Wyjechałam na studia i ciągle tęsknię za domem. Co robić?
Mam 21 lat, studiuje w Gdańsku już 2 lata i od jakiegoś roku będąc tam, odczuwam nieustanną tęsknotę za domem rodzinnym. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Mam przez to obniżony nastrój, często chce mi się płakać i źle się czuję. Czuję się na tyle słabo będąc na studiach, że bywam w domu mniej więcej co tydzień. Jest to trochę męczące bo z Gdańska do domu jadę 5h, ale wolę to niż siedzieć tam sama.
Mam wrażenie, że przez to odczuwam okropny lęk, coraz częściej mam ataki paniki. Nie wiem co robić, tracę nadzieję, że będę jeszcze dobrze czuła się sama ze sobą.
Odpowiedź psychologa
Pani Asiu,
tęsknota jest stanem naturalnym – nie świadczy o naszej słabości lub nieudolności. W Pani przypadku warto zastanowić się, co ona sygnalizuje? O jakiej potrzebie nam mówi? Tu warto postawić pytanie: jakie potrzeby przebywając w domu rodzinnym są zaspokajane?
Stany lękowo – z czego wynikają?
Wspomina Pani w pytaniu o osamotnieniu oraz pojawiających się coraz częściej stanach lękowych. Czy jest możliwe, że ma Pani trudność w zbudowaniu sieci relacji w nowym miejscu więc najbezpieczniej jest wrócić do tego co jest pewne, dobrze znane, a zatem bezpieczne? Być może tęsknota za domem jest tak naprawdę tęsknotą za pozostaniem w dziecięcej zależności? Studia i wiążące się z nimi wyzwania potrafią przytłoczyć. Być może trudności z tym związane powodują, że „bezpieczniej” uciec w to co znane?
Pytanie brzmi czy istnieje możliwość realizacji kontaktu inaczej niż tylko poprzez faktyczne, fizyczne przebywanie w domu? Czy podróże częściowo nie mogą być zastąpione kontaktem on-line? Proszę pamiętać, że pięciogodzinna podróż w jedną stronę daje nam łącznie 10 godzin, które moglibyśmy poświęcić na budowanie nowych znajomości czy chociażby realizowanie naszych pasji, poszukiwanie nowych zainteresowań. Paradoksalnie te podróże w poszukiwaniu bliskości zabierają cenny czas, który możemy poświęcić na budowanie owej bliskości właśnie.
Pomoc psychoterapeuty
Pani pytanie ma bardzo ogólny wymiar dlatego trudno znaleźć na nie konkretną odpowiedź. Z pewnością zachęciłbym Panią również do skorzystania z konsultacji psychoterapeutycznej, która umożliwiłaby bardziej precyzyjne przyjrzenie się trudności, z którą się Pani mierzy na co dzień. Wyraźne jest, że przechodzi Pani przez sytuację kryzysową więc proszę pamiętać, że to stan przejściowy. Przy odpowiednim przepracowaniu problemu wychodzimy z kryzysów wzmocnieni o doświadczenie i idącą za nim wiedzę. Dzięki temu poznajemy siebie lepiej i coraz lepiej czujemy się sami ze sobą.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!