Choruję na depresję. Jak się z tego wyleczyć?
Jak sobie pomóc? Choruję na depresję. Raz jest lepiej a raz gorzej. Mam bardzo niską samoocenę. Mam duże trudności z podejmowaniem decyzji. Najlepiej spędziłabym swój czas w łóżku. Myślę, że z tego nie da się wyleczyć, że jedynym dla mnie rozwiązaniem jest śmierć, zabicie siebie. Walka z samym sobą do niczego nie doprowadzi. Raz myślę, że może coś da się jeszcze zrobić, a wiele razy, że nic nie da się zrobić. Widzę tylko czerń albo biel, a nie ma żadnego koloru. Co zrobić żeby był ten kolor? Pomóżcie mi, proszę.
Dzień dobry,
Czytając Pani wiadomość czuję, że jest Pani bardzo trudno. Nie każdy z kim Pani rozmawia jest w stanie zrozumieć, co Pani przeżywa. Co prawda wszyscy doświadczają czasami okresów smutku i żalu, ale na podstawie tego doświadczenia nie są w stanie zrozumieć czym faktycznie jest depresja.
Depresja wykracza daleko poza smutek. Kiedy ktoś jest w depresji, zwyczajne codzienne czynności sprawiają trudność, nie wspominając o interakcjach z innymi. Postrzeganie siebie natomiast jest bardzo zniekształcone. Postrzegamy siebie w najgorszym świetle, zapominamy o tych wszystkich sukcesach i pozytywnych cechach. Czasami porównujemy aktualny, trudny czas do przeszłości, z poczuciem ogromnego żalu i bezradności, dlaczego się tak czuję. Z poczuciem, że ten czas nigdy nie minie. Czasami nawet trudniejszym uczuciem od wspomnianego smutku staje się zupełna obojętność, paraliżujące odrętwienie z myślą, że już nic nie jest możliwe.
Należy jednak pamiętać, że depresja nie ma nic wspólnego z siłą charakteru osoby, tak samo jak rak czy inne choroby. Najczęściej jest spowodowana kombinacją czynników genetycznych, biologicznych, środowiskowych i psychologicznych, które wykraczają poza codzienne nastroje jakie miewamy. Osoby, które chorują na raka, cukrzycę, choroby serca często określane są jako odważnie walczące o swoje zdrowie, zdeterminowane. Ci, którzy cierpią na depresję zasługują na ten sam pełen szacunku język.
Prawdopodobnie nikt nigdy nie powiedział osobie po zawale serca: „po prostu myśl pozytywnie, aby uniknąć następnego zawału”. Takie rady jednak zdarzają się bardzo często w stosunku do osób chorujących na depresję: „przestań o tym myśleć, będzie dobrze, uśmiechnij się”. Powoduje to tylko dalsze pogłębianie się przygnębienia w poczuciu bycia niezrozumianym.
Tak więc proszę pamiętać, że aktualnie stacza Pani walkę ze swoją chorobą, taką samą jak wszystkie inne choroby świata. Na każdą jednak chorobę istnieje inne lekarstwo. Osoby chorujące na raka, prawdopodobnie także nie raz miewają myśli samobójcze. Tracą siłę do walki. Ale co z tymi wszystkimi planami, które snuła Pani przez lata? Depresja jest chorobą uleczalną.
Istnieją dwie drogi walki z depresją – farmakoterapia oraz psychoterapia depresji. Więcej na temat tego jak pomóc sobie w depresji pisaliśmy również tutaj. Być może warto byłoby udać się do lekarza psychiatry, który przepisze odpowiednie leki antydepresyjne. Istnieje wiele mitów na temat leków antydepresyjnych. W przeciwieństwie do niektórych leków antylękowych lub niektórych środków nasennych, te leki nie uzależniają. Nie powodują łaknienia po zaprzestaniu stosowania, nie wymagają zwiększenia dawki, aby utrzymać pożądany efekt. Efekty nagłego odstawienia, kiedy ktoś nagle zaprzestaje przyjmowania leków, są fizjologiczną odpowiedzią organizmu, podobną do organizmu cukrzyka, który nagle przestaje dostarczać insuliny. Stąd lekarz psychiatra zaleci powolne odstawianie leków.
Jednak należy pamiętać, że depresja wystąpiła nieprzypadkowo akurat w tym Pani okresie życia. Ze względu na jakieś wydarzenie zostały uruchomione negatywne przekonania o sobie. Niestety leki tego nie zmienią. Takie przekonania tworzymy już w dzieciństwie, kiedy jako maluchy interpretujemy różne wydarzenia w taki sposób, aby zrozumieć zasady rządzące życiem i swoją rolę w tym świecie. Wymagający tata może przysłużyć się do przekonania „co bym nie zrobiła, będę zawsze niewystarczająco dobra”. Wiecznie zajęta mama w kuchni, która rzadko, albo w ogóle nie zwracała uwagi na to jak się czujemy i czego potrzebujemy, mogła spowodować nabudowanie się naszego przekonania „jestem nieważna”, a lękowa babcia, która za każdym razem jak wychodziliśmy z domu wspominała o zagrożeniach czyhających na ulicy, mogła dołożyć swoją cegiełkę do przekonania „świat jest zagrażający”.
Tak więc dorastając niesiemy w sobie te przekonania, które w rzeczywistości nie są prawdziwe i sprawiają nam wiele przykrości. Nad odkryciem tych przekonań oraz nad ich zmianą pracujemy na psychoterapii. Wtedy powoli odzyskujemy kolory i uczymy się jak nie wpaść ponownie w epizod depresyjny.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!