Psycholog- zbędny czy niezbędny?
Jak trwoga, to do… psychologa, a i bez trwogi nie unikniemy psychologii – czyli kiedy chcemy, a kiedy musimy pójść do psychologa?
Cele ludzi zgłaszających się do psychologa są bardzo zróżnicowane. Jedni traktują taką wizytę (lub cykl wizyt) jako wsparcie w trudnej sytuacji życiowej, inni jako leczenie np. lęków czy depresji, jeszcze inni – jako rozwój osobisty, czyli sposób na poprawę swoich umiejętności interpersonalnych i podniesienie jakości swojego życia.
Młodzi ludzie mają inne podejście do wizyty u psychologa niż starsi
Często podejście do korzystania z pomocy psychologa jest związane z wiekiem: starsze osoby przychodzą do psychologa przeważnie z powodu trudnej sytuacji życiowej np. po stracie kogoś bliskiego. Na terapię depresji, lęku, czy natręctw zgłaszają się najczęściej osoby w średnim wieku lub młodsze, a młode pokolenie nierzadko traktuje spotkania z psychologiem jako inwestycję w siebie, czyli dobrze wydane pieniądze. W obecnych czasach młode osoby idą do psychologa bez poczucia wstydu. Natomiast ludzie starsi na ogół uważają, że do psychologa zgłaszają się wyłącznie ludzie nie radzący sobie lub wręcz mający problemy psychiczne.
Psycholog staje się coraz bardziej popularny
W ostatnich latach świadomość i opinia społeczna na temat kontaktu z psychologiem zmieniły się diametralnie. Psycholog obecnie pełni rolę nie tylko osoby pomagającej w kryzysie, „lekarza duszy”, ale również profilaktyka. Aktualnie towarzyszy nam on przez większość życia, bo już w przedszkolu i szkole podstawowej czuwa nad zachowaniem dzieci i jest to odbierane jako zupełnie normalne zjawisko. Do psychologa kieruje się uczniów w celu przeprowadzenia badania w kierunku np. dysleksji – nikt nie dziwi się temu, stało się to standardem. Kompetencje zawodowe przed wyborem szkoły średniej czy studiów bada również psycholog. Występuje on również w roli trenera rozwoju osobistego, który pomaga poprawić funkcjonowanie społeczne.
Do psychologa-terapeuty chodzimy w różnych sytuacjach życiowych
Coraz częściej korzystamy z pomocy profesjonalisty – psychoterapeuty, np. gdy mamy problemy z nastrojem, lękami, nerwicą, z problemami małżeńskimi, po rozpadzie związku, z trudnościami w relacjach, gdy nie możemy być rodzicami lub gdy jesteśmy zmęczonymi rodzicami albo osamotnionymi – gdy dzieci „wyfrunęły już z gniazda”, po wsparcie podczas szukania pracy lub gdy odczuwamy wypalenie zawodowe oraz w każdej innej sytuacji, która nas przerasta, a nie chcemy przeżywać jej sami.
Chcąc nie chcąc – możliwe, że i tak trafimy w ręce psychologa
Do psychologa możemy trafić, nie tylko wtedy, gdy sami odczuwamy taką potrzebę, ale również wtedy, gdy chcemy pracować np. jako: zawodowy kierowca, instruktor lub egzaminator nauki jazdy, pracownik ochrony, policjant, strażnik miejski, żołnierz, strażak, sędzia, kurator, detektyw, celnik. Są to, bowiem, stanowiska, które mogą być sprawowane wyłącznie po przebytym badaniu psychologicznym, określającym brak lub istnienie przeciwwskazań do danej pracy. Opinia psychologiczna potrzebna jest pracownikowi nawet do operowania wózkiem widłowym lub do doraźnego prowadzenia pojazdu służbowego.
Gdy ktoś chce skorzystać z możliwości adopcji dziecka, musi przedtem poddać się badaniu psychologicznemu. W sytuacji rozwodu, stan psychiczny naszych dzieci (a czasem i nasz) – zaopiniuje psycholog. W wielu sprawach sądowych niezbędna jest opinia biegłego psychologa. Aby sprawdzić poczytalność osoby obdarowującej kogoś obcego zamiast właściwych spadkobierców, Sąd kieruje na badanie psychologiczne.
Wszędzie psycholog: od przedszkola do… spadku!
Polub psychologa :)
Trzeba zatem polubić psychologa, bo chyba nie da się go ominąć. Można poczuć irytację…?
A! W razie przypływu gniewu, gdybyśmy chcieli nabyć broń, to pamiętajmy, że nie dostaniemy pozwolenia na nią bez przedstawienia aktualnego orzeczenia z badania psychologicznego… :)
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!