być napięte i gotowe do konfrontacji lub uniknięcia walki). Jednakże umysł człowieka jest w taki sposób skonstruowany, że wielu zachowań uczymy się w procesach automatycznych i w przebiegu odtwarzania tej wiedzy również reagujemy automatycznie.
Brak zagrożenia
Wyobraźmy sobie sytuację, w której nie ma wilka. Jest jednak ciemny las, w którym się znajdujemy i który przypomina nam spotkanie z wilkiem lub przypuszczenie, że możemy spotkać wilka (bo inni go widzieli i tak nam powiedzieli). Mózg postrzega sytuację jako zagrożenie i wzbudza w nas reakcję fizjologiczną, pozwalając przygotować się do walki lub ucieczki.
Na poziomie emocji będziemy odczuwać lęk i/lub złość, aby (co oczywiste) lepiej poradzić sobie z sytuacją, którą postrzegamy jako zagrażającą.
Warunkowanie zagrożenia
Na poziomie relacji międzyludzkich, w procesie wychowania (ale też szerzej pojętej socjalizacji: edukacja, środowisko szkolne, otoczenie społeczne) możemy nauczyć się tego co jest zagrażające oraz jak sobie radzić z zagrożeniem.
Wyobraźmy sobie zatem sytuację, w której ktoś uczy się tylko poprzez doświadczanie i obserwację tego, co w danej chwili zauważy (bez korekcji wzorca i intencjonalnej edukacji). W zależności od tego, czego ta osoba doświadczy na poziomie relacji z bliskimi ludźmi, taką właśnie wiedzę posiądzie.
Załóżmy, że jesteśmy dzieckiem, które żyje w rodzinie zdominowanej przez kłótnie, awantury i przemoc domową (agresja słowna i fizyczna). W takiej sytuacji, będąc bezbronnym dzieckiem, najczęściej będziemy doświadczać emocji strachu (prototypowo – lęk) przed krzywdą, czyjąś złością, agresją. Tutaj następuje automatyczny i adaptacyjny proces uczenia się i reakcji, czyli identyfikacja zagrożenia i podjęcie działania zmierzającego do redukcji zagrożenia (wtórnie redukcji napięcia emocjonalnego – stresu).
Ucieczka
Dziecko będzie chowało się pod stół, do szafy. Będzie uciekać w świat fantazji, gier, internetu, uciekać z domu. W dużym uproszczeniu dziecko uczy się tego, że:
- bliskie relacje ranią,
- lepiej trzymać się na dystans,
- musi samo o siebie zadbać,
- nie warto ufać ludziom,
- złość skierowana od innych to zagrożenie,
- złość = agresja,
- jedynym sposobem radzenia sobie jest agresja lub ucieczka, itd.
Opisany przykład jest dość wyrazisty i skrajny. Gdyby sposób oddziaływania rodziców na dziecko zredukować „tylko” do dawania klapsa, ignorowania potrzeb dziecka, nakazów i zakazów, krytyki i agresji słownej, najprawdopodobniej zbuduje się podobny mechanizm uczący. W związku z tym edukacja jaką dziecko otrzymało w swojej „nieostrości” będzie w odczuciu dorastającego dziecka bardziej normatywna: wszyscy dają klapsa, rodzice się czepiają, krytykują, ograniczają, szantażują, nie potrafią rozmawiać, nie okazują bliskości, nie potrafią inaczej. Równocześnie bardzo deprawując autonomię i emocje człowieka.
Życie ze złością – konsekwencje
Młody człowiek, który dostał taką wersję wiedzy o świecie i relacjach, być może będzie bardziej skłonny do unikania. Dziecko dorastając doświadczy, że aby sobie lepiej poradzić w życiu musi się przełamać. Musi użyć siły, bo inaczej inni go nie będą szanować i będą nim pomiatać. Może być smutny i bać się, ale bez użycia siły nie przetrwa. Na pewno nie będzie potrafił inaczej postępować.
Poprzez swoje życiowe doświadczenia, w których obserwował, jak przemocą (kiedy jest zły, agresywny) uzyska to czego potrzebuje, kształtuje przekonanie, że to dzięki złości realizuje swoje potrzeby i doświadcza poczucia zadowolenia (radości). Złość musi stać się nadrzędnym narzędziem w funkcjonowaniu, a inne emocje zostają stłumione lub ich doświadczanie jest wypierane przez złość.
Jak odczuwam lęk przed stratą to się złoszczę.
Boję się to się złoszczę.
Jak w moim odczuciu ktoś robi mi krzywdę to się złoszczę.
Dzieje się tak, gdyż okazywanie innych emocji pokaże moją słabość i podatność na zranienia. A przecież nie ufam ludziom, bo oni krzywdzą. Im bliższa relacja tym większe prawdopodobieństwo krzywdy. Dlatego jak idę przez las mam poczucie, że tam jest mnóstwo wilków. Przez co cały czas muszę być w napięciu oraz gotowości do odpierania ataku.
A przenosząc to na relacje między ludźmi, niech profilaktycznie wiedzą, że jestem silny i zły (w złości), bo wtedy mnie nie skrzywdzą…
Asertywność – trudna nauka wyrażania emocji
Asertywność to otwarta komunikacja na temat swoich myśli, uczuć i potrzeb. Pomaga radzić sobie ze stresem, doświadczaniem trudności w relacjach. By stać się asertywnym trzeba najpierw zrozumieć swoje potrzeby i emocje. Wszystkie emocje są równie ważne do budowania pozytywnej samooceny. To jak je wyrażamy, wpływa na to jak budujemy relacje, jak się czujemy w tych relacjach.
Kiedy jesteśmy z kimś związani i zależy nam na drugim człowieku to nadmiar złości (agresja) może doprowadzić do degradacji relacji. Dlatego warto abyśmy przyjrzeli się temu, czy złość nie stanowi przykrywkę dla innych emocji. Sprawdzili czy może złością przykryliśmy jedynie lęk i smutek, jakiego doświadczyliśmy w życiu, ale nikt nam nie pokazał jak je wyrazić. A tego jak to robić jesteśmy w stanie się nauczyć, podobnie jak lepszej kontroli nad ekspresją złości (o tym, jak radzić sobie z napadami złości pisaliśmy tutaj).
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!