Bezpłodność – co to znaczy mieć przepracowany temat?
Bezpłodność – trudny temat
Bezpłodność to temat, który dotyka coraz więcej osób. W naszym kraju na chwilę obecną mówimy o 1,5 miliona par, które pomimo starań, nie mogą począć dziecka. Specjaliści zwracają uwagę, że nie jest to już jedynie zagadnienie medyczne, ale i społeczne.
Natomiast ja jako psycholog i psychoterapeuta, gdy patrzę na ten problem myślę o wszystkich emocjach jakie musiały parom towarzyszyć w długiej i trudnej drodze jaką przebyli od momentu decyzji o dziecku przez badania, diagnozy, próby, straty aż do momentu niełatwej akceptacji. To nie jest krótka i przyjemna wycieczka. To zdecydowanie długa, kręta i wyboista droga podczas, której niejedna para się rozmija i nie jest w stanie dźwignąć tematu.
Trudne decyzje osób dotkniętych bezpłodnością
To co wydaje mi się najtrudniejsze to czas trwania, ilość etapów oraz decyzji, przez które musi przejść zarówno kobieta jak i mężczyzna indywidualnie, a następnie wspólnie jako związek.
Już przy decyzji czy chcemy mieć dziecko czy nie, pary często się rozmijają. Niejeden kryzys była właśnie spowodowany brakiem spójności w tym temacie. Jeśli pomyślimy o parze, która chce mieć dziecko, zaczyna się o nie starać, lecz kolejne miesiące nie przynoszą upragnionych dwóch kresek na teście, to stają oni przed szeregiem kolejnych decyzji do podjęcia:
- czy idziemy do lekarza, aby zdiagnozować przyczynę?
- czy poddajemy się różnym zabiegom mającym na celu zwiększenie szans na zajście w ciąże?
- jeśli to się nie powiedzie, to czy spróbujemy metody in vitro, a jeśli tak to ile prób?
- a jeśli okaże się, że mężczyzna jest niepłodny to może spróbujemy z dawcą nasienia?
- czy podejmiemy się adopcji?
Problem z zajściem w ciążę – trudne emocje
Gdy do mojego gabinetu przychodzi para, jedno ze standardowych pytań dotyczy posiadania dzieci. Jeśli ich nie ma, pytam czy powodem jest wspólna decyzja o nie posiadaniu potomstwa czy problemy z płodnością. Jeżeli para mówi o bezpłodności, zawsze pytam o ich historię dotyczącą tego tematu. Zadaje pytania o każdy z etapów wyżej wymienionych.
Nie jest to łatwa rozmowa. W naszej kulturze o trudnych tematach nie ma zwyczaju otwartego rozmawiania. Niestety nie ułatwia to radzenia sobie z nimi. A z punktu widzenia związku jest niezwykle ważne, aby temat taki jak bezpłodność był przeżyty, przepracowany i zaakceptowany.
Smutek, złość, poczucie winy, żal
Gdy małymi kroczkami poruszam kolejne aspekty okazuje się, że poza oczywistym smutkiem związanym ze stratą wizji siebie jako rodzica, jest też złość tak charakterystyczna dla przeżywania żałoby – dlaczego akurat nas to spotkało; czemu ludzie, którzy w ogóle nie chcą mieć dzieci, nie dbają o swoje zdrowie, rozmnażają się jak króliki, a my tak pragniemy, tak chcemy i nie możemy.
Jest też mało przyjemne poczucie winy – moje ciało zawiodło, nie jest wystarczająco dobre, to przeze mnie nie możemy mieć dzieci. Ty mógłbyś/mogłabyś je mieć z kimś innym. Często idzie za tym trudność związana z umieszczeniem bezpłodności w szerszym kontekście kobiecości czy męskości. Zwłaszcza dla mężczyzn stanowi to wyzwanie. Jeśli diagnoza bezpłodności leży po jego stronie bardzo ciężko jest to zaakceptować. Pomimo wielu zmian kulturowych mężczyzna powinien być męski, a męski to znaczy płodny. Oczywiście piszę tu w pewnych skrótach myślowych, stereotypach, które jednak są w nas zakorzenione dużo głębiej, niż bylibyśmy gotowi się do tego przyznać.
W kontekście ewolucyjnym płodność i związane z nią atrybuty fizyczne są najważniejszym czynnikiem doboru partnera. Wiemy, że dzisiaj nie jest podstawą tworzenia związków, ale pewne archetypy dają o sobie znać w momencie, gdy dowiadujemy się o tym, że nie możemy mieć dzieci.
Pojawia się również żal, jeżeli na którymś z etapów pragnienia partnerów są różne, np. jedno z nich jest gotowe na adopcje, a drugie nie.
Bezpłodność – co to znaczy przepracować temat?
Co to właściwie znaczy – przepracować temat bezpłodności? Przede wszystkim PRZEŻYĆ, czyli doświadczyć każdej z wyżej wymienionych emocji. Pozwolić sobie na nie. Móc się wypłakać, wykrzyczeć, rozmawiać. Badania pokazują, że zwykłe „odgadnie” tematu zmniejsza napięcie emocjonalne z nim związane, a co za tym idzie ułatwia radzenie sobie z nimi.
Warto dać sobie prawo do gorszych momentów, do powiedzenia: nie radzę sobie z tym; potrzebuję wsparcia, pomocy. Nawet najlepsi i najbardziej oddani przyjaciele nie zawsze są w stanie pomieścić ogrom emocji związany z tym tematem. Nie zawsze wiedzą jak wesprzeć, co powiedzieć, jak się zachować.
Nie jesteście wybrakowani, nie zrobiliście niczego złego. Jesteście silni i odważni i macie prawo do wszystkich emocji.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!