Leczenie nerwicy: psycholog czy psychiatra, leki czy psychoterapia?
Kiedyś przyjmowanie leków przepisywanych przez psychiatrów wywoływało nawet ostracyzm. Dziś staje się normą. Oczekujemy natychmiastowego remedium na problemy, które nas dotykają. Mamy coraz większą wiedzę na temat negatywnych skutków częstego przyjmowania antybiotyków, ale w kwestii leków o działaniu przeciwlękowym, uspokajającym pozostajemy nadal głusi.
Leki na nerwicę zagłuszają objawy, nie usuwają przyczyny choroby
Objawy nerwicowe takie jak: przyspieszone bicie serca, zlewne poty, czy duszności nie należą do przyjemnych. Przeszkadzają nam w codziennym funkcjonowaniu. Chcemy pozbyć się objawów, żeby wrócić do “normalności”. Problem polega na tym, ze skupiamy się na samych objawach, a nie na ich przyczynie. Tymczasem objawy, które nam doskwierają pełnią rolę informacyjną. Mówią nam o tym, że pod spodem dzieje się coś dużo gorszego. Nasz organizm wysyła do nas sygnał: pomóż mi, ja tak dłużej nie dam rady. Niestety często zamiast mu pomóc, skupiamy się na tym, żeby go uciszyć.
Najczęściej wygląda to tak: po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu wykonujemy kilka badań, które wykluczają chorobę serca, po czym od razu dostajemy receptę na leki o działaniu przeciwlękowo przeciwdepresyjnym lub w tym celu zostajemy skierowani do psychiatry. Najczęściej przepisywane leki to SSRI (Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny), które powinniśmy przyjmować nie krócej niż przez okres 6 miesięcy. Lekarze chętnie przepisują te leki, ale rzadko informują o problemach z ich odstawieniem, a jeszcze rzadziej o tym, że bez psychoterapii objawy wrócą najprawdopodobniej w większym nasileniu niż poprzednio.
Aby wyleczyć nerwicę trzeba zrozumieć przyczynę lęku
Problemy nerwicowe mają podłoże lękowe. Jak wiemy z poprzednich artykułów na blogu Sensity, lęk panicznie boi się wiedzy. Samo zrozumienie mechanizmu działania lęku, który nas prześladuje, powoduje spadek objawów o 30 a czasem nawet 100%! Aby pokonać lęk trzeba go poznać i zrozumieć.
Objawy nerwicowe przestają nas przerażać, kiedy zaczynamy rozumieć, w jaki sposób sami je generujemy. Najbardziej nieprzyjemne uczucie duszenia się mija praktycznie samo, kiedy zaczynamy rozumieć, że nic nam nie grozi. Bezsenne noce znikają, kiedy zaczynamy dbać o to, aby ogólnie w życiu poczuć się bezpieczniej (poprzez zyskanie większej sprawczości, ułożenie we właściwy sposób relacji z innymi, wybór priorytetów, zrozumienie co oznacza szacunek dla samego siebie) i wdrażamy kilka prostych terapeutycznych trików ;-)
W trakcie terapii otrzymujemy konkretne narzędzia do przejęcia kontroli nad nieprzyjemnymi objawami. Jednocześnie pracujemy nad rozwiązaniem problemów, które stanowią bezpośrednie źródło objawów. Kiedy uderzymy w przyczynę problemu, objawy przestają mieć rację bytu.
Dlaczego leki na nerwicę są nieskutecznie?
Coraz więcej osób decyduje się na przyjmowanie leków przeciwlękowych np. w obliczu trudnych wyzwań zawodowych. Przykład: zacznę brać leki, bo bez nich nie udźwignę awansu. W ten sposób oszukujemy swój organizm, przeciążamy go nie będąc tego świadomi, bo objawy zostały wyciszone. Bierzemy na siebie coraz więcej, porzucając elementarny szacunek do samego siebie. Leki usypiają naszą czujność, mamy większą skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań, na które nie jesteśmy gotowi. Problem narasta, ale my tego nie widzimy. Wpadamy w pułapkę. Obawiamy się, że nie damy rady ciągnąć dalej wyzwań , na które się zdecydowaliśmy, jeśli odstawimy leki. A działanie leków może niebawem okazać się zbyt słabe. Sięgamy po większą dawkę. Spadek z tej wysokości, może być opłakany w skutkach.
Sukces zawodowy jak i każdy inny możemy osiągnąć bez leków. Różnica jest taka, że na lekach uciszamy objaw natychmiast, ale nie rozwiązujemy problemu, tylko pozwalamy mu rosnąć myśląc, że zajmiemy się nim później. W procesie terapii osiągamy cel, być może w wolniejszym tempie, ale bezpiecznie, skutecznie, konsekwentnie i stabilnie. Nie jesteśmy uzależnieni od działania leków. Trzymamy w rękach ster! Przestajemy się bać!
Kiedy farmakoterapia jest skuteczna i idzie w parze z psychoterapią?
Tu napiszę krótko. Tak, czasem wprowadzenie leków przeciwlękowych jest konieczne. Są to przypadki zagrożenia zdrowia, życia, bezpieczeństwa m.in finansowego (utrata pracy). Psychoterapia wspiera się farmakoterapią wówczas, gdy nasilenie objawów uniemożliwia pacjentowi skupienie się na pracy terapeutycznej, ale w większości przypadków traktowana jest jako wsparcie na początkowym etapie. Zdarza się też, że wprowadzenie leków na dłuższy czas okazuje się niezbędne. Zdarza się, że nasilenie objawów jest tak silne, że terapia może stanowić jedynie wsparcie dla farmakoterapii. Zdarza się też tak, że pacjent jest skazany na przyjmowanie leków do końca życia, bo bez nich nie jest w stanie funkcjonować. Leki są potrzebne i często ratują życie. Kiedy jest konieczność ich przyjmowania to trzeba je brać i już.
Podsumowując
Ten artykuł ma na celu zwrócenie uwagi na to, że coraz więcej osób postrzega leczenie nerwicy lekami jako drogę na skróty, mimo tego, że wcale nią nie jest. Zachęcam do zmiany perspektywy z: „biorę leki bo tak łatwiej” na biorę leki bo „nie mam innego wyjścia”.
Marta Mauer-Włodarczak jest właścicielem poradni Sensity.pl, w której prowadzi terapię par i małżeństw, a także konsultacje dotyczące problemów wychowawczych. Czytaj więcej…
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!