Eskalacja przemocy domowej w okresie epidemii i kwarantanny
Od kilku miesięcy świat zmaga się z pandemią koronawirusa. W związku z czym, chroniąc zdrowie i życie człowieka obserwujemy coraz to więcej kolejnych zakazów i ograniczeń. Od kilku tygodni jesteśmy odizolowani: ograniczamy wyjścia z domu, pracujemy, uczymy się w domu, opiekujemy się dziećmi, unikamy kontaktów z innymi ludźmi, ograniczamy korzystanie z usług i wiele innych.
Wielu z nas towarzyszy poczucie chaosu, nieprzewidywalności, destabilizacji, a w uczuciach, zagubienie, niepewność, nierzadko lęk. Martwimy się o bliską i dalszą przyszłość. Zastanawiamy się nad konsekwencjami, z którymi przychodzi nam mierzyć się dziś i tymi, z którymi będziemy musieli poradzić sobie w przyszłości. Wielu z nas odczuwa dyskomfort choć równolegle otrzymuje wsparcie bliskich, pomoc, dużo życzliwości i pozytywnych wzmocnień.
Nie sposób nie myśleć o tym, że aktualna sytuacja jest trudna dla wszystkich ludzi, jednak szczególnie destrukcyjnie może wpływać na funkcjonowanie rodzin, które jeszcze przed okresem izolacji borykały się z przemocą domową.
Rodzina przemocowa, czyli jaka?
Poza przemocą fizyczną, która jest najbardziej czytelną formą przekraczania granic drugiego człowieka, rodziny przemocowe dopuszczają się wielu innych nadużyć lub zaniedbań. W domu przemocowym zazwyczaj utrzymywana jest „tajemnica rodzinna”, a dzieci uczone są jej utrzymania przed światem zewnętrznym. To znaczy, że o problemie z nikim się nie rozmawia, nikomu nie należy się z niego zwierzać. Rodzice również nie rozmawiają z dzieckiem o problemie, a to sprawia, że dziecko jest zdane tylko na siebie. Musi samodzielnie sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, w tym ze swoimi emocjami, które mu towarzyszą.
Rodzice w rodzinie dysfunkcyjnej często mają trudność w prawidłowym pełnieniu ról. Czasami matka pełni rolę zarówno matki i ojca, a ojciec wycofuje się, wówczas partnerem matki staje się dziecko. To ono często staje się powiernikiem jej problemów i rozterek. Czasami dziecko przejmuje odpowiedzialność za jednego z rodziców.
Komunikacja w rodzinie przemocowej bywa zaburzona – panuje agresja i wrogość, otwarty konflikt lub milczenie (które może być objawem biernej agresji). Między członkami rodziny dominuje brak życzliwości i wsparcia oraz wzajemnej pomocy. W domu przemocowym nie dba się o stwarzanie warunków, aby jej członkowie mogli rozwijać swoje indywidualne potrzeby. Nie ma miejsca na odmienne zdanie, opinie, przekonania. Nie ma miejsca na wzmacnianie indywidualności. Rozwój własny postrzegany będzie jako zagrożenie. Nie ma przestrzeni do okazywania uczuć czy zaspokajania potrzeb.
Czy izolacja w okresie koronawirusa nasili przemoc domową?
Niestety, jestem zdania, że izolacja będzie sprzyjać wzmacnianiu warunków dysfunkcyjnych. Pozbawia członków rodziny kontaktu z innymi ludźmi, uniemożliwia oderwanie się choć na chwilę się od „domowej atmosfery”.
Brak kontaktu z innymi osobami pozbawia dzieci alternatywnego stanowiska, odmiennej opinii czy innego zachowania. Dziecko pozbawione możliwości opuszczania domu, traci cenny kontakt z rówieśnikami, nauczycielami, innymi ludźmi spotykanymi w codziennym życiu. Dziecko staje się całkowicie zależne od rodzica. Nie może zmienić sytuacji w której się znajduje i nie może się z niej uwolnić. Co więcej zaczyna wierzyć, że perspektywa rodzica jest jedyną właściwą. To sprawia, że dziecko wykształci schematy myślenia i działania, które obecnie pozwolą dziecku przetrwać, jednak w przyszłości okażą się destrukcyjne.
Izolacja sprzyja wzmacnianiu szkodliwym warunkom, pozbawiając dzieci jakiejkolwiek odmienności, odrębności, inności. Nakłada na nich podporządkowanie, posłuszeństwo czy uleganie, w przeciwnym razie konsekwencje mogą być dotkliwe – zarówno te fizyczne jak i emocjonalne.
Szkoła jako ucieczka od przemocy
Dzieciom, kontakt z rówieśnikami pozwala na zaspokojenie potrzeb akceptacji, przynależności. W okresie dorastania to właśnie grupa rówieśnicza staje się niezwykle ważna dla prawidłowego rozwoju i funkcjonowania. To okres kształtowania własnych poglądów, odmiennych postaw, tożsamości.
Do tej pory częściowo potrzeby dzieciaków mogły być realizowane poza domem – w grupie rówieśniczej, podczas kontaktu z innymi bezpiecznymi dorosłymi, realizując swoje talenty, hobby, aspiracje, podczas realizacji różnych zajęć pozalekcyjnych. Zbawiennym była możliwość wyrażania własnych emocji, potrzeb czy konstruktywne rozładowanie napięcia.
Wyobrażam sobie, że ten społeczny kontakt dawał chwilę oddechu, odpoczynku, odcięcia się od tej domowej, często bardzo trudnej sytuacji. Wyjście do szkoły dla wielu dzieci mogło być uwolnieniem się chociaż na chwilę od przemocowego rodzica. Być może, ciepły obiad sfinansowany przez szkołę był jedynym w ogóle posiłkiem w ciągu całego dnia. Kontakt z rówieśnikiem, innymi ludźmi mógł być jedynym kontaktem ze światem pozbawionym agresji i zagrożenia.
Dzisiaj odcięci od świata zewnętrznego, od rówieśników czyli od wsparcia, dzieci z rodzin dysfunkcyjnych mogą tracić nadzieję, że ich sytuacja się zmieni.
Warto pamiętać, że zmiana miejsca, środowiska pozwalała na zajęcie głowy innymi sprawami, pozwalała skupić uwagę na przyjemnościach i odczuć je. Tej potrzeby kontaktu ze światem zewnętrznym nie zaspokoi nauka zdalna, która prowadzona w domu nierzadko jest okupiona wstydem, zakłopotaniem, napięciem.
Ostatnio w mediach społecznościowych pojawiają się żartobliwe historyjki, a jedna z nich szczególnie utkwiła mi w pamięci. Otóż, na kartce papieru dziecko napisało: „Tato, uprzejmie cię proszę, jak wchodzisz do domu to nie drzyj się, bo mam e-lekcje do 12:30”. Większość osób traktuje ten tekst jako żart. Ja jednak pomyślałam o tych dzieciach, które zestresowane siedzą w pokoju podczas e-lekcji nasłuchując czy wchodzi ojciec, czy będzie awantura czy nie. Zastanawiając się czy zdążą wyłączyć mikrofon albo kamerkę…
Niebezpieczne skutki kwarantanny w domach przemocowych
Niebezpieczeństwo, sytuacja zagrożenia, atmosfera napięcia, stresu, strachu, uczucia lęku, bezsilności, braku wpływu, braku nadziei – to obraz kwarantanny w domach przemocowych. Skutki izolacji będą dotkliwe i często nieodwracalne zarówno w obszarze relacji z samym sobą jak i innymi ludźmi. Począwszy od niskiej samooceny, braku wiary w swoje możliwości, uznając siebie za osobę nieważną, gorszą, bezwartościową, nie wartą miłości, uznania, czy szacunku, brak zaufania, lęk przed bliskością, poprzez doświadczanie stanów lękowych, depresyjnych, konsekwencji związanych z silnym stresem pourazowym. Wszystko to w konsekwencji może doprowadzić do samobójstwa.
Przemoc domowa w czasie epidemii – co robić?
Ostatnio często myślę o tym, aby koronawirus nie pozbawił nas czujności, uważności na drugiego człowieka. Napisałam ten tekst dla wszystkich tych, którzy na co dzień domyślają się, widzą, czasami słyszą, że sąsiad za ścianą jest agresywny, że płaczą dzieci, że ktoś woła o pomoc. Należy pamiętać, iż za stworzenie atmosfery w domu rodzinnym odpowiedzialność ponoszą wyłącznie osoby dorosłe. Dzieci są bezbronne i tym samym narażone na dotkliwe konsekwencje wynikające z niezdrowych, niosących niebezpieczeństwo zachowań osób dorosłych. To co możemy zrobić zawsze i w każdych warunkach to reagować. Tym bardziej teraz, gdy brak kontaktu społecznego może dawać oprawcom poczucie bezkarności i unikania konsekwencji.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!